Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Będzie któtkie przemyślenie o piekielności socjalizmu. Kilka dni temu przegłosowana została w…

Będzie któtkie przemyślenie o piekielności socjalizmu.

Kilka dni temu przegłosowana została w naszym kraju ustawa "500+". 500 zł na drugie i kolejne dziecko.

Czemu uważam to za piekielne? Ano dlatego, że taka zapomoga tak naprawdę nie poprawi dzietności, bo wcale nie poprawi sytuacji finansowej większości społeczeństwa. Czemu?

Rząd przedstawił oficjalne szacunki, że do obsługi programu 500+ potrzeba będzie około 7000 urzędników. Dodatkowych w stosunku do już istniejących. Załóżmy dla uproszczenia, że urzędnik taki zarobi średnio 3500 zł brutto. Łączny koszt wynagrodzenia takiego pracownika to ponad 4200 zł. Pomnożone przez 7000 i przez 12 miesięcy daje nam to kwotę...

352.800.000 zł.

Trzysta. Pięćdziesiąt. Trzy. Miliony. Złotych. Taki jest koszt wydania w ciagu roku 500 zł każdemu drugiemu i kolejnemu dziecku.

Jeśli prawdą jest, że koszt programu dla budżetu to 20 miliardów, to mówimy o około 2% kosztów urzędniczych. Niby niedużo, ale administracja państwowa ma to do siebie, że zwykle z czasem rośnie i potrzebuje coraz więcej pieniędzy. Poza tym, ta mała armia urzędników potrzebna do obsługi programu to nie wszystko - żeby uzyskać te pieniądze w ramach podatków, trzeba kolejne armii urzędników w skarbówce. Koszty programu mogą więc wynosić spokojnie 2x więcej, niż w deklaracjach rządu, już w momencie wprowadzenia.

Czemu to wszystko jest piekielne? Przecież powstają miejsca pracy w budżetówce, ludzie dostaną pieniążki na dzieci, wszyscy będą szczęśliwi, prawda?

Otóż piekielne jest to, że po pierwsze ludzie dostaną WŁASNE PIENIĄDZE łaskawie rzucone jako ochłap przez aparat państwowy. Po drugie, piekielne jest to, że każde wydane ludziom 500 zł będzie kosztować podatnika daleko więcej (mówi się nawet o 700zł na każdą wypłatę). Piekielne jest wreszcie to, że gdyby rząd przestał w końcu podnosić podatki i wydawać je na socjal, to ludzie mogliby za swoje pensje kupić więcej. Więcej jedzenia, paliwa, usług. Te pieniądze, zamiast trafić do budżetu, trafiłyby do biznesu, od którego zostałby zapłacony kolejny podatek. Biznes, oprócz opłacenia podatków, mógłby dokonać inwestycji, stworzyć miejsca pracy, zakręcić kołem zamachowym gospodarki.

Ale nie, lepiej podnieść akcyzę na piwo w trosce o pijące zbyt wiele społeczeństwo i oczekiwać wzrostu przychodów budżetu, a potem dziwić się, że te przychody nie wzrosły, po raz kolejny już zresztą.

Nie zrozumcie mnie źle - nie jestem ani zwolennikiem ani przeciwnikiem PiSu. Niektóre zmiany, które wprowadzają, mają sens, niektóre są głupie. Niektóre zmiany, które wprowadzało PO za swoich rządów miały sens, inne były głupie.

Nie rozumiem natomiast owczego pędu społeczeństwa do tego, żeby rząd rozdawał im ich własne pieniądze. Nie rozumiem wdzięczności za to, że te pieniądze, które sami tam wpompowaliśmy, dostajemy z powrotem do ręki i się z tego cieszymy. Nie pojmuję.

ustrój socjal rząd urzędy

by Grav
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar tick
22 28

A ja ciągle wspominam słowa Cimoszewicza: "trzeba się było ubezpieczyć" i jak został wtedy zgnojony. To dobitnie pokazuje mentalność - państwo ma dać i koniec. A skąd? A co ich to obchodzi, ma dać i koniec...

