Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jeszcze dwa lata temu byłam otyła (z mojej winy, zbyt dużo jadłam),…

Jeszcze dwa lata temu byłam otyła (z mojej winy, zbyt dużo jadłam), pewnego pięknego dnia powiedziałam sobie "dość" i w 8 miesięcy zgubiłam 30 kg (doszłam do wagi 65 kg przy 175 cm).

Co w tym piekielnego? Odbiór ludzi.

1 - kilka osób się na mnie obraziło, że nie chcę im zdradzić mojej diety "cud" (tłumaczenie, że zaczęłam biegać, pływać, zdrowo się odżywiać, liczyć kcal i wartości odżywcze nic nie dawało)

2 - koleżanka mówiła, jak to mi współczuje z powodu mojej obwisłej skóry na brzuchu oraz obwisłych piersi (bzdura, nic mi nie obwisło dzięki młodemu wiekowi i ćwiczeniom)

3 - ludzie myślą, że dieta to kwestia kilku miesięcy i po tym czasie można jeść wszystko w dowolnych ilościach (dieta to zmiana stylu żywienia na stałe, nie na moment, bo to daje tylko efekt jojo), komentarze typu "już schudłaś, to teraz możesz się w końcu najeść" / "czemu tego nie jesz, przecież jesteś chuda?"

4 - dla niektórych osób dieta = anoreksja.

Nie wspominając, ile przykrych sytuacji mnie spotkało na początku walki o swoje ciało, głupie teksty, gdy biegałam, jakieś docinki o wielorybach na basenie itp. Ale najważniejsze to się nie poddać. Teraz gdy biegam uśmiecham się do każdej osoby z nadwagą/otyłością, może w ten sposób dodam im trochę otuchy.

dieta

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Rak77
3 29

To jest klasyczne zachowanie zazdrosnych osobników którym się nie udało. A nie udało im się bo najczęściej są leniwe i myślą że można cokolwiek osiągnąć bez pracy. Życie to nie totolotek, nie wygrasz na loterii. No i oczywiście olbrzymie grono (często spotykane i tutaj) - bo ja to przez ciążę, grube kości, wolną przemianę, Hasimamto w dupie i inne samousprawiedliwienia własnego lenistwa.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 21

@Rak77: Masz racje, ja nie uznaje usprawiedliwień, każdy może być szczupły, jednemu to przyjdzie łatwiej, drugiemu trudniej, ale jest to możliwe.

Odpowiedz
avatar anekk
17 23

@Rak77: gorzej, jeżeli z winy choroby rzeczywiscie przychodzi trudniej, a otoczenie tego nie rozumie - i jesteś grubą świnką bez względu na to, jaki tryb życia prowadzisz.

Odpowiedz
avatar anekk
14 22

@sayone: Najłatwiej to się udaje krytykować osobom szczupłym. I nie uogolniam, ale często się to zdarza.

Odpowiedz
avatar Narisa
4 16

@anekk: Choroba może UTRUDNIAĆ utrzymanie/schudnięcie/przytycie, ale NIE WARUNKUJE twojej wagi. Po prostu musisz trochę więcej czasu poświęcić i tyle. Jest mnóstwo osób z hashimoto i tak samo wiele z nich schudło i żyje. Serio. Mój trener ma nawet hashimoto, a na jego ciałku chętnie by niejedna zawiesiła oko, także wystarczy chcieć i próbować.

Odpowiedz
avatar Rak77
3 11

@sayone: Nie każdy musi być szczupły, wystarczy że nie będzie otyły, każdy niech stawia sobie cel na miarę możliwości ale niech nie tłumaczy swojego wyglądu legendami. @anekk: Oczywiście że niektórym jest trudno lub nawet bardzo trudno. Ale są ludzie którzy pomimo kalectwa zdobywają góry. I nie mylić kalectwa z niepełnosprawnością, bo czy na przykład taki Jan Mela, który niewątpliwie jest kaleką, jest niepełnosprawny?

