Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam byłego. Długo z nim nie byłam, a samo rozstanie z nim…

Mam byłego.

Długo z nim nie byłam, a samo rozstanie z nim łatwe nie było, każda próba kończyła się symulowaniem napadu padaczki, straszeniem pójściem na policję i zmyśleniem paru opowiastek, aż do szarpania mną i rzucania przedmiotami.

Odważyłam się, zniknęłam. Rozpętało się piekło, od nakłamania potężnie właścicielom mieszkania, którzy chcieli mnie obciążyć kosztami zniszczeń, które po odkryciu ucieczki zrobił, przez zabranie najmniejszych dupereli, które z pośpiechu w mieszkaniu zostawiłam (typu moja piłeczka tenisowa dla kota, resztka mojego szamponu), przez pisanie mejli z fikcyjnych kont i nasyłanie policji na dom rodzinny. Zaczął mnie śledzić, pukał w środku nocy do drzwi i uciekał, groził, że mnie zabije.

Już byłam odważniejsza, więc zadzwoniłam, zagroziłam, że całą korespondencję wyślę jego matce - jedynej osobie, której się bał. Ustało.

A piszę to wszystko dlatego, że zaczął się znów odzywać. Do pracy przyniósł kwiaty, próbuje się kontaktować przez portale, dostał od kogoś mój numer i pisze SMS-y.

Prosi, błaga, żebym wybaczyła, tak nam dobrze było. Że się zmienił, że wciąż kocha. Że ciężko mu, pracy nie ma, ale razem damy radę.

Z przyczyn oczywistych ignoruję, choć ciut się boję.

Wczoraj dostałam wiadomość. Czy przez wzgląd na naszą miłość nie załatwię mu roboty, bo wolny wakat na magazyniera się pojawił, wysłał CV, ale nie oddzwonili.

Perfidia, proszę państwa, perfidia.

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Draco
17 17

Proponuje zakupić gaz pieprzowy. W przypadku agresywnego zachowania "byłego" opsikać mu twarz. Ewentualnie pozostaje zawsze skuteczny kop w jaja.

Odpowiedz
avatar Meliana
17 17

Perfidia (i to jaka!) to jedno, ale co czytam takie historie, to się zastanawiam, skąd wy dziewczyny bierzecie takich czubków... Też miałam raz absztyfikanta, który nie chciał przyjąć do wiadomości, że kolejnej randki nie będzie, ale niszczenie mieszkania? Udawane próby samobójcze/ataki chorób wszelakich? Nasyłanie policji, szkalowanie, groźby?? WTF?! o.0

Odpowiedz
avatar sla
16 18

@Meliana: Na początku związku są normalni. Z czasem zaczynają się ujawniać, zaś pełną klasę można podziwiać właśnie podczas zerwania.

Odpowiedz
avatar Tapionvirgo
20 22

Zakładam, że takie osoby nie informują na początku związku "Jestem szurnięty i mogę Ci zrobić krzywdę. To idziemy do mnie?"

Odpowiedz
avatar Meliana
5 7

@sla, Tapionvirgo: No właśnie ten "mój" taki do końca normalny nie był, sygnały, że dziwnie do tego wszystkiego podchodzi dawał dość jasne (dla mnie - babcia była moim "narzeczonym" zachwycona), dlatego skończyło się to po 3 miesiącach pisania smsów i niezbyt częstych spotkań... Skończyłoby się szybciej, ale miałam 17 lat i dość skromne "obycie" w temacie, przez co nie bardzo wiedziałam, jak to skończyć bez robienia dramy rodem z brazylijskiej telenoweli. Może dlatego tak ciężko mi uwierzyć w psycholi-tajniaków, którzy absolutnie nie dają po sobie znać, że mają nierówno tam i ówdzie...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 marca 2016 o 13:43

avatar Draco
-1 13

@Meliana: Ja też tego jako mężczyzna nie rozumiem. Jeżeli facet jest świrem, albo ma jakieś chore skłonności to to widać. Takie typki zdradzają się zachowaniem i tym co mówią. To można zaobserwować dość szybko. Oczywiście ja opisuję znajomość na poziomie znajomy/kolega. No ale skoro ja, jestem w stanie zauważyć, że z "tym gościem jest coś nie tak" po 2-3 spotkaniach w gronie znajomych, to co dopiero kobieta, która go lepiej poznaje i spędza z nim więcej czasu. A może większość kobiet po prostu nie chce tego widzieć?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

