Historia bardziej śmieszna niż piekielna.
Cukiernia.
Wchodzi duża kobieta o kuli z dwoma dorosłymi synami. Ogląda, dopytuje, wybiera. W pewnym momencie następuje taka wymiana zdań.
(E)kspedientka, (K)obieta
(E) Polecam świeżutkią struclę z jabłuszkiem
(K) Nie nie nie...dziękuję nic z jabłkiem, poproszę...szarlotkę!
We trzy byłyśmy w takim szoku, że jak wyszła to zaczęłyśmy się pytać nawzajem czy dobrze słyszałyśmy, bo żadna własnym uszom nie wierzyła
Ekspediatra...?
OdpowiedzJakie znaczenie w historii ma to że kobieta była duża i chodziła o kulach?
Odpowiedz@alciapralcia: i co maja tu do rzeczy jej dorośli synowie? ;-) @Golondrina: Może to ekspedientka, która była pediatrą ale pozbawiono ją prawa wykonywania zawodu ?
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 marca 2016 o 18:32
Mnie to nie śmieszy, ale lubię ludzi którym tak łatwo poprawić humor.
OdpowiedzPrzecież to dwa inne ciasta. Strucla jest zawsze drożdżowa, nadziewana. Szarlotka to ciasto proszkowe. Ale może z Was rzeczywiście ekspediatry a nie ekspedientki.
Odpowiedz@Grejfrutowa: ale chodzi o to, że ona nie chciała ciasta z jabłkiem.
Odpowiedz@FlyingLotus: Mnie kiedyś jedna klientka zapytała czy ta szarlotka jest z jagodami...
Odpowiedz@FlyingLotus: jestem winna przeprosiny, źle przeczytałam.
OdpowiedzJa robię szarlotkę z gruszką i co ty na to?
Odpowiedzśmiechu było co niemiara
OdpowiedzSzarlotka wcale nie musi być z jabłkami.
Odpowiedz@lazy_lizard: jak dla mnie to strucel może być z czym chce a szarlotka to właśnie ciasto z jabłkami.
Odpowiedzto raczej zabawne a nie piekielne
OdpowiedzJak dla mnie piekielne jest zszokowanie ekspedientki. Klientka mogła pomylić szarlotkę z jakimś innym ciastem, myśleć o niebieskich migdałach i bez zastanowienia palnąć taką gafe lub po prostu nie wiedzieć (fakt, trochę dziwne bo to jednak dość popularne ciasto, ale w żaden sposób nie piekielne). Ja bym powiedziała że to ciacho też jest z jabłkami i mogę pomóc wybrać jakieś inne a potem zapewne zajęłabym się swoimi sprawami i zapomniała o takiej głupotce.
OdpowiedzJak dla mnie piekielne są zszokowane ekspedientki. No bo niby czym się tak zszokowały? Klientka mogła pomylić szarlotkę z jakimś innym ciastem, myśleć o niebieskich migdałach i bez zastanowienia walnąć taką gafę lub po prostu nie wiedzieć (fakt, trochę dziwne, bo to dość popularne ciasto ale w żaden sposób nie piekielne). Ja bym poinformowała, że to ciacho jest z jabłkami i mogę pomóc wybrać jakieś bez, jeśli sobie tego życzy (czy coś w ten deseń). Potem zajęłabym się swoimi sprawami i zapewne zapomniała o takiej błachostce.
OdpowiedzHistoria dowodzi jedynie braków w edukacji autorki. Szarlotka nie musi zawierać jabłek, a to, że w Polsce jabłecznik to najczęściej spotykany jej wariant, nie implikuje, że w danej cukierni nie mogła być dostępna szarlotka np. z gruszką lub morelą.
OdpowiedzSzok i niedowierzanie. Babka pewnie pomyślała "o tak, z jabłkiem, dobry pomysł, byle nie struclę" a wyszło "byle nie z jabłkiem". Zwykłe przejęzyczenie, ale wystarczy, by trójkę ekspediatrów wprawić w osłupienie i zapewnić im temat do tęgiej rozkminki na resztę dnia.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 kwietnia 2016 o 12:20
Ah Ah...no jakże mi przykro z powodu Waszych komentarzy. Nauczcie się czytać i przyjmować to do wiadomości. Pierdyliard Waszych wymysłów jak było rzekomo na prawdę (no kurde a moze szarlotka jest z buraków albo kobieta miała na myśli pierogi ruskie) mimo, że żadne z Was na miejscu nie było. Nawet klientka z koleji się dopytywała czy dobrze słyszała.
Odpowiedz