Jakiś czas temu miałam malutkie mieszkanko nad morzem i czasami latem, kiedy z niego nie korzystałam, wynajmowałam, czy raczej udostępniałam je (mieszkanie nie miało żadnych luksusów, ot 2 pokoiki, mała kuchenka i mała łazienka) praktycznie za zwrot kosztów utrzymania znajomym lub rodzinie moich znajomych.
Któregoś lata przyjaciółka naraiła mi swoich znajomych z innego miasta - młoda rodzinka z dwojgiem dzieci. Starsze w wieku szkolnym, młodsze chodzące, ale jeszcze zapieluchowane. Rodzice, nazwijmy ich Kasia i Wojtek, zrobili na mnie bardzo miłe wrażenie, on lekarz, podobno bardzo dobry w swej specjalności, ona ciepła, troskliwa mama.
Rozliczyli się, zawieźli klucze do mojej mamy - bo ja miałam wrócić następnego dnia. Po powrocie zaczęłam przywracać swoje porządki. Wprawdzie okazało się, że wybili mi serwis, ale odkupili bardzo podobny; generalnie ucieszyłam się, że nie ma dużego bałaganu, nawet ściągnęli pościel, która leżała poskładana na jednej kupce. Ponieważ była w tej samej kolorystyce, zgarnęłam ją i wrzuciłam do pralki i kontynuowałam sprzątanie.
Trochę później wpadła do mnie mama, pogadać, jak się udał mój wyjazd. Przypomniałam sobie o praniu i, korzystając z letniej pogody, postanowiłam powiesić pościel na dworze, a mama powiedziała, że mi w tym pomoże.
Kiedy otworzyłam pralkę, obie zzieleniałyśmy na twarzy; okazało się, że w pościeli była kupa (i to słusznych rozmiarów, sądząc po stanie zapaskudzenia pościeli), która rozmazała się po wszystkim.
Walcząc z odruchem wymiotnym, w gumowych rękawiczkach, wyrzuciłam 3 komplety pościeli do kontenera na śmieci, a pralkę odkaziłam.
Rok później Kasia zadzwoniła do mnie, by radośnie zapytać, czy wynajmę im mieszkanie lub polecę kogoś znajomego, a ja zaniemówiłam.
Kiedy odzyskałam głos, odmówiłam. Z uzasadnieniem, na co zostałam wyzwana od wariatek...
A nie przyszło Ci do głowy, że po prostu zapomnieli o pieluszce i przykryli ją pościelą? To mógł być zwykły wypadek.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lutego 2016 o 19:02
@Satsu: Też pomyślałam że nie zrobili tego specjalnie. Chociaż mi do głowy przyszło niedopilnowanie małego dziecka puszczonego bez pieluszki podczas sprzątania. Ale mimo wszystko piekielne i rozumiem zdenerwowanie sytuacja.
Odpowiedza ja nie rozumiem jak ta pralka prala? skoro chcialas rozwiesic posciel to znaczy ze juz zostala wyprana. mimo tego na 3 kompletach poscieli znalazlas rozsmarowana kupe i zzielenialyscie na twarzy od smrodu? to albo wymien pralke albo ta historia ..kupy sie nie trzyma
Odpowiedz@nursetka: Dokładnie!
Odpowiedz@Igielka: Ja mam inną wątpliwość. Jakim cudem nie było czuć kupy przed włożeniem pościeli do pralki?
Odpowiedz@upziom: Otóż to. W dodatku autorka napisała wyraźnie, że pościel leżała na jednej kupce, więc nie rozumiem, skąd późniejsze zdziwienie. :D
OdpowiedzZgadzam się z przedmówcami. Historia fejkiem zalatuje. Chyba, że tej kupy w pościeli było ze dwa kilogramy, autorka włączyła "szybki program", a do tego pralka jest z tych "energooszczędnych", nowoczesnych (http://piekielni.pl/70938#comments), które usiłują zrobić duże pranie w trzech litrach wody, z minimalnym płakaniem.
Odpowiedz@Armagedon: EDIT: Z minimalnym PŁUKANIEM miało być. Ale fajnie wyszło, choć niechcący, bo po takim praniu, faktycznie, tylko usiąść i płakać.
OdpowiedzA mnie raczej zastanawia, że nie poczułaś tej "wkładki" wrzucając pościel do pralki...
Odpowiedzi dlaczego autorka nie sprawdziła sztuka po sztuce , czy nie na czegoś, 0co zapcha pompkę. Albo czy się np pilot od tv nie zaplątał .
OdpowiedzLepiej kup nową pralkę. Ta się już tylko na złom nadaje.
OdpowiedzDziwna ta historia, kupy się nie trzyma. Ja bym tą pościel do wanny na przepłukanie wrzuciła