Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kilka anegdotek z banku pachnącego komuną :) Jak się pewnie część z…

Kilka anegdotek z banku pachnącego komuną :)
Jak się pewnie część z Was domyśla - chodzi o Bank Spółdzielczy.

Wspomnę, że mam konta w dwóch bankach - w tym wspomnianym konto założyłam, bo musiałam jakieś mieć a ten bank był najbliżej. Drugie konto założyłam aby z niego wygodnie korzystać (karta do bankomatu, internetowe prowadzenie itd.) I z tego pierwszego będę na dniach rezygnować, czekam jeszcze na jeden przelew i konto zamykam. Aż się we mnie wszystko trzęsie jak pomyślę, że znowu będę musiała tą placówkę odwiedzić.

Zakładanie konta trwało około 3 godzin. Zakładałam gospodarstwo rolne, do wniosku o przydzielenie dotacji musiałam wpisać numer konta na które owa dotacja miałaby ewentualnie wpłynąć. I tu pierwszy problem - bo pod dotacje trzeba mieć konto dla rolników. Aby założyć konto dla rolników... trzeba być rolnikiem. Minimum rok. Trzeba mieć nakazy płatnicze, faktury i takie tam. Ale jak wspomniałam - gospodarstwo miałam dopiero otworzyć. I tu pani wściekła ze złości wykonywała telefon za telefonem aby się dowiedzieć co ze mną zrobić. Oczywiście czeski film - nikt nic nie wie. Ostatecznie założyła mi standardowe konto prywatne.

Po kilku tygodniach dowiedziałam się, że mój wniosek został zatwierdzony, dotacja przyznana i w ciągu x dni przeleją mi pieniądze na konto. Więc udałam się do banku aby uruchomić internetowe prowadzenie czy coś dzięki czemu będę wiedziała, że mam już pieniądze na koncie. Okazało się, że w tym banku nie ma opcji internetowego prowadzenia konta (mówiłam, że komuna). Nie było też innej możliwości, więc wróciłam do domu i miała po prostu dzwonić do banku i pytać czy są pieniądze. W internecie wyczytałam, że ten bank ma funkcję sms, więc przy najbliższej okazji wstąpiłam do banku i poprosiłam o włączenie tej opcji. Pani w banku niesamowicie zdziwiona, bo nigdy nie słyszała o takiej opcji, jednak ja nie zamierzałam codziennie dzwonić i pytać czy był przelew czy nie. Pani podzwoniła, popytała i rzeczywiście - jest taka opcja.

Pani poprosiła mnie o ksero rachunku telefonicznego. WTF?
[Ja] Ale ja mam telefon na kartę, nie dostaję żadnych rachunków.
[Pani] Co to znaczy na kartę? To jak Pani płaci jak rachunków nie ma?
[J] Normalnie. Telefon na kartę, nie płaci się abonamentu tylko w byle jakim sklepem kupuje się karty z doładowaniem.
[P] Coś mi tu nie pasuje, no nie wiem. A jak poda Pani numer to skąd ja mam wiedzieć, że na pewno Pani numer?
[J] To niech Pani pod ten numer zadzwoni...
[P] Ale może Pani pożyczyła tylko ten telefon?
[J] PO CO miałabym podawać tutaj cudzy numer? Przecież podaję go abym to JA wiedziała kiedy dostaję przelew, więc chcę, żeby ten sms przyszedł do mnie a nie do kogośtam.
[P] No ja nie wiem.
Podzwoniła, popytała. Wklepała mój numer, po chwili dostałam sms z potwierdzeniem włączenia usługi i zadowolona wyszłam.

Około roku później wyszłam za mąż. Zmieniłam nazwisko, jeździłam po urzędach zgłaszać - choć teoretycznie powinno to być z automatu, ale to jest Polska i wszędzie trzeba się osobiście fatygować i informować. Wstąpiłam więc również do banku - Pani powiedziała, że nie trzeba było i dane zmieni jak będę chciała wypłacić lub wpłacić pieniądze. Ok.