@Meliana: Też znałam takiego świra - zanim pokazał, na co go stać (swoją drogą po bardzo długim czasie), był świetnym, przezabawnym, inteligentnym gościem. Także ten..:) Myślę, że w niektórych przypadkach może chodzić nie tylko o zwykłe bycie ch..jem, ale również jakieś zaburzenie czy chorobę psychiczną i po prostu sprawy nabierają tempa, kiedy delikwent się gorzej poczuje, albo przestanie brać leki czy coś w tym stylu

Odpowiedz
avatar Ochraniacz
7 7

@Draco: Coś w tym jest. Mam znajomą- przez 3 lata znajomości opowiadała mi o kolejnych poznanych facetach, zawsze czułem, że coś z nimi nie tak, ale ona bagatelizowała moje słowa i argumenty. Z 6 facetów wszyscy faktycznie byli "trefni", okazywało się, że miałem rację. W gruncie rzeczy nieważna jest płeć, każdy człowiek zafascynowany drugą osobą widzi tylko to, co chce widzieć, a wszelkie wady i zapowiedzi problemów spycha w najgłębsze zakamarki podświadomości.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

@Draco: tu nie było tak prosto. Facet wydawał się normalny, kilka miesięcy się widywalismy, babcia tez nim zachwycona. Zadbany, nie pił. Zdarzyło się, że musialam się wyprowadzić z poprzedniego mieszkania, więc wynajęłam pokój w tym samym mieszkaniu co on (ale nie razem, osobno mieliśmy pokoje) i wtedy zaczelam zauważać, że to fleja, która myje się raz na tydzień, nie sprząta, przy byle sprzeciwie robi się agresywny. Juz wtedy chciałam go zostawić, ale właśnie - udawanie chorego, wyzwiska, szarpanie, a musiała chwila minąć nim ja znalazłam inne mieszkanie. Będąc z kimś bliżej dopiero zauwazasz, że cos jest nie tak, wczesniej można się ukryć z tym.

Odpowiedz
avatar celica
14 18

@Draco: moj ex przez pierwszy rok byl cudowny! Wszyscy sie nim zachwycali. Pomocny, grzeczny, romantyczny. Nie chodzil na imprezy wolal spacery pod gwiezdzistym niebem. No cud miod i orzeszki doslownie. Po oswiadczynach zaczal sie zmieniac. Zaczal traktowac mnie jak przedmiot ba jak wlasnosc. Rozmawiac z kolegami czy kolezankami nie moglam, wychodzic z mama tez nie. Przez rok nie pracowal ale wymagal bym mu pomogla auto zmienic. Za moimi plecami planowal ze swoja mamusia sprzedac moje mieszkanie. Kiedy zaczelam sie sprzeciwiac pokazal na co go stac: wyzwiska, popychanie i bicie. Straszenie. Demolowanie mieszkania. Pozniej przepraszal plakal i blagal o przebaczenie. Kiedy powiedzialam mu ze chce od niego odejsc zaczal mnie zastraszac ze zrobi krzywde mojej rodzinie a jak pojde na policje to chocby mial siedziec wiele lat to mnie zabije. Balam sie strasznie. Regularnie pobita chodzilam. Makijaz z delikatnego zmienil sie na szpachle by nie bylo widac siniakow na twarzy. Tych pod ubraniem nie bylo widac jedynie poruszac sie bylo ciezko z bolu... Ktorejs nocy tak mnie pobil ze cos we mnie peklo i przy pierwszej okazji chwycilam torebke z dokumentami, ladowarke, telefon i wsiadlam do auta. Wiem ze za mna jezdzil pijany i wsciekly. Myslal ze wroce bo do pracy mialam isc. Jak go nie bylo w domu przyjechalam zabralam swoje ubrania i reszte dokumentow i ucieklam raz na zawsze. Tydzien mieszkalam u znajomych, zmienilam prace, sprzedalam wymarzony samochod by mnie nie znalazl. Teraz jestem bezpieczna ale nadal sie boje bo wiem ze on dorwal moj adres... Psychopata szybko sie nie ujawnia jaki jest. Najpierw uzaleznia od siebie a jak juz czuje sie na tyle pewny ze nic mu nie grozi a ofiara jest jego pokazuje swoje oblicze. Mozna powiedziec ze wrecz hipnotyzuje swoja ofiare....

