Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ponad 2 tygodnie temu złapałam przeziębienie. Najpierw trochę się sama leczyłam domowymi…

Ponad 2 tygodnie temu złapałam przeziębienie. Najpierw trochę się sama leczyłam domowymi sposobami, ale przyszedł moment -konkretnie noc z wtorku na środę, że poczułam się bardzo źle: ból głowy, kości, gorączka, katar, kaszel. Ponieważ nie byłam w tym stanie pracować, wysłałam sms-a do szefowej, umyłam się , ubrałam i ruszyłam do przychodni, ponieważ na moim rejonie teoretycznie istnieje możliwość rejestracji przez telefon-ale w praktyce jest to niemożliwe- rejestratorka z reguły nie odbiera,a jak się już uda z nia połączyć, to nie ma wolnego terminu.Tak więc ludzie stoją od bardzo wczesnych godzin porannych w kolejce do rejestracji.
Na miejsce dotarłam ok 6:15 i byłam chyba 13 w kolejce ,co dawało mi prawie pewność,że się dostanę do upragnionego lekarza. Większośc osób stanowili rozgadani emeryci.
Moja przychodnia mieści się w kilkupiętrowym budynku na II piętrze, jest otwierana ok godz. 7, więc do tego czasu sto się na klatce schodowej. I tak sobie stałam,smarkajac i kaszląc, czekając,aż pielegniarka, która przyjdzie do pracy otworzy nam drzwi i umosliwi "siad" na drewnianych ławeczkach.
Koło mnie stanęła pani nie pierwszej młodości, ale ubrana na sportowo i wygladajaca na spokojną i sympatyczną osobę. Od razu zwróciłam uwage na jej bardzo jasne, błękitne oczy. Kobietka zagadała do mnie ze wspólczuciem, że widać po mnie, że się czuję i tak zaczęła się rozmowa. Ktoś zauważył,że kolejka sięga już do przychodni ginekologicznej na I piętrze.
Wtedy ta pani powiedziała, że zaszła w ciążę w wieku 45 lat i przyszła do znanego ginekologa, który tam przyjmował. Kiedy dowiedział się o jej wieku, nie bawiąc się w wywiady i badanie, wypisał zaraz skierowanie na aborcję i polecił jej przeprowadzić ją jak najszybciej. "Urodzi Pani roślinę:- stwierdził."Po co to Pani?".
Kobieta wyszła zapłakana z gabinetu. Przez kilka dni przeżywała prawdziwe piekło, rozpaczała, modliła się i nie była w stanie podjąć decyzji. Wreszcie postanowiła,że urodzi, majac pewność, że będzie miała niepełnosprawne dziecko i planując, jak przeorganizować swoje życie.Zaczęła się nawet dowiadywać o ośrodek, w którym by mogła zamieszakć na starość razem z tym dzieckiem. Do tamtego ginekologa nigdy więcej nie poszła. Urdziła zdrowego chłopca.
Dzisiaj jej syn jest przystojniakiem o wzroście 190cm, kończy magisterkę, mieszka ze swoją narzeczoną i radzi sobie w życiu. Widać było,że mama bardzo jest z niego dumna.
Na koniec kobieta powiedziała mi, że w ostatnich Wszystkich Świętych, kiedy odwiedzała z synem grób męża, natknęła się na tego lekarza . Miała ochote podejść do niego, przedstawić syna i powiedzieć: "A to jest ta roslina, którą 24 lata temu skazał Pan na śmierć"



1



Dodaj komentarz

słuzba_zdrowia

by blaueblume
Dodaj nowy komentarz
avatar Iras
15 15

Ponad połowa historii nie ma związku z piekielnością. Dodatkowo końcówka wygląda jakbyś ewidentnie skądś skopiowała tekst. btw. co to znaczy "umosliwi"? Rozumiem, że może się komuś zdarzyć błąd, ale coś takiego....

Odpowiedz
avatar ewilek
10 10

Po co ten długi wstęp? Czytam i czekam na piekielne zdarzenie w kolejce do rejestracji/gabinecie lekarskim itp. Zamiast tego otrzymuję piekielną co prawda historię ale sprzed lat i nie dotyczącą bezpośrednio chorej, kaszlącej autorki.

Odpowiedz
avatar scandalum
13 13

Historia skopiowana. Żenada. "1. Dodaj komentarz" :D

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-1 1

Idiotyczna nie do wiary historyjka. Nie wierze, ze istnieje gdziekolwiek ginekolog, nie wiedzacy, ze wprawdzie prawdopodobienstwo znieksztalcenia i choroby genetycznej plodu wzrasta z wysokim wiekiem ciezarnej, ale istnieja kobiety naturalnie czterdziestopieciolatki przewaznie rodzace zupelnie zdrowe dzieci, dlatego ZAWSZE radzi sie do amniocentezy, weryfikujacej ewentualne zagrozenie i pozwalajace na czas podjac sensowna i legalna decyzje. O ile lekarz tak rzeczywiscie zachowal sie jak opisano (W CO ABSOLUTNIE NIE WIERZE!), to zachowalby sie niefachowo i karalnie, dlatego TYLKO zmiana ginekologa bylaby niewystarczajaca reakcja na taka podlosc.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
3 3

Nawet historii nie potrafisz skopiować jak należy?

Odpowiedz
avatar misiafaraona
3 3

Skąd ukradłaś tę historię?

Odpowiedz
avatar hejter
0 2

co to jest XD

Odpowiedz
avatar BlueBellee
5 5

Malinowa, to chociaz swoje wymyślała, a nie kopiowała... Nie wnikam, kto nie zauważył "dodaj komentarz", ale ja przez przypadek nacisnęłam plus.

Odpowiedz
avatar dorota64
2 2

24 tata temu aborcja też nie była na żądanie, i do jej wykonania tzrba było wielu papierów, a chętnych oficjalnie nie było. Coś tu naciągane.

Odpowiedz
avatar blaueblume
-1 3

Kochani Piekelni,potraficie być rzeczywiście piekielni ;-) Ale,że rozumiem niektóre wątpliwości, tytułem wyjaśnienia: historia jest napisana przeze mnie, a skopiowana z mojego konta na innym portalu, dla którego początkowo była napisana. Ponieważ dotyczyła ona w zasadzie innej osoby,doradzono mi ,żebym umieściła ja właśnie na Piekielnych. Co i zrobiłam, jak widać nie do końca perfekcyjnie. Wiem, że historia jest długa, ale chciałam jak najwierniej oddać klimat tego surrealistycznego poranka, kiedy obcy ludzie w pewnych sytuacjach(podróż, kolejka) zaczynają się sobie zwierzać i opowiadać zdarzenia ze swojego życia, do czego normalnie nie byli skłonni. Nie sądzę, żeby ta kobieta mnie okłamała, kiedy mi to opowiadała, miała łzy w oczach- widać,że to w niej ciągle "siedzi". Zdjęcie syna widziałam ;-) Co do postępowania lekarza- no comments. Najbardziej piekielnie i nieprawdopodbne historie pisze samo życie.

Odpowiedz
Udostępnij