Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jako, że mój mąż ma dość dogodne godziny pracy postanowiłam poszukać pracy…

Jako, że mój mąż ma dość dogodne godziny pracy postanowiłam poszukać pracy dorywczej, na tzw. słuchawce.

Znalazłam na olx ogłoszenie, które w tytule, grubą czcionką miało napisane "MAMA WRACA DO PRACY". No super, praca jak znalazł, elastyczne godziny pracy, niedaleko od domu, można sobie dorobić. Poszłam na rozmowę, pracę dostałam, jedynym minusem było bezpłatne 4-dniowe szkolenie, ale w takich firmach to w sumie standard. Miałam sprzedawać pakiety rozszerzone pewnej firmy dzięki, której niektórzy mamy telewizję, internet i telefon;)

Pierwszy dzień szkolenia: pełen profesjonalizm, szanująca się firma, nie wciskamy tylko sprzedajemy, szeroko opisywane i omawiane pakiety.

Drugi dzień podobnie, aż do czasu kiedy zaproszono nas na odsłuchy, pomijam fakt, że w tak małym pomieszczeniu i przy tak dużej ilości konsultantów, to nie miałam jeszcze "przyjemności" pracować, a doświadczenie w call center mam już spore. Zostałam podpięta pod dziewczynę, która pracowała w tej firmie od paru dni. Pominę fakt czytania z kartki (co mnie osobiście bardzo razi i jest to odczuwalne przy rozmowie), powtarzania każdemu klientowi tego samego niemiłym tonem głosu, a jakby nie było to jest przy takiej formie sprzedaży najważniejsze.

Dziewczę to sprzedawało pakiet który miał bonus w postaci paru miesięcy bez opłat, później 30 zł miesięcznie, umowa jednak trwała 24m-ce. Jak postanowiła pozyskać klientów owa dziewczyna? Ano mówiła, że jest pakiet do przetestowania na 3m-ce bez opłat, że chcą poznać zdanie na temat tego pakietu, zero mowy o późniejszych opłatach, dawała wręcz do zrozumienia klientowi, że jak mu się nie spodoba, to po prostu może zrezygnować. Szkoda tylko, że nie informowała o kosztach rezygnacji, a raczej informowała na samym końcu czytając bardzo szybko formułkę.

Miałam nadzieje, że nikt się na to nie złapie po tym jak teraz trąbi się o takich oszustwach, ale jednak. Oczywiście powiedziałam co myślę dziewczynie, ona poszła zapytać kierowniczkę czy tak można. Oczywiście jak się domyślicie kierowniczka nic złego w tym nie widziała, tylko czekać aż posypią się skargi za te 3 miesiące.

Firma ta dopiero zaczęła współpracować z tą znaną marką na 3 litery, jestem ciekawa czy tak duża firma pozwoli sobie na takie standardy "sprzedaży", a raczej wciskania klientom produktów. Z pracy zrezygnowałam, za bardzo cenię siebie i swoje nazwisko, żeby ktoś kojarzył mnie z tym procederem. Historia ku przestrodze, słuchajcie uważniej do samego końca rozmowy jeśli kupujecie coś przez telefon, niewiele jest osób w telemarketingu, którzy nie sprzedają na tzw. trąbę.

by Chudapa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Nikorandil
16 18

Gratuluję. Widocznie można jeszcze mieć jakiś kręgosłup moralny, a nie oszukiwać ludzi "bo szef ode mnie tego wymaga, to nie moja wina".

Odpowiedz
avatar Chudapa
10 12

@Nikorandil: Bo ja nie uznaje wciskania i kłamania, nie jestem typowym telemarketerem, pracowałam w telemarketingu bankowym, jestem doradcą a nie wciskaczem. Uczciwie też można sprzedać a ma się czyste sumienie:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Nikorandil: oczywiście, że można. Więcej, szanująca się firma ma procedury, które ew. oszustów wyłapują bardzo szybko, a sam "proceder" czynią mocno nieopłacalnym. Jeżeli ktoś nie potrafi sprzedać, nie oszukując, to żaden z niego sprzedawca.

Odpowiedz
avatar imhotep
1 1

@Chudapa: @Nikorandil: Moim zdaniem częściowo silny kręgosłup moralny wynika z fragmentu: " postanowiłam poszukać pracy dorywczej" i nie wiadomo jakby było, gdyby tam zamiast tego było "musiałam znaleźć pracę, bo nie miałam na chleb i czynsz".

