Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od stycznia tego roku razem z kumplem się przeprowadziliśmy na pewne osiedle…

Od stycznia tego roku razem z kumplem się przeprowadziliśmy na pewne osiedle na obrzeżach Krakowa (Prądnik Czerwony, jakby ktoś z Krakowa był ciekaw :)).

Mieszkanie nowe, super, właściciel też bardzo w porządku, więc generalnie zadowoleni, jedyne co nas martwiło to wiadomość od poprzednich lokatorów, że pani, która mieszka naprzeciwko nas jest dosyć kłopotliwa, bo jednak człowiek lubi czasem posłuchać muzyki czy zaprosić znajomych.

Panią poznałem jakoś w okolicach 4 stycznia, z wyglądu taka poczciwa staruszka koło 70 lat, w berecie i siwą czupryną. Ładnie się przywitałem, chwilę porozmawiałem i było naprawdę miło, więc stwierdziłem, że to tamci lokatorzy musieli być piekielni.

Jednak schody zaczęły się jakoś koło 10.01, pani do nas zapukała czemu nie przyjęliśmy kolędy. Ja szczerze zdziwiony, kumpel też, ale wytłumaczyliśmy, że dopiero się wprowadziliśmy itp. Kilka dni później kobita na klatce spotkała mojego współlokatora, jak wychodził ze swoją dziewczyną i zaczęła się dopytywać, czemu po ślubie nadal mieszka z przyjacielem, a nie z żoną. Na odpowiedź kumpla, że żadnego ślubu przecież nie brał, zaczęła ich ochrzaniać, że to jest życie w grzechu i że powinni się wstydzić (a dla kumpla sytuacja była mocno kłopotliwa, bo z dziewczyną się spotyka zaledwie od 2-3 miesięcy).

Pod koniec stycznia, jak miałem nieszczęście wpaść na nią w klatce, zaczęła mnie opieprzać, że ona nie widziała, żebyśmy w niedzielę na mszę chodzili i w kościele też jeszcze ani razu nie widziała. Kłócić się ze staruszką nie zamierzałem i nadal nie zamierzam, więc tylko pomruczałem i tyle.

Sytuacja jednak zaczyna być dosyć męcząca. Zeszły piątek, ogarniamy sobie obiad z kumplem, co ważne dla historii - robiliśmy rosół i ryż z kurczakiem. Kobita nam zaczęła łomotać w drzwi (nie, nie brzmiało to na pukanie, normalnie zaczęła walić). Zdziwiony otwieram, a ta już właściwie krzyczy, że ona na klatce przecież czuje, że mięso robimy, a przecież jest piątek. Wszelkie próby przekonania jej, że to nie jej sprawa właściwie do niej nie docierały, musiałem jej zamknąć drzwi przed nosem.

I teraz pytanie: co można zrobić? Pani jest mocno starsza, ale zachowuje się momentami jakby jednak miała "coś nie tak". Nigdy nie widziałem, żeby odwiedzała ją jakaś rodzina (aczkolwiek z kumplem większą część dnia jesteśmy poza mieszkaniem), właścicielowi przecież nie będę głowy zawracał. Przynajmniej mieszkanie jest super jak na tę cenę, więc pozostaje mi chyba tylko ignorowanie i ciche pozwolenie, żeby 70-letnia staruszka terroryzowała dwóch 25-latków.

Kraków sąsiedzi

by Lox
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar pola20
32 32

A może po prostu spróbuj, stanowczym i lekko podniesionym tonem powiedzieć jej, że jesteś osobą dorosłą i nie życzysz sobie, aby ktokolwiek ingerował w twoje życie prywatne i zagroź policją i, że podchodzi to pod nękanie. z doświadczenia wiem, że takie coś działa na ''babcie''.

