Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od kilku lat jestem stałą klientką pewnego salonu fryzjersko-kosmetycznego. Salon, co prawda,…

Od kilku lat jestem stałą klientką pewnego salonu fryzjersko-kosmetycznego. Salon, co prawda, jeden, ale dwie osobne działalności gospodarcze, pani kosmetyczka miała swoje pracownice, a pani fryzjerka swoje.

Pani fryzjerka miała najczęściej praktykantki, lepsze lub gorsze, ostatnia zapadła mi w pamięć, bo było wyjątkowo mało zdolna, jej szefowa musiała po niej najczęściej "ratować sytuację".

Na wizyty umawiałam się najczęściej dzwoniąc do pani kosmetyczki prosząc jednocześnie o umówienie mnie za jednym zamachem do pani fryzjerki. Nie było problemu, bo panie mimo, że działały osobno, to jednak jedna drugiej napędzała klientów. Umówiłam się także na wizytę przedświąteczną, dzwoniąc do kosmetyczki z prośbą o umówienie mnie na ścięcie do fryzjerki. Jasne, nie ma problemu.

Przychodzę wczoraj na wizytę, najpierw miałam siadać na fotel fryzjerski. Od progu wita mnie wspomniana wyżej praktykantka i prosi o poczekanie chwilę, bo ma przede mną jeszcze jedną klientkę. Cóż, ja jestem punktualnie, ale ok, zdarza się. Zauważyłam jednak, że główna fryzjerka jest wolna, więc nieświadoma swojego faux pas spytałam czy może ona by mnie nie obcięła, jeśli ma czas. Fryzjerka wymieniła się z praktykantką spojrzeniami, ale zgodziła się. Obcięła mnie, ja zadowolona, idę się pielęgnować do kosmetyczki.

Pani kosmetyczka zaczyna od progu:

- A wie pani, pani to była dzisiaj na ścięcie umówiona do Joli (praktykantka).

- No tak, ale czas trochę gonił, a pani Oksana była wolna, to chyba żadna różnica, kto mnie ścina, prawda?

- No wie pani, Jola to już jest samodzielna fryzjerka i pracuje dla mnie.

- Aha, no cóż, nie wiedziałam.

Na tym mogłoby się skończyć. Pani kosmetyczka jednak stwierdziła, że zabawi mnie dwugodzinnym zachwalaniem Joli i niepochlebnym wypowiadaniem się o Oksanie. Bo Oksana skąpa, najgorsze kosmetyki i wszystkich ścina tak samo, tanie farby niszczące włosy itd itp. A Jola, taka zdolna, jeździ na szkolenia, kupują najlepsze kosmetyki itd. No nie powiem, czułam się niezręcznie, szczególnie, że pani kosmetyczka zaczęła mi w pewnym momencie robić wyrzuty, dlaczego usiadłam do Oksany na fotel, przecież byłam umówiona do Joli (o czym nie wiedziałam). Czułam się zwyczajnie głupio, jakbym się miała z czegoś tłumaczyć, chociaż nie czułam się winna. Wyszłam z gabinetu z lekkim niesmakiem. Przy wyjściu przydybiła mnie jeszcze pani Oksana mówiąc:

- Następnym razem to niech pani do mnie bezpośrednio dzwoni, jak będzie pani chciała na ścięcie przyjść. Wie pani, Jola to nic nie umie, ona panią nieładnie zetnie i do tego ma tanie kosmetyki, to mój numer, proszę dzwonić.

Aby uniknąć niezręczności chyba zmienię lepiej salon.

uslugi

by digi51
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
26 26

Paskudna sytuacja, jak mnie takie coś wkurza, już kiedyś zmieniałam fryzjera, bo były trzy pracownice na procencie od obrotu, więc każda jechała na 2 pozostałe, żeby do niej przychodzić. Atmosfera aż gęsta a mnie nie interesują och sprawy ja mam milion własnych i do tego nie cierpię chodzić do fryzjera i to dla mnie i bez tego męka.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
-3 5

@maat_: Rozumiem Cię, bo dla mnie też męka. Ale pewnie z innego powodu ;] Dostęp do moich włosów ma tylko bliska koleżanka, z wykształcenia fryzjerka. Wiem, że nie każdy może, ja też u niej nie mam możliwości zrobić wszystkiego, ale chociaż nie obawiam się, że ktoś mi obetnie 20 cm lub trafię na jakąś dziunię "co się uczy" .

