Lojalnie uprzedzam: będzie obrzydliwie. W stopniu dość znacznym.
Nie lubię poniedziałku.Wiem,że nie jestem tu zbyt odkrywcza ani osamotniona w mojej animozji, ale mam powód. Nie lubię poniedziałku nie dlatego,że następuje on po weekendzie, tylko z dlatego,że w pn pracuje od 8 do 19, z dwoma godzinnymi przerwami.W każdy poniedziałek po skończonej pracy pędzę stęskniona jak rącza łania do domku. Z reguły skracam sobie drogę przecinając na ukos centrum handlowe ( znane z historii:#71527 ), a położone między moim miejscem pracy a zamieszkania.
Dzisiaj też weszłam w jego progi,ale tym razem miałam dodatkowy imperatyw w postaci morza kawy, którą wypiłam w ostatnich godzinach pracy i która teraz mocno napierała na mój pęcherz.
Skierowałam się szybkim krokiem do WC na parterze, weszłam, szukam wzrokiem na rzędzie toalet zbawczego zielonego okienka nad gałką, znalazłam, uszczęśliwiona otwieram z rozmachem drzwi i ....szok: na "tronie"zasiada niewiasta na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżniająca. Niestety, przy twarzy trzyma używaną (zgodnie z przeznaczeniem podpaskę) i ją wącha!
Zastygłam jak posąg, nie wierząc własnym oczom.Kobieta nawet nie speszona, oderwała się na chwilę od kontemplacji wzrokowo-węchowej owego przedmiotu i powiedziała flegmatycznie,ale karcąco w moja stronę:
"Puka sie!"
"Zamyka się?"- odpowiedziałam błyskotliwie i pognałam do domu.
Chyba tylko szokowi zawdzięczam,ze nie posikałam się po drodze.
Własnie skorzystałam z urządzeń sanitarnych, więc fizycznie czuję ulgę, ale psyche cierpi...
Cały czas mam tamtą scenę przed oczami i dręczy mnie pytanie"WTF???
Fetyszystka- Ekshibicjonistka?
Ma ktoś inne wyjaśnienie?
publiczna toaleta/ centrum handlowe
Jedyną piekielnością jest fakt, iż kobieta zapomniała się zamknąć na klucz. Ale niechże już robi ze swoją podpaskją, co chce. Może miała jakieś problemy intymne i musiała je zweryfikować po zapachu? Nie wiem, nie obchodzi mnie to, ale wąchanie swojej podpaski nie wydaje mi się piekielne. Może obrzydliwe, ok, ale raczej nie miała zamiaru tego robić przy publiczności. Zwykła wpadka.
Odpowiedz@Candela: A skąd wiesz, że "swojej" ? ")
Odpowiedz@unitral: I musiałeś to napisać! Teraz już mój brzydliwy umysł oszalał!
Odpowiedz@unitral: O___o
Odpowiedzno wybacz, ona byla w kabinie i miala prawo tam robic to, naco miala ochote. najwyrazniej zwyczajnie zapomniala zablokowac drzwi- Tobie sie to nigdy nie zdarzylo? jaka ekshibicjonistka? byla w kabinie, w ubikacji, gdzie indziej miala by sie schowac- o ile juz zakladamy ze to byl jej "fetysz". stalo sie i tyle. to ty nie pomyslalas zeby zapukac przed wejsciem. nie bylas u siebie, tylko w miejscu publicznym. gorsze rzeczy sie widuje.
Odpowiedz@konradszympanski: Jeśli kabiny są zamykane to raczej się nie puka... Lecz prawdą jest, że po prostu zapomniała się zamknąć. Zdarza się.
Odpowiedz@sla: Ja mam taki odruch, że jak jestem w kabinie, nawet szczelnie zamknięta, to i tak zaczynam chrząkać w razie wu, jak słyszę że ktoś wchodzi. Boję się, że mi za klamkę będą szarpać o.O
Odpowiedz@sla: zawsze sie puka, wlasnie ze wzgledu na to, ze ktos mogl zapomniec sie zamknac/ myslal ze sie zamknal ale nie docisnal zamka/ zamek jest zepsuty akurat w tej kabinie i nie ma jak sie zamknac a nie da sie w kazdym momencie "czynnosci" trzymac klamki. mozna tez zapomniec zapukac, ale wtedy sie nie zali na piekielnych, bo rownie dobrze pani z drugiej strony barykady moglaby tu wstawic historie ze jakas "fetyszystka" podglada kobiety w kabinach.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 lutego 2016 o 20:29
@konradszympanski: Gdy widze znaczek "wolne"- nie pukam. Ty robisz inaczej? Zresztą jak zauwazyłeś, skoro ja nie byłam u siebie tylko w miejscu publicznym, to ta pani również nie była u siebie i nie musiała narażać osoby postronne na nieapetyczne widoki.