Odpowiedz
avatar rennard
0 2

@tick: Niestety masz rację, wiele osób po prostu jest święcie przekonana że im się coś tam należy.

Odpowiedz
avatar tick
3 3

@rennard: paradoksalnie... partia z nazwy lewicowa (czyli SLD) była (świeć Panie nad jej duszą ;) ) najbardziej progospodarcza, najlepiej rozumiała realia gospodarcze i rynkowe (nie mówię, że rozumiała, ale, że "najlepiej rozumiała", bo to co nastało po SLD... to już zupełna tragedia... )

Odpowiedz
avatar Grejfrutowa
24 30

"Przełknęłabym" ten program, gdyby jasno został określony mianem "socjalnego", a nie "pronatalistycznego". Pani Beata Sz. z mównicy sejmowej grzmiała, że "podeszła do niej wdowa po rolniku, która została z czworgiem dzieci i długami. Wdowa bardzo czeka na wprowadzenie programu 500plus, który będzie dla niej wybawieniem". To ja pytam, czy ten program zachęci zadłużoną wdowę z czworgiem dzieci do dalszej prokreacji? Nie sądzę. Inny przykład: małżeństwo powiedzmy 46latków z dziećmi w wieku lat 14 i 12. Na młodsze dziecko państwo dostaną 500 złotych. Czy to zachęci 46latków do dalszego rozmnażania? Nawet jeśli tak, to natura ma tu już dominujące zdanie. Mam 30 lat, partnera od wielu lat i 0 dzieci. Ja powinnam się rozmnażać, bo już słyszę cichy dzwoneczek, ale uważam, że dzieci powinno się posiadać z chęci posiadania dziecka, a nie z zachęty wysokości 500 złotych, która w sumie i tak nie jest dla mnie.

Odpowiedz
avatar saperka
1 1

@Grejfrutowa: W tym samym celu zostało kiedyś wprowadzone becikowe - spodziewano się superhipermega przyrostu naturalnego. Na początku każda matka dostawała becikowe (w moim rodzinnym mieście dostawała jeszcze drugie od powiatu/samorządu czy gminy - nieważne). Dzisiaj becikowe uzależnione jest od kryterium dochodowego i tysiąca zaświadczeń, pieczątek i podpisów. Ja mam 20 i "kilka" lat i nie wiem czy się doczekam 500 zł na drugie dziecko czy sytuacja się nie powtórzy za te kilka lat i już ktoś, kto zarabia trochę więcej się nie załapie.

Odpowiedz
avatar korbalodz
9 13

To też nie tak dokładnie jak piszesz. Ja mam dwóch synów. Na chwilę obecną pracuję ja, żona i starszy syn. Młodszy w liceum. Z tego wynika, że płacimy w trzy osoby pełen pakiet podatkowy i nic z tego nie będziemy mieli. Z kolei osoby typu: -Panda, panda- Mając kilkoro dzieci, nie płacąc podatków dostaną pieniądze. Oczywiście część z tych co dostaną to 500+ pracuje i im nie będę żałował tych pieniędzy bo nie wszyscy mają wystarczające dochody. Nie żałuję, że ja nie dostanę bo to był mój wybór ile mam dzieci i w jakim wieku są. Sam muszę zarobić na drugiego.

Odpowiedz
avatar saperka
4 6

@korbalodz: Na którejś ze stron typu Demoty czy Wiocha ktoś ostatnio wyliczył, jak to rodzina zarabiająca trochę ponad granicę kryterium dochodowego nie dostanie 500 na pierwsze dziecko, a po opłaceniu czynszu, raty kredytu, rachunków i inyych niezbędnych wydatków (np na szkołę dziecka) będzie musiała jeść szczaw z nasypu kolejowego i mirabelki a "patole", którzy mieszkają w mieszkaniu socjalnym czy też komunalnym dostaną na czynsz, na węgiel, jeden zasiłek, drugi, kartony z makaronem i kaszą, ubrania z Caritasu i jeszcze się załapią na 500zł na pierwsze dziecko.

