Kuszącą ofertę pracy dostał mój znajomy:
Magazynier z uprawnieniami na wózek widłowy na zakładzie zajmującym się przetwórstwem mięsnym w naszym niedużym mieście.
Obowiązki:
- załadunek zamówień,
- rozładunek dostaw,
- prowadzenie dokumentacji magazynowej,
- inne obowiązki magazynowe.
Regulowany czas pracy: teoretycznie 8 h, 7 dni w tygodniu, 3 zmiany.
Stawka: 9 zł brutto.
Umowa zlecenie, rozliczenie tzw. akord. W ogłoszeniu napisano UMOWA O PRACĘ.
Dodatkowe wymagania: doświadczenie na podobnym stanowisku i książeczka sanitarno-epidemiologiczna (już ważna, nie w trakcie wyrabiania).
Znajomy jako magazynier pracował od 3 lat, dopóki firma nie upadła (wiecie, młody prezes ok. 25 lat odziedziczył firmę po ojcu i zamiast zająć się firmą, interesował się rozrywkowym życiem w towarzystwie przeciętnie ładnych i drogich panienek).
Polski rynek pracy jest kuszący. Bądź specjalistą. Miej doświadczenie. Pracuj za marne grosze.
praca magazynier
W Polsce młody lekarz rezydent dostaje do ręki 2215zł miesięcznie. 3170zł brutto. Wychodzi 13zł/h za bycie pełnoprawnym lekarzem od wszystkiego. A ludzie i politycy nadal uważają, że lekarze zarabiają krocie. Może i owszem, jeżeli dyżurują i pracują po NPLach po 350h w miesiącu, albo są specjalistami i robią w czterech gabinetach. Dlatego ja zaraz po stażu pakuje manatki i wyjeżdżam leczyć za granicą. A Polska niech dalej narzeka, że nie ma lekarzy.
Odpowiedz@ern: słusznie ! tylko się nie zakochuj, bo jeszcze zostaniesz.
Odpowiedz@BordoKropka: Wyjeżdżamy oboje, dwóch lekarzy w kraju mniej. :)
Odpowiedz@ern: no i właśnie stąd moja uwaga o zakochiwaniu się :P
Odpowiedz@BordoKropka: Czekam na pierwsze 'pokaż lekarzu co masz w garażu', i 'mój dermatolog przyjmuje 30 pacjentów dziennie po 3 minuty na pacjenta a za wizytę bierze 400zł'. ;)
Odpowiedz@ern: Cóż, hajs się zaczyna dopiero po specjalce. Swoją drogą też jest ciekawy rozkład kasy - jak się idzie na etat to nawet będąc ordynatorem kokosów się nie zarobi. Raczej właśnie psie pieniądze w stosunku do umiejętności, wiedzy oraz pracy włożonej w dotychczasową naukę oraz pracę, no i oczywiście w stosunku do odpowiedzialności. Jak się za to pójdzie na kontrakt, to w malusim powiatowym szpitaliku potrafią płacić po 80 zł netto za godzinę. Dzięki temu lekarze w szpitalu, w którym moja mama była księgową przychodzili raz w tygodniu na 24-godzinne dyżury i przytulali miesięcznie ponad siedem tysięcy. Podkreślam, w małym, biednym szpitalu powiatowym. W okolicznym wojewódzkim dostają ponad stówę za popularne specki, których jest proporcjonalnie dużo. Za to ordynatorzy się koło trójki lub czwórki miesięcznie zamykają za pełny etat. Skąd takie różnice i to w obrębie tej samej placówki? Pytanie też czy jest to norma w całym kraju czy tylko w moim regionie.
Odpowiedz@ern: To w takim razie oddaj pieniądze uczelni, która Cię wykształciła. Oddaj wszystkim podatnikom kasę, którą włożyli w twoją edukację...Trochę to niefajne studiować za czyjeś a potem uciec.
Odpowiedz@Evergrey: a państwo odda moim rodzicom kase, którą włożyli w podatki na moją edukację? :) I które ciągle płacą, mimo że edukację już zakończyłem?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2016 o 15:09
@ampH: Do ukończenia specjalizacji trzeba za coś żyć. Mi się życie za 2250zł, kiedy godzinę samochodem na zachód dostanę 3000 euro wzwyż za to samo, ale w mniej prlowskich nastrojach nie widzi. ;) A nawet i ze specjalizacją, wypadałoby w końcu odpocząć, a nie jeździć z pracy do pracy. W tym samym momencie w Niemcach jako Facharzt dostanę 9000 euro brutto na jednym etacie. :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2016 o 15:14
@ern: Rozumiem, że podatki twoich rodziców idą tylko na edukację?