No więc przyszedł dzień, w którym chciałam wypłacić pieniądze.
[J] I przy okazji proszę o zmianę nazwiska w systemie.
[P] Słucham?? A wie Pani co tu się dzieje?! Przecież ja nie mam w co ręce włożyć! A to nie jest tak, że tylko w systemie. To przecież wzory podpisów trzeba zmieniać i w ogóle, no nie mam czasu na to!
[J] Ale proszę nie podnosić na mnie głosu, bo ja chcę tylko wypłacić pieniądze. Ostatnio jak chciałam zgłosić zmianę nazwiska to Pani mnie odesłała mówiąc, że zrobi to Pani przy okazji. Jeśli to taki wielki problem to niech Pani wypłaci mi pieniądze na stare nazwisko.
[P] No niech będzie.
...
[P] Ale na dowodzie jest inne nazwisko!
[J] Przecież mówiłam, że zmieniłam...
[P] Ale nie mówiła, że dowód już nowy ma!
[J] Mówiłam za to, że chcę wypłacić pieniądze...
Więc Pani musiała zmienić dane i wzory podpisów. Ta niesamowicie męcząca procedura trwała raptem 10 minut razem z wypłaceniem pieniędzy.

Innym razem również chciałam wypłacić pieniądze.
[P] Ale Pani mąż ma zaległość na koncie.
[J] Dobrze, przekażę mu, ale na moim koncie są pieniądze, więc chcę je wypłacić.
[P] Jak to przekaże? Nie mogę wypłacić pieniędzy jak jest zaległość.
[J] Ale zaległość jest na koncie męża a nie moim. Mamy rozdzielność.
[P] Jaką rozdzielność?
[J] Rozdzielność majątkową, sporządzoną u notariusza.
[P] Ale nie w naszym banku. Poza tym, jak to tak? Pani ma pieniądze a mąż ma mieć długi?
[J] To jest nasza prywatna sprawa, nie będę się Pani z tego tłumaczyć. Ale jak już Pani o tym mówi to o jaką zaległość chodzi?
[P] No nie ma pieniędzy na koncie a dzisiaj musimy potrącić za prowadzenie konta 2,50 zł.
[J] Dobrze, niech Pani mi wypłaci te pieniądze i potrąci za ten ogromny dług męża.
[P] Ale jest zaległość! Nie mogę wypłacić pieniędzy.
[J] To proszę zrobić przelew na te 2,50. Nawet na 5 zł może Pani zrobić to będzie na zapas.
[P] Nie rozumie Pani po polsku?! Jest zaległość!! Nie mogę wykonać żadnej operacji dopóki ta zaległość nie zostanie uregulowana!!!

Nie miałam przy sobie drobnych. Musiałam zadzwonić po męża, aby przyjechał i spłacił swoje długi. Dopiero potem mogłam wypłacić pieniądze. Powinnam pewnie zadzwonić do jakiegoś kierownika czy prezesa, ale z tego wszystkiego nie przyszło mi to do głowy. Mój błąd, co nie zmienia piekielności tej pani.

I perełka. Robię z mężem zakupy w wiejskim sklepie, spotykamy znajomego. Zagaduje nas o odszkodowanie za straty spowodowane suszą - pytamy więc skąd wie, że takie odszkodowanie dostaliśmy. Odpowiedział, że Pani Piekielna mu w banku powiedziała. Powiedziała nawet w jakiej kwocie to odszkodowanie dostałam. Ochrona danych osobowych i tajemnica bankowa to jak widać zupełnie obce tej pani terminy.

Napisaliśmy z mężem skargę do prezesa. Jakiś czas później z kimś o tej sytuacji rozmawialiśmy i się okazało, że na tą panią co chwilę ktoś pisze skargę, ale odzewu nie ma żadnego. Prezes banku jest jej chrzestnym. Przypadek? ;)

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar imhotep
13 13

@escalon: "w tym wspomnianym konto założyłam, bo musiałam jakieś mieć a ten bank był najbliżej. Drugie konto założyłam aby z niego wygodnie korzystać (karta do bankomatu, internetowe prowadzenie itd.) I z tego pierwszego będę na dniach rezygnować, czekam jeszcze na jeden przelew i konto zamykam. "

