Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sprzed paru lat, z czasów infolinii. Dzwoni klient, wydawało by się normalny.…

Sprzed paru lat, z czasów infolinii.

Dzwoni klient, wydawało by się normalny. Weryfikacja, prosta sprawa, bla bla. W tle jego żona (?) mówi, żeby o coś tam dopytał (klient miał kilka numerów na siebie, zakładam, że jeden z nich był żony).

I w klienta wstępuje diabeł. Odkłada komórkę i zaczyna drzeć ryja na pełen regulator w stronę kobiety. Wyzywa ją od ku***, dziwek i innych określeń powszechnie uchodzących za obraźliwe. Po czym jakby nigdy nic wraca do rozmowy. Sytuacja ta powtarza się jeszcze dwa razy - ona coś mu tam mówi, on odkłada telefon i puszcza kolejną srogą wiązankę. Za trzecim razem słychać trzaśnięcie, jakby ktoś rzucił wazonem albo czymś podobnym. Słychać też kilka krzyków, kobieta chyba oberwała tym przedmiotem, bo wyje z bólu. Klient wraca do telefonu po raz ostatni i się żegna, nadal grając głupa, że się nic nie dzieje.

Psychol nie ogarnął kilku błędów logicznych w swoim postępowaniu:

1) Wszystkie rozmowy są nagrywane, a on nie opanował jeszcze tak zaawansowanej funkcji jak "wycisz" i cały jego cyrk się pięknie nagrał.

2) Przeszedł weryfikację, a my mamy wszystko: imię, nazwisko, adres, PESEL, nr dowodu, nr wszystkich telefonów... No wiecie, full opcja danych osobowych.

Przekazałem tę rozmowę "wyżej", manager wydziału potem przygotował nagranie i wysłał tam gdzie trzeba. Co się stało z tym typem nie wiem, nie moja sprawa.

call_center

by nuclear82
Dodaj nowy komentarz
avatar Carrotka
10 28

Brawo! Cieszę się, że tego tak nie zostawiliscie! Może ktoś pomoże tej kobiecie. Ale jeśli chodzi o te sprawy to karnie nic nie ruszy dopóki tej kobiety się nie przekona by podpisała wniosek na policji bo ściganie wobec osób najbliższych poszkodowanego odbywa się po złożeniu oskarżenia prywatnego że strony właśnie poszkodowanego a nie z urzędu jak to bywa w braku powinowactwa. "Polska prawo, durna prawo".

Odpowiedz
avatar Maszin84
9 15

@Carrotka: Jest jeszcze coś takiego jak niebieska karta, którą Policja ma obowiązek założyć jeżeli zachodzi podejrzenie przemocy w rodzinie. Jeżeli w domu są dzieci to rodzina będzie na celowniku.

Odpowiedz
avatar Carrotka
0 0

@Maszin84: Ja z takiej rodziny jestem i pomimo częstych wezwań policji przeze mnie czy mamę nam tej niebieskiej karty jakoś nie założyli.

Odpowiedz
avatar pati9218
1 7

Przypadkiem dałam słabe to sory.. Ogólnie to faceta powinni zamknąć i zasadzić zakaz zbliżania się do żony...

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
22 26

@mesiash: ale jaki czas? To nie był nagły i niespodziewany atak furii wzorowego dotąd męża, tylko dzień powszedni patologii. Babeczka nie trzasnęła drzwiami po pierwszej wiązance i nadal zachowywała się tak, jakby nic się nie stało, więc raczej tkwi w takim układzie od lat.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
19 23

@mesiash: Ale tu nie ma co zakładać. Nuclear82 był w pewien sposób świadkiem reakcji kobiety, a raczej braku reakcji. Co ona zrobiła? Wyszła? Zareagowała asertywnie? Dała mężowi do zrozumienia, że nie życzy sobie obrażania? Uciekła? Rozpłakała sie? Nie. Olała sprawę. Zachowała się tak, jakby nic dziwnego się nie zdarzyło. Widocznie to toleruje i widocznie nie był to pierwszy raz. Zdziwię Cię teraz: przemoc domowa jest tak ogromnym problemem właśnie dlatego, że ofiary ją tolerują. Siada przede wszystkim psychika. Dziecko czy współmałżonek przemocowca naprawdę wierzy, że a) bez niego/niej jest nikim b) że przemoc to zasłużona kara c) że przemocowiec naprawdę kocha i jest złotym człowiekiem, tylko czasami nerwy puszczają. Takie sytuacje trwają latami. Babeczki na pewno jeden dzień nie zbawi. Ba, założę się o dobre piwo, że odmówi podpisania wniosku o ściganie oraz nie podejmie żadnych kroków zmierzających do zmiany swojego losu.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
16 20