Odpowiedz
avatar fursik
15 23

Całkowicie się zgadzam, ale jednocześnie twierdzę, że to nie miejsce na felietony polityczne.

Odpowiedz
avatar Grav
1 7

@fursik: Może i nie, ale w sumie nie zależy mi na tym, żeby to ujrzało główną - chciałem tylko zobaczyć dyskusję pod moim wywodem ;) A jak się spodoba i trafi na główną... cóż, piekielność w końću jest ;)

Odpowiedz
avatar dzikaciekawosc
7 13

@fursik: a dlaczego nie? Toż to iście piekielne jest.

Odpowiedz
avatar Aranos
2 4

Zwlaszcza ze ci wszyscy urzednicy sa zbedni. Pal licho sensownosc tego programu. Ale przy odrobinie checi da sie to zalatwic minimalnym kosztem. A koszt to nie tylko placa urzednikow. Gdzies tam kolacze mi sie w glowie ze to dodatkowe miejsca pracy... Jednak nie umiem zsliczyc tego na plus.

Odpowiedz
avatar m_m_m
4 6

@Aranos: I słusznie, urzędnicy nic nie wytwarzają.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
-1 1

@Aranos: Koszty stworzenia nowych wniosków, wydrukowania ich. Tak się mówi, ale w skali kraju to są ogromne pieniądze. A jestem ciekawa ile dokumentów będzie trzeba dostarczyć, żeby te ochłapy dostać. W tym momencie na alimenty z MOPS potrzebujesz: -wypełniony wniosek -ksero DO -zaświadczenie ze szkoły, że dziecko się uczy -wyrok zasądzający alimenty (co roku trzeba dostarczyć, komornicy już nie chcą wydawać) -zaświadczenie od komornika o nieskuteczności egzekucji -zaświadczenie z US i ZUS o podatkach i składkach -akt urodzenia (co roku musisz brać, USC pobiera opłatę 20 zł) Szczęście że ma tylko jedno dziecko :)

Odpowiedz
avatar aptekarkararka
0 0

@mlodaMama23: akurat akt urodzenia jest za darmo bo do alimentów tak się wydaje ale pozostałe dokumenty no niestety taka polityka... szkoda słów

Odpowiedz
avatar 123tomek
0 0

@mlodaMama23: Ale wiesz, że ksero DO oraz aktualny akt urodzenia to "widzimisie" MOPSu. DO ma nadmiarową ilość danych osobowych (zwłaszcza te starsze) a akty się nie dezaktualizują.