Odpowiedz
avatar didja
27 35

@pola20: Nie sądzę. Babcia na pewno ma choćby początki zmian otępiennych lub inszy ubytek na zdrowiu, który sprawi, że żadna policja nie zainteresuje się sprawą. A nawet jeśli, to w wersji "optymistycznej" babcia zostanie wzięta na pół roku do psychiatryka, a Wam rodzina babci i sąsiedzi żyć nie dadzą. Tu trzeba sposobem, obłaskawić babcię. Jeśli rodzina jej nie odwiedza, to pewnie babcia ma też niedostatek uwagi. Tak na prędko dwie opcje: 1) Zajrzyjcie od czasu do czasu do babci z obiadem (tylko kurczaka w piątek jej nie serwujcie ;)), z pytaniem, czy nie trzeba jej zrobić zakupów, bo wyskakujecie akurat do sklepu. Z troską, czy u babci jest woda/ciepło/coś tam, bo u was nie ma i chcecie sprawdzić, czy to w całym bloku. Z pytaniem, czy nikt do niej się nie dobijał, bo tu podobny jacyś oszuści chodzą, co chcą namawiać na podpisanie oszukańczych umów na prąd. Takie małe blefy, coby pokazać troskę o sąsiadkę. Plus np. wyjeżdżając na weekend, zapytajcie, czy może zerknąć, czy nikt się nie kręci koło mieszkania. Żeby babcia poczuła się potrzebna. 2) Dajcie do zrozumienia, że jesteście Świadkami Jehowy. To odrzuca :). Nie wiem, która opcja lepsza. Możecie próbować łącznie.

Odpowiedz
avatar Polacca
18 18

Obie opcje chciałam opisać, uważam że obie równie idealne :) Najpierw można miło (opcja 1) a jak się babka nie odczepi, to w tej przyjaźni zacząć namawiać do zmiany na religię jedyną i słuszną Musi odpuścić

Odpowiedz
avatar plokijuty
4 6

@didja: Skoro babcia taka religijna to warto zapytać czy czyta Pismo Święte, podstawę i źródło swojej wiary. Jeśli nie czyta to na czym jej wiara oparta. Jeśli czyta, to czy doszła do słów zapisanych przez św. Pawła w liście 1 Tymoteusza 4:1-5. Dla tych co nie chcą zaglądać wyjaśniono tam między innymi skąd i kiedy miał się wywodzić zwyczaj nie jedzenia na przykład mięsa w piątek, chociaż takiego nie było za czasów Pawła.

Odpowiedz
avatar imhotep
1 9

@plokijuty: Wiara katolicka to nie jest stosowanie się do wszystkich reguł zawartych w Piśmie Świętym, tylko do reguł zatwierdzonych przez Kościół Katolicki. A tam taka reguła o poście w piątek jest.

Odpowiedz
avatar plokijuty
11 11

@imhotep: I to jest właśnie piekielne, iż Kościół "nie stosuje się do wszystkich reguł zawartych w Piśmie Świętym" tylko do tych, które są dla niego wygodne, chociaż - jak zaznaczył św. Paweł - całe Pismo pochodzi od Boga.

Odpowiedz
avatar imhotep
-3 7

@plokijuty: Czyli sugerujesz, że powinniśmy kamieniować prostytutki, oraz nie nosić ubrań w których jest więcej niż jeden rodzaj materiału?

Odpowiedz
avatar falcion
2 2

@imhotep: Jezus nie ukamienował Marii Magdaleny, a to od niego mieli chyba wzorce katolicy czerpać? Taka wiesz mała przemiana na religię oparta bardziej na miłości i wybaczaniu niż miłości i krwawej zemście z pierwszych rozdziałów księgi( śmierć pierworodnych w Egipcie, potop, podbój Jerycho, i inne ciekawe wydarzenia).

Odpowiedz
avatar katarzyna
1 1

Rozumiem, że jest wkurzająca i chce się jej przytrzeć nosa, ale może wystarczy przytakiwanie i ignorowanie? Zgadzajcie się ze wszystkim, co mówi, kiwajcie głową i po prostu ją mińcie/zamknijcie drzwi? Będzie zbita z tropu, a widząc, że nie budzi w Was emocji znudzi się?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-4 18

Monitoring w przedpokoju. Nagrania. Jasna informacja (która się nagra) że nie życzycie sobie takiego zachowania, ani żadnego z nią kontaktu. Po kilku razach informacja, że nie życzycie sobie więcej mieć z nią do czynienia i jeśli jeszcze raz się to powtórzy, idziecie na policję zgłosić nękanie. Ot tyle.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
11 21

A może tak typowe, polskie "spier*alaj stara prukwo" dałoby radę? Widać, że babcia albo jest upierdliwa, bo jest upierdliwa, albo ma demencję i do takich osób bardzo ciężko jest dotrzeć...

