Znacie program "Idealna niania"?
Tak przypadkiem dowiedziałam się, że nikomu nie można ufać.
W wakacje jakieś szczeniaki podpalili nam słomę znajdująca się blisko budynków gospodarczych. Dlatego zdecydowaliśmy się założyć kamery. Jedną mam też w kuchni.
Do sedna - zostawiłam synka pod opieką szwagierki. Dotychczas miałyśmy dobry kontakt. Bardzo jej ufałam, spędzała z mężem u nas dużo czasu, każdy wolny weekend, urlop.
W ciągu 8 godzin z filmiku z kamery dowiedziałam się, że jestem gównem, szmatą, powinnam zostawić dziecko i się wynosić itp.
Co gorsza, przejrzała nasze prywatne dokumenty, faktury, rachunki. Siedziała z mężem przy stole i oboje nazywali nas nieudacznikami.
Nie potrafię zrozumieć skąd taka zawiść? Nigdy nic złego im nie zrobiliśmy. Żyjemy na poziomie, dom i gospodarstwo są zadbane, uwielbiam kwiaty, staramy się być życzliwi dla bliskich osób.
Zdaję sobie sprawę, że nagrywanie jest słabe, ale jak można życzyć komuś chorób i jednocześnie klepać po ramieniu?
Pokazałam jej nagranie, chciałam się dowiedzieć skąd taka zawiść.
Najpierw stwierdziła, że to nie ona, a potem, że miała zły dzień i była nerwowa, a w dokumentach może grzebać, bo jest starsza i lubi popatrzeć kto jakie ma rachunki.
Koniec końców się obraziła i grozi nam sądem, bo nie wyrażała zgody na nagrywanie...
video
Obie zachowałyście się po chamsku. Ona - z oczywistych przyczyn, a Ty - bo nagrywanie kogoś bez jego wiedzy to jest dla mnie skandal. I wątpię, żebyś nagrała ją przypadkowo, bo wystarczyło poinformować ją, że w kuchni macie monitoring. Albo po prostu nie oglądać nagranego "przypadkiem" filmiku, skoro niby tak bardzo jej ufałaś. Obie naruszyłyście cudzą prywatność.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2016 o 13:05
Dzisiejsze społeczeństwo ma jakieś chore przekonanie, że winę za złe czyny ponosi nie ten, który je popełnia, a ten który przyłapał xD
Odpowiedz@Candela: No nie? Mój ulubiony tekst to: "No tak, X jest winny, ALE..." :D
Odpowiedz@Miryoku: Można sobie nagrywać co się chce i jak się chce. Absolutnie nie wolno jednak takich nagrań upubliczniać. Gdyby autorka odtworzyła film na szerszym forum, to miałaby pozamiatane. Ale udowodnienie wrednej francy, że jest wredną francą nie jest karalne. Czuć się winnym, że ktoś po Tobie jedzie? Nigdy w życiu!
Odpowiedz@Miryoku: Ta, złodziej też pewnie by był smutny, że go ktoś nagrał podczas rabunku bez jego wiedzy...
Odpowiedz@czekoladziara: Koniec końców nagrywała w swoim domu. Może więc zgoda nie była tu potrzebna?
OdpowiedzTo nie wychodz z domu bo jest monitoring miejski, do sklepu też niedaj boże bo za każdym rogiem kamera. Idź puknij się też w łeb.
Odpowiedz@czekoladziara: Nie byłabym tego taka pewna. Art. 267. § 3. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem. Nie mam tylko pojęcia jak to się odnosi do monitoringu w prywatnym domu. Z tego, co wyczytałam - nawet pracownika (chociażby niani) nie można bez jej zgody nagrywać czy podsłuchiwać. Moim zdaniem nagrywanie gości bez ich wiedzy, nawet we własnym domu, jest nieco nie w porządku. Byli w domu sami (dobra, z dzieckiem), mogli rozmawiać o swoich prywatnych kwestiach, o których ty nie powinnaś wiedzieć. To, jak się ona zachowała to zupełnie inna kwestia.
Odpowiedz@Miryoku: W swoim domu może sobie mieć kamerę nawet w kiblu jak ma akurat taką ochotę. Gdy monitoring nagra złodzieja podczas kradzieży, to co? należy szybko usunąć film i udawać, że nic się nie widziało, bo się biedak poczuje niekomfortowo?
Odpowiedz@sla: "w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony" chyba wyjaśnia sprawę. Pewnie chodzi o tajemnice firmowe i tym podobne. Nagrywając swój dom raczej się nie załapie.
