Na świeżo, z dzisiaj.
Miesiąc temu wynajęliśmy z mężem domek. Szczerze, nie powalił mnie na kolana, wręcz przeciwnie, kiedy go zobaczyłam, chciałam jak najszybciej wracać na stare mieszkanie.
Przybliżę nieco obraz tego, co ujrzałam na miejscu. Generalnie dom, położony jest w miejscowości letniskowej, w samym domku unosił się zapach jaki można spotkać w domkach do wynajęcia na wakacje. Pajęczyny - wszędzie, cały ganek obrośnięty pajęczynami, okna od zewnątrz i wewnątrz "przyozdobione" dziełem pajęczaków. Salon: ściany brudne, strasznie, farby nie uświadczyły co najmniej 5 lat. Pod sufitem wisiał wielki, ciężki żyrandol z czarnymi obudowami żarówek, w kącie wielka stara drewniana komoda, na niej wielki krzyż, a przy komodzie wielki drewniany stół (jedyne co zostało naprawdę ładne). Sceneria taka, że wypadałoby tylko na tym stole trumnę ustawić i mamy całkiem klimatyczną kapliczkę.
Wszystkie pokoje brudne, ściany nieodmalowane, meble produkowane w latach '70. Kuchnia wyglądała tak, jakby meble ktoś na śmietniku kompletował. Sam dom w środku jest ciemny, bo położony niemal w lesie, a na działce też stoją drzewa, które blokują dostęp światła. Ale mąż się uparł bo kominek w salonie.
Cóż, po fali desperacji, przyszła kolej na akceptację, widząc że ślubnego nie przekonam do zmiany decyzji.
Co ważne, przy przekazywaniu kluczy i wpłacie pieniędzy za pierwszy miesiąc, właścicielka powiedziała że kaucji nie chce.
W pierwszym tygodniu doprowadziliśmy do porządku salon, zmieniliśmy oświetlenie, komoda powędrowała na strych, o niebo lepiej.
Pomału zabraliśmy się za kuchnię żeby przyjemniej się mieszkało.
Dzisiaj dzwoni pani właścicielka, że ona jednak chce kaucję. Zawrzało we mnie, nie powiem. Zapytałam czy zdaje sobie sprawę, w jakim stanie zostawiła nam dom. Czy zdaje sobie sprawę, że to był obraz nędzy i rozpaczy. Powiedziałam jej, że jeśli nie zmienimy w tym domu na lepiej, to na pewno nie zrobimy na gorzej, bo gorzej już być nie może. Ewentualnie mogę jej dać kaucję, ale w jej zakresie pozostanie dostarczyć mi farby i gips żeby chociaż ściany doprowadzić do porządku. Cisza. Ona się jeszcze odezwie.
Pomijam fakt, że wymusiła na nas spłacanie jej pakietu Neozdrady, bo ona nie wiedziała czy wynajmie a podpisała niedawno nową umowę (szkoda że ogłoszenie wisiało jakieś 9 miesięcy na olx). Powiedziałam że nie ma opcji, ja mam swoje dwa abonamenty na internet, z tego jeden pakiet internet plus tv, i dodatkowa stówa do wydatków jest mi niepotrzebna. Gwoli wyjaśnienia, właścicielka po śmierci męża wyjechała do innego miasta, dom, który nam wynajęła traktowała jako typowo letniskowy dla siebie. Tylko, skoro już zdecydowała się czerpać z tego korzyści, wypadałoby kupić wiadro farby i odświeżyć wszystko, nie mówiąc o ogólnym posprzątaniu.
Przy podpisywaniu umowy stwierdziła że ona myślała że sobie tu przyjedzie w marcu. Mąż odpowiedział że trzeba było nie wystawiać ogłoszenia, to by chętnych nie było.
wynajem
O co ci chodzi? Jeśli się wam dom nie podobał, trzeba było wynająć inny.
Odpowiedz@Jorn: Chodzi jej o to, że nie dość, że mąż "piekielny" bo się uparł, to jeszcze baba też piekielna ;-)
Odpowiedz@Saszka999: Nie, kij już z tym że domek w takim stanie. Pomału doprowadzimy go do używalności. Piekielna jest baba, bo po miesiącu wypala że chce kaucję, dodatkowo obciąża nas kosztami swojej umowy za Neostradę. Ja go nie widziałam wcześniej, mąż pojechał sam go oglądać. On był nim zachwycony, ja już mniej.