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@BlueBellee: Nie lubię jak mi obcy ludzie gmerają, nie lubię się obściskiwać i obcałowywać na dzień dobry z obcymi, nie lubię tych gmerania przy twarzy, do tego moje włosy są cienkie i ledwo żywe i jak mi cos przesadzą to wyglądam jak zombiak, nie cierpię siedzieć nie wiedzieć czemu 4 godziny (a ta robi 3 kobiety na raz, i każda ma albo farbę przciągniętą albo za krótko)i słuchać pitolenia o takich bzdurach, ze podejrzewam że one mnie w jajo robią a one naprawdę tak myślą, nie cierpię tych wszystkich durnowatych gazet brukowych i o fryzjerstwie, które są tam dostępne, czy nie można mieć choć jednego national geographic? Chociaż jeden miesięcznik o podróżach no cokolwiek innego niż majtki Dody i fryzury. Ja chyba za dużo wymagam i to cholerne siedzenie jak baran na widoku z jakimś na maksa kompromitującym czymś na głowie, ostatnio pojawiła się moda na przeźroczyste "pelerynki" fryzjerskie i jak debil się w tym czuję. Ale się wyżaliłam! No nie lubię

Odpowiedz
avatar inga
6 6

@maat_: Mam tak samo. I jeszcze ten stres! Mam włosy proste jak druty, marzenie fryzjera. Jedna była znana w całym mieście, modna i obcinała grzywkę brzytwą. Włosy rozdwoiły się po 2 tyg. (80 zł za samo cięcie). Kolejna - proste cięcie zdrowych włosów. Po tygodniu na końcach białe kulki - bo miała tępe nożyczki (98 zł). Zachwalana przez mamę zrobiła mi takie cieniowanie, że przód miałam za ucho, tył do łopatek. Musiałam wyrównać, w sumie poszło ponad 25 cm. Odrosły po 3 latach, ale jak już mam ścinać włosy prawie do pasa, to z własnej woli i na rak&roll. Teraz chodzę do milczącej młodej dziewczyny, płacę 20 zł, obcina dokładnie tyle, ile chcę.

Odpowiedz
avatar LupoMannaro
3 3

@BlueBellee: Również wolę, aby dostęp do moich włosów miała bliska mi osoba :) I taka, która mi nie nabroi. Poza tym wiele nie wymagam, chcę tylko, żeby były regularnie podcinane.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

Trzeba było jej powiedzieć, że te sprawy Cię nie obchodzą i wyjść. Przyszłaś tam po usługę, a nie na ploty i tak to trzeba było potraktować.

Odpowiedz
avatar blaueblume
13 13

Jezeli Jola to ta ostatnia praktykantka, po której fryzjerka musiała poprawiac, to moze lepiej dla Ciebie,że trafiłaś do Oksany. Ale sama sytuacja niezręczna i wkurzająca.

Odpowiedz
avatar Kumbak
14 14

I słusznie - toksyczna atmosfera między pracownikami w końcu się odbije na klientach.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
3 5

Dlatego ja, odkąd dzięki swojej kosmetyczce trafiłam do fryzjerki Ani, tak od tej pory nikt nie dotyka moich włosów. Jak umawiam wizytę, od razu pytam o termin do niej. I choćbym miała czekać miesiąc, to poczekam ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

Ja chodze do salonu, ktory prowadzi matka z corka, obcina mnie corka ale na szczescie panie swietnie sie dogaduja wiec nie ma problemu :)

Odpowiedz
avatar kozdanda
8 8

Po prostu Pani kosmetyczka zwęszyła interes i stworzyła stanowisko fryzjerskie - dwa w jednym skoro i tak się zapisywałaś podczas jednego telefonu, a że to chamskie z jej strony to już inna sprawa. Podejrzewam, że długo ich współpraca nie potrwa.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
5 5

@kozdanda: Zgadzam się. Niby rozdzielone, a jednak. Nie korzystałabym z usług kogoś, kto się tak "wbija". I kogo trzeba w tak nachalny sposób zachwalać. Ta Oksana pewnie tylko klientów nie chciała stracić. Skoro "fryzjeruje" dobrze, to bym nie rezygnowała z jej usług.

Odpowiedz
Udostępnij