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@escalon: nie mogę teraz zamknąć konta - jak napisałam na początku, czekam na pewien przelew. Teoretycznie mogę zrobić korektę wniosku i poprosić o płatność na drugie konto, ale to przysporzy dużo zamieszania i może opóźnić wykonanie przelewu co nie będzie mi na rękę. Wolę poczekać i zamknąć a wnioski o płatności rolne na kolejny rok pójdą już z nowym numerem konta.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
21 23

Moja znajoma pracuje w Spółdzielnym- jednym słowem cały ich oddział to jedna wielka rodzina. W sensie dosłownym.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2016 o 16:13

avatar TotalAnLDewastator
4 10

musisz pamiętać, że Banki Spółdzielcze dzielą się na mniejsze regionalne spółki i nie każda pachnie komuną. Ja w swoim mam wszystkie bankomaty za darmo, kartę z paypassem też oraz konto internetowe, za które też nie płacę, a przelewy są darmowe, więc to może całe władze samorządowe Twojego regionu pachną komuną i nie robią nic by podległe im instytucje się rozwijały

Odpowiedz
avatar Ankablanka
2 2

@TotalAnLDewastator: Mam wszystko to co Ty, a jest to mały oddział. Wiec nie wiem gdzie Ta kobieta zakładała konto. A poza tym to nie jest tak, że w każdym ich oddziale są takie same zasady?

Odpowiedz
avatar grupaorkow
15 19

Gdyby pańcia w banku podniosła na mnie głos to też zaczęłabym wrzeszczeć. Dziwi mnie, że pozwalasz na takie zachowanie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 14

Znam to doskonale też mam rozdzielność byłam już podejrzewana o wszystko łącznie z tym, ze żadnego męża nie ma i nigdy nie było

Odpowiedz
avatar anekk
3 3

"Perełka" mnie rozwaliła...

Odpowiedz
avatar Iceman1973
0 4

Przestań nadużywać słowa KOMUNA bo to już dawno nie była komuna w tamtych latach. Podejrzewam, że możesz mieć tyle lat, że urodziłaś się już dawno po komunie lub jak komuna "umierała" to byłaś berbeciem. Gdybyś zakładała konto w czasach KOMUNY to teraz musiałabyś mieć z 70 lat lub więcej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@Iceman1973: Policzmy 1988 (komuna) -18 = 1970 rok urodzenia, 2016 -1970 = 46 tyle mają minimalnie osoby, które miały szansę zakładać konto za komuny. Ja pamiętam komunę, byłam dzieckiem szkolnym gdy się kończyła, i mam konto w tym banku potwierdzam to komuna pełną gębą

Odpowiedz
avatar sutsirhc
0 2

Co do rachunku za telefon to wiem jakie są czasem cyrki. Telefon mam w abonamencie na żonę (mniej biurokracji i papierkologi w przypadku rencisty niż przy pracy na etacie) i tez wielkie halo z tego było, że to nie mój numer, że nie mam faktur za abonament (faktury elektroniczne, brak drukarki i niemożność wyciagniecia w banku pliku z poczty elektronicznej) sprawę zalatwia poproszenie o kierownika.

Odpowiedz
avatar whateva
-2 2

@sutsirhc: A jakaz to biurokracja i papierkologia jest przy podpisywaniu umowy abonamentowej?

Odpowiedz
avatar fursik
4 4

Prezes powinien polecieć razem z tą pańcią.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Spróbuj złożyć skargę do GIODO. Jeśli tak szanują dane osobowe, to może kontrola coś wykaże?

Odpowiedz
avatar whateva
1 1

Ogolnie opowiastka wydaje mi sie strasznie naciagana, zwlaszcza w czesci o prepaidach - niedlugo bedzie 18. rocznica uruchomienia w Polsce tego wynalazku i taka forma korzystania z komorki od dawna nie budzi zdziwienia. Jezeli jest w niej cokolwiek prawdziwego, na stronie KNF mozna zlozyc skarge na bank.

Odpowiedz
avatar Ankablanka
1 1

W Banku Spółdzielczym jak najbardziej jest możliwość internetowego prowadzenia konta, a do dotacji wcale nie trzeba mieć konta "rolnik". Też mamy z mężem w BS i żadnych kłopotów nigdy nie mieliśmy.

