Znajomą z pracy zdradził mąż.
Znajoma dowiedziała się jak nazywa się dziewczyna, która odbiła jej męża i znalazła ją na portalu społecznościowym. Posłała jej pokaźną wiązankę, wygarnęła wszystko i pożyczyła rychłej śmierci (dziecku dziewczyny też). Przez jakiś czas znajoma nękała nie tylko tą kobietę, ale pisała też do jej znajomych, których znała już chyba wszystkich na pamięć. Znam sprawę bardzo dokładnie, ponieważ znajoma mnie i inne osoby prosiła o pomoc w dręczeniu tej dziewczyny.
Moja znajoma miała tylko informacje dotyczące imienia, nazwiska, miasta i orientacyjnego wieku kochanki męża. Pisała nie do tej dziewczyny. Prawdziwej nie znalazła w necie, pomimo usilnych starań (między innymi w pracy, zaniedbując przy tym swoje obowiązki).
Sugerowaliśmy znajomej w pracy, że powinna przeprosić dziewczynę, którą bezpodstawnie oskarżyła i około dwóch tygodni nękała, ale nie udało się. Znajoma stwierdziła, że szm..ta zasłużyła sobie tym, że nazywa się tak samo jako kochanka jej męża i pewnie jest jej rodziną, więc jej też się należy.
Co tu dużo mówić, kobieta oszalała chyba z bólu i nienawiści. Potencjalnie niebezpieczna kombinacja...
Odpowiedz@Ochraniacz: Jakoś mnie nie dziwi, że mąż ją zdradzał. chciał zapewne poczuć trochę kobiecego ciepła w zamian macek psychopatki.
Odpowiedz@Iceman1973: Oooo widzę minusy od kolejnych psychopatek albo innego poprawnie politycznie myślącego nazi-komando.
OdpowiedzA mężowi dostało się za swoje, czy tylko tej domniemanej jędzy, co to misiaczka biednego, niewinnego uwiodła?
Odpowiedz@bypek: No pewnie, że facet to ofiara złej kobiety. Choć ja mu się w ogóle dziwię, że tak długo wytrzymał ze znajomą.
Odpowiedz@LenaMalena: A ja się dziwię. Co chciał zyskać na skoku w bok? Jak było mu z nią ciężko mógł sytuację rozwiązać jak dorosły - albo wóz, albo przewóz. A tak wskutek jego zachowania ucierpiała niewinna osoba.
Odpowiedz@mahisna: nie, nie. Niewinna osoba ucierpiała przez zachowanie żony. Jakby żona zabiła kochankę (nawet właściwą), to też byś uznała, że to wskutek zachowania męża? Bo dla mnie to jest skutek niezrównoważenia żony. Kojarzy mi się to z tłumaczeniem gwałtów "bo była prowokująco ubrana". To nie przedszkole, nie ma "proszę pani, bo on zaczął", każdy odpowiada za swoje zachowanie. No chyba że dojdziemy do nękania w afekcie. ._.
Odpowiedz@Etincelle: Nie neguję winy żony, która jest bezsporna, zwracam uwagę na egoistyczne i nieodpowiedzialne zachowanie męża. Gdyby nie postąpił w taki sposób, do sytuacji by nie doszło i jest to fakt.
Odpowiedz@mahisna: dla takiej osoby jak wyzej to prawdopodobnie gdyby facet odszedl znalazl po jakimś inna, to i tak tamta bedzie wina.
Odpowiedz@mahisna: Ale faktem jest też że jakimkolwiek kutolem ten facet nie jest, to nie w wyniku jego działań ucierpiała niewinna osoba, jak to sama napisałaś, tylko w wyniku zachowania tamtej kobiety. Jego zachowanie, jakkolwiek podłe i zasługujące na karę, w żaden sposób nie prowokowało do dręczenia niewinnej osoby.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2016 o 22:01
@mahisna: gdyby owa zona nie urodzila sie, rowniez nie doszloby do tej sytuacji. Zatem wspolwinni sa jej rodzice, prawda? Generalnie winni sa wszyscy dookola, tylko nie ona biedulka, bo musiala przeciez jakos odreagowac, czyz nie?