Odpowiedz
avatar dzikaciekawosc
10 16

Wyobrażacie sobie atak zombi jak dadzą te pińćset, i nie daj Boże brakłoby? Będzie jatka... Ponadto z pustego i Salomon nie naleje, dodrukują papierki i cała gospodarka, sory, resztki gospodarki padnie doszczętnie, takie mam przeczucie. A może o to chodzi? Obiecać, dać, zabrać i obserwować szturmujący motłoch? A w międzyczasie położyć łapę, po cichu na całej reszcie. Mam przeczucie, że cały ten wrzask to zasłona dymna dla grubszych szwindli, po cichu, jak zwykle. Nikomu nie wierzę, a i czasem własnej pupie też nie można. A miało siė firmę, ideały, rodzinny biznes zarżnięty kontrolami, bo jak tu obsługiwać Pana Urzędnika szukającego dziury w całym, stres, w momencie, kiedy firma w trakcie przeprowadzki nie całkiem funkcjonuje, kryzys i tańszy lokal i zamiast potrójnie pracować to cackać się i kopać papiery? Dziękujemy, nie daliśmy rady, czterdzieści szwaczek poszło na zasiłek, a my do szarej, bo jakoś trzeba było długi oddać... Dlatego teraz nigdy nie będę płacić państwowego haraczu. Wystarczy mi vat i akcyza, a i to ograniczam jak mogę, bo zasadniczo większość kupuję używane, naprawiam, wymieniam i bojkotuję sieciówki. Jest równie ciężko jak na etacie, ale mam satysfakcję jak diabli. W ogóle najlepiej byłoby nie istnieć w systemie, bo mam ciekawsze zajęcia, niż kontakty z biurwami, i do tego dążę. Wiem, egoistycznie. W zasadzie uwielbiam innym pomagać, ale nie chcę do tego sępów pośredników, ani nie pomogę wyzyskiwaczom. Jako rodzina, dzięki Bogu jesteśmy zdrowi, leczymy się sami. Dzieci niet, bo wtedy, kiedy były chęci, trzeba było na urzędników tyrać. Teraz już nam się nie chce, poza tym nie chcę skazywać potencjalnego potomstwa na jeszcze większy hardkor, bo ja, to przynajmniej dzieciństwo mile wspominam, wolność bandy dzieciaków ganiających całymi popołudniami po osiedlu, nie to, co teraz, wszędzie z mamunią, nie chcę robić tego dziecięciu, a samopas nie puści się jednak, bo turbaniści i inne zboki czają się wszędzie. I choć starszy tyrał zawsze u niemca, albo gdzie bądź i jedyne, co pamiętam, to samotność i książki, to jednak rodzina sąsiadów zawsze była. Matka w firmie, Ojciec na zsyłce, dziecko w wirtualu książkowym. Niedługo rozjuszona tłuszcza w turbanach zacznie nas nękać, bo im dadzą 10x500 zł i jak nie dadzą, to nawet nie chcę myśleć, co może być... Policzcie, ile dzieciuchów mają opaleni i jakie roszczenia.. Nie skażę potencjalnego dziecka na bycie niewolnikiem u allahowców ani patoli, bo jakoś to tam wszystko zmierza, a za bardzo uciec nie ma gdzie. Jak padnę na ulicy, to proszę mnie nie podnosić, nie ratować, chcę spokoju od tej wściekłej materii, z którą codziennie trzeba się miotać i spokojnie pragnę umrzeć bez bycia królikiem doświadczalnym w instytucji, jak sto lat temu, we własnym lóżku, kiedy przyjdzie mój czas - chcę końca. Zostawić mnie, bo i tak nie mam ubezpieczenia i mieć nie będę, a na pogrzeb mam w skarpecie odłożone, zresztą, zakopcie mnie w lesie, bez plastikowych, lakierowanych trumien ani pierdół, normalnie, w prześcieradle i z żołędziami po kieszeniach. Chcę być drzewem, żeby me truchło nakarmiło kogoś, robaczka, czy korzenie czegoś, a nawet kruczyska, czy wilki, czemu nie, nie chcę tylko kisić się w cmentarzu. Kremacja, to za dużo energii się marnuje, chociaż, żeby wodę z tego podgrzewać, to byłoby miło. Ołtarz z żywego drzewa chcę. No i co z tego, że długo. Nie chcesz czytać, to przewiń leniu, z resztą, nie pojmuję, portal, gdzie się czyta i narzekają, że trzeba czytać. Hmm.

Odpowiedz
avatar conrad_owl
0 0

Głos rozsądku w świecie idiotów. Byłem w rodzinie zastępczej. Mogłem mieć w Polsce mieszkanie socjalne i niezłe pieniądze co miesiąc. Pracowałem zamiast brać zasiłki. Po utracie pracy i wielu miesiącach beznadziei (nikt nigdzie, w żadnym mieście od Gorlic po Kraków mi nie chciał dać tyle ile miałem w firmie, którą niestety zabił kryzys - towar głównie do Rosji i na południe szedł) Wolałem wyjechać z kraju, pracuje. Mam dzis używany 10letni samochód w skórze i z klima, bo lubię wygodę. Wynajmuje dom, meble tanie, ale nowe i ładne. Pracuje. I staram sie płacić wszystko na czas. Jak najmniej papierów, co moge to przelew. Jedno konto w banku, zero kredytu, zero pożyczek. Z dala od islamu, katolików, z dala od miast, bez TV i bez gazet. Nie mam jeszcze 30ki, ale widzę że to nie jest świat dla mnie. Obym tylko dożył starości podróżując na uboczu ludzkości.

