Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na osiedlu mam malutki sklep spożywczy. Lokal jest bardzo mały, a sklep…

Na osiedlu mam malutki sklep spożywczy. Lokal jest bardzo mały, a sklep jest samoobsługowy, miejsca, gdzie nie stoją półki jest więc naprawdę minimalnie.

Ze sklepu wychodzi się przedsionkiem, w którym mieści się właściwie jedna osoba. W tej sytuacji elementarna zasada savoir-vivre, że przed wejściem trzeba puścić osoby wychodzące, jest tu właściwie czymś więcej niż kwestią wychowania.

Wychodzę ze sklepu, ja, moje zakupy i jeszcze przede mną mój wielki brzuch ciążowy i widzę, że po drugiej stronie drzwi stoi kobieta z synkiem w wieku ok. 4 lat. Synek idzie przodem, uśmiecham się do niego serdecznie, synek czai problem, wycofuje się, żeby pozwolić mi wyjść.

I w tym momencie mamusia chłopaka wydziera się na niego:
- No idź! Nie bądź pierdołą! Idzie taki taran gruby, a Ty się dajesz!

Synek posłusznie naparł na mnie, zmusił do wycofania się z przedsionka i jakoś się z wesołą rodzinką minęliśmy, ja wepchnięta w półkę.

Strasznie mi żal dzieciaka, bo za parę lat nie będzie rozumiał, co robi nie tak i dlaczego ludzie krzywo patrzą na jego zachowanie.

sklepy

by kKKKK
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar krystalweedon
16 16

Niby logiczne, ze WSZEDZIE powinno puszczac tych wychodzacych, ale zasady jedno, a zycie drugie. Wystarczy popatrzec jak na przystanku w godzinach sztytu ludzie musza sie lokciami przedzierac aby wyjsc z autobusu/inny srodek transportu.

Odpowiedz
avatar Maszin84
3 13

Przepraszam bardzo, nie miałaś żadnej bagietki, którą mogłabyś wymachiwać i utorować sobie przejście? Nie rozumiem skąd takie bydło się bierze. Nie dość że osoba wychodząca to jeszcze kobieta w ciąży. Szkoda że nigdy nie widzę takich sytuacji, bo bardzo lubię doprowadzać bydło do pionu.

Odpowiedz
avatar kKKKK
2 4

@Maszin84: z babą to może bym i dała radę, ale na pierwszym froncie było dziecko, które do interwencji matki było grzeczniutkie i na początku chyba nawet mój uśmiech odwzajemniło... pocieszam się, że może stąd się wziął "gruby taran" że pod puchową kurtką nie było widać, że brzuch to od ciąży nie od pączków? :)

Odpowiedz
avatar Maszin84
5 5

@kKKKK: Nie pocieszaj się, bo chamstwo zawsze będzie chamstwem. Nic nie usprawiedliwia ani zachowania tej baby, ani jej słów. Nawet gdybyś była hipopotamem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

Krzywo nie krzywo, ale dzieciaka szkoda. Tak, szkoda, że wśród najbliższych mu osób są takie, które nie potrafią mu przekazać podstawowych wartości i zasad zachowania się. I w końcu dzieciak po pewnym czasie sam uzna, że tak powinno się postępować (w końcu rodzice zawsze tak robili) i będzie to samo robił. To, i pewnie inne, gorsze, niż nieprzepuszczenie kogoś rzeczy. No tylko wtedy jedyne co się pojawi to głupawe hasła z rodzaju "gdzie byli rodzice?", "szacunku trochę!" czy "starszych trzeba szanować". Zabawne.

Odpowiedz
avatar elefun
5 5

Mam wrażenie, że te najbardziej proste i oczywiste zasady życia społecznego są najtrudniejszymi do opanowania jednocześnie. I nie ogarniam dlaczego. Wszystkim byłoby wygodniej, ale.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
5 5

Takie wychowanie się najpewniej zemści na tej matce. Niestety razem z nią będzie cierpiała reszta społeczeństwa, która z jej synem będzie miała do czynienia.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 4

@Imnotarobot: na dziecku tez, jak od mniej cierpliwych osobnikow dostanie wpiertol

Odpowiedz
avatar kKKKK
5 5

@ZaglobaOnufry: myślę, że to nie ciąża, po prostu mniej nieprzyjemne jest dla mnie wcisnąć się w półkę niż wdawać się w pyskówkę, zwłaszcza, że w tą pyskówkę zamieszane byłoby dziecko... dla mnie piekielne w tym wszystkim jest głównie to, że dziecko chce być grzeczne, ale mamusia nie chce mieć grzecznego dziecka - no, i pewnie nie będzie miała.