Odpowiedz@mahisna: no tak, ale to skoro "gdyby on by nie postąpił tak i tak, to ona by nie zrobiła tego i tego" znowu prowadzi do komentarzy o gwałtach typu "gdyby nie łaziła po nocy, to by jej nie zgwałcił" czy "gdyby nie miała krótkiej spódniczki, to by go nie sprowokowała". No chyba że się z nimi zgadzasz, ale to wtedy nie mam nic więcej do powiedzenia. :P
OdpowiedzSory, dałam - oceniając zachowanie znajomej. Historia na plus.
OdpowiedzAle chwila chwila. Uważasz, że gdyby znalazła właściwą kobietę, to dręczenie jej i wciąganie całego biura (czy gdzie ona tam pracuje) w domowe dramy byłoby okej?
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Tak, tak uważa, przecież napisała "(...) gdyby dręczyła tą kobietę co trzeba to byłoby okej, ale w tym wypadku kazaliśmy jej ją przeprosić (...)". Może komentuj tylko to, co jest w tekście, a nie jeszcze swoje nadinterpretacje...
Odpowiedz@Austenityzacja: Ja się po prostu zastanawiam, po co tutaj informacja o pomyłce. Nękanie Bogu ducha winnej kobiety jest piekielne niezależnie od tego, czy się nęka tą, którą się chciało nękać, czy też jej imienniczkę.
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Może dlatego, że historia mówi o dwóch piekielnościach :P Jedną jest nękanie samo w sobie, drugą bezpodstawne oskarżanie osoby niezwiązanej ze sprawą i durne tłumaczenia. Nie widzę tu sugestii, by nękanie właściwej kochanki byłoby OK, dziwne wyciągasz wnioski.
Odpowiedz@katzschen: + trzecia piekielność, mianowicie zdrada.
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Zapewne mamy inną definicję moralności i stąd ta różnica, ale nie jestem sobie w stanie wyobrazić jak można nazwać kobietę, która uwodzi żonatego mężczyznę "Bogu ducha winną".
Odpowiedz@Ara: a skąd wiesz, że wiedziała, że facet jest żonaty?
OdpowiedzSama miałam podobną przygodę. Facet był bratem mojego kolegi. Nikt mi nie powiedział że on ma żonę. Spotykaliśmy się kilka miesięcy. O tym, że ma żonę, dowiedziałam się z SMS od niej samej. Facet kiedy miał się ze mną spotkać chował obrączkę do portfela. Nikomu też nie mówiłam o bliskich relacjach, bo po co. Później się okazało, że nie tylko ma żonę, Ale też dziecko w drodze. Cóż nie czułam się winna tego, że on ją zdradził, bo skąd mogłam wiedzieć. Tłumaczył się że żona to jędza i takie tam. Stwierdziłam że mógł się rozwieść, a przede wszystkim nie płodzić potomka.
Odpowiedz@Ara: No, bo przecież facet który zdradza wcale nie jest podłym frajerem, tylko biedną ofiarą uwiedzioną przez wstrętną femme fatale. No błagam. Kto przysięgał "miłość i wierność"? Jakaś obca baba, która mogła nawet nie wiedzieć, że gość jest żonaty, czy on? Nie rozumiem obwiniania "tej drugiej/tego drugiego". Sorry, ale dopóki kochanka/kochanek nie dopuścił/a się gwałtu, to winnym jest zawsze ZDRADZAJĄCY i o żadnym uwiedzeniu nie może być mowy. Choćby ta obca kobita kręciła przed nim tyłkiem, świadoma tego że ma do czynienia z żonatym gościem, nadal nie jest choćby w połowie tak beznadziejna jak zdrajca.
Odpowiedz@Ara: owszem, ona Bogu ducha winna. Pomijając już to, że nie wiem, skąd wiesz, kto kogo w tym układzie uwodził, to ekhem... to facet miał zobowiązania wobec żony, nie kochanka. Skoro mąż ma własną żonę w głębokim poważaniu, to obca dla niej babka ma robić za strażniczkę moralności? Śmiechu warte.
Odpowiedz@hulakula: A skąd pewność że nie wiedziała, by od razu określać ją jako "Bogu ducha winną"? Generalnie obrączka i życie rodzinne potrafią zdradzić takie rzeczy.
OdpowiedzGeneralnie facet potrafi się nieźle kryć. Wiem z własnego doświadczenia. Poza tym skąd wiesz, że mąż nie obiecał kochance że weźmie rozwód i będą żyli razem? Może dziewczyna uwierzyła, No bo i tak małżeństwo to tylko papierek a serce nie sługa.