Odpowiedztak, ja ZAWSZE pukam. nawet w domu, naprawde. pani zapewne nie chciala narazac nikogo na takie widoki, dlatego wlasnie poszla do toalety. i powiedz mi, ze tobie sie nigdy nie zdazylo zapomniec zablokowac drzwi lub zle je zablokowac.
Odpowiedz@konradszympanski: Jeśli zapomniał się zamknąć to jest to tylko i wyłącznie jego problem, nie mój. Po to są zamki wyraźnie pokazujące, która kabina jest wolna, która zaś nie, by niepotrzebnie nie pukać i nie szarpać klamek - najwyraźniej nie wszyscy potrafią z takich cudów korzystać.
Odpowiedz@sla: Lepiej bym tego nie ujęła!
Odpowiedz@sla: W naprawdę wielu miejscach natknęłam się na zepsute "wskaźniki zajętości". Same zamki zresztą też, a przy małej liczbie toalet bierze się co jest. Czasem warto zerknąć czy nie widać czyichś nóg ;)
Odpowiedz@konradszympanski: Ne, nigdy nie zdarzyło mi się nic takiego. Może dlatego, że korzystanie z toalety jest dla mnie czynnością intymna i chcę by tak pozostało. Jeżeli ostanie wolne WC ma niesprawny zamek, czekam aż zwolni się inne.
Odpowiedz@konradszympanski: zawsze się zamykam i kilkakrotnie "szarpię" klamką czy gałką od wewnątrz. Inaczej bym się nie załatwiła.
Odpowiedz@sla: jak znajdziesz gdzieś działający wskaźnik zajętości, zrób zdjęcie i wrzuc. Baaardzo dawno już nie widziałam sprawnego.
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Dawno nie widziałam niesprawnego :D. Zawsze działały...
OdpowiedzNie wiem co widzisz złego w wąchaniu podpasek, ani nie zakazuje tego prawo ani Kościół święty ani jakieś normy zwyczajowe zwłaszcza że robisz to w kiblu gdzie nawet pierdzieć możesz głośno i do woli ile dusza zabraknie. Po reklamie "Always" z Anną Patrycy podpaska szturmem i hurmem przebiła się do głównego nurtu medialnego i nie jest uważana za zło. Choć w uboższych rejonach globu kobiety używają zamiast niej pociętą na szmaty pieluchę z tetry. Japończycy z upodobaniem wąchają bieliznę nastoletnich dziewcząt, a do produkcji perfum używa się ambry czyli wydzieliny z przewodu pokarmowego kaszalota. A może laska lubi se powąchać podpaskę tak jak blokersi w latach 90 w Tychach lubili sobie wąchać butapren ale tego w necie nikt nie opisywał. Nie robił atmosfery skandalu. Zresztą czy wydzieliny z ludzkiego ciała robię jeszcze na kimkolwiek wrażenie po dowcipach prezentowanych przykładowo w "Jackass"? A rysownik Marek Raczkowski powkładał w psie gówna flagi Rzeczypospolitej Polskiej. Gdyby na przykład ona była z Rumelii Wschodniej albo z Górnej Wolty to byś zwaliła ten obyczaj na różnice kulturowe. Tak jak Borat nosił mocz w woreczku po chałpie i nikt się nie bulwersował tym że obnosi się z fekaliami jeśli się to ubierze w odpowiedni kontekst. Niektórzy chłopcy zabraniają swoim dziewczetom zgalać włosy łonowe ponieważ kręci ich zapach ale trzeba by było zapytać profesora Zbigniewa Lwa - Starowicza czy to jest spektrum normalnych zachowań seksualnych czy też już może fetysz. Wstyd to jest głosowanie na PSL a nie że baba wącha tampon, podpaskę, kubeczek menstruacyjny, test ciążowy czy owce miłości jakie zostawił był na niej jej mąż po udanej interakcji rodem z Półwyspu Iberyjskiego.