Odpowiedz
avatar vonKlauS
8 8

@anekk: Moja Dziewczyna kiedyś była taką grubiutką świnką mimo odżywiania się jak królik. Aż trafiła do dobrego endokrynologa który ustabilizował jej hormony. Teraz jej waga utrzymuje się przy 50kg. Gdy jedzie w odwiedziny do rodziny, to ciotki, babki ręce załamują i lamentują że wygląda na zabiedzoną, bo kiedyś miała tyle zdrowego ciałka...

Odpowiedz
avatar crash_burn
10 10

Gratuluję! Nie przejmuj się głupimi komentarzami, najważniejsze, że udało Ci się osiągnąć cel, pomimo negatywnych uwag. Naprawdę wielkie wyrazy uznania! Tak trzymaj. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar caramel
14 14

gratulacje!! sama zrzuciłam 20kg od października i znam ten ból. Dużo ćwiczeń, dieta, kontrola jedzenia :D. Zmiany, nie zawsze łatwe, wyrzeczenia i.... no właśnie... 'ty jestes chora, powinnaś się leczyć, zobaczysz!', 'jak ty źle wyglądasz, skóra ci sie marszczy'.... a najwięcej i najmocniejszych słów poszło od najbliższej rodziny. Kij, że babcia 155cm i 90 kg jest po operacji serca, cukrzyca, ciśnienie krwi i już operacje dwóch kolan... według niej waga nie ma z tym nic wspólnego to wszystko wzieło się z.... **werble**.... wieku! trzymaj tak dalej Sayone! robisz to dla siebie :)

Odpowiedz
avatar Draco
9 9

Gratuluję. Co mogę napisać, problem z którym miałaś styczność jest spowodowany w przez media. Media od początku lat 90 XX wieku w Polsce bombardują nas "dietami cud", dietami typu "w dwa tygodnie 30 kg", cudownymi specyfikami dzięki którym człowiek chudnie nic nie robiąc. Z drugiej strony kult "piękna i atletycznej sylwetki". Niestety to błędne pojmowanie diet jako kilka tygodni głodówki + suplementy jest typowe głownie wśród kobiet, bo one są klientem docelowym większości artykułów, programów i reklam. Ciężko jest wytłumaczyć takim osobom, że kilka tygodni nic nie da, a jedynym skutecznym sposobem jest zmiana całego stylu życia i sposobu odżywiania się. Podobne zjawisko obserwowałem wśród kolegów w czasach licealnych i nieco później. Obecnie czasem pojawia się wśród znajomych którzy zaczynają chodzić na siłownię. Jest to sytuacja, że wymagają efektów po 2-3 tygodniach. Nie mają wielkich mięśni i kaloryfera na brzuchu to łykają 1000 suplementów wspomagających. A jak to nie pomaga, to część włazi w sterydy i inne gówno.

Odpowiedz
avatar Rammaq
8 8

Tak trzymaj!! To się nazywa prawidłowa postawa. Ile to już naczytałem się historii pod tytułem jak to kogoś boli, że jest prześladowany za otyłość, a mimo to nic nie robi. Dobrze, że podeszłaś do sprawy naukowo- liczenie kalorii, ćwiczenia aerobowe. Inaczej się nie da, diet cud nie ma. Najważniejszym środkiem odchudzającym jest siła woli. Z otyłością, jak z alkoholizmem, grubasem zostaje się na całe życie. Fizycznie może już nie wyglądamy na otyłych, ale nasz organizm wszystko pamięta, dobre czasy. Stąd cały ten efekt jojo. Nie możemy sobie popuścić pasa nawet od święta. Ja od kwietnia schudłem 42kg, ważyłem 120kg, przy 180cm wzrostu. Codzienna zmagania z żelastwem i dieta(ale bez udziwnień i drogiej żywności). Najlepszy system odchudzania, dla zdrowych osób to m.ż.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 marca 2016 o 17:41