Odpowiedz
avatar emilyana
9 9

@Meliana: Trudne pytanie. Wydaje mi się, że każdą historię trzebaby rozpatrywać oddzielnie. Na pewno mnóstwo jest sytuacji, gdzie (jak mówi Draco) kobieta zwyczajnie nie chce dostrzec tych hmm... nieprawidłowości. Wynika to chyba często z tego, że wiele kobiet lubi, kiedy facet za nimi... szaleje. Dopóki wszystko idzie dobrze w związku - to szaleństwo będzie raczej pozytywne. Gościowi może czasem trochę odbijać, ale "to dlatego, że mu tak zależy", "on to wszystko z miłości" "haha, mój wariat". No a potem się okazuje, że to jednak obosieczna broń. Niemniej biorąc pod uwagę, jak często takie historie się zdarzają to chyba trzeba jednak przyjąć, że niektórzy serio potrafią się nieźle z tym kryć. W sumie zastanawia mnie też, czy jest to możliwe, że facet niekoniecznie musiał być świrem już wcześniej. Wiecie - tak jak człowiek (nawet wesoły i pełen życia) po jakiejś bolesnej stracie może wpaść w kliniczną depresję i zmienić się o 180 stopni, to może są przypadki, że ludziom serio odbija, kiedy spotykają się z odrzuceniem?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 marca 2016 o 15:18

avatar digi51
6 6

@Draco: Ja myślę, że jak facet wyróżnia się pozytywnie na tle innych mężczyzn (jest bardziej troskliwy, opiekuńczy, spostrzegawczy, a do tego jest oddany kobiecie, deklaruje chęć stałego związku, nie ogląda się za innymi panienkami), to kobieta stara się racjonalizować tego jego dziwne zachowania lub stwierdza, że może mu to wybaczyć w zamian za pozytywne cechy. Dopiero po dłuższym czasie okazuje się, że negatywne cechy wypierają te pozytywne lub w ogóle koleś grał tylko kogoś kim nie jest.

Odpowiedz
avatar Draco
-2 12

@celica: Ale jak ktoś jest psycholem to zdradza go zachowanie. Po prostu się to czuje, że z tą osobą jest coś nie tak. Z drugiej strony przypomniałem sobie o pewnym znajomym, który nie zauważył, że "coś nie tak" było z jego dziewczyną. Dawała bardzo dużo dziwnych sygnałów, a w końcu okazało się, że byłą zimną suką potrzebującą "sponsora" na czas gdy nie znajdzie kogoś bogatszego. Znajomy zarabiał normalnie, ale ona nie "wybrzydzała". On nie widział, żadnych niepokojących sygnałów, choć dla nas (jego znajomych i przyjaciół) one były wielkości olbrzymich banerów.

Odpowiedz
avatar celica
5 5

@Draco: osoby zakochane nie dostrzegaja wiele rzeczy. Sygnaly od znajomych sa traktowane jako chec oddzielenia od ukochanej osoby lub zazdrosc... Jesli probujemy wyjasnic spostrzezenia znajomych z UKOCHANYM/UKOCHANA jestesmy nastawiani przeciw nim, w ten sposob ofiary zostaja same bo odwracaja sie od domniemanych wrogow... To bardzo skomplikowane moze byc dla kogos kto nigdy sam tego nie doswiadczyl...

Odpowiedz
avatar xyRon
1 1

@zegarka: Może byś tak opisała tę historię na piekielnych? Myślę, że się nadaje. Tzn. o tym jak mieszkaliście razem i jak zaczął ujawniać swoją niebywałą piekielność.

Odpowiedz
avatar Meliana
3 5

@emilyana: Wiesz, w moim przypadku to też było zauroczenie od pierwszego wejrzenia. Też sobie dopowiadałam, jaki to jest och! ach!, dodatkowo byłam, nie ukrywajmy, smarkata, a to był pierwszy tak "poważny" związek ze starszym chłopakiem. Ale oczy otworzyły mi się na drugiej randce, jak zaczął mi opowiadać, że jego mama już planuje jego ślub na przyszły rok... Ja wiem, że wyrokowanie wyłącznie na podstawie własnych doświadczeń jest bardzo krótkowzroczne, niemniej przeczytaj, co napisała celica - rok przedmiotowego traktowania, wyłudzania kasy, robienia scen zazdrości, knucia za plecami. I nic? Żadnej jaskółki na tym bezchmurnym niebie? Ja rozumiem zakochanie, ale jeśli ta "hipnoza" jest tak głęboka, że klapki opadają dopiero po groźbach morderstwa i ciężkim pobiciu (nie pierwszym), to wiesz... Dla mnie wnioski są dość jednoznaczne - chyba nie tylko z jedną stroną jest "coś nie tak".