Odpowiedz
avatar misiafaraona
19 23

Tylko co ma do historii co twój syn, praca męża i reforma szkolnictwa?

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 7

@Chudapa: Kto rozumie?

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
22 30

Ja miałam niedawno chirurgicznie usuwaną ósemkę, na dodatek jestem wegetarianką, uprawiam crossfit, słucham dubstepowych remiksów jazzowych standardów i czytuję pasjami Bukowskiego, dlatego uważam, że wtrynianie informacji niemających żadnego związku z historią jest bez sensu.

Odpowiedz
avatar ZlaFranca
24 26

@KoparkaApokalipsy: Zapomniałaś dodać że studiujesz prawo :)

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
20 22

@ZlaFranca: Kurczę, myślałam, że to widać.

Odpowiedz
avatar Rehen
6 6

@KoparkaApokalipsy: Widać, że budownictwo. Może prawo budowlane? Mam koparkę i nie zawaham się jej użyć! :D

Odpowiedz
avatar MieszkamNaCzwartym
23 25

Wyglądało na to, że historia jest o przedszkolu, a tu nagle telemarketing. Po co ten cały wstęp?

Odpowiedz
avatar SirCastic
8 10

Łeż to i potwarz okrutna, wszak Minister mówi że żadnych problemów z miejscami w przedszkolach nie ma!! No sam słyszałem!

Odpowiedz
avatar anekk
2 2

Bardzo spodobalo mi się stwierdzenie, że cenisz siebie i swoje nazwisko. Również pracowałam w telemarketingu. Klienci zapisywali nazwisko, a kiedy się do nich oddzwanialo, wyzywali od oszustow ("bo ja byłam w salonie sieci zzz i tam mi powiedzieli, że żadna xy tam nie pracuje!" No jasne, że nie pracuje w salonie, skoro siedzi na słuchawce u innego wykonawcy...). Raz zapytałam przełożonego, co zrobić, kiedy klient nie będzie chciał mi podać przez telefon numeru dowodu osobistego. Usłyszałam "To powiedz, że ty mu podasz swój!" Ciekawe, jak to sobie wyobrazala - podać fałszywy nr czy narazić się na splacanie cudzego kredytu?

Odpowiedz
avatar MyCha
0 0

@anekk: Ja nigdy nie podaję danych takich jak numer dowodu i PESEL osobie która do mnie dzwoni. Jeśli już zaś koniecznie je ktoś chce to niech najpierw udowodni, że jest tym kim jest. Również nie chcę spłacać czyjegoś kredytu ani płacić rat za usługę której nie potrzebuję.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@MyCha: w większości znanych mi firm konsultant, żeby udowodnić, że dane zna może podać np.okresloną cyfrę z PESELu. W jednej z firm podawało się hasło, którym miał się posłużyć konsultant, żeby klient wiedział z kim rozmawia. To czasami ma ręce i nogi ;-)

Odpowiedz
avatar MyCha
0 0

@tysenna: Problem tylko w tym, że to właśnie czasami ma ręce i nogi. Jak sama zauważyłaś. Z resztą w tych telefonach i tak nigdy nie dowiedziałam się nic ważnego więc nie podanie tego mojego PESEL w moim życiu nic nie zmienia.

Odpowiedz
avatar Rehen
0 2

Jeśli mieszkasz w mieście w którym znajdują się markety typu kaufland/tesco/auchan spróbuj poszukać pracy jako merchandiser konkretnej firmy. Znam dziewczyny, które dorabiają sobie wykładając produkty prymata albo winiary. Niektóre mają po kilka takich serwisów. Zawsze to jakiś grosz wpada.

Odpowiedz
avatar obserwator
1 1

Jest jakieś światło w tunelu, gdyż niedawno usłyszałem słowo bodajże "wyprzodować" i zaraz skojarzyłem z przesuwaniem produktów na przód półki. Da się? Chcieć to móc! Merchandiser jest w krajach anglosaskich!

Odpowiedz
avatar obserwator
0 0

Napisali o takich praktykach (i zmuszaniu do nich) w gazecie!

Odpowiedz
Udostępnij