Borze mój szumiący... Niektóre jednostki ludzkie powinny przechodzić odpowiednie badania psychologiczne uprawniające do kupna psa.
Mam ci ja na osiedlu dwoje skrzywionych psychicznie ludzi.
W bloku oddalonym o rzut beretem mieszka małżeństwo w wieku 45-50 lat. Posiadają małą szczekającą i rzucającą się na inne psy popierdółkę rasy jack russel terier.
Pańcio tego potwora siada sobie na płotku okalającym ogródek przy klatce schodowej, spuszcza swojego gnojka ze smyczy i patrzy z uciechą jak jego pupilek szczekając atakuje inne psy/ich właścicieli. Potrafi podjudzać psa podśmiewając się 'bierz go!bierz go!' Wszelkie prośby o zabranie uciążliwego pupila kwituje wybranym zdaniem z swojego ubogiego słownika. Odpowiednio: 'SPIE...LAJ' lub 'CO SIĘ CZEPIASZ?!'.
Pańcia nie odstaje poziomem zachowania od swojego męża. Co prawda trzyma psiego gnojka na smyczy automatycznej, ale rozluźnia ją do niebotycznych rozmiarów. Nie muszę chyba wspominać jaka byłam przerażona kiedy jej psiuńcio rzucił się na mnie pewnego grudniowego wieczoru. Jego ząbki dosięgły już mojej nogi, więc stanowczo odtrąciłam małego furiata butem/lekko go kopnęłam. Pańciunia wszczęła jazgot i krzyk, a na prośbę, żeby raczyła trzymać swojego kundla przy sobie, nazwała mnie panią lekkich obyczajów.
Ktoś ma jakiś pomysł co z tym zrobić? Myślałam nad użyciem popularnego środka odstraszającego na wieki wieków ament.
Gaz pieprzowy. Taki żelowy, w spreyu. Najpierw przeciwko psu (choć biedne zwierzę nie rozumie, ale przynajmniej zapamięta, że na przyszłość nie warto się Ciebie czepiać), a potem ewentualnie na właścicieli, jeśli postanowią zbliżyć się w zasięg rażenia.
Odpowiedz@Grav: Właśnie to miałam na myśli pisząc 'Myślałam nad użyciem popularnego środka odstraszającego na wieki wieków ament'. Właśnie gaz pieprzowy.
OdpowiedzASG. Legalne, niedrogie, trwałej krzywdy raczej psu nie zrobi, a nauczy. Ew po prostu skórzany pas w rękę i jak się taki pies zacznie rzucać, to chlast go. Działa. Choć gazu lub ASG można w razie potrzeby uczyć też na właściciela.
Odpowiedz@bloodcarver: Ale wiesz jakie to przerażające kiedy sobie idziesz zamyślona w ciemny zimowy wieczór a tu nagle na Ciebie rzuca się takie małe szczekające gunwo? ;/ Jak babcię lubię, myślałam,że zawału dostanę.
Odpowiedz@HermionaGranger: No i zamiast zawału dostawać, lepiej mieć odruch walenia pasem albo gazem. I na psa podziała, i na gwałciciela (ponoć większość z nich oczekuje, że ofiara się wystraszy, a jak się broni to wieją). O skutkach psychologicznych wyjęcia czegoś, co wygląda na broń i wywołuje nagły, ostry ból, nawet nie mówiąc ;p Tylko uważaj żebyś nie walnęła przypadkiem tylko idącego w tą samą stronę faceta, czy coś.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2016 o 12:39
Kopa zasadź kundlowi, a najlepiej później właścicielowi.
OdpowiedzKop na rozpęd w zad właściciela/właścicielki?
OdpowiedzNajlepiej porządnie skopać właściciela, szkoda, że to nielegalne :/
Odpowiedzcyt. "Pańcia nie odstaje poziomem zachowania od swojego męża.Co prawda trzyma gnojka na smyczy automatycznej" - naprawdę trzyma męża na smyczy automatycznej, nazywa go gnojkiem, a ten nie reaguje? Dobrze sobie męża wytresowała! A swoją drogą zwrot "mam ci ja..." robi furorę na piekielnych. Skąd się to cudactwo wzięło?
Odpowiedz@Crook: Każdy by się domyślił,że chodzi o psa... Profilaktycznie edytowałam zdanie i napisalam 'psiego gnojka'
OdpowiedzJak agresywny pies bez kaganca i bez smyczy biega to telefon do straży miejskiej i oni się tym zajmą. Porobić zdjęcia, co by dowody były i im przekazać, jak właściciel się zwinie zanim przyjadą.
Odpowiedz@Yummvi: @kalulumpa: Też się dziwie że nie zgłosiła ugryzienia.
OdpowiedzPrzypomniałam sobie scenę z "Dnia świra". K: Jamnika się boi, głupek! A: Sama jesteś głupia! *kop w psa* K: Ty gnoju! Kalekę kopiesz, inwalidę, ty?! *ona plaskacz, potem on i ona pada na ziemię* O jezu, zabił mnie! (...)
OdpowiedzA specjalne gwizdki na psy? Ponoć działają a dla człowieka są niesłyszalne.
OdpowiedzWiem, że to zabrzmi niedorzecznie, ale zamiast psu robić krzywdę i go straszyć, spróbuj go... polubić. Z psem jak z dzieckiem, jak go wychowasz takiego będziesz mieć. Kup w sklepie zoologicznym jakieś przekąski dla psów. Gdy widzisz, że biegnie w twoją stronę, wyciągnij dłoń z smakołykiem i pozwól mu ją zjeść. Nie staraj się go głaskać po głowie - odczyta to za atak, za to, że chcesz pokazać iż jesteś od niego wyżej w hierarchii. Za żadne skarby nie patrz mu w oczy, odczyta to jako rzucenie wyzwania. Możesz zerknąć w jego oczy na sekundę i odwrócić głowę - w ten sposób pokazujesz, że nie chcesz konfrontacji. Kolejna sprawa, bądź przy nim pewna siebie, miej do siebie zaufanie. Pamiętaj, psy są pamiętliwe - jeżeli raz już go kopnęłaś, on to zapamięta. Lepsza metoda jest kijka i marchewki :)
Odpowiedz