Odpowiedz
avatar celica
1 1

@Meliana: zle odczytalas. Rok to on byl cudowny! Do tego stopnia cudowny ze jak zaczal pokazywac swoje oblicze ja bagatelizowalam sygnaly, bo przeciez do tej pory byl aniolem! Nawet sie nie klocilismy przez pierwszy rok do momentu az przyjelam oswiadczyny... Pozniej bylo coraz gorzej, ale przepraszal i mowil ze to przez stres bo on pracy nie umie znalezc a samochod by sie przydalo zmienic i takie tam... A ja glupia bylam i mowilam: Areczku nie martw sie damy rade, zmienimy samochod pomoge ci przeciez chcemy sie razem zestarzec, byc na dobre i na zle... O ja glupia bylam!

Odpowiedz
avatar rahell
3 3

@Draco: to ja może opowiem o dziewczynie, tak żeby był przykład z drugiej strony. Co prawda nie byłam z nią nigdy w związku :) ale nie dość blisko kumplowałyśmy, a moja przyjaciółka się z nią przez pewien czas przyjaźniła. Dziewczyna ta na pierwszy rzut oka cudowna. Ładna, błyskotliwa, otwarta, wszędzie jej było pełno, bardzo kreatywna, co chwilę miała nowe pomysły. Miała dużo znajomych, spotkania z nią były bardzo fajne, była bardzo wesoła, no nie dało się z nią nudzić. Opowiadała czasem że była z patologicznego domu, ojciec pił, matka chora psychicznie, więc mieszkała z babcią, ale udało się jej wyjść na prostą, była (w swoim mniemaniu) szczęśliwa. No i tak było super, przez długi czas, dopóki nie uznała mnie i moją przyjaciółkę za swoje przyjaciółki. Jak się kiedyś złożyło, że ani ja, ani przyjaciółka nie mogłyśmy się z nią spotkać, to mówiła że jej przykro, bo na nas liczyła. Później się to przerodziło w ciężką obrazę, jak ktoś nie miał dla niej czasu. Bo ona miała ciężkie dzieciństwo, a teraz ją WSZYSCY lekceważą. Przyjaciółce zrobiła kiedyś dziką awanturę, bo ta przez aż tydzień nie znalazła dla niej czasu. Że ona myślała, że się przyjaźnią, a tymczasem moja przyjaciółka złamała jej serce (cytat). No i jak się na tę moją przyjaciółkę obraziła to narobiła jej koło tyłka tak bardzo, że wszyscy wspólni znajomi byli przekonani, że przyjaciółka jest szma*ą, jest fałszywa, zdradliwa, kradnie facetów (wtf?). Długo mojej przyjaciółce zajęło odkręcanie tego, bo tej dziewczynie wszyscy wierzyli, przecież ona jest taka szczera i cudowna. Dziewczyna potrafiła jej przy ludziach krzyczeć w twarz że jej nienawidzi, bo przyjaciółka zniszczyła jej życie (jak, do tej pory nie wiem). A była taką manipulatorką, że autentycznie wszyscy w to wierzyli. Chciała się zabijać, upijała się do nieprzytomnosci i opowiadała jak została skrzywdzić najpierw przez rodziców a potem przez przyjaciółkę. A uwierz, przez długie miesiące NIC nie wskazywało na to, że jest taka zaborcza i po prostu dziwna. Podejrzewam, że jej ewentualny mężczyzna przeżyje to samo, bo chociaż dziewczyny długi czas już nie widziałam, dochodzą mnie słuchy że cały czas zachowuje się tak samo.