Odpowiedz
avatar Vitas
6 16

Jak kogoś nie stać na dziecko to niech nie robi. Czemu ja mam utrzymywać cudzego bachora że swoich podatków?

Odpowiedz
avatar Vitas
-1 5

@jerzynka78: na moją emeryturę pracuje sam, a jak nie ja to będą to robić MOJE dzieci.

Odpowiedz
avatar jerzynka78
2 4

@Vitas: Ech, że Ty w to wierzysz...

Odpowiedz
avatar Vitas
1 1

@jerzynka78: Oj no nie wierze ale to nie zmienia faktu, że mimo tych "niedogodności" mam jeszcze utrzymywać cudze dzieci.

Odpowiedz
avatar 123tomek
0 0

@Vitas: Obecnie utrzymujesz cudzych emerytów. Teoria jest taka, że teraz się dołożysz do dzieci a one później do Twojej emerytury. Nie chcesz dokładać się do utrzymywania cudzych dzieci to zrób swoje. W końcu program ma skłaniać do rodzenia dzieci.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
9 13

Już nie mówiąc o tym, że raczej nie poprawi to dzietności w rodzinach, gdzie rodziców faktycznie obchodzi los dziecka, jego wychowanie, psychika, wykształcenie. OK, pieniądze grają rolę, ale prócz tego tacy ludzie myślą "nie mogę sobie pozwolić na trzecie/czwarte dziecko, bo nie mam czasu/sił, by zadbać o jego zdrowie, naukę mówienia, chodzenia, wychowanie, wpajanie mu wartości, uczenie życia społecznego; nie mogę sobie pozwolić na trzecie/czwarte dziecko, bo wtedy będę ponosić koszty wysyłania kolejnych dzieci do szkół/na studia przez kilkanaście/kilkadziesiąt lat w miarę, jak będa dorastać; nie mogę sobie pozwolić na kolejne dziecko, bo moje zdrowie nie pozwala na donoszenie kolejnej ciąży tak, by dziecko było zdrowe i prawidłowo rozwinięte". Kto zacznie się jeszcze szybciej i lepiej rozmnażać? Rodzice, którzy będą produkować dzieci z FASem, niedożywione w okresie rozwoju mózgu (a co za tym idzie niestety też niezbyt inteligentne), agresywne, roszczeniowe, niestosujące się do zasad współżycia społecznego.

Odpowiedz
avatar venasque
19 19

Wypowiem sie jako matka ponad 2 letniego dziecka. Ze względu na dochody wszystko wskazuje, że będzie nam się "należało" 500 zł na pierwsze dziecko. A ja o wiele bardziej chciałabym, żeby na przykład rząd postarał sie o lepszy dostęp do przedszkoli, żłobków. Wolałabym wrócić do pracy. A teraz - nie wiem czy moja córka dostanie sie do przedszkola. A co jak sie nie dostanie? Na prywatny nas nie stać, w moim mieście to prawie 1000 zł. No czasem 800. I mam być z dzieckiem kolejny rok w domu, bo finansowo wyjde na tym na plus? Moim zdaniem jakby chcieli zwiększyć dzietność (i to nie wśród patologii której obojętne dobro dziecka - ważne, żeby kasę dawali) to o wiele lepsze rozwiązanie. A kobiety które zarabiają niewiele nie rezygnowałyby z pracy na rzecz zasiłków, bo te wychodz jej na plus albo prawie tak samo jak pensja.

Odpowiedz
avatar venasque
13 13

@venasque: i jeszcze żeby nie było. Ja nie wróciłam do pracy wcześniej, bo moja córka jak sie urodziła wymagała ciągłych wizyt lekarskich, kilka operacji już przeszła. Teraz w styczniu wzięłam drugi rok wychowawczego, córka jest 2 tyg po kolejnej operacji i czekają ją jeszcze 2. Ale jak wszystko pójdzie dobrze z tymi operacjami to możemy prawie zapomnieć o tym co przeszła. A może sie okazać, że pomimo, że bardzo chcę żeby córka "poszła do dzieci" a ja chce wrócic do pracy to nam sie to nie uda. A to jest moim zdaniem duzy problem i powód dla którego niektórzy nie decydują się na więcej dzieci

Odpowiedz
avatar 123tomek
-1 1

@venasque: Dostaniesz te 500+, dołożysz ~300 czyli tyle ile za przedszkole "państwowe" i wrócisz do pracy.