Odpowiedz@sla: wydaje mi się, że nie masz racji (mogę się mylić!). Kluczowe są słowa "w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony". Nic takiego tu nie zaszło. Wydaje mi się, że ten przepis można by odnieść do jakiegoś podsłuchu, który jest założony, żeby kogoś skompromitować, albo zdobyć jakieś informacje, np. o firmie. Autorka nagrywała nie dlatego, a dla bezpieczeństwa w swoim domu. Nie uzyskała żadnej informacji, do której nie mogła być uprawniona. Tak mi się wydaje.
Odpowiedz@Maszin84: Za informację podobno (z tego, co wyczytałam szukając informacji) rozumie się także rozmowę, której nie jest się uczestnikiem. Na takiej samej zasadzie zakazane jest podglądanie i podsłuchiwanie pracowników bez ich wiedzy i zgody. Niekoniecznie muszą być to informacje firmowe - bohaterowie historii mogli mówić chociażby o sprawach prywatnych, wrażliwych, których autorce zdradzić nie zamierzali. To także jest informacja. Autorka miała prawo nagrywać swój dom. Jednak zaproszonym gościom czy pracownikom powinna o tym powiedzieć. Wydaje mi się, że tak mówi prawo, tak też być powinno ze względu na szacunek do prywatności drugiego człowieka.
Odpowiedz@sla: W sumie możesz mieć rację. Ale najlepiej gdyby wypowiedziała się FioletowyKolnierzyk.
Odpowiedz@Massai: Może. W przypadku gdy chcesz śledzić pozostawionego w domu pracownika, chociażby nianię. To, bez informowania jej, jest (z tego, co wyczytałam) zabronione. W tym przypadku ciężko mówić o celu. Jednak z drugiej strony - czy mając monitoring w domu normalne jest sprawdzanie, jak się zachowują goście pod twoją nieobecność? 8h nagranie? Raczej wątpię. Wygląda na to, że monitoring nie został założony w celu podglądania szwagierki we własnym domu, lecz został do tego wykorzystany. Jednak to już dywagacje dla sądu i prawników. Ja osobiście wkurzyłabym się, jakby ktoś zamontował monitoring w swoim domu i nie poinformował mnie o tym zapraszając do siebie. Jakby monitoring był w pokoju gościnnym czy łazience - zabiłabym na miejscu. Nie obgaduję gospodarzy, jednak nie zawsze to, co mówię chociażby do męża w ich mieszkaniu powinno do nich trafić.
Odpowiedz@Waldas: O tym właśnie pisałam.
Odpowiedz@sla: Podaję teoretyczny przykład: Mam kierownika idiotę, który lubi zahaczyć o mobbing. Ponieważ ma plecy, wszystko uchodzi mu na sucho. Jak mogę udowodnić, że traktuje podwładnych jak śmieci, a przy tym wydaje polecenia niezgodne z pełnioną przez pracowników funkcją? Ano, nagrywając go. Tyle, ze te nagrania mogę udostępnić prokuraturze w ramach oskarżenia. Gdyby wypłynęły do sieci, lub były odtwarzane w trakcie imprezy do "pośmiania się", to już jest grube przestępstwo.
Odpowiedz@czekoladziara: W przepisie chodzi o nieuprawnioną informację. Znaczy rozmowy, których jesteś uczestnikiem nagrywaj sobie do woli pod warunkiem, że nie będziesz tego publikować w sieci. Jednak podrzucenie pluskwy do gabinetu kierownika i nagrywanie go, kiedy rozmawia z kimś innym (nieuprawniona informacja) nie jest już ok.
Odpowiedz@sla: no chwila. Szwagierka była z synem autorki. Rodzic chyba jest uprawniony do informacji, co się dzieje z jego nieletnim dzieckiem. Skoro może być świadkiem badań lekarskich czy mieć dostęp do info. medycznej, która jest poufna, to może tutaj też się to stosuje?
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Niekoniecznie. Identycznie jest w przypadku niani - nie można bez informowania jej montować monitoringu mimo, że zajmuje się twoim dzieckiem w twoim domu.
Odpowiedz@sla: Taaak? To niby czemu mogą kręcić program "Idealna niania"? ;)
Odpowiedz@sla: No dobra, racja.
Odpowiedz@Maszin84: Zdajesz sobie sprawę, że tam są aktorzy, prawda? :D
Odpowiedz@BlackCat: Puściłem przecież oczko :)
Odpowiedz@sla: Odnosząc twoje wypowiedzi do opisanej historii wynika, że autorka nie jest uprawniona do wiedzy na temat tego, że jej szwagierka przegląda bezprawnie jej prywatne dokumenty, rachunki itp. Sorry ale według mnie jestem jak najbardziej uprawniony do informacji o tym co się dzieje w moim własnym domu nawet jeśli mnie w nim nie ma.