Odpowiedz
avatar Draco
1 3

@celica: Może to opiszę inaczej. Ja jakoś zawsze dostrzegałem plusy i minusy. Może kobiety mają jakieś dziwne podejście do związków i "zaślepienie" jest jednak bardzo częste? Ja mogę powiedzieć o sobie. Ma wiele nietypowych zainteresowań i hobby, a to wpływa na to co mówię i w jaki sposób mówię, oraz jak się zachowuję. Samo to daje już wiele sygnałów o mnie przy bliższym poznaniu. Moja żona widziała to wszystko bez problemów już po kilku spotkaniach i rozmowach. Dostrzegało to też wielu znajomych (obojga płci). A ja dostrzegałem bez problemu sygnały które oni dawali. Nie jestem w stanie uwierzyć, że np. facet który jest niesamowicie zazdrosny o swoją dziewczynę, nie dawał jej o tym żadnych sygnałów, przez np. pół roku. To samo dotyczy innych patologicznych opcji. Owszem tego typu akcje na początku zazwyczaj są jakoś wprowadzane delikatnie, ale to widać. Pewnie znów dostanę za to minusy, ale co tam ;) To jest podobna sytuacja jak ze "złymi chłopcami". Sporo dziewczyn wyszukuje sobie największego patola w okolicy "bo on taki męski, silny i bezkompromisowy". A otem on zaczyna ją traktować jak ścierkę do podłogi i worek treningowy. I one też mówią, że ich "miś" nie dawał żadnych złych sygnałów, a potem je zlał. Tylko, że to prawdą nie jest, bo tego typu osobniki aż promieniują sygnałami "podejdziesz to odstaniesz w ryj", albo "tego pobije, tamtą zgwałcę, a tego okradnę", wysyłanymi do otoczenia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Draco: Zaraz zostanę skrytykowany, ale mam dokładnie takie samo zdanie jak Draco. Kobiety mimo słynnej intuicji są KOMPLETNIE ślepe jeżeli chodzi o wyczuwanie chamów, buców, kombinatorów i oszustów. Już po kilku minutach obcowania z jakimś facetem wiem mniej więcej co to za ziółko, a po kilku godzinach mam jego dokładny obraz. Kobiety potrafią z takim spędzić wiele miesięcy lub nawet lat i nie zauważyć rzeczy oczywistych.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Ja mialam kiedys chlopaka ze zdiagnozowanymi zaburzeniami psychicznymi, tylko bylam mloda i naiwa i wierzylam, ze on tylko udaje bo nie chce isc do wojska. Bez przerwy konfabulowal np. opowiadal mi o swoich chorobach, ktore przeszedl, a potem dowiadywalam sie od jego siostry, ze to nie on cierpial na te dolegliwosci tylko inni czlonkowie rodziny. nie potrafil utrzymac tematu, jak sie go cos pytalam to czesto odpowiadal zupelnie nie na temat. Kiedys chcial wyskoczyc z balkonu bo cos mu powiedzialam co mu sie nie spodobalo. Najadlam sie strachu. Mial jakie zaburzenia na tle seksualnym, ciagle pytal sie czy mam czyste majtki. Ponadto utrzymywal kontakt smsowy z jakimis dziewczynami i sie masturbowal. Gdy to odkrylam to Twierdzil, ze to dziewczyna go szantazuje i nie moze zerwac kontaktu. wiedzial ze wybieram sie na studia, mam ledwie 19 lat a ciagle mowil o dziecku i slubie. Bylam z nim rok, chyba dlatego, ze czulam sie samotna i cieszylam sie ze ktos mnie chcial, potem jakos glupio bylo zerwac, bo inni zazdroscili mi przystojnego chlopaka. Ah mloda i naiwna... co ciekawe bardzo krotko po naszym rozstaniu znalazl sobie dziewczyne przez internet, ozenil sie z nia i maja juz czworke dzieci, nadal sa razem. Dziwie sie, ze ona potrafi z nim zyc, chyba ze maja zblizony

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Wiesz co, załatw mu tę posadę magazyniera, tylko na drugim końcu Polski. Serio, takiemu typkowi byłabym gotowa załatwić nawet pracę za granicą (gdybym tylko miała takie możliwości), byle by się znalazł jak najdalej ode mnie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Igielka: Problem w tym, że jak coś przeskrobie, to autorka będzie miała nieprzyjemności, bo za niego poręczyła. To chyba zbyt duże ryzyko ręczyć za wariata.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

"Wolny wakat" to pleonazm, tak na marginesie.

Odpowiedz
avatar krystalweedon
0 2

Blokada na portalach i w telefonie.

Odpowiedz
avatar krzyjac
2 2

Chyba podobne, bardzo podobne coś czytałem przed 5 minutami... A tak: http://piekielni.pl/71882 Po co wstawiać dwie identyczne historie?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 marca 2016 o 13:15

avatar konto usunięte
-1 1

@krzyjac: historia nieco inną, o którą mnie poproszono.

Odpowiedz
avatar cracoff
2 2

Dwie identyczne historie, opisujące tę samą sprawę.Obie na głównej.Burdel macie na tej stronie.

Odpowiedz
avatar obserwator
2 2

Zgłoś na policję uporczywe nękanie (z angielska - stalking)

Odpowiedz
Udostępnij