Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dlaczego jest potrzebne pozwolenie radiowe? Na początek posłużę się obrazkiem z uczelni,…

Dlaczego jest potrzebne pozwolenie radiowe?

Na początek posłużę się obrazkiem z uczelni, który studenci świetnie znają. Za każdym razem, kiedy student nie zaliczy przedmiotu wiesza na nim psy mówiąc, że wykładowca jest głupi, że wymaga nie wiadomo czego, że uczy w sposób sprawiający trudności w zrozumieniu tematu. Być może jest to prawda, ale reagujemy tak, ponieważ chcemy poczuć się choć troszkę lepiej po porażce i pierwszy reaguje mechanizm świetnie znany psychologii behawioralnej.

Ten sam mechanizm każe nam potępić każdy model sprawdzania kompetencji, od egzaminu na Prawo Jazdy po egzaminy zawodowe lekarzy i prawników. Nie chcę mieć lekarza z takiego przypadku, ale to moja opinia.

Czasem niektórzy wychodzą z założenia, że uprawiać daną sztukę można, nie wolno tylko się dać złapać. Fajnie. Kiedyś w telewizji był wywiad z kierowcą PKS, który nie miał prawa jazdy i dożył emerytury bez wypadku, zaczął pracę zaraz po wojnie. Szczerze współczuję konieczności wychodzenia do pracy z duszą na ramieniu, czy przypadkiem dziś nie wjedzie w mój autobus pijany kierowca i wówczas sprawa się sypnie.

W poszczególnych zakresach częstotliwości pracują różne urządzenia, które spełniają określone funkcje. Ich sposób pracy określają konkretne przepisy i mają one gwarantować ich pracę zgodnie z przeznaczeniem. Nieznajomość zasad i aktualnych przepisów może spowodować ciężkie i kosztowne przypadki. Oto kilka z nich.

PKP wprowadziło nową funkcjonalność w taborze kolejowym, która pozwala na awaryjne zatrzymanie składu w przypadku zagrożenia, aktywowane drogą radiową. Elektrowóz zarządzi awaryjne hamowanie, jeśli na określonej częstotliwości (i z danym CTCSS) pojawi się nośna. Efekt jest taki, że naciśnięte PTT przez przypadek (lub celowo) spowoduje zatrzymanie składu i poważne zakłócenia w ruchu pociągów. Sprawca zapłaci za zwrócone bilety, za opóźnienie, za przegląd składu pociągu, naprawy zeszlifowanych kół. Tak, jesteś anonimowy, jeden z wielu, który mógł się tam znaleźć. Ale to Ty tak myślisz.

Drugi przykład. Platforma sprzedaży internetowej dała możliwość pozyskiwania sprzętu z demobilu. Na Ursynowie dwóch młodych ludzi postanowiło sobie zrobić piracką radiostację UKF i nadawać muzykę, którą lubią. W sumie pomysł fajny, może się podobać. Pech polega na tym, że najbliżej do pasma radiowego UKF miały radiostacje pracujące dla lotnictwa (121+ Mhz). Uruchomienie nadajnika w paśmie lotniczym spowodowało uruchomienie systemu triangulacji samolotu, który znajduje się w opałach. Kwadrans później Policja była u drzwi sprawców owego zamieszania. W końcu nie tak trudno służbom mundurowym zgadnąć, że ktoś, kto kupił nadajnik w serwisie aukcyjnym próbował sprawdzić, czy działa: na serwisie podano i adres dostawy i szczegółowe dane.

Przypadek trzeci. Na morzu nad losem marynarzy czuwa system COMPASS-SARSAT w postaci radiopławy EPIRB. Wysyła on na żądanej częstotliwości sygnał, dzięki czemu jest namierzony przez stacje LUT z dokładnością pozwalającą odnaleźć rozbitków na morzu. Zaryzykujesz postawienie nośnej?

Kupiłeś sprzęt w Internecie, czy osobiście? Zapłaciłeś kartą, czy gotówką? Wziąłeś ze sobą komórkę do sklepu z myślą, że skoro płacisz gotówką jesteś anonimowy? Jeśli Twoje wyczyny spowodują poważne zagrożenie życia i zdrowia lub spowodują straty lub zamieszanie w komunikacji lotniczej, naziemnej lub morskiej możesz już pakować walizkę bo najbliższe lata spędzisz w kiciu.

policja

by ~RyszardM
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
1 43

Fascynujące... chcesz o tym porozmawiać? (ironia)

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
-5 27

@Igielka: Trochę nie rozumiem po co taki "ironiczny" komentarz, który nic nie wnosi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 29

@Rammsteinowa: Zupełnie jak ta historia. Tak jak ją odebrałam, tak skomentowałam, jeżeli faktycznie nic nie wnosi, to jeszcze parę minusów i komentarz będzie niewidoczny. I po problemie :)

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
3 21

Niema nic o psach bez kagańca, molestowaniu przez wujka w dzieciństwie ani nieuczciwym sprzedawcy z Allegro? Co to w ogóle za historia?