Odpowiedz@mlodaMama23: Ja bym się tak nie rozpędzała na Twoim miejscu. Myślisz, że pozwoli wam tam mieszkać latem, czy wypowie umowę i spędził wakacje w pięknym, posprzątanym i od malowanym domu? Hmmm?
Odpowiedz@SzatanWeMnieMocny:Niech mnie wyrzuci, koszty odremontowania tego domu wyszły spore, własnie czekam na zamówione fronty kuchenne (całych szafek nie opłaca się kupić), wymieniłam karnisze w 4 pokojach, wszystkie metalowe, podwójne na 8 okien z czego 2 długości 240 cm (te co były to dramat). Pełne oświetlenie też trochę kosztowało :)
Odpowiedz@mlodaMama23: Nie rozumiem chęci wyrzucenia cię z tego domu, z jednoczesnym pokazaniem ile już w niego włożyłaś. Jakaś forma masochizmu? :)
Odpowiedz@imhotep: No właśnie. Po co Ci to? Masz takie hobby, że wynajmujesz mieszkania w ruinie, remontujesz i zmieniasz mieszkanie? Czy łudzisz się, że Pani odda Ci za remont?
Odpowiedz@SzatanWeMnieMocny: Wydawało mi się, że standardem jest uzgadnianie napraw, remontów i sprzętów zostających w mieszkaniu/domu z właścicielem i odliczanie ich kosztów od comiesięcznej opłaty. Jest to wpisywane do umowy. Tak zawsze robili wszyscy moi znajomi, wśród których są zarówno właściciele nieruchomości jak i najemcy, działało. Wiem też, jak kończyli ci, którzy byli co najwyżej umówieni "na gębę" że remonty będą odliczone od ceny najmu, w zamian za nie będą mieli gwarancję najmu przez kolejną dekadę itp.
OdpowiedzI tak będzie, że piękną komodę jej zniszczyliście.
Odpowiedz@misiafaraona: Oj nie, nic nie zniszczyliśmy. To pudło zostało rozłożone, zabezpieczone i spoczywa na strychu :)
Odpowiedz"ściany brudne, strasznie, farby nie uświadczyły co najmniej 5 lat" - może ja jestem dziwna, ale nie odmalowuję mieszkania co 5 lat, albo i częściej o.O I szczerze mówiąc, nie znam nikogo takiego.
OdpowiedzJa odmalowuję ściany raz na 4-5 lat właśnie.
Odpowiedz@Shaiennee: U nas też co jakieś 5 lat, ale raczej w ramach odświeżenia/zmiany koloru, a nie tak jak autorka pisze- totalnego zapuszczenia. Ściany aż tak szybko w normalnych warunkach się nie brudzą.
Odpowiedz@Shaiennee: Aha, to w ciągu 14 lat swojego życia zdążyłaś już dwa czy trzy razy odmalować?
Odpowiedz@Igielka: Zdolne dziecko? Przyznaje się, ile tak naprawdę ma lat (niby), a potem ośmiesza się w komentarzach.
OdpowiedzEch... posiadanie hejterow jest fajne :D Właściwie nie ja, co ludzie których rodzice wynajmują
Odpowiedz@Candela: Pani twierdzi że nie mieszka tam 3 lata. Strzelam że zabrudzenie ścian bierze się poniekąd stąd, iż dom w lesie, może to wpływa na szybsze brudzenie? Tak czy owak, jeśli chce się komuś wynająć/sprzedać nieruchomość, wypadałoby przedstawić ją korzystnie.
Odpowiedz@Candela: Gdzieś chyba mi się uchowały zdjęcia, mogę Ci przesłać ;) Kiedy odsunęliśmy tą nieszczęsną komodę, naszym oczom ukazał się zadomawiający się grzyb, na szczęście domestos sobie poradził.
Odpowiedz@Shaiennee: Dziecko drogie, Ty nie posiadasz "hejterów". Tobie rózni ludzie zwracają uwagę na... Na powiedzmy: niepoukładanie umysłowe.
