Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tytułem wprowadzenia. Tak się złożyło, że posiadam w pewnym banku konto, na…

Tytułem wprowadzenia.

Tak się złożyło, że posiadam w pewnym banku konto, na które odkładam (żadna lokata, po prostu konto) pieniądze na dzieci. Mają dostać po połowie jak skończą po 18 lat. Uzbierało się po 14 latach sporo już tego. Po Ferrari sobie nie kupią ale 40 tyś złotych leży (kwota jest dosyć ważna w kontekście tego co nastąpiło dalej). Na konto w tym samym banku wpływa moja pensja. Nie zarabiam źle więc mam spory plus na koncie a dodatkowo przez 12 lat wpłaty były regularne i rosnące. Na pewno znacznie wyższe niż średnia krajowa. To też ważne.

No i przechodzimy do samego wydarzenia. Znalazłem gdzieś na stronie internetowej interesującą mnie przyczepkę na rower. Cena wynosiła 3000 zł ale, że obok był wielki napis, że na raty i że akurat obsługuje to mój bank i że dodatkowo to prawdziwe zero procent to pomyślałem sobie, że lepiej zapłacić 10x300 niż 3000 od razu. Wypełniłem wniosek (uprzednio sprawdziwszy czy na pewno zero procent), wpisałem uczciwie, że posiadam zarówno limit na karcie jak i koncie (w tym samym banku przy czym nie pamiętam, żebym kiedykolwiek z jednego lub drugiego skorzystał), podałem wszystkie dodatkowe dane i ... otrzymałem uroczą wiadomość "Dziękujemy za wysłanie wniosku, niestety wynik weryfikacji jest negatywny.
Nie ma możliwości uzyskania wnioskowanego produktu".

W rozumieniu mojego banku mając u nich dziesiątki tysięcy oraz comiesięczną sporą nadwyżkę w przepływach nie jestem wystarczająco godny zaufania (domyślam się, że negatywny wynik jest efektem limitów, z których nie korzystam, ale które się liczą). Ok. Rozumiem. Taka polityka. No offence.

Dwa dni później dzwoni do mnie pani z infolinii (chyba nie przypadek) i pyta się czy może zaproponować założenie super lokaty na środki, które posiadam a dodatkowo o super atrakcyjnym oprocentowaniu o ile dopłacę tak, aby przekraczały one 50 000 zł.

Przyznam, że mnie to rozbawiło. Nie jestem godzien się zadłużyć ale żeby wpłacić to tak.

Upewniłem się, że rozmowa jest nagrywana i:

- podziękowałem Pani za złożenie wniosku o założenie przeze mnie lokaty
- poprosiłem o dodatkowe dokumenty ze strony banku, w tym bilans za lata 2012-2015, obecną wycenę banku wykonaną przez renomowanego audytora na potrzebę zabezpieczenia wierzytelności względem mnie, dokumentu określającego strategię banku na rok 2016 (okres lokaty) oraz cv wyszczególnieniem doświadczenia zawodowego managerów banku odpowiedzialnych za strategie inwestycyjną banku.

Poinformowałem panią, że po otrzymaniu tychże rozpatrzę wniosek w ciągu maksymalnie 124 godzin. Pani zapytała czy żartuję. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że nie.

bank

by Wrecky
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Meliana
18 20

Co wolno wojewodzie... ;) Banki wiedzą, że polski klient jest przyzwyczajony do skubania na żywca, a szczęśliwie miniony ustrój wyrobił u wielu z nich nawyk płaszczenia się przed "panią/panem z okienka" - stąd pozwalają sobie na bardzo wiele, włącznie z "pan chyba żartuje". Jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie, zanim dościgniemy amerykańskie standardy obsługi klienta. A swoją drogą... mając takie dochody, nie rozważyłeś skorzystania z usług któregoś z banków skierowanych na klientów zamożnych? Podejrzewam, że potraktowaliby twoje oczekiwania bardziej serio.