Odpowiedz@katzschen: Też to tak zrozumiałam, w innym wypadku wydaje się to nadinterpretacją. Ale z drugiej strony są takie kobiety którym nie podobał się wcześniej taki mężczyzna, dopiero fakt że spotyka się z jakąś kobietą wyzwala w niej chęć do poderwania go. Takie drapieżniki.
Odpowiedz@Ara: ale nawet jeśli wiedziała, to nie ona miała zobowiązania wobec żony, tylko facet.
Odpowiedz@lady0morphine: Czy jeśli facet jest kutolem, to automatycznie czyni kochankę niewinną? A gdy uznamy, że kochanka jest wredna, to facet nie może być kutolem? Dlaczego myślisz w sposób zero-jedynkowy? Że tylko jedna osoba w tej sytuacji może być winna? @Etincelle: Czyli według Ciebie jeśli to ja uwiodę kobietę zamężną, to jestem niewinny, bo to ona ma zobowiązanie wobec męża, a nie ja?
OdpowiedzChora sytuacja i chora kobieta. Ktoś ją powinien do psychiatry zaciągnąć.Dziwię się, że jej ofiara nie wniosła sprawy o nękanie.
Odpowiedz@blaueblume: na facebooku jest taka funkcja jak blokowanie. Czesto jest tak, że nie widać wiadomosci od osob nieznajomych.
Odpowiedz@krystalweedon: Ona mogłaby nie widzieć, ale wiadomości były wysyłane również do jej znajomych, aby zszargać jej opinię.
OdpowiedzMnie zawsze zastanawiają pretensje i sceny urządzane kochankowi/kochance małżonka... Tak jakby to ta obca kobieta/mężczyzna ślubowała zdradzonej osobie "miłość, wierność i uczciwość małżeńską"... A znajoma psychiczna i to całkiem poważnie.
Odpowiedz@Meliana: Problem jest w tym, że zdradzany/a za nic na świecie nie przyzna, że to wina współmałżonka. Winna jest ,,ta/ten trzecia/y''osoba. Zapominają, że ,,do tańca trzeba dwojga...''. Prawda jest niestety tak, że gdyby ,,zdrajca'' czuł się dobrze w związku, nie szukałby przygody ,,na boku''.
Odpowiedz@Waldas: nie zrzucałabym winy na zdradzaną, przynajmniej nie zawsze, ale zgadzam się - w większości przypadków nie chcą przyznawać, że to wina męża. Ale to całkiem proste do wytłumaczenia, w końcu łatwiej takiej bidulce pogodzić się z faktem, że mężowi "się przydarzyło" czy "został zmanipulowany" niż że miał ochotę na skok w bok. W końcu uświadomienie sobie tego drugiego osobie o słabej psychice zrujnowałoby całkiem poczucie własnej wartości. A tak? Można pozłorzeczyć na paskudną kochankę, a mężowi to jeszcze najlepiej wybaczyć. ;)
Odpowiedz@Etincelle: Tutaj jest dokładnie ta sytuacja, którą opisujesz. Znajomej łatwiej zwalić winę na obcą kobietę ("frajerkę", która musi się brać za żonatych, bo inni faceci jej nie chcą), niż przyznać, że to mąż nie chciał jej, dlatego poszukał sobie kogoś innego.
OdpowiedzKsiążkowy przykład kobiecej logiki.
Odpowiedz@Fomalhaut: Aha. Bo nigdy i nigdzie, żaden mężczyzna nie obił mordy gachowi żony, albo nie powybijał mu szyb w aucie. Ani nie odgrażał się złożeniem wizyty razem z kolegami.
Odpowiedz@Meliana: Bo to kobiety są nielogiczne i irracjonalne, faceci nigdy ;)
OdpowiedzHa ha ha, jaki bulwers macic. Zaprzeczajcie śmiało, może akurat się coś w materii waszej logiki odmieni. Nie wiem czy nie umiecie czytać, czy jesteście zbyt tępe, żeby zrozumieć o co mi chodzi. Na wszelki wypadek wyłuszczam: nie znam historii o facecie, który pobił kolesia noszącego takie samo nazwisko, jak kochanek żony i twierdził, że mu się należało, bo się tak, a nie inaczej nazywał.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2016 o 22:33
@Fomalhaut: Zapoznaj się z historią Natalie Strelczenko, którą mąż zabił z zazdrości o jej zdolności muzyczne. To jest dopiero męska logika.