OdpowiedzZawiść, bo za dobrze wam się powodzi?
Odpowiedz@misiafaraona: Też tak myślę
OdpowiedzJedno małe urządzonko za 5 dyszek i jakich ciekawych rzeczy można się dowiedzieć... I poważnie nic, zero skruchy, zero wstydu? Przecież normalny człowiek powinien pod ziemię się zapaść w tym momencie... Sądem to się może odgrażać - jeśli nagranie pokazałaś tylko jej, to żaden prawnik nawet tej sprawy nie ruszy, bo nie ma podstaw. O zgodę musiałabyś pytać, jakbyś na jutuba chciała to wrzucić, inaczej to może sobie ją wsadzić...
Odpowiedz@Meliana: Jak masz telefon/tablet z andkiem to nawet bez dodatkowych kosztów możesz sobie oglądać dom z drugiego końca świata.
OdpowiedzRodzina, jak widac, nawet na zdjeciu (filmie) nie najlepiej. Normalnie powinno sie ufac 100%-owo tylko zyciowemu partnerowi, a i tu mozna sie naciac, jak ma sie pecha. Dobrze, ze odkrylas podlosc na czas, zanim moze wyszlyby jakies GRUBE nieprzyjemnosci. Zawisc i zazdrosc sa na swiecie, a czesto polaczone z bezczelnoscia i glupota (jak tu w opowiadaniu).
OdpowiedzPo prostu darzą Was ukrywaną niechęcią. Lubią korzystać z Waszych dobrodziejstw, jednocześnie tyłki Wam obsmarowując. Dobrze, że poznaliście co o Was myślą. Sugeruję ograniczyć kontakty do niezbędnego minimum, bo myślenie to jedno, a już szperanie w prywatnych rzeczach to drugie. Nie zdziwiłabym się jakby przeglądaniu dokumentów towarzyszyły niewybredne komentarze w Waszą stronę. Tak, zapewne oni są zazdrośni i dwulicowi.
OdpowiedzTo naprawdę przerażające, że tacy ludzie chodzą po świecie. Potrafię sobie wyobrazić, że niefajnie się czujesz tracąc zaufaną osobę, niemniej nie ma co się przejmować. Pomyśl sobie, jakie żałosne dziewczyna musi mieć życie. Dla mnie to jest właśnie definicja smutnego życia. Bo można być biednym, chorym, można mieć problemy, ale tak długo jak ma się spokojne sumienie i "serce" pełne pozytywnych uczuć to wszystko jest ok. Natomiast jeśli od środka kogoś zżera zazdrość i pogarada, nie ma nikogo,myśl o kim wywoła szczery uśmiech na twarzy... W dodatku wszystko, co tacy ludzie w życiu robią to gra. Brrr, nawet sobie nie wyobrażam. Nie wierzę, że można tak żyć i być szczęśliwym. Tak że, autorko, możesz się tylko cieszyć, że jesteś inna. Tak długo jak jesteś życzliwa, nie będziesz miała problemow ze znalezieniem nowych zaufanych przyjaciół. A do takich jak szwagierka karma zawsze wróci. Swoją drogą, jak tę sytuację odebrał mąż? Bo jeszcze szwagierka to z bogiem sprawa, ale rodzona siostra...
OdpowiedzZawsze się znajdzie taki ktoś w otoczeniu, kto ci zazdrości i nie może przeżyć, że masz lepiej albo po prostu, pluje jadem, bo tak i zawsze sobie znajdzie powód, aby o coś oskarżyć, postękać czy wbić szpilę. W każdym razie lepiej później niż wcale, dowiadywać się o takich sprawach i zrywać takie chore relacje, bo dzisiaj to może być "niewinne" obgadywanie gdy nikt nie patrzy/słucha, a jutro sianie fermentu wśród rodziny i bliskich jakie to z Was mendy.