Odpowiedz@BlueBellee: Ciii, pozwólmy jej delektować się sławą ;)
OdpowiedzNiektórzy malują. Np ja. A od remontu minęło 2 lata. Urok dzieci i tych jezdzikow, co na jej wpadaja na ściany. Musiałam się pozalic tylko
Odpowiedz@dodolinka: Ech, jak przyjdzie etap rysowania po ścianach to się przekonasz że ślady po jeździku to pikuś... To tak w ramach pocieszenia ;)
Odpowiedz@Igielka: jeszcze świecową kredką ;)
OdpowiedzJedyne do czego można się przyczepić to ta kaucja i umowa na internet. Stan domu był jaki był, jak się nie podoba to nie bierzcie i tyle. Właścicielka ma prawo nawet szopę jako mieszkanie wynająć, o ile znajdzie chętnego.
Odpowiedz@digi51: Tak, to jest głównym powodem mojego wzburzenia. Ogólny wygląd domu, przedstawiłam po to, aby pokazać, iż kaucja jest tutaj zbędna. Rachunki i tak płacimy jej i to tylko prąd, wodę szczytuje inkasent, gaz jest z butli. A stan w jakim był dom, jest taką poboczną piekielnością. Pamiętam jak jeszcze moja mama wynajmowała mieszkanie, po każdym lokatorze musiała odmalować przynajmniej pokój i kuchnię. Dopiero jak miała wszystko zapięte na ostatni guzik, mogła wystawić ogłoszenie i wpuścić ludzi do oglądania. Uwierz, gdybym była osobiście oglądać ten dom, w życiu bym go nie wzięła. Ale mąż postawił mnie przed faktem dokonanym, roztoczył piękną wizję że kominek w salonie, 2 tarasy, świeże powietrze i inne bzdety. Kobitka w ogłoszeniu zdjęć chyba świadomie nie wrzuciła, tylko 3, z czego 1 pokazywało ten nieszczęsny kominek.
Odpowiedz@mlodaMama23: Hehe "sczytuje". Wiem, że pewnie literówka, ale dobrą chwilę się zastanawiałam nad szczytowaniem inkasenta :P
Odpowiedz@BlueBellee: No co, inkasent też człowiek i ma prawo do szczytowania. Ale ten prąd i woda przy tym już mi wygląda na jakąś perwersję ;)
Odpowiedz@mlodaMama23: A nie pomyślałaś, że kaucja może być też na wypadek, jakbyście zalegali z opłatą za wynajem?
Odpowiedz@imhotep: to mogła myśleć wcześniej, nie sądzisz? Kaucję pobiera się przy podpisywaniu umowy, nie w trakcie.
Odpowiedz@Igielka: No nikt mu nie odmawia, niech ma chłopak! Może nic sie go nie ima, więc suszarka do wanny i świat staje się piękniejszy? :P
Odpowiedz@BlueBellee: Powiem Ci że miałam napisane zczytuje, ale korekta mnie poprawiła, i to "sczytuje" jest poprawne :) Wklejam zasady które znalazłam: b) piszemy s- przed spółgłoskami bezdźwięcznymi: p, f, t, k, c, cz, ch, np. sparafrazować, sparodiować, spieniężać, spłynąć, sfermentować, sfinansować, sforsować, sfotografować, sfruwać, stelefonizować, sterroryzować, stępieć, skaleczyć, skanalizować, skaptować, scałkować, scedować, scentralizować, sczernieć, sczerstwieć, sczesać, schamieć, scharakteryzować, schładzać, schować, schronić się;
Odpowiedz@mlodaMama23: Ależ wiem! Przeciez właśnie na "sczytuje" Cię poprawiłam! Masz napisane "SZczytuje" - If you know what I mean ;)
Odpowiedz@BlueBellee: O cholerka, patrz nie zauważyłam nawet. Mea culpa :) z resztą, niech chłopak ma trochę szczytowania :D
OdpowiedzJedyne do czego można się przyczepić to ta kaucja i umowa na internet. Stan domu był jaki był, jak się nie podoba to nie bierzcie i tyle. Właścicielka ma prawo nawet szopę jako mieszkanie wynająć, o ile znajdzie chętnego.
Odpowiedz