OdpowiedzTa nękana dziewczyna powinna całą sprawę zgłosić na policję. W końcu furiatka dość nadszarpnęła jej dobre imię wśród znajomych.
Odpowiedz@MyCha: halo? Policja? Prosze przyjechac na facebooka! Tak serio policja zasugeruje blokade, jesli osobnik cie nie nachodzi to nic nie zrobia co najwyzej do adwokata i probowac zaskaryz za niewage.
Odpowiedz@krystalweedon: dzięki facebookowi policja ma przynajmniej, jakieś konkret i ułatwione dotarcie do nękających.
Odpowiedz@rodzynek2: powiedz mi po co? Ktos ci wypisuje na fajesie to sie blokuje, a nie biega sie na policje, zwlaszcza ze wiadomisci byly przeznaczone dla kogos innego i pewnie dziewczyna do dzis nie widziala tych wiadomoscibo sa w zakladce inne.
Odpowiedz@krystalweedon: Chyba czytałaś inną historię niż wszyscy. "Przez jakiś czas znajoma nękała nie tylko tą kobietę, ale pisała też do jej znajomych, których znała już chyba wszystkich na pamięć." To nie było tylko pisanie do jednej osoby, która może po prostu "zablokować" taka osobę. Tutaj było pisanie też do jej znajomych. Pewnie doszło do zniesławienia i ogólnie podważenia zaufania do tamtej dziewczyny. Chciałbym tu wszystkim przypomnieć, że sporo osób używa mediów społecznościowych do kontaktów z innymi osobami i nie tylko kolegami/znajomymi. Często wśród "znajomych" znajdują się przełożeni z pracy, współpracownicy, wykładowcy itd.
Odpowiedz@Draco: to powinni tez zablokowac, a pisalam wyzej do adwokata. Policja nie zajmuje sie sprawami o znieslawienie. Jezeli dzuewxzyna zablokowalaby odrazu "wariatke" to tamta nie mialaby zbytnio wgladu do jej znajomych. Wlasnie dlatego wiekszosc ludzi robi profil prywatny tak aby nikt zwlaszcza obcy nie mial wgladu do kontakow.
Odpowiedz@krystalweedon: A kto Ci naopowiadal ze policja sie takimi sprawami nie zajmuje? Zdecydowanie sie zajmuje. Bylo calkiem sporo takich historii.
Odpowiedz@anonimek94: o znielawienie tez? Myslalam, ze ich bardziej zainteresowaloby grozba zabicia. Nie wiem czy warto poswiecac czas i kase, aby szarpac sie jakas baba zfacebooka , ktora i tk e najlepszym przypadku zostanie skierowana na leczenie.
OdpowiedzJuż wiesz dlaczego odszedł?
Odpowiedz@mietekforce: Nie odszedł tylko zdradził. Skończ z usprawiedliwianiem facecików, którzy nie potrafią ptaka utrzymać w spodniach.
Odpowiedz@mietekforce: bo przecież nie mógł wcześniej wziąć rozwodu, prawda? :)
OdpowiedzA mężuś siedzi se spokojnie i wpieprza popcorn, patrząc na ten cyrk :)
OdpowiedzPomijając zdradę męża i wątpliwe zdrowie psychiczne żony... Niepojęte jest dla mnie czemu jak babę mąż zdradzi to ona biegnie by dręczyć kochankę zamiast pogonić męża. I odwrotnie - jak faceta zdradzi żona, czemu woli nakopać kochankowi żony zamiast pogonić ją z domu?
Odpowiedz@Imnotarobot: To jest takie usprawiedliwianie, bronienie winnego i też samej siebie. Znajoma chciała chyba pokazać kochance z kim zadarła, że nie będzie bezkarna po tym jak ukradła męża. Mąż żadnej kary nie dostał,choć też jest winny. W czasach szkolnych kochanka dostałaby pewnie po mordzie od znajomej, takie prawo podwórka.