Odpowiedz
avatar Vege
11 11

PiS lubi się powoływać na Węgry i szkoda, że w tej kwestii z tego przykładu nie skorzystało - tam nie ma programów rozdawniczych, ale osoby z klasy średniej z 2 czy 3 dzieci w praktyce nie płacą podatku dochodowego, takie są odpisy. W co drugim portalu typu WP czy Onet jest dyskusja typu komu się już nie będzie opłacało pracować.

Odpowiedz
avatar jerzynka78
4 4

@venasque: Doskonale Cię rozumiem. Mam synka, który ma już 2,5 lata i u nas w mieście jest problem z przedszkolem publicznym. @Vege: Program jest niedopracowany.

Odpowiedz
avatar 123tomek
0 0

@jerzynka78: Tylko, że akurat to nijak się ma do programu 500+. Przeznaczysz te 500 na prywatne przedszkole i wyjdziesz na zero. Brak miejsc w przedszkolach to wynik idiotycznej polityki poprzedniej władzy, która, mimo protestów rodziców, wysłała sześciolatki do szkół likwidując przy tym część przedszkoli. Niemal milion osób podpisało się pod listami żądającymi referendum w tej sprawie i co? I nic, dziecko jest własnością PO i rodzic nie miał nic do powiedzenia. Żeby nie było, że jestem jakimś PiSiorem ale PO naobiecywało dziesiątki zmian po czym zrobiło DOKŁADNIE ODWROTNIE. Szkoda tylko, że PiS nie poszedł w stronę zwiększenia ulgi podatkowej ale podstawowy argument to brak możliwości odliczenia takich kwot od niskich dochodów. Fakt, że od razu wycięto by menelstwo i kombinatorów ale jednak straciłoby też sporo osób uczciwie pracujących ale zarabiających mało.

Odpowiedz
avatar m_m_m
5 7

Pomyłka w obliczeniach, to nie 2 promile tylko prawie 2 procenty.

Odpowiedz
avatar Grav
1 1

@m_m_m: Masz, oczywiście rację, musiało mi się jakieś zero na kalkulatorze omsknąć :) Zaraz poprawię :)

Odpowiedz
avatar angmowijakjest
4 12

A ja tam jestem pełna podziwu dla JarosławaPolskeZbaw i jego piesków. Udało się im spier*@$ic nasz kraj w kilka miesięcy bardziej niż PełO, komunie i liberum veto. A do tego to już potrzeba ekipy 'specjalnej'.

Odpowiedz
avatar JanMariaWyborow
6 6

Myślę że - część wyborców uwierzyła że pieniądze będą z podatków nałożonych na zagraniczne banki i koncerny (w końcu na Węgrzech się to udało - a że Orban wprowadził te podatki tylko na krótko, żeby załatać dziurę budżetową, to do publicznej świadomości poza Węgrami nie dotarło) - inni dali się przekonać przez czarny PR przeciw Platformie. Bo Platforma rzeczywiście wielu ważnych spraw (jak choćby prawdziwa reforma zdrowia czy kolej) nie załatwiła. Sęk tylko w tym że PiS też nie ma na nie pomysłu.

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
1 1

@JanMariaWyborow: Co z tego, że banki dostaną podatki, skoro to i tak zostanie rozłożone na nas, obywateli. Już wprowadzają opłaty za korzystanie z bankomatów. Czekać tylko na obniżanie procentów na OKO i lokatach (a te i tak są śmiesznie niskie, miałam lokatę, oprocentowanie zawrotne 5% w skali roku, możliwe było 10% ale to zależało od ceny 4 surowców m.in złota, ropy i czegoś tam jeszcze, a pieniądze musiały być zamrożone 5 lat, czyli z 25 tys, niewiele by się namnożyło) i podwyższanie oprocentowania kredytów.