avatar Maudus
1 1

@Rammaq: Jeśli chodzi o popuszczanie sobie, to kwestia siły woli, ale fakt, że z żarciem jest podobnie, jak z papierosami, alkoholem, czy innymi tego typu - jak się od czegoś uzależnisz/coś bardzo lubisz, to nawet jeden 'grzech' jest w stanie zniweczyć całą pracę, jakiej dokonałeś odchudzając się/rzucając nałóg. W trakcie odchudzania miałem tak, że np. przez 2 miesiące nie wziąłem do ust słodyczy, a potem, zjadłszy cukierka/kawałek czekolady miałem ciągoty do dalszego jedzenia - kwestia mojej słabej woli (i poniekąd przyzwyczajenia organizmu), wiem, że nie mogę sobie pozwalać na to. Są ludzie, którzy zjedzą batona i nic im się z tego powodu nie będzie działo, dalej na słodycze nie będą patrzeć ;-) Ja po 3 miesiącach jestem 12 kg na minusie, ale wiem, jacy są ludzie - sam się bardzo długo zbierałem, żeby coś ze sobą zrobić, raz wyszedłem biegać, to usłyszałem komentarze w stylu "Uwaga, słoń biegnie"... Do tej pory na basen nie poszedłem, bo się wstydzę swojego ciała, mimo, że wszyscy mnie zapewniają, że jest tam wielu, którzy wyglądają gorzej ode mnie... Niestety poczucie wartości człowieka oraz postrzeganie samego siebie przez pryzmat wieloletnich komentarzy i docinków nie jest łatwy do zniwelowania. Ludzie nie rozumieją też, co to jest dieta - że to stała zmiana nawyków żywieniowych, a nie kuracja odchudzająca, która spowoduje efekt jojo. Najpierw przez 2 lata ktoś powtarza 'zrób coś ze sobą, jak ty wyglądasz?', po czym 'a c ty jakieś sałatki żresz, chodź do pizzerii'. Warto mieć świadomość, co się chce osiągnąć, ile się w to włożyło pracy i że robimy to przede wszystkim dla siebie. Trzymam mocno kciuki za wszystkich odchudzających się, bo sam się do tego zbierałem naprawdę kilka lat i wiem, że łatwo nie jest ;-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

30kg w 8 miesięcy??? Wynik wręcz imponujący. Gratulacje, jesteś WIELKA (duchem, już nie ciałem). PS. @Rammaq też jesteś WIELKI. Gratulacje!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2016 o 13:17

avatar Herbata
2 4

Nauczcie się w końcu, że ludzie są śmieciami. Żadne z podanych "powodów" nie były prawdziwe. Każdy ci po prostu zazdrości, że ci się udało, a teraz najchętniej chcieliby, żebyś znowu ważyła 100 kg. Nagle zabrakło im osoby na którą mogli spojrzeć i pomyśleć sobie "no przynajmniej jestem lepszy od niej", no a tutaj przykra dla nich niespodzianka, okazuje się, że jesteś bardzo zdolna i silna, bo założę się, że żaden z tych polskich przygłupów nie zrobiłby 20 pompek, a co dopiero zrobił coś ze swoją sytuacją na twoim miejscu, kiedy byłaś otyła. To jest też powód docinania ci w początkach twoich ćwiczeń, bo ludzie bardzo nie lubią, jak nikt staje się kimś. Miejsca na podium hierarchii w lokalnych społeczeństwach jest bardzo mało, i nikt nie lubi się tym miejscem dzielić. Dobre chęci należy zdusić w zarodku, bo może coś jeszcze z nich wyniknie i co wtedy? Z resztą, nie trzeba być ani grubym ani upośledzonym żeby zbierać docinki. Wystarczy, że nikt cię nie zna i wychylisz lekko łeb zza winkla, to od razu się zaczyna, a kto ty w ogóle jesteś i czego tu szukasz, jakim prawem ty robisz coś, cokolwiek, skoro wcześniej nikt nie widział, żebyś to robiła? Gratulacje, a ludzie nie wiem czemu są debilami.

Odpowiedz
avatar Dognier
2 2

Gratuluję również, ja wziąłem się za siebie na poważnie od stycznia, przy bardzo dużej nadwadze udało mi się już zejść ze 135 kg na 121, a dopiero się rozkręcam.

Odpowiedz
avatar Zimny
2 2

Gratuluję zrzucenia wagi. Mam tylko nadzieję, że ktoś otyły do kogo się uśmiechniesz, nie odbierze tego na opak, jako złośliwy uśmieszek. Takim osobom często brakuje pewności siebie.

Odpowiedz
Udostępnij