Odpowiedz
avatar Aksal
13 13

@Rammsteinowa: Ewentualnie może "Nie chodzimy do kościoła, bo jesteśmy satanistami, a Czarny Pan chcę, żebyśmy poświęcili jego zagorzałą przeciwniczkę w ofierze, chodź z nami"?

Odpowiedz
avatar Roxanne
1 1

@Aksal: Haha, dla mnie Czarny Pan = Lord Voldemort i przez chwilę nie mogłam zrozumieć dlaczego łączysz Voldemorta z satanistami XD

Odpowiedz
avatar milantos
28 34

Powiedz jej, że jesteście byłymi duchownymi, którzy poczuli do siebie miętę i w związku z tym jesteście objęci eksomuniką, a każdy kontakt z Wami jest grzechem.

Odpowiedz
avatar Bryanka
19 25

@milantos: Żeby im drzwi g*wnem wymazała?

Odpowiedz
avatar mala_blondyneczka
-2 16

mam sąsiadów na dole.... gumowe uszy... wiedzą, kiedy wchodzę i wychodzę z domu, wiedzą, kiedy uprawiam seks i wiedzą, kiedy za przeproszeniem pierdzę !

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
27 31

@mala_blondyneczka: To nie trzaskaj drzwiami, przestań wyć po nocach i pierdź ciszej.;)

Odpowiedz
avatar mala_blondyneczka
1 5

@Rammsteinowa: niestety nie robię żadnej z wymienionych przez Ciebie rzeczy :( ale chyba zacznę :D

Odpowiedz
avatar archeoziele
-2 4

@mala_blondyneczka: Za dużo grochówki i fasolki po bretońsku konsumujesz.

Odpowiedz
avatar Erica_Cartmanez
10 14

Uśmiechnąć się, przytaknąć, przeprosić a potem zignorować i dalej robić swoje. Z osobami w tym wieku już się nie dyskutuje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 20

Powiedzcie, że jesteście muzułmanami i sprawa załatwiona. Będzie się bała odezwać.

Odpowiedz
avatar Polacca
6 12

Tak albo nie. Babka się będzie bała, ale fama pójdzie i może ich jakiś blokowy obrońca nsrodowy spotkać....... Nocą, na klatce......... Muzułmanie to jednak taki temat, że bym nie ryzykowała

Odpowiedz
avatar Habiel
7 9

Wydaje mi się, że z sąsiadką nie uporacie się przez krzyki, ani awantury. Według mnie po prostu dopadła ją starość i nie myśli już do końca jasno. Może, tak jak proponowano wyżej, spróbujcie być dla niej mili. To jakaś pomoc przy zakupach, tu na klatce "A może pomóc Pani wejść na piętro?" i się odczepi ;)

Odpowiedz
avatar Iras
11 13

szczerze - to w przypadku takiej moherowej prukwy, jedyne co mozecie zrobic to zagryzc zeby i ignorowac. I wszelkie proby odstraszenia pod postaci stwierdzenia, że jesteście innego wyznania, mogą tylko pogorszyć sprawę, bo będzie się starało babsko was nawrócić. Habiel - to nie jest biedna, starsza pani, której na starość się troszeczkę pomieszało - to zachowanie typowe dla mohera z najgorszego gatunku, gdzie istnieje tylko jej zdanie i błędne.