OdpowiedzCzekam jeszcze na komentarz "Powinni lekarzy wsadzić w kamasze, zabrać im PWZ i kazać pracować w Polsce pięć lat za każdy rok studiów za darmo". :))
Odpowiedz@ern: Ale czemu od razu w kamasze? W porządnych firmach jak cię pracodawca wysyła na szkolenie to podpisujesz lojalkę na rok czy dwa. Może tak powinno być też w przypadku studiów gdzie ludzie zaraz po uciekają za granicę bo 2500 to mało i chcą od razu trzy razy więcej zarabiać? I nie mówię tu o tych co pracy znaleźć nie mogą. Ale po medycynie pracę masz. Studiowałeś też za moje podatki a leczył będziesz nie mnie tylko dajmy na to Anglików. Trochę to nie fair w momencie w którym brakuje w kraju lekarzy.
Odpowiedz@Evergrey: Jeżeli lekarzy by brakowało, i ktokolwiek chciałby nas w kraju zatrzymać, to dostalibyśmy więcej niż 2275zł na rękę. Jeżeli kraj mnie nie szanuje, to i ja się na kraj wypinam. Życie jest jedno, nie będę go marnował na harowanie za 2 tysiaki kończąc edukację w wieku 26 lat. Simple as that.
Odpowiedz@ern: Ale dlaczego się wypinasz na niego po studiach, a nie przed? Bo brać jest fajnie, ale dać od siebie już nie?
Odpowiedz@imhotep: Odstosunkuj się. Idź lepiej humanistów i artystów ściągaj ze zmywaków, studia na asp droższe niż moje. :) Ja swój dług według państwa odpracuje na 13 miesiącach stażu za 1400zł, wystarczające upokorzenie. :))
Odpowiedz@ern: Powiedz to ludziom, którzy zarabiają płacę minimalną.
Odpowiedz@imhotep: Co mam im powiedzieć, że dają się orać jak niewolnicy za 300 euro miesięcznie?
Odpowiedz@ern: ja dostawałam 1400 brutto/MC pracując w biurze, dodatkowo odwalałam pracę za dwie dziewczyny które poszły na macierzyński i nie dostałam ani grosza więcej, mimo że mi szefostwo obiecało. Byłam młoda głupia teraz wiem że nie ma co się starać, bo znajdzie się ktoś kto to wykorzysta. Ps. Na stanowisku obok pracowała żona kierownika, robiła to samo i miała 4000brutto. Plecy :)
OdpowiedzJakim specjalista jest facet co 3 lata jeździł wózkiem widłowym? Specjalisci w IT / przemyśle maszyn nie maja najmniejszego problemu z zarabianiem kwot 5 cyfrowych miesiecznie, a nawet jeżeli nie masz do tego głowy to jest masa innych zawodów w których mozesz zarobić 10000/miech. Znajomy zamiast na studia rozwijał dwuosobowa firme wykonczeniowa, ostatnio przy okazji budowy domu orientowałem sie ile sie chłopaki cenią - za tydzień roboczy (40h) we dwóch biorą 3.5k netto, a co najlepsze nie maja najmniejszych problemów ze zleceniami.
Odpowiedz@zarev: Spróbuj z dobry kafelkarzem umówić się na termin szybszy niż za pół roku :)
Odpowiedz@zarev: Popieram, mój ojciec ma od lat małą firmę zajmującą się wykończeniówką. Zleceń ma na co najmniej 6 miesięcy do przodu.
OdpowiedzNo gość, co dobrze wózkiem widłowym śmiga i do tego ma uprawnienia na wszystkie rodzaje wózków i doświadczenie to jednak jest w cenie. Niby papiery na wózek są tanie i dużo osób je ma, ale gościa co Ci widłami nic nie uszkodzi, nie poprzewraca palet, ma jakąś wyobraźnie jak wszystko na magazynie trzeba poukładać to jednak jest w cenie.
OdpowiedzChyba ktoś ma inną definicję słowa "specjalista", ale to jest powszechna pomyłka rozumieniu. Nieraz słyszę w mediach: "że kraje zachodnie czekają na polskich specjalistów" - ciekawe kogo maja na myśli? monterów czy menadżerów? ;-p
Odpowiedzhttp://www.jobexpress.pl/artykul/128/Wiedza-+-doswiadczenie-=-specjalista Krótko zwięźle i na temat definicji specjalisty.
Odpowiedz@jerzynka78: no właśnie definicja jest dość pojemna, a piekielnością jest jej używanie z niedopowiadanie, z premedytacją, nieświadomością lub głupotą;
Odpowiedz