Dwie historie opowiedziane przez dziadka w jego relacji z ZUS.
Rok 2000 - podwyżka emerytur. Dziadek wybrał się do ZUS dowiedzieć dlaczego nie dostał podwyżki. Pani stwierdziła, że dziadek nie był wg jej informacji jeszcze w 2000 roku na emeryturze. Musiał donieść dokumenty potwierdzające że od 1986 roku jest na emeryturze, bo się pani w papierach nie zgadzało.
Sytuacja wiele lat wcześniej. Dziadek chciał coś załatwić z emeryturą. Pani w okienku stwierdziła, że dziadek ma firmę w miejscowości x i musi ją zamknąć żeby dostać jakieś tam świadczenie. Dziadek był raz w miejscowości x, a tym bardziej nie ma tam firmy. Pani stwierdziła, że jej się nie zgadza w papierach i że najlepiej jakby dziadek dzisiaj założył firmę z siedzibą w miejscowości x, a jutro by ją zamknął. Wtedy jej będzie wszystko w papierach się zgadzać.
Zus
Sytuacja pierwsza. Zastanawiam się, skąd dziadek miał wziąć papierek, że od czternastu już lat pobiera emeryturę, jak nie z ZUS właśnie. Miał się przemaszerować do innego pokoju po ten kwitek, czy jak? Sytuacja druga. I jak dziadek wybrnął finalnie z opresji? Założył tę firmę w miejscowości x, czy zrezygnował ze świadczenia? Ja wiem, że biurwy na ogół nie grzeszą polotem, ale żeby wymyślić coś takiego? W skrócie... "Każę panu założyć firmę, bo wiem, że pan tej firmy nie ma. Czyli, albo jej pan nigdy nie miał, albo już dawno ją zamknął. Skoro wiem, że pan firmy nie ma (bo inaczej nie kazałabym jej panu zakładać) - świadczenie się panu należy. Ale się nie należy, gdyż nie zamknął pan firmy, o której wiem, że pan jej nie ma. No to musi ją pan założyć, żeby ją zamknąć. Bo, pomimo, że wiem, iż pan jej nie ma i świadczenie się panu należy..." I tak w kółko. No nie rozumiem. Skoro baba ma w papierach, że firma istnieje, po co każe zakładać drugą? Powinna się upierać przy zamknięciu tej pierwszej. A skoro uwierzyła, że firmy nie ma i nigdy nie było - dlaczego odmawia wypłaty świadczenia? Czysta desperacja.
OdpowiedzPopelniasz błąd doszukujac się logicznego wyjaśnienia. W pierwszym przypadku poszedł do domu po dokumenty świadczące o pobieraniu emerytury od 1986. W drugim przypadku analizujesz sytuację na swój stan wiedzy i prawny na rok 2016. A to były lata 70. Także realia nie do ogarnięcia.
Odpowiedz@Rudaa: Nawet w dzisiejszych czasach i stanie, w jakim jest ta instytucja, realia jej istnienia są nie do ogarnięcia.
OdpowiedzCiesz się, że urzędniczka nie poprosiła, aby zechciał nie żyć przez kilka dni, a potem zmartwychwstać.
Odpowiedz