Odpowiedz
avatar mad987
0 4

@JanMariaWyborow: Ale większość normalnych ludzi głosowało na PIS żeby nie naściągali nam patologii ze wschodu, reszta postulatów cóż, jakoś się przeżyje

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
11 11

Chodziła po tym padole jedna bardzo mądra kobieta, Margaret Tacher się nazywała. Powiedziała kiedyś takie słowa "Rząd nie ma żadnych swoich pieniędzy, wszystkie pieniądze są od obywateli". Zgadzam się z tym, że zamiast dawać ciągle rybę, trzeba dać w końcu ludziom wędkę. Przede wszystkim małe przedsiębiorstwa, trzeba jakoś wspomóc. Małe sklepiki są wykańczane przez molochy typu Biedronka która potrafi mieć 3 sklepy na jednej ulicy, Lidl, i inne. Czemu się dziwić, że idąc po np nutellę do osiedlowego warzywniaka zapłacimy 12 zł, a w biedronce 8 zł. Bo, przykładowo pani Halinka, musi jakoś ten swój sklepik utrzymać, pani Halinka nie zamawia tygodniowo ton warzyw i owoców, dlatego nie ma korzystnych cen u dostawców. A jednak opłaty ma zbyt wysokie jak na swój dochód. Gdyby przeciętny Kowalski, otwierając swój small biznes, nie spotykał się z masą urzędniczego bełkotu, gdyby nie bał się tak strasznie kosztów firmy, nie kręciłby na podatkach, zatrudniałby ludzi na umowę o pracę a nie na śmieciówki. Wtedy państwo miałoby pożytek a wszyscy szczęśliwi. Bo przecież pracownik zarabia, pracodawca opłaca składkę i podatek za tego pracownika, pracownik szczęśliwy bo ma socjal i ubezpieczenie, państwo szczęśliwe, bo uczciwie pracujący obywatel, pracodawca szczęśliwy bo może spokojnie spać. Ale nie! Trzeba dowalić podatkami, zarządzić jeszcze więcej kontroli skarbowych, zabrać wszystko i domagać się jeszcze więcej. Ale przynajmniej sumienie czyste bo jałmużna rozdana. Fajnie się rządzi nie swoimi pieniędzmi. I tak obok programu 500+, rząd pokazał klasę zabierając 20 mln PLN z budżetu na teatry i, przekazał je ks. Rydzykowi. Wszystkich ich w jeden wór wsadzić i do Wisły wrzucić.

Odpowiedz
avatar 123tomek
1 1

@mlodaMama23: Stąd pomysł wprowadzenia podatku od obrotu. Niech taka Biedronka zapłaci odpowiednio wysoki podatek. Oczywiście to spowoduje wzrost cen w biedrze ale nie powinno mieć wpływu na ceny w sklepach mniejszych.

Odpowiedz
avatar Dark_Messiah
0 0

Dzieci nie mam na cale szczęście wiec pominę ustosunkowanie się do programu 500+. Ale co do urzędników (w sumie teraz sam nim jestem co prawda tylko na zastępstwie) To płace maja ciutke mniejsze co prawda pewnie nie wszyscy ale część na pewno zarabia w granicach 2100 brutto a do tego jeszcze jest coś takiego jak stażyści którzy w urzędzie w którym pracuje stanowią nawet 10% personelu do tego jeszcze osoby zatrudnione na pracach interwencyjnych za najniższa krajową. Tak wiec ten program można też tanio zorganizować tylko trzeba chcieć :)