Odpowiedz@Drill_Sergeant: A nawet jakby ta "interakcja" zakończyła się po japońsku, czy francusku, to w dzisiejszych czasach też już mało kto skomentowałby to słowem "fuj". Psy sobie nawzajem wąchają tyłki od zarania dziejów, a jeszcze nie widziałam o tym historii na piekielnych.
Odpowiedz@Drill_Sergeant: A czemu akurat w Tychach? Wszędzie wąchali :)
Odpowiedz@Drill_Sergeant: Ja tej pani nie odbieram prawa do wąchania zakrwawionej podpaski, jeżeli to lubi. Proszę bardzo. Piekielne dla mnie było,że spowodowała sytuację,w której stałam się mimowolnym świadkiem tej czynności z jej strony. Jestem osobą mało odporną na pewne rzeczy. I bynajmniej nie chcę tutaj podkreślać jaka to ja jestem delikatna i wrażliwa, po prostu pewne rzeczy wywołują we mnie obrzydzenie i już, mimo,że utrudnia mi to życie, a więc sytuacje, gdy trzeba zmienić zafajdana pieluszkę czy sprzątnąć wymioty, ewentualnie wyczyścić buty z psiej kupy.
OdpowiedzSprawdzała organoleptycznie chłonność podpaski ;)
OdpowiedzSiedzę sobie spokojnie w kiblu centrum handlowego. Kurna drzwi się nie domykają, ale jak mus to mus. I tak mi już autobus sp...... Nagle patrzę... coś mi chyba wypadło z torebki. Podnoszę (wzrok mam kiepski to z bliska oglądam) a to zużyta podpaska ! No ja pierdziuuu.... te baby już nawet do kosza nie potrafią trafić? Myślałam że się porzygam. Jakby tego było mało, w tym momencie bez pukania wpada mi do kabiny jakaś dziunia. Czy to się kurna w oborze wychowało, że pukać nie nauczyli? Ani "dzień dobry", ani "przepraszam" tylko się flądra gapi. Nie wiem, może ta podpaska jej? Już miałam jej tym ścierwem pierdyknąć, ale się obróciła i zwiała. Nienormalni ci ludzie są, czy ja jestem przewrażliwiona?
Odpowiedz@mru: Super, tak wlasnie moglo byc..hehhe...
Odpowiedz@mru: Brakuje jeszcze tylko historii z perspektywy podpaski :P
Odpowiedz@mru: A może kobita po prostu miała niespodziewany krwotok z nosa, weszła do kabiny, żeby nikogo nie obrzydzać i zapomniała zamknąć drzwi. Potem siedziała spokojnie w chłodnej ubikacji i pozwalała krwi wsiąknąć w podpaskę (logiczny wybór, papier i chusteczka szybko przecieknie, podpaska jest stworzona do wchłaniania), a tu wpada jakaś postrzelona baba bez pukania i zamiast się zreflektować i wyjść, to ta stoi i się gapi. A potem kobieta po fatalnym dniu wchodzi na piekielnych i czyta jak to stała się wąchaczem podpasek, fetyszystką i ekshibicjonistką.
Odpowiedz@mru: No, jakby mi ktoś wparował do kabiny w łazience z okrzykiem "Dzień dobry, ależ piękny dzień dzisiaj mamy"...
Odpowiedz@Candela: Obudziłam się sponiewierana na zimnej podłodze. Nie pamiętałam nic ostatnich kilku godzin, tylko ciemność i wilgoć. Czułam, że ktoś mnie wykorzystał. A potem wszystkie wspomnienia wróciły do mnie z siłą huraganu - ja i ona same w maleńkim pomieszczeniu, ledwo tam dotarłyśmy, tak się nam spieszyło. Po wszystkim przysunęła na chwilę twarz do mojej, gdy nagle otworzyły się drzwi. Cała atmosfera prysła, ona odepchnęła mnie, a ja upadając musiałam chyba uderzyć się w głowę. Nie wiem, ile tam tak leżałam nieprzytomna, ale nikt nawet się nie zainteresował. Co za znieczulica!!!