OdpowiedzKtoś kto nie jest zdolny do normalnych relacji z kimś kto w jego mniemaniu ma coś lepszego od niego. Ja chyba nigdy nie zrozumiem logiki jaką kierują się zawistni ludzie. Czasem jest mi tylko ich szkoda bo zawsze są to osoby z wybitnie niskim poczuciem własnej wartości. Dodatkowo aby móc potwierdzić swoją tezę to trzymają się razem i sami siebie ciągną w dół. Dobrym przykładem jest tutaj moja kuzynka. Zawsze patrzy na mnie z nieukrywaną zazdrością o figurę ale już całej mojej pracy na siłowni i przebiegniętych kilometrów nie widzi. Dodatkowo każdy dodatkowy kilogram swojego tłuszczyku tłumaczy genami, a nie prawie dwukrotnie większa zawartością jej talerza względem mojego. Dodatkowo jak zaczyna biadolić o swojej figurze to cała rodzina zaczyna ją pocieszać i utwierdzać w przekonaniu, że na geny nic się nie da zaradzić. Mimo faktu, że ja siedzę obok i zaczynam się czuć jak jakieś UFO.
Odpowiedz@MyCha: Żeby nie było. osobiście mam wylane jak moja kuzynka wygląda i uważam, że może robić ze swoim ciałem co jej się żywnie podoba. Chciałabym tylko móc z nią porozmawiać normalnie bez tej całej zawiści w oczach, jej biadolenia jak i nigdy nie dostawać sygnałów, że znowu mnie gdzieś przed kimś obgadała.
Odpowiedz@MyCha: http://cdn.quotesgram.com/small/68/50/341202588-pic_12093554870622.jpg
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 lutego 2016 o 15:18
Szczeniaki podpalili?
Odpowiedz@czemuwszystkienawyzajete: Trzech gimnazjalistów. Gdyby sąsiadka nie wstała w nocy to nie zdarzylibysmy cielaków uratować. Dziękuję za wszystkie komentarze. Mąż był podłamany, ale ma jeszcze większą rodzinę i gorsze historię :) Szwagierką od pòł roku się nie odzywa. Życzeń bratu na urodziny nawet nie wysłała.
Odpowiedz@Mihrimah: Miałam na myśli raczej oczywisty błąd językowy.
Odpowiedz@czemuwszystkienawyzajete: To w takim razie czepianie się słòwek
Odpowiedz@Mihrimah: No dobra, ale kto podpalił te szczeniaki? Przeżyły?
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: witam, gimnazjaliści podpalili nam naloty że słomą znajdujące się za stodoła w której mamy cielęta. Zdarzyliśmy je wyprowadzić, ponieśliśmy wielkie szkody, sprawą w sądzie oczywiście się odbyła. Napisałam w złości "szczeniaki" - przepraszam bardzo.
Odpowiedz@Mihrimah: Wtrącę się - jeśli "szczeniaki", to "podpaliły". Te szczeniaki (one). Nie "ci szczeniacy" ;).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lutego 2016 o 14:21
@Drzewo: Dokładnie o to chodzi. To nie "czepianie się słówek" tylko zwracanie uwagi na błąd językowy, który sprawia, że to, co napisałaś znaczy zupełnie nie to, co miałaś na myśli. Język służy do komunikacji. W momencie, gdy nie jesteś w stanie używać języka do komunikowania jakiejś treści... no cóż.
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Szkoda że nie macie nic do powiedzenia na temat historii którą opisałam. W internecie każdy jest specjalistą od poprawnego wyrażania się. Za błąd przeprosiłam już wcześniej. Jeśli jesteście tacy mądrzy to proszę doradźcie, czy powinniśmy pierwsi wyciągnąć rękę?
Odpowiedz@Mihrimah: Pierwsi wyciągnąć rękę? Po co? Żeby znów Wam d... obrobiła? Poza tym to byłoby przyznanie się do winy moim zdaniem a to ona powinna Was przeprosić za to co powiedziała. Jeśli to zrobi, to wtedy, jeśli naprawdę będziesz chciała, lub czuła taką potrzebę, to możecie ją przeprosić za to, że nie powiedziałaś jej o monitoringu ale nie wcześniej! Nie łam się, ja też mam w "rodzinie" podobny element. Najlepiej to machnąć na nich ręką i zerwać kontakt. Pozdrawiam.
Odpowiedz@zaana: bardzo dziękuję za odpowiedź, dało mi do myślenia, pozdrawiam
Odpowiedz@Mihrimah: Podpisuję się pod tym, co napisała zaana, a do tego dodaję: wyobraź sobie, że znów wszystko będzie jak dotychczas. Jak myślisz, jak szybko Twój syn nauczy się przekleństw i niewybrednego wyrażania się o Tobie? Zapomnij o tych ludziach, szkoda nerwów. A jak tacy są zawistni, to i syna będą kiedyś może próbowali nastawić przeciw Tobie.
Odpowiedz@Drzewo: masz rację dziękuję za komentarz pozdrawiam
OdpowiedzA niech Was poda do sądu, powodzenia.
Odpowiedz