Odpowiedz
avatar Rollem
3 3

Nie trzeba daleko szukac glupoty "lewakow". O ile sam wiem, ze podatki podstawowe sa potrzebne - ale np. w postaci ceł, opłat miesięcznych/rocznych dla niepracujących, jeśli są w stanie (brak stwierdzonej niepelnosprawnosci etc.) i takich podatkow na wojsko, zabezpieczenie granic, demokracje (jednak uznaje tylko demokracja bezposrednia - jak w Szwajcarii). Argumenty pokroju "ale Finlandia i inne panstwa takie sa socjalistyczne i zyje sie fajnie". No niestety, niekoniecznie. Fajnie sie zarabia, ale np. przecietnego Polaka stac na lepsze auto niz Finlandczyka czy Dunczyka. Dlaczego? Bo koszt rocznego ubezpieczenia auta tam wynosi nawet dwukrotnosc kosztu auta nowego, z salonu - i nie spada co roku wraz z wartoscia samochodu. Podatki to ok. 60% (w sumie w PL jest 72% dla przecietnej rodziny 2+2 z 2ka pracujacych za średnią krajową na umowie o pracę). W dodatku panstwa te korzystaja z BILIONÓW dolarów wartości, które wyprzedają cały czas, które kiedyś wcześniejsze pokolenia wypracowały, żeby ten przekręt dla ich kieszeni jakoś działał. Podobnie Niemcy - Niemcy bylyby aktualnie biedniejsze niz Kazachstan, gdyby nie Hitler, i od dawna nie istnialyby przy takim socjalu. UK jest panstwem lekko socjalistycznym (naprawdę lekko, tyle, ze niezle sie tam zarabia jesli sie chce, zwlaszcza na wlasna reke), a i tak wycofuja sie z wiekszosci tych elementow socjalizmu, i w zasadzie oprocz niepracujacych, urzednikow i politykow zyjacych tylko dzieki panstwu socjalistycznemu, imigrantom zarabiajacych na zasilkach to niemal 90% mieszkancow UK by nie chcialo socjalizmu. I nie, nie jestem za wszystkimi postulatami Korwina. Baa, nawet za połową. Ale oprócz pana Brauna (pie***ny jasnowidz) to on jedyny ma najważniejsze postulaty w mniej więcej takiej formie, jaką bym chciał. Owszem, nie chcę monarchii dziedzicznej, ale nie udałoby mu się tego nigdy wprowadzić, więc dla mnie ten jego element nie robi różnicy, jak i wiele innych. Choć w PL brak mi polityka, który wyrażałby takie poglądy jak ja w połączeniu (oprócz pojedynczych ekspertów i specjalistów, ale nie z mainstreamu i polityki).

Odpowiedz
avatar magnetia
0 0

Całkowicie się zgadzam niestety z autorem. Polecam filmik pewnego młodego youtubera dokładnie na ten sam temat: https://www.youtube.com/watch?v=d8rr5oUMa0A

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2016 o 11:35

avatar konto usunięte
1 1

Sąd wziąć "pińcet" na dziecko? Zabrać rodzicom...

Odpowiedz
avatar student_prawa
0 0

No wreszcie głos rozsądku wśród utyskiwań tych, którzy (również na Piekielnych) psioczą na ten i inne programy nie dlatego, że rozdawnictwo jest złe, ale dlatego, że oni się nie załapali, albo ktoś bogaty się załapał (a niby czemu miałby się nie załapać, przecież to głównie jego podatki na to idą).

Odpowiedz
avatar Metzgermeister
0 0

"Załóżmy dla uproszczenia, że urzędnik taki zarobi średnio 3500 zł brutto. Łączny koszt wynagrodzenia takiego pracownika to ponad 4200 zł. Pomnożone przez 7000 i przez 12 miesięcy daje nam to kwotę..." Nie wiem gdzie takie pieniądze płacą pracownikowi GOPSu albo MOPSu, ale proszę o kontakt na takie stanowisko, bardzo chętnie przeniosę się. Przesada w kwocie zarobków, kwota 2500 pln brutto byłaby by tam bardziej adekwatna, tym bardziej, że do przyjmowania wniosków i obsługi programu 500+ nie trzeba uprawnień budowlanych i znajomości skomplikowanych programów komputerów.

Odpowiedz
avatar Grav
0 0

@Metzgermeister: Dorzuć sobie koszty pracy po stronie pracodawcy.

Odpowiedz
avatar licho13
0 0

Dziwnie się to czyta w 2023,kiedy już wszyscy wiedzą, że oprócz rozmnażania się patologii i wzrostu inflacji 500+ nic nie zmieniło. Je*#ć pis

Odpowiedz
Udostępnij