Odpowiedz
avatar Wrecky
3 3

@Meliana: Korzystałem wiele lat z raiffeisen friedrich wilhelm. Myślę, że bardziej zorientowanego banku (a raczej wydzielonej części bo to specjalna część raiffeisena) na klienta zamożnego nie ma. Było ok ale jakoś specjalnie różnicy nie ma. Doradca wciska setki produktów masowo produkowanych przez ich analityków. Raz się trafi a raz nie. Ich makler giełdowy doradza (podobnie jak większość na rynku) w oparciu o te same raporty, które czytam. Przeniosłem się do normalnego bo szybciej reagował na zmiany na rynku i nie żałuję poza tym, że przyczepkę kupiłem bez rat.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

A może powodem braku weryfikacji było coś innego niż dochody? Nie miałam problemu z uzyskaniem pierwszego kredytu bez względu na moją historię zadłużenia (a raczej jej brak). Natomiast w tej chwili mam zablokowany dowód osobisty w banku (sama o to prosiłam, bo go zgubiłam) i nie mogę teraz założyć np. lokaty. Konto premium to też niezła opcja- jeśli zapewniasz wpływy wyższe niż np. 5000 PLN miesięcznie to masz swojego osobistego doradcę, do którego możesz się zwracać z każdą pierdołką.

Odpowiedz
avatar saska
3 3

@helena: Jest też tak, że jeżeli autor prowadzi działalność gospodarczą, to nie uzyska możliwości rat przez internet. Nie mam pojęcia dlaczego tak jest i czy jest tak we wszystkich bankach, ale też miałam z tym problem. Na miejscu w sklepie (w tym wypadku AGD Euro RTV) nie było absolutnie problemu :)

Odpowiedz
avatar Rak77
12 12

Zastanawia mnie czy ta weryfikacja była przeprowadzona przez twój bank. Warto by było to sprawdzić. Być może twój wniosek o pożyczkę odrzucił któryś z pośredników a i może sam sklep. Jeden z moich znajomych chciał kupić sprzęt (za kilkanaście tysięcy) ale nie wyraził ochoty na jakieś dodatkowe płatności typu ubezpieczenie pożyczki czy dodatkowa gwarancja. Okazało się że wniosek do banku nawet nie został wysłany.

Odpowiedz
avatar katem
12 12

4 lata temu potrzebowałam na szybko 30 000 - na samochód kupowany do firmy. Chciałam wziąć kredyt w swoim banku do rachunku firmowego, bo wtedy odsetki wrzuciłabym w koszty. Na ten rachunek wpływały należności - średnio ok. 20 tys. miesięcznie. Wielcy łaskawcy zechcieli udzielić mi kredytu 10 100,00 zł (dokładnie dziesięć tysięcy sto złotych). Oczywiście nie skorzystałam z ich "świetnej" propozycji, a pieniądze pożyczyłam od syna. No i bank na mnie nie zarobił, a i samochód kosztował mniej mniej o te niezapłacone odsetki.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
8 8

Moim zdaniem problem mógł być w tym, że niekorzystałaś z limitów na karcie i koncie. Czasami dobrze jest zrobić kilka transakcji kartą kredytową i spłacić je w terminie, robiąc sobie dobrą historię kredytową.

Odpowiedz
avatar Painkiler
2 10

@rodzynek2: Oczywiście, bo to pokazuje, że "masz chęć" się zadłużać i bank w perspektywie może cię złoić na kredytach na ładny grosz.

Odpowiedz
avatar Wrecky
1 3

@helena:Były to limity a głównie to że są jest traktowane jako potencjalne zadłużenie. Na karcie mam 100 000 zł a na koncie 150 000 zł więc potencjalnie jestem zadłużony na 250 000. @rodzynek2: Z karty korzystam i praktycznie wszystko miesięcznie idzie przez kartę. Nie korzystam z limitów bo zawsze na koniec miesiąca z automatu spłacam. Może źle to ująłem. Z limitu korzystam w okresie "bezpłatnym" ale nie jestem zadłużony. A co do własnego doradcy to nie jest mi to do szczęścia potrzebne :-) Po prostu rozbawiła mnie niechęć do nieudzielnia mi kredytu przy jednoczesnej chęci ujarzmienia moich środków :)

Odpowiedz
avatar voodoochild
-2 4

@Wrecky: Jeśli z punktu widzenia banku masz 250.000, które potencjalnie w każdej sekundzie, kiedy tylko dusza zapragnie, możesz wykorzystać w całości, a żeby to zabezpieczyć, masz całe 40.000 aktywów, to się nie dziw, że nie masz zdolności kredytowej i bank raczej nie jest chętny żeby udostępniać Ci kolejne środki. Tak przy okazji, skoro z limitu i tak nie korzystasz, to warto go zmniejszyć, bo niepotrzebnie zaniża Ci zdolność kredytową. A z całym szacunkiem, uważam że w tej historii piekielny to jesteś Ty, wyżyłeś się na bogu ducha winnej pani z infolinii, która pwwnie mogłaby zaproponować dla Twoich pieniędzy lepsze rozwiązanie niż leżenie na koncie, choćby i zwykłą lokatę. Mniej teorii spiskowych, więcej podstawowej znajomości produktów bankowych, to i z bankami będzie się żyło lepiej. Pozdrawiam :)