Odpowiedz@Imnotarobot: To wynik działania ludzkiej psychiki. Agresja skupia się na kochance/kochanku bo tak łatwiej. Często też pojawia się uznanie małżonka za "ofiarę" jakiejś "wywłoki" albo "lalusia". Czemu tak jest? Bo obwiniając męża/żonę w końcu dochodzi się do myśli... że zdrada nastąpiła także naszej (osoby zdradzanej) winy. Co czasem jest prawdą. Bo jeżeli normalna osoba nagle szuka czegoś "na boku" to znaczy, że tego nie ma w małżeństwie. I tu nie chodzi zawsze o seks. Bo może chodzić np. o rozmowę, towarzystwo, wspólne pasje, czy np. brak krzyku i wyrzutów. Znam kilka takich przypadków. Nie usprawiedliwiając oczywiście osoby zdradzającej małżonka, bo zdrada to dla mnie rzecz niedopuszczalna i wstrętna. Jednak można taka osobę trochę zrozumieć. 1. Mąż maminsynek całkowicie posłuszny swojej matce w każdej sprawie. Żona traktowana przedmiotowo. Najpierw nie chciała przebywać z mężem w domu. Kombinowała by tylko wracać jak najpóźniej. W końcu znalazła sobie faceta, który traktował ją normalnie i nie traktował swojej matki jak bóstwa. Skończyło się rozwodem. 2. Mąż nie chcący seksu. Wedle jej relacji miał ochotę na seks raz na pół roku, czasem raz na rok. Nie było też żadnej bliskości. Z tego co wiadomo nie wynikało to z żadnej choroby. Po prostu odechciało mu się. Żona stopniowo zaczęła się spotykać z innym mężczyzną który traktował ją normalnie i uprawiał z nią seks. 3. Żona robiąca awantury i naśmiewająca się z męża z byle powodu. Typowa furiatka. Mąż miał dość. Chciał jak najmniej czasu spędzać w domu, a w końcu poznał inną kobietę która nie traktowała go jak bankomatu i celu do obśmiewania. Znam też o wiele więcej sytuacji w których do żadnej zdrady nie doszło, ale w wyniku zachowań jednego z małżonków, druga osoba oddalała się, albo popadała np. w alkoholizm. 1. Żona narzekała, że mąż to pijak. Facet pił jak był w domu, w pracy był trzeźwy. Okazało się, że wolał się upić niż słuchać wrzasków i wyrzutów żony. Kobieta była z typu "ja wiem lepiej" i "zawsze mam rację". Co najważniejsze mąż zaczął pić dopiero po ślubie, gdy żonka zaczęła go gnębić i atakować słownie. 2. Kobieta mająca pierdzielnięcie na punkcie diet. Wcześniej sama stosowała co chwila jakieś diety-cud. Z dnia na dzień została weganką i nie mogła zaakceptować faktu, że jej mąż chce i lubi jeść mięso. Robiła mu awantury, pokazywał obrazki z rzeźni, szkoliła, głosiła przemowy itd. Mąż nie mógł liczyć na posiłek i chwilę spokoju w domu jadł na mieście. Prawie doszło do rozwodu, ale wyszło na jaw, że żona jadła skrycie mięso, a "weganką" została z powodu mody i koleżanek z pracy. Potem przerzuciła się na jakiś "modny" sport i maż miał spokój w domu. Ogólnie to jest niestety bardzo smutna tendencja, że całkiem duży procent mężczyzn pijaków i alkoholików, zaczynał właśnie z powodu działań swoich małżonek. Najczęściej wynikało to z ciągłych pretensji, czepiania się o byle co, wiecznego niezadowolenia, nie pozwalania na realizację pasji i hobby męża itd. Presja psychiczna w końcu doprowadzała do picia alkoholu. Bo przykładowo, skoro i tak wszystko co facet robił było "źle", to co mu zależało.
Odpowiedz@Draco: A ja znam jeszcze inne przypadki, kiedy to pasja męża stała ponad rodziną, czy zresztą czymkolwiek innym. Alkoholizm mężów często nie zaczyna się od ględzenia żonki, tylko ma o wiele głębsze podłoże. Coś z czym człowiek nie może poradzić sobie na trzeźwo. Wszystko to też zależy od słabej woli partnera i niskiej inteligencji.