Odpowiedz
avatar Saszka999
2 18

@Igielka: Aczkolwiek z autorem chciałbym popolemizować na gruncie merytoryki, to tak infantylny komentarz... Będę złośliwy - mam nadzieję, że twoje kompetencje i odpowiedzialność zawodowa "zagrażają" wyłącznie tobie. Bo temat poruszany - jeśli to do ciebie nie dotarło - jest BARDZO poważny. :-P

Odpowiedz
avatar glan
11 11

Przepisy przepisami, ale to oznacza, że ktoś z lekką wiedzą elektroniczną i dostępem do netu aby znaleźć odpowiednie częstotliwości jest w stanie zakłócić pracę wielu kluczowych służb i zagrozić życiu ludzi? Coś słabe te systemy jeśli nie ma backupu na taki wypadek.

Odpowiedz
avatar Painkiler
4 4

@glan: Niektóre systemu są właśnie zaprojektowane do łatwego "awaryjnego dostępu", o ile większość z nich jest raczej sygnalizacyjna i informacyjna to niektóre po pojawieniu się sygnału inicjują system zdarzenia awaryjnego jak np ten w pociągu. Żeby jednak zakłócić działanie pokładowego sprzętu lotniczego trzeba czegoś więcej niż domowa radiostacja :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 16

Niestety historia jest niezrozumiała dla osób nie znających tematu (a szkoda, bo temat wazny). Posługujesz się skrótami i branżowym nazewnictwem, a chyba nie o to chodzi...

Odpowiedz
avatar Armagedon
10 14

@sweetsecrets: Święta racja. Na przykład, co to jest "nośna"?

Odpowiedz
avatar scandalum
6 12

@sweetsecrets: Racja. Historia źle nie jest napisana, co mądrzejszy zrozumie kilka zwrotów, może i historię. Natomiast bez znajomości nazw swobodnie przeczytać się nie da.

Odpowiedz
avatar katem
-5 7

@sweetsecrets: Nie jestem specjalistą radioteletechnikiem, ale dla mnie historia jest w pełni zrozumiała. A nieznane słowa chyba nietrudno sprawdzićw googlach (czy w im podobnych wyszukiwarkach) - przy okazji się człowiek czegoś nowego dowie i wzbogaci wiedzę ogólną.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
8 16

O czym jest ta historia?

Odpowiedz
avatar sixton
-3 13

@GythaOgg: Może i użyto w niej parę specjalistycznych nazw, ale żeby nie zrozumieć w ogóle o czym mówi trzeba być naprawdę "wybitnym". Nie ma się czym chwalić.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
1 1

@sixton: Ależ ja się nie chwalę, tylko pytam. Jestem już na tyle duża, żeby nie wstydzić się, że czegoś nie rozumiem i nie mieć oporów przed pytaniem. Dodatkowo moje pytanie nie dotyczy jedynie merytorycznej strony tej historii, ale też jej formy, co do której wątpliwości mają nawet osoby obeznane w temacie.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
4 10

Po pierwsze historia jest ciekawa, problem rzeczywiście istnieje (szczególnie w np. kontekście terroryzmu, sabotażu itp.), ale na bogów, pisz w języku zrozumiałym dla laików. To nie jest forum techniczne. Ja sam, będąc zdecydowanie umysłem ścisłym, mam problemy z rozszyfrowaniem tego żargonu. Po drugie: "Wziąłeś ze sobą komórkę do sklepu z myślą, że skoro płacisz gotówką jesteś anonimowy? Jeśli Twoje wyczyny spowodują poważne zagrożenie życia i zdrowia lub spowodują straty lub zamieszanie w komunikacji lotniczej, naziemnej lub morskiej możesz już pakować walizkę bo najbliższe lata spędzisz w kiciu." To jest niesamowicie wprost wnerwiające. Nie znoszę robić zakupów (szczególnie odzieży), ale czasem trzeba odbyć pielgrzymkę po sklepach, żeby zakupić jakieś odzienie. No i, w miarę możliwości, chęci i czasu robię wstępny przegląd w internecie, a potem udaję się do centrum handlowego, żeby połazić po sklepach i ewentualnie coś kupić. Dzień, najdalej dwa po takiej wizycie każda strona, którą otworzę na moim telefonie zawiera reklamę sklepu, w którym stanęła moja noga. Przegląd sklepów przed zakupami robię z laptopa i reklamy tych sklepów pojawiają się potem przez jakiś czas. Jednak z komórki nie robiłem żadnych przeglądów, a później wyświetlały mi się reklamy tych sklepów, w których byłem (nawet nie przeglądając ich stron wcześniej). Czyli skurczybyki namierzają twoją komórkę i potem cię spamują reklamami. Reklamami sklepów, w których już byłeś i do których raczej nie masz zamiaru wracać.

