Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Widzę dwie historie o poszukiwaniu pracy podobne do mojej, to i dorzucę…

Widzę dwie historie o poszukiwaniu pracy podobne do mojej, to i dorzucę swoje 3 grosze.

Akcja działa się w Katowicach. Poszukiwałam pracy, wysłałam CV m.in. na ogłoszenie dotyczące pracy biurowej. Zadzwonili do mnie, zaprosili o rozmowę, poprosili, abym stawiła się pod hotelem w centrum i zadzwoniła. Śmierdziało mi to okrutnie, ale pojechać, nie zaszkodzi, wcześniej miałam już rozmowę do pracy w innym miejscu w hotelu, ponieważ jeszcze placówki nie mieli. Miałam cichą nadzieję, że to będzie coś w tym stylu.

Pojechałam, zadzwoniłam, poprosili o podejście do budynku obok, wejście obok sieciowej kanapkarni. Weszłam do biura obklejonego plakatami kilku znanych korporacji i fundacji, dostałam formularz, wypełniłam i czekałam. para, która weszła na rozmowę przede mną miała na twarzy wypisaną miłość do mocnych trunków, więc pewnie szukali na każde możliwe stanowisko.

Gdy przyszła moja kolej, weszłam do pokoju, gdzie czekał na mnie bardzo elegancki, młody chłopak i od razu zostałam zaatakowana sloganami: od zera do menagera, szybki awans, szukamy ludzi do naszej rozwijającej się firmy, 10 miesięcy i będziesz mieć własne biuro i rekrutować itd. O stawkach, godzinach pracy, umowie zero słowa. Jedyne co udało mi się wydusić z kolesia, to że praca polega na chodzeniu po głównej ulicy i szukaniu osób, które chciałyby wesprzeć pewną światową ekofundację na G (w nazwie coś o o zieleni i pokoju). Zadzwonią o 19.00 i powiedzą, czy się dostałam, jak tak, to jutro siup na chodnik i pod czujnym okiem osoby doświadczonej ratować wieloryby.

Jak zadzwonili, to uprzejmie odmówiłam. Już słyszałam od znajomych, jak wygląda współpraca z fundacją G - 3 dni za darmo i jak nie znajdziesz 3 osób dziennie chcących robić stałe przelewy, to wylatujesz.

praca poszukiwanie_pracy

by paninene
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Draco
8 10

Niestety, tak się właśnie wykorzystuje łatwowierność i zapał młodych ludzi.

Odpowiedz
avatar fursik
-2 4

@Draco: Czy ja wiem? Akurat w tej organizacji też jako studentka dorabiałam i ze wszystkich studenckich prac zdecydowanie najlepiej ją wspominam.

Odpowiedz
avatar Morog
5 11

A czego oczekiwać po ekoterrorystach?

Odpowiedz
avatar paninene
4 4

@Morog: Znam fundacje ekologiczne, które są naprawdę zaangażowane w ratowanie zwierząt.

Odpowiedz
avatar Armand
2 2

@paninene: Owszem, są i takie. Ale akurat Greenpeace to po prostu ekoterroryści.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

To jeszcze ktoś się daje nabierać na takie ogłoszenia? Od co najmniej 20 lat co trzecie ogłoszenie oferujące pracę biurową to zakamuflowany marketing bezpośredni w różnych wydaniach.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2016 o 20:00

avatar paninene
0 0

@mooz: Wielkich nadziei na pracę życia nie miałam, ale skoro i tak siedziałam na dupie szukając pracy to postanowiłam się przejść.

Odpowiedz
avatar denaturat
1 1

Też byłam na takiej rozmowie. Wielkie tajemnice, wypełnianie miliona kwestionariuszy, rozmowa z garniturowcem, ile by pani chciała zarabiać, zero słowa na temat stawki, umowy, "zadzwonimy do pani". Oczywiście dzwonią prawie od razu, umawiają "na spotkanie", a na spotkaniu człowiek się dowiaduje, że ma chodzić po domach i nękać ludzi o zobowiązanie się do założenia stałego przelewu na WWF i dzieci z Afryki. Co śmieszniejsze brak podstawy godzinowej, jedyny zarobek to podpisane "umowy" :D Podziękowałam.

Odpowiedz
avatar obserwator
-1 1

Katowice, powiadasz? Mogłabyś zapytać czy dodają zaproszenia na sesje muzyczne z pewną śląską kapelą (pewnie o niej nigdy nie słyszeli, acz mniejsza o to)

Odpowiedz
avatar nemo333
1 1

Haha! Właśnie mi przypomniałaś jak kiedyś jakieś 3 fajne laski straciły na mnie 10 minut pod PKP w Katowicach. Nawijały o jakiś zwierzakach co mają krzywdę itp i w końcu doszło do "To podasz nam numer konta i uratujesz te biedaki?" Myślę że odpowiedź "Ale ja nie mam konta!" nie była tą którą chciały usłyszeć :D

Odpowiedz
avatar Ankablanka
0 0

Miałam taką samą sytuację w Lublinie, też chodziło o Greenpeace, tylko miałam chodzić po blokach, od mieszkania do mieszkania i namawiać ludzi na regularne wpłaty na konto tej organizacji. 1. W formularzu ludzie mieli podać wszystkie swoje dane (pesel, nr konta, adres itp.). Po podpisaniu umowy, organizacja ta mogła sama pobierać co miesiąc z konta pieniądze (ok 40 PLN). 2. Pani koordynator wysłała nas na Tatry, jeśli jest ktoś z Lublina to wie jakie to nieciekawe okolice. Po godzinie takiego chodzenia powiedziałam, że dziękuję za współpracę.

Odpowiedz
Udostępnij