Odpowiedz
avatar matys2894
0 0

Czytam i płaczę ze śmiechu. Gratuluję cierpliwości :)

Odpowiedz
avatar Armageddonis
-1 1

Przy moim pierwszym zatrudnieniu również musiałem założyć konto. Wybrałem ten bo konto w nim miał mój ojciec i był zadowolony. Ale ojciec starej daty, ważne że może. tą kasę wypłacić i tyle. Nie przeczuwałem co się święci. Założenie konta - ponad godzinę stania przy ladzie. Wszystko pięknie, miesiąc później przychodzi wypłata - zonk. Za wypłatę pieniędzy z ICH WŁASNEGO BANKOMATU płaciłem 2 złote. Przy jakiejkolwiek kwocie chyba, ale nie sprawdzałem, po prostu całą wypłatę wyciągnąłem przy ladzie i zamknąłem konto. Cholera wie czy by nie pociągnęli by po 2 zł za każde 50zł wypłacanych. Za wypłatę z innego bankomatu chyba 20zł pobierali. Paranoja, XXI wiek a system jak za PRL'u. Przeniosłem się do ING za rogiem i jestem przeszczęśliwy, wszystko za darmo i w dodatku darmowa lokata na 2%. Jak wspominam Powiślański Bank Spółdzielczy to mnie ciary przechodzą że ktoś takiemu przestarzałemu systemowi chce powierzać pieniądze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Armageddonis: banki spółdzielcze chyba działają głównie dzięki oddziałom w małych miejscowościach i wsiach. Ja założyłam tam konto, bo mam 25 km do najbliższego bankomatu i innego banku a spółdzielczy to jedyny bank w gminie, do którego mam 6 km (taki urok mieszkania na odludziu) więc założyłam konto tam, gdzie mam blisko i gdzie na co dzień robię zakupy - większość mieszkańców tej gminy ma tam konto z tego samego powodu. I chyba nie bez powodu nie mają bankomatu - automatycznie straciliby klientów, bo bankomaty obsługują karty też konkurencyjnych banków, więc nikt by do tej pani już nie chodził

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Historia wedlug mnie mocno naciagana ale moze akurat prawdziwa.mieszkam na wsi man konto w rbs I to co jest tutaj napisane jest dla mnie niewyobrazalne w moim banku.wiadomosci odnosnie stanu konta udzielaja tylko osobiscie z dowodem przez telefon mozna zapomniec ze cokolwiek udziela.z kontem internetowym tez nie ma najmniejszych problemow

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@adolf206: w moim oddziale też musi być internetowe prowadzenie, tylko dla pani to zbyt trudne do uruchomienia. A z danymi przez telefon to standard, każdy dzwoni, nikt nawet nie pomyśli, że takie informacje powinny być lepiej chronione. Gdybym wygrała w totka to w dniu przelewu wiedziałaby cała gmina. Z resztą nie trzeba totka. Jestem rolnikiem i część ziemi mam w dzierżawie. Jestem pewna, że w dniu otrzymania dopłat zaczną dzwonić dzierżawcy z prośbą o zapłatę czynszu. Dlatego wkrótce zamykam to konto.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Zasypać pozwami... niech się klienci skrzykną i niech zniszczą ten bank pozwami. Dobrze uargumentować, że prowadzenie konta prowadzi do strat i pisać wnioski do sądu - przy okazji ubiegać się o ogromne odszkodowania. Sąd będzie odrzucał większość, ale jak się uzbiera cała kupa, to nie będzie mógł bez końca ignorować ludzi i sprawą się zajmie.

Odpowiedz
avatar Szancia
0 0

To chyba nie o sam bank chodzi, tylko o tą pracownicę. Ja od kilku lat mam tam założone konto i nigdy mi problemów nie robili. Nawet kiedy zakładałam konto studenckie (mniejsze opłaty) a jeszcze w ostatniej klasie liceum byłam Pani z banku zgodziła się na doniesienie dokumentów, że jestem studentką w październiku. Prowadzenie konta przez internet mam, przy zmianie danych problemów nie robili, ja jestem zadowolona. Problem nie leży w banku, wiec nie zrzucaj tu całej winy na "komune", ale w tej Piekielnej pani która najwyraźniej jest niedouczona i zna procedur.

Odpowiedz
Udostępnij