@pati9218: Oburzyć się chociaż? Nuclear82 nie wspomniał, by słyszał z jej strony słowa w stylu: "Ej, co ty robisz, przestań! Co ci odbiło?! Jak ty sie do mnie zwracasz? Przeproś natychmiast!" a po chwili (po rzuceniu wazonem?) "Wychodzę. Spakuj swoje rzeczy i spodziewaj się pozwu." To by była normalne reakcja, gdyby kobieta nie dawała przyzwolenia na przemoc i gdyby to była pierwsza sytuacja, w której mąż zareagował agresją.

Odpowiedz
avatar ampH
9 13

@KoparkaApokalipsy: A na pewno byłaby to reakcja na jedno z pierwszych takich zachowań. Nawet jakby nagle facet stał się dosłownie diabłem wcielonym, to każdy na dzień dobry zareaguje obronnie, nawet jeśli później źle się to dla niego skończy, bo przemocowiec przejdzie do rękoczynów. Jak ktoś jest spokojny na taki "atak furii słownej" to znaczy, że albo uznaje to za coś normalnego, albo już ileś tam takich ataków przeżył i wie, że lepiej przeczekać i się nie stawiać, bo będzie gorzej.

Odpowiedz
avatar ampH
10 12

@KoparkaApokalipsy: Bo ja wiem... Może w taki, że Cię tym komentarzem w pełni poparłem? Problemy z czytaniem ze zrozumieniem?

Odpowiedz
avatar nuclear82
9 11

Co się potem działo to naprawdę nie wiem, ogólnie w przypadku takich perełek obowiązywała procedura: przeprowadź rozmowę normalnie i zgłoś do kierownika. Kierownik robi odsłuch i przekazuje managerowi, który paczkę z nagraniem wysyła do organów ścigania. W tygodniu cała procedura przebiega w ciągu kilkunastu-dziesięciu minut. Gorzej jakby taki kolo zadzwonił w sobotę czy święto, wtedy rozmowa leżała by sobie na rozpatrzenie do poniedziałku. W przypadku sytuacji kryzysowych (alarm bombowy na przykład) to oczywiście nie obowiązywało, wtedy sami migusiem na 997 i mówimy w czym rzecz. Odbierałem tam po 20-40 telefonów dziennie przez ok. rok, czasami trafiał się klient który głośniej krzyknął na resztę domowników (żeby się uciszyli albo TV ściszyli czy coś - to rozumiem, jedno podniesienie głosu to nic złego) ale taka patola trafiła mi się tylko raz. Psychopata wypisz wymaluj - w kartotece wszystko pięknie płacone w terminie, zadowoleni och ach, w rozmowie ze mną też normalny. Za to dla najbliższych piekielny do szpiku kości. Większość sprawców przemocy domowej potrafi bezproblemowo nosić dwie twarze - "idealną" dla otoczenia oraz potworną tam gdzie "ludzie" nie patrzą. Nieźle się kryją z tym czasami. Przychodzi kurator czy OPS i zastaje kochającą rodzinkę. Psychol wszystkich ustawia by wyglądali jak trzeba.

Odpowiedz
avatar pasia251
2 2

Zapewne dalej nie było nic - przemoc domowa nie jest ścigana z urzędu, wię nawet jeśli policja po zgłoszeniu pojechała na miejsce, a kobieta nie złożyła zawiadomienia to na tym się sprawa zakończyła.

Odpowiedz
avatar 7sins
0 0

@pasia251: Niekoniecznie - jeśli policjanci byli odpowiedzialni, to mając nagranie oraz stwierdzając ewentualnie na wizycie, że kobieta jest pobita, mogli założyć Niebieską Kartę. Działania związane z zapobieganiem przemocy w rodzinie są wszczynane niezależnie od tego czy jest zawiadomienie poszkodowanego.

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
0 0

Teraz jak go policja odwiedzi to facet obije sąsiada bo będzie myślał że na niego doniósł.

Odpowiedz
Udostępnij