Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jechałem dziś pociągiem InterCity, relacja nieważna. Ważne jest to, że jechałem jednym…

Jechałem dziś pociągiem InterCity, relacja nieważna. Ważne jest to, że jechałem jednym z tych "nowszych" pociągów - nie Pendolino, ale podobny. Jest to pociąg bezprzedziałowy, a co jakiś czas znajdują się stoliki - są to cztery miejsca naprzeciwko siebie ze stolikiem pośrodku.

Jak zapewne większość z Was wie, w pociągach PKP InterCity obowiązuje rezerwacja miejsc - w kasie kupuje się bilet z wydrukowanym numerem wagonu i miejsca, na którym się siedzi.

Mi przypadło właśnie miejsce przy takim stoliku.
Wchodząc do wagonu myślałem, że się pomyliłem, gdyż na moim miejscu ktoś siedział. Pytam się więc Szanownej Pasażerki [SP], czy ma bilet na to miejsce - odpowiada, że nie. Jej Współtowarzysze Podróży [WP] odzywają się, że spokojnie, usiądzie pan sobie obok, a gdyby przyszedł ktoś na miejsce, na którym pan usiadł, to "będziemy myśleć" (co, jak się okazało, z myśleniem niewiele miało wspólnego).

Na następnej stacji wsiadła osoba, która miała rezerwację na miejsce, które zająłem ja (gdyż moje miejsce było "okupowane"). Upomniałem więc panią, żeby usiadła na swoim miejscu, gdyż ja muszę usiąść na swoim.

Wtem współtowarzysze podróży zaczęli się oburzać, że przecież tyle wolnych miejsc, że większość będzie zajęta dopiero za Warszawą. Stanąłem na swoim i powiedziałem, że nie po to obowiązuje rezerwacja miejsc, żebym ja teraz latał po pociągu i szukał wolnego miejsca. Pani, która zajęła moje miejsce, spokojnie oddaliła się i zajęła miejsce nieopodal, podczas gdy jej WP zaczęli zachowywać się jak dzieci w przedszkolu - zaczęli mówić do mnie, że "o, wielki podróżnik się znalazł, tu jest MOJE MIEJSCE i ja będę na nim siedział", podobne docinki leciały w moją stronę przez całą drogę.

Chłopak SP podszedł do swojej dziewczyny, która miała miejsce obok innej pani i o coś się zapytał, po chwili wrócił na swoje miejsce, czyli to obok mnie. Założył słuchawki i był spokój. Ze strony WP cały czas leciały niewybredne teksty w moją stronę.

Po kontroli biletów chłopak SP poszedł do swojej dziewczyny, a pani, która siedziała obok niej, dosiadła się do mnie. Ze strony SP i jej chłopaka nie doświadczyłem ani jednego przykrego słowa, podczas gdy ze strony WP docinki leciały cały czas.
Myślałem, że cała czwórka jedzie razem, ale okazało się, że WP wysiedli wcześniej.

Przez chwilę zrobiło mi się nawet głupio - w końcu WP wypomnieli mi, że zabraniam siedzieć dziewczynie i jej chłopakowi obok siebie (tak jak byłaby to moja wina, że SP usiadła nie na swoim miejscu) i, że "rozbiłem" towarzystwo na czas podróży (w końcu mogłem po prostu zamienić się biletami z SP i nie byłoby całej awantury). Jednak gdy zobaczyłem, że WP wychodzą osobno, a SP z chłopakiem osobno, przestało być mi głupio.

ZATEM, mam apel do WSZYSTKICH OSÓB jeżdżących pociągami - szanujmy siebie nawzajem i nie stwarzajmy problemów, siadając na nie swoich miejscach. Wtedy wszystkim będzie żyło się lepiej. W kasie można przecież poprosić o kilka miejsc obok siebie, Pani kasjerka na pewno jakieś znajdzie.

Ocenę, kto był bardziej piekielny - ja czy WP, pozostawiam Wam, drodzy Użytkownicy.

PKP pociąg intercity

by kren
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar BordoKropka
-5 13

Sheldon Cooper approves. This is MY spot!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2016 o 16:27

avatar CichoByc
11 13

Podobna sytuacja w kinie : miejsca zarezerwowane, ale i tak ktoś się pcha na "nie swoje", bo lepszy widok, takie ma widzimisię. I krzyk głośniejszy od reklam, bo pan z obsługi nakazuje usiąść według biletu, foch i lamenty przez poł filmu.