Odpowiedz
avatar jo73
2 4

@ZaglobaOnufry: Normalni, dorośli, dobrze wychowani ludzie mają odruch chronienia istot słabszych od siebie (czyżbyś takowego nie posiadał?). Nie dziwię się więc, że matka chroniła nie tylko swojego nienarodzonego, ale i nie chciała uszkodzić czterolatka. Piekielna mamusia, być może, zorientuje się w swoich złych decyzjach, kiedy pierwszy raz jej dziecko, nie zważając na gruby taran w postaci mamuśki, weźmie z jej portfela kasę na fajki/alkohol/dragi. Ale znając życie, zrzuci jego zachowanie na karb parszywego społeczeństwa, beznadziejnych nauczycieli itp.

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 5

@kKKKK: Problem w tym, że to dziecko nie "chciało być grzeczne", gdyż czterolatek (a już na pewno nie ten) nie zna jeszcze zasad kindersztuby. RODZICE dziś tego nie uczą. On po prostu instynktownie zszedł ci z drogi, bo jesteś dużo większa, idziesz wprost na niego, uśmiechasz się miło, więc się "odśmiechnął". Nie sądzę, żeby w tym momencie pomyślał akurat o tym, że wychodzących ze sklepu należy przepuszczać. A mamuśki synusiów, szczególnie zaś jedynaków, Z REGUŁY mają odsiurkowe zapalenie mózgu. Ich dzieciak jest najpiękniejszy, najmądrzejszy, a przede wszystkim, - godny wszelkich hołdów, które cały świat powinien mu składać. Toteż cię oceniła jako wredne babsko, chcące jej synusia upokorzyć. A przecież to ON jest najważniejszy na świecie i powinien mieć tego świadomość. Tego go uczy, gotowa wydrapać oczy za byle co. Pomijam już fakt, że pewnie SAMA nie ma zielonego pojęcia co to savoir vivre, i głowę dam sobie uciąć, iż jej zdaniem - to TY powinnaś zejść jej z drogi, wszystko jedno, czy wchodzisz, czy wychodzisz, bo ona Z DZIECKIEM idzie! Zwykły tłuk. Zresztą, do pewnego stopnia, trudno się dziwić. Mnóstwo ludzi traktuje dziś "dzieciątka" jak święte krowy, całkiem nietykalne. Nie tylko rodzice.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
0 0

@kKKKK: Chyba jednak masz racje, nie ma co kopac sie z czteroletnim koniem, bo moze byc niepotrzebne nieszczescie, a ciezarna ma wiecej do stracenia niz gowniarz i jego durna matka.

Odpowiedz
avatar pansage
-2 4

To chyba mamusia dała odpór własnej frustracji tego poranka a nie dziecko. Trochę więcej humoru to i inni dostosują się do tego.

Odpowiedz
avatar Tolek
4 4

Trzeba bylo babe opieprzyc

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
2 4

Nietzscheańska filozofia dotarła pod strzechy. Oto wola mocy i prymat wilka nad jagnięciem w wydaniu osiedlowym. Bohaterka wychodzi z założenia, nie pozbawionego logiki i racji zresztą, że ten w życiu przetrwa kto się rozpycha na bezczela. O dziwo niestety to się sprawdza tak w szkole i na uczelni jak i w życiu bo zawsze w robocie ten dostanie stanowisko i awans kto umie zakombinować, wejść szefowi w dupę i wygryźć konkurencję bez patrzenia się na moralność i sentymenty. Idąc za Machiavellim nie ma moralności także w polityce, polityk nie zna słowa "zdrada" a wszelkie jakieś ustępstwa i kompromisy to ruch taktyczny by uzyskać określoną korzyść. Bezczelne chamy zdobywają też wcześniej kobiety. Co ciekawe baby nawet kręci taki cwaniak i łobuz co za nic ma konwenanse, włazi z butami, sięga po swoje, brutalnie przyciśnie do ściany, chwyci za pośladki a nie bawi się w jakieś tam podchody, uprzejmości i przepuszczanie w drzwiach. Stąd nieśmiałym i grzecznym facetom pozostają w najlepszym przypadku portale randkowe a w wersji pesymistycznej dziewicze życie gracza w gry sieciowe pędzone w swojej piwnicy.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

ja ostatnio zwrocilam uwage starszej babie, od ktorej dostalam pod zebro z lokcia, ze najpierw sie wychodzi z autobusu, a nie ryje na chama, zostalam skwitowana argumentem, ze "jak mam takie nauszniki, to mam sie nie odzywac" f*ck logic

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

Oczywiście, że mamuśka zachowała się asertywnie. Przecież po to chodziła na kurs asertywności. Ale ja chciałam "pochwalić się", że omijam szerokim łukiem sklepy dla jednej osoby. I mam w nosie kiedy te sklepy bankrutują. Kupowanie w takich sklepikach, to katorga.

Odpowiedz
Udostępnij