Odpowiedz
avatar Wrecky
4 4

@KoparkaApokalipsy: Zawsze się trafi jakiś matoł :-) Nie bardzo wiem co ma Twój komentarz wnosić i o co Ci chodzi. Może zamiast pisać tego typu bzdury idź zabaw się. Humor Ci się poprawi, zaczniesz dostrzegać uroki świata. Mniej spiny! A jak już mam się wysilić na jakieś wyjaśnienie to uwaga: TO BYŁ TAKI ŻART SYTUACYJNY.

Odpowiedz
avatar Akrun
-4 4

Ja to widzę tak, że oni nie chcą udzielać kredytów osobom które nie są zmuszone sytuacją życiową i są stosunkowo bogate, bo wiedzą że na nich nie zarobią.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Z mężem staraliśmy się o kredyt, z racji tego, że mąż miał kiepską historię kredytową a mamy rozdzielność, to kredyt miał być na mnie. Analityk wyliczył, że z gospodarstwa, które prowadzę dochód wynosi ponad 8 tys. miesięcznie (w sumie to fajnie by było, no ale w gospodarstwach rolnych do przychodów jest przeliczana wartość ziemi, więc sumki wychodzą duże, co raczej nie ma przełożenia w realnych dochodach, ale teoretycznie taki dochód jest). Ale mimo tego, że dochód miesięczny wysoki, zabezpieczenie hipoteczne ogromne, bo całe gospodarstwo na mnie a trochę to warte, to i tak nikt mi kredytu nie da. Dlaczego? Jeden bank twierdzi, że za krótko prowadzę gospodarstwo, inny, że mam za mało faktur. Ale najczęściej problemem jest brak czysta historia kredytowa. Nie dostanę kredytu, bo nigdy go nie brałam :D Ale już doradca mnie uświadomił, że do historii kredytowej liczą się też zakupy na raty a z tym nie powinno być problemu. Z tym, że dla mnie to mały problem stanowi - w przeciwieństwie do autora, ja wolę kupować za gotówkę i mieć z głowy. No ale wzięłam nowego laptopa na raty i teraz spłacam - bo żeby mieć dobrą historię kredytową, to teraz muszę regularnie płacić raty ;)

Odpowiedz
avatar PablooS
1 1

@omon: to jest normalne i nie tylko banki tak robią. Miałem na siebie dwie umowy telewizyjne w pewnej firmie, z czego jedna umowa po roku trwania (umowa na rok) została przerwana z mojej strony, a niedawno chciałem wziąć jeszcze jedną (3 z rzędu, ale druga która byłaby aktywna) to już mi nie dali (odrzucił mnie system). Najlepsze, że płatności były na czas, a umowa zerwana według umowy :D Wychodzi na to, że jeśli chcemy coś brać, to musimy już wcześniej za coś płacić i spłacić do końca :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2016 o 22:21

avatar konto usunięte
3 5

Dla banku klient który bez problemu szybko spłaci kredyt jest marnym klientem, banki wolą takich, którzy od czasu do czasu mają problemy z płynnością finansową, jest wtedy większa szansa, że można będzie ich mocniej oskubać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@mooz: Jak ktoś nie wierzy w to co napisałem to trudno. O tym że to prawda świadczy przykład mojego znajomego, któremu mimo świetnych zarobków i stabilnej pracy odmawiano najmniejszego nawet kredytu. Za namową pracownika banku zrobił niedozwolony debet na koncie, który szybko spłacił (razem z karą za przekroczenie limitu). Po tym manewrze zaaplikował o pożyczkę i ją bez problemu dostał. Takie są banki, ich działania przeczą zdroworozsądkowej logice.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2016 o 0:34

avatar redempek
1 1

@mooz: Ja akurat Ci uwierzę. Mam na to przykład ze swojego podwórka. Mam kolegę. Ja ze swoją dobrą historią kredytową i 2 krotnie większymi zarobkami nie dostałem kredytu na 60 tys. zł., a on z mający okresowe kłopoty z płynnością dostał 120 tys.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

moja kolezanka zarabiajaca ponad 3k w budzetowce nie dostala na raty ekspresu do kawy za 2k bo raty byly 0 procent

Odpowiedz
Udostępnij