Odpowiedz
avatar krogulec
-1 5

IC mnie ostatnio zaskoczył. Po pół roku przywrócili jedno z połączeń w poprzek kraju. Sprawdzam na sieciowym rozkładzie godzinę odjazdu i zacząłem się śmiać. Bezpośredni IC jedzie 8.30 godziny. Jeżeli po drodze dwukrotnie przesiądę się na IR to przyjadę 10 minut wcześniej niż bezpośredni. Na tej samej trasie.

Odpowiedz
avatar Zlodziej_Fistaszka
1 1

@krogulec: Jeżeli IR wychodzi taniej, jest sens się przesiadać, jeśli nie, to lepiej inaczej wykorzystać czas bezpośredniej podróży.

Odpowiedz
avatar clubber84
0 0

@Zlodziej_Fistaszka: pociągów IR (InterRegio) nie ma już w rozkładach, bo zlikwidowali tę grupę pociągów.

Odpowiedz
avatar Ara
9 11

Absolutnie w żadnym momencie nie powinieneś się czuć głupio, nawet jeśli ta grupa podróżowałaby razem. Zapłaciłeś za bilet i dostałeś to właśnie miejsce - masz prawo egzekwować jego zwolnienie. Dodaj do tego, że ta kobieta ani jej chłopak nawet nie poprosili o zamianę miejsc. Spokojnie więc - nie daj się zwariować i wprowadzić w zakłopotanie, bo walczysz o swoje.

Odpowiedz
avatar bonsai
13 13

Mnie się kiedyś czepiali, bo żądałam zwolnienia mi "mojego" miejsca, bo mam zamiar siedzieć obok współpodróżnika. W sumie nawet mogłabym machnąć ręką, gdyby nie fakt, że jechałam z 5-letnim synem! Tak, banda idiotów chciała, żebym zostawiła 5-latka samego i poszła gdzieś szukać miejsca!

Odpowiedz
avatar kar_ola_86
4 4

W kontekście podróży z dzieckiem miałam też w zeszłe lato nieprzyjemną sytuację. Wsiadalismy w Łodzi w pociąg nocny, który jechał z Katowic nad morze. Gdy dotarliśmy do naszego przedziału okazało się że po całej długości ławeczek śpi 6 - cio osobowa rodzina, z czego dwie 17-18 latki. No i przepraszamy państwa, że my tu 3 miejsca mamy, a oni żeby iść kilka przedziałów dalej gdzie tamte panny powinny siedzieć. Na początku nawet nie zarejestrowałam że za 3 miejsca chcą nam dać dwa! Ale mąż spokojny człowiek mówi że OK o ile jest miejsce pod oknem (jechaliśmy z synem, czteroletnie ciekawskie i ruchliwe dziecko :)) no to idziemy i niby jest miejsce pod oknem wolne, ale to nie na jie mają rezerwację... Może gdyby to był tylko ten problem to i pod naporem argumentów bym się ugiela, ale... W przedziale spała młodzież... Dobrze zrobiona alkoholem młodzież... Więc wtedy już z pianą na ustach kategorycznie odmówiłam zamiany. Nie po to kupuję bilet miesiąc wcześniej w przedziale rodzinnym, żeby moje dziecko nie daj Boże zostało obrzygane przez jakichs gówniarzy. Przez kilka godzin podróży sapali i patrzyli na nas spodem łba, a ja w zamian za to po wysiadce w Gdyni radośnie pomachałam im z płyty dworca ;)

Odpowiedz
avatar clubber84
-1 1

A się zapytam: Był jeden z drugim (autorem i komentującymi) u konduktora? Nie? To po co wylewać żale na piekielnych, skoro nie wyczerpało się wszystkich możliwych opcji zareagowania na chamstwo pasażerów? Konduktor załatwiłby sprawę raz dwa i nie byłoby słuchania docinek "współpasażerów". Następnym razem pomyślcie, zanim zaczniecie wylewać żale na piekielnych, jakie to koleje są be.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lutego 2016 o 18:25

avatar totkdragoon
1 1

@clubber84: A co niby według ciebie zrobiłby konduktor, zbił pasażerów?

Odpowiedz
avatar Sadystka
0 0

Uważam, że miałeś pełne prawo domagać się swojego miejsca, bo przypuśćmy, że znowu byś się przesiadł - na kolejnej stacji wsiada osoba z tym miejscem, a ty znowu szukasz nowego, mimo że masz miejscówkę. Towarzystwo było po prostu chamskie.

Odpowiedz
Udostępnij