Odpowiedz
avatar unitral
10 10

@Fomalhaut: Nie namierzają komórki. Spamują wszystkie powiązane ze sobą konta. Na 90% masz takie samo konto w "G" w laptopie i komórce. Nawet jeśli należysz do pozostałych 10% to masz 90% szans, że kiedyś te konta ze sobą skojarzyłeś w jakikolwiek sposób. Już nawet łączenie się z siecią przy pomocy domowego routera przez kilka urządzeń, potrafi te konta ze sobą powiązać. Pracują nad tym setki speców na całym świecie :)

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
2 2

@unitral: Też tak na początku myślałem, ale jednak to nie ma sensu. Reklamy sklepów, do których wchodziłem, ale których wcześniej nie wyszukiwałem na laptopie pojawiały się tylko na telefonie. Musi być jeszcze inny sposób poza zwykłym kojarzeniem kont tego samego użytkownika na różnych urządzeniach.

Odpowiedz
avatar unitral
2 2

@Fomalhaut: Oczywiście, że jest jeszcze kilka metod, ale "lud ma o nich nie wiedzieć" :) Za jakiś czas pojawi się "poradnik" na wp, onecie, czy jeszcze innej głupiej stronie pt. "jak się pozbyć nachlanych reklam", który nic nie wnosi do tematu... A póki co, radzę cofnąć zgody na wysyłanie reklam na wszystkich portalach gdzie masz konto i podawałaś numer telefonu. Na jakiś czas przyniesie skutek...

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
1 1

@unitral: Pisząc o reklamach, które pojawiały się na telefonie, mam na myśli reklamy na stronach internetowych przeglądanych z telefonu. Treści reklamowych przez sms nie otrzymuję żadnych. Sieci komórkowe nie chcą zniechęcać klientów spamując ich upierdliwymi smsami, za duża konkurencja w tej branży. Co do reklam na stronach internetowych, to pochodzą one od firm, w których nie mam żadnego konta, więc nie mogę wycofać zgody, bo jej nigdy nie dawałem.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
2 2

@unitral: @Fomalhaut: Dzisiaj, żeby dalej być anonimowym, to trzeba się naprawdę postarać. Nasze zwyczaje zakupowe, to gdzie jesteśmy, nasze zainteresowania zdradzają: -Płatności kartą, czy przelewem, obrót na koncie. Bank, instytucje z nim współpracujące (sieci bankomatów, pośrednictwo finansowe, ubezpieczalnie, firmy telemarketingowe i inne np. na liście "mojego" banku prawie 8 tys. firm może mieć dostęp do tajemnicy bankowej, w całości lub części, klientów banku) oraz instytucje państwowe- niektóre z automatu, niektóre za zgodą sądu. -Telefon komórkowy dość dokładnie (przy dobrym zasięgu z dokładnością do jednego metra, a w najgorszym razie w promieniu konkretnego nadajnika) pozwala na zlokalizowanie siebie i przy okazji nas jeżeli mamy go przy sobie. -Po IP komputera podłączonego do internetu, też można nas znaleźć wystarczy przycisnąć dostawcę internetu, kto i gdzie miał konkretne IP i co robił w necie.

Odpowiedz
avatar unitral
0 0

@Fomalhaut: Nie będę Ci tłumaczył, bo to zbyt techniczne zagadnienia. Ale uwierz mi, że anonimowa w sieci możesz być jedynie w kafejce internetowej bez kamer....

Odpowiedz
avatar misiafaraona
15 17

Wiem,że napisałeś o czymś bardzo ważnym, ale ni chuchu nie rozumiem o czym.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
13 13

Tekst porusza poważną tematykę piractwa radiowego, jednak wstęp jest od czapy, a każdy wątek niedokończony. Zupełnie jakby 12-latek posklejał mądre teksty zebrane z internetu. Niestety, po próbach wyszukania w google wnioskuję, że: tekst jest oryginalny napisany z palca, tylko tutaj. Kompletny brak myśli przewodniej, wniosków, a nawet spójności - chyba na prawdę pisał go policjant zmęczony 24h służbą ganiania za piratami radiowymi...

Odpowiedz
avatar inga
6 6

@PiekielnyDiablik: No właśnie. Ale co mają do tego wykładowcy oblewający studentów i starszy kierowca bez prawa jazdy? To kompletnie różne sytuacje!

Odpowiedz
avatar rodzynek2
4 4

Jeżeli przypadek 1, 2 i 3 są prawdziwe i wydarzyły się, to rzeczywiście może i są piekielne dla ich uczestników. Sposób opowieści pozwala w tą wątpić, a historie potraktować jedynie jako ostrzeżenie przed łamaniem prawa i wpakowanie siebie i innych w kłopoty.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
5 5

Brakuje mi tu jakiejś pointy, bo to, że nie wolno zakłócać sygnałów radiowych i emitować sygnałów z tyłka to chyba każdy wie.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
0 0

Piszesz o kierowcy autobusu który dojeździł emerytury bez uprawnień i zaraz potem dodajesz do tego w tym samym wątku wódkę. Co ma piernik do wiatraka??

Odpowiedz
Udostępnij