OdpowiedzNo i dlatego w publicznych toaletach puka się ZAWSZE i drzwi zamyka się ZAWSZE. Taka zasada ograniczonego zaufania:) Ludzie bywają naprawdę dziwaczni i z jakiegoś powodu sporo takich indywiduów można spotkać właśnie w publicznych punktach sanitarnych. Dla przykładu: Podczas długiej podróży musiałam skorzystać z toalety w przydrożnej restauracji. Zamknęłam się w kabinie i po chwili usłyszałam jak do toalety wchodzi (a raczej wbiega) rodzinka w składzie: mamusia i dwóch synków w wieku przedszkolnym. Nie zwróciłam na to większej uwagi bo prócz mnie w toalecie nie przebywał nikt inny, wszystkie kabiny były wolne. Jednak z jakiegoś powodu jeden z chłopców postanowił szarpać maniakalnie akurat za klamkę "mojej", jedynej zamkniętej kabiny:)i tu również się nie przejęłam zbytnio, w końcu dzieci bywają równie często mało rozgarnięte jak i źle wychowane, do czasu aż usłyszałam syczący szept mamusi: "...no szarpnij mocniej, se myśli, że będzie się zamykać, jedna...". Przyznam, że tu już byłam mocno zaskoczona, poderwałam się z miejsca, spuściłam wodę, otworzyłam gwałtownie drzwi i...nie zastałam nikogo:) za to gdy podeszłam do kranów umyć ręce to zauważyłam trzy pary wytrzeszczonych oczu, spoglądających na mnie podejrzliwie zza uchylonych drzwi jednej z kabin. Na wszelki wypadek z toalety wyszłam tyłem:) Do dziś nie wiem o co tej radosnej familii chodziło.
Odpowiedz@PaniWrzos: Jedyne racjonalne wyjaśnienie, jakie mi przychodzi do głowy, to takie, że w pozostałych kabinach było po prostu brudno i szarpaniem za klamkę chcieli ci "delikatnie" dać znać, żebyś się pospieszyła.
OdpowiedzA skad wiecie, ze TYLKO wachala? Moze oblizywala, albo wysysala?
OdpowiedzWpada wampir do baru i zamawia szklankę wody. Barman pyta się dlaczego woda a nie krew? Wampir wyciąga zużyte podpaski i mówi :DZISIAJ Z EKSPRESU
Odpowiedz@sutsirhc: To był tampon a nie podpaska ale pewnie miało pasować do historii
OdpowiedzFetyszysty nie zrozumie inny fetyszysta.
OdpowiedzW całej historii obrzydliwe jest tylko babsko, które bez pukania szarpie drzwi od kabiny.
OdpowiedzNo ale miała rację. Puka się.
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Ja tez miałam rację: zamyka się ;-) tzn. ja , moja rodzina i znajmomi tak robimy, za resztę świata od wczoraj nie ręcze
Odpowiedz@blaueblume: fajnie, tylko, że nawet, jeśli ktoś ma zamknięte drzwi to szarpanie za klamkę jest cholernie niegrzeczne i już. Zawsze się zastanawiałam, co kieruje idiotami, którzy się do mnie dobijają, gdy sobie spokojnie kontempluję. Nawet sobie nie wyobrażałam, że mogą istnieć ludzie na tyle chamscy i pozbawieni wyobraźni, by uważać szarpanie za klamkę od s*racza za rzecz normalną, a tu proszę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2016 o 19:22
@blaueblume: Instrukcja korzystania z publicznej toalety : wchodzisz, wybierasz interesującą Cię kabinę, podnosisz lewą bądź prawą rękę w zależności od upodobań, dwa razy uderzasz w drzwi kabiny, czekasz około 5 sekund na odpowiedź, jeżeli takową otrzymasz w postaci "zajęte" wybierasz inną kabinę bądź czekasz aż ta się zwolni, w przypadku nie otrzymania odpowiedzi śmiało możesz rwać klamkę nawet i do jutra. Nie lubię babeczek które w toalecie szarpią za klamkę od toalety bez uprzedniego sprawdzenia czy może ktoś z niej nie korzysta. Dla mnie to po prostu brak kultury. Jak wchodzę do domu znajomego to też wcześniej pukam i czekam aż ktoś mi otworzy a nie robię samowolkę ; ) Niestety zamknięcia bądź znaczniki zajętości z czasem się zużywają a galerie handlowe nie kwapią się do ich wymiany. Powyższa instrukcja zapobiegnie oglądania na przykre toaletowe widoki a strona siedząca w kabinie poczuje się o wiele bardziej komfortowo kiedy nie będzie narażona na dźwięki otwierających się drzwi.
OdpowiedzA co Cię to tak interesuje co robi inna osoba?
OdpowiedzDlatego jak widzę, że zamek od boksu nie jest przekręcony to lekko uchylam drzwi zamiast je otwierać na oścież.
Odpowiedz