Odpowiedz
avatar Carrotka
11 17

U mnie na stancji się skończyły odwiedziny z pretensjami podobnej zdewociałej sąsiadki po tym jak przeszkodzila mi w trakcie gotowania. Odruchowo oderwana od deski do krojenia zapomniałam odłożyć nóż szefa kuchni i z nim w ręku otworzyłam drzwi. Miała pretensje, że jej śmierdzi gotowanym jedzeniem u niej w domu i jej to przeszkadza. Nie wytrzymałam i powiedziałam głośno i silnie gestykulujac z nożem w ręku, że moja kuchnia, moja lodówka i moja sprawa kiedy i co gotuje i niech więcej się nie miesza w nieswoje sprawy bo jeszcze jestem spokojna i lepiej żeby nie wiedziała co się dzieje jak wpadnę w furie. Wręcz jej to wykrzyczalam w ten wredny pysk. Już więcej sobie dzień dobry nie mówiliśmy i miałam już spokój

Odpowiedz
avatar Canarinios
5 11

Złap krzyż i odganiaj krzycząc odejdź duszo nieczysta i polewaj woda święconą ew kranową, zapal znicz pod drzwiami itd.Po prostu BĄDŹ PIEKIELNY!!!!

Odpowiedz
avatar dorota64
11 11

Obawiam się,że jak będziecie dla babci mili to jeszcze bardziej będzie o was dbać, żebyście nie grzeszyli i nie poszli do piekła

Odpowiedz
avatar mijanou
7 7

Masz problem. W swoim mieszkaniu w Polsce też mam za ścianą Piekielną staruszkę. Nie ma sensu wdawać się w pyskówki i tłumaczenia, bo ona i tak zawsze wie swoje. Zresztą szkoda nerwów no i głupio wykłócać się z piekielną staruszką. Spróbuj postraszyć policją i sądem pod pretekstem nękania (wiadomo, że tego nie zrobisz, ale moją piekielną staruszkę trochę to "ostudziło"). Dopadła na schodach Ryana i zaczęła się na niego swoim zwyczajem wydzierać snując urojone pretensje w kierunku moim, mojego kuzyna-współlokatora a facet stoi z otwartą buzią bo ani słowa po polsku nie rozumie. Darła się tak glośno, że aż wylazłam facetowi na pomoc i w końcu powiedziałam, że jeśli nie przestanie się awanturować oddam sprawę do sądu z powództwa cywilnego. Od tamtej pory omija mnie szerokim łukiem. Zaznaczam jednak, że ta awantura z Ryanem nie była pierwszą, o Piekielnej kilka historii tu już zamieściłam ;)

Odpowiedz
avatar el_facial
8 8

Pierwszy błąd taktyczny jaki popełniliście to pozwolenie sobie na osobiste wycieczki ze strony tej pani. Pewnie wielu to oburzy, ale z wariatami/fanatykami/natrętami trzeba jak z psem: jak nie pokażesz na początku wyraźnie granicy to za chwilę masz go na głowie. Granicę można pokazać nawet staruszce i zrobić to w sposób kulturalny i asertywny. Proponuję przy najbliższej sytuacji jak te opisane poczęstować panią tekstem: że "nie życzymy sobie absolutnie żadnych kontaktów z jej strony a w przypadku dalszego nękania będziemy musieli podjąć stosowne działania" Koniec. Nie wdawać się w żadne dyskusje. Jeśli pani nie posłucha ( mocno prawdopodobne ) skontaktować się z dzielnicowym - na pewno go macie i na pewno musi zareagować np poprzez złożenie wizyty szanownej pani. Powodzenia ;-)

Odpowiedz
avatar Kunegunda95
4 4

Powiedzcie, że poskarżycie się do księdza, że nie szanuje przykazania o bliźnim. Może pomoże :D

Odpowiedz
avatar PantherPL
0 0

Muzułmanie muzułmanami, ekstremiści w każdej dziedzinie to poważne zagrożenie dla otoczenia.

Odpowiedz
avatar martenna
0 0

Jeśli zdecydujecie się zrezygnować z mieszkania, chętnie je przejmiemy - małżeństwo ateistów po ślubie cywilnym z zamiłowaniem do muzyki nielubianej przez mohery (ale nie słuchanej po 22) :P

Odpowiedz
avatar wittusus
0 0

Stare dobre "spe*da*aj stara k*rwo"powinno wystarczyć. Ewentualnie zacznij ją straszyć satanistycznymi rzeczami

Odpowiedz
Udostępnij