OdpowiedzDziękuję za jasne odpowiedzi, trudno się z nimi nie zgodzić. Jestem zdania, że jeśli coś jest nie tak w związku to albo obie strony powinny to naprawiać albo zadecydować o rozwodzie zamiast szukać kogoś na boku. Po prostu nie rozumiem tego typu zachowań. Niby wiadomo o co chodzi, ale pójście na łatwiznę i utrzymywanie się w kłamstwie jest dla mnie zwyczajnie dziwne. Choć podejrzewam, że wiele może też zależeć od człowieka, bo jak czytam te przykłady to strona zdradzana chyba uważa się za ucieleśnienie niewinności i nie widzi własnych wad.
Odpowiedz@mastodont87: Słabej woli i niskiej inteligencji? Serio? Poznałem trochę takich osób. Mężowie mają problem z piciem, ale gdy... żona np. pojedzie do rodziców na tydzień to problem znika. Bardzo wiele kobiet lubi atakować słownie swoich mężów. Nie wiedziałem jak to wygląda do czasu gdy mnie samego to nie spotkało po ślubie. Większość kolegów i znajomych ma podobnie. Każde potknięcie i każda nieudana rzecz zostają zapamiętane na zawsze. Natomiast, każde udane rzeczy i sukcesy zostają zapomniane po kilku godzinach. Przykład z życia: wolny dzień. Dostaję całą listę zadań od żony. Nie ma problemu, ona też się nie leni. Ale czas mam powiedzmy ograniczony do trzech godzin i zazwyczaj z tego powodu któraś rzecz z "listy" jest nie zrobiona. Zgadnij co się dzieje później. Dostaje mi się za nie zrobioną jedną rzecz pomimo, że 9 innych jest zrobionych, a tę jedną rzecz zrobię np. wieczorem. Gdy pytam żonę, czemu to robi, czemu olewa tyle rzeczy pozytywnych dla jednej negatywnej tej samej wartości? To ona nie wie. Gdy się zastanowi to przyznaje mi rację. Ogólnie rzecz ujmując to większość kobiet lubi się czepiać. Tak po prostu, nie mam pojęcia czemu tak jest. Oczywiście czepianie ma różne formy i stopnie nasilenia, ale skutek jest bardzo podobny - mężczyzna ma dość. Wielu zaczyna wtedy pić w domu. Tu nie chodzi o wypady z kumplami do baru, ale o picie wódy w domu, żeby tylko ględzenie żony stało się mniej wnerwiające. Wielu chowa się w garażach dłubiąc coś przy samochodach albo motocyklach - często bezsensownie, byle wyglądało, że są zajęci. Wielu zajmuje się hobby które pozwala na wyjście z domu bez żony. Problem jest bardzo poważny, a jego skala jest ogromna. Temat zaczyna być poruszany między innymi przez księży. Wielu porusza go np. w czasie spowiedzi, gdy kobieta narzeka, że mąż to pijak. Po krótkiej rozmowie okazuje się zwykle, że mąż pije głównie tylko w obecności żony i w domu, co wskazuje, że to niestety ona jest problemem. Kilku rekolekcjonistów też porusza ten problem w czasie rekolekcji dla pań. Temat oczywiście powoduje wielkie wzburzenie pań, ale wielu małżeństwom to pomogło.
OdpowiedzWariatka. Ale żeby zdradzić to potrzeba dwóch osób więc niech się na męża przerzuci. Myślę, że ta dręczona dziewczyna ja pozwie - mam taką nadzieję wręcz.
OdpowiedzDziewczyna powinna założyć jej sprawę o nękanie.
Odpowiedzno i jaki problem zalozyc sprawe o stalking oraz znieslawienie? mam nadzieje, ze ofiara wpadla na ten pomysl
OdpowiedzA więc tak: wcale się nie dziwie że mąż ją zdradzał skoro jest taką tępą strzałą która nie rozumie co zrobiła pisząc do całkiem obcej dziewczyny której to nie dotyczy a potem nie przepraszając nawet to raz. Ma szczęście sucz że ta dziewczyna nie podała jej na policje to dwa. A trzy to powinna pilnować swojego męża a do dziewczyny z która mąż ją zdradzał nie ma prawa mieć żadnych pretensji ŻADNYCH!!! To nie ta dziewczyna jej coś obiecywała, przysięgała miłość i wierność, ta dziewczyna nie ma nic z nią wspólnego czemu ma myśleć o obcej kobiecie. Pretensje ma prawo mieć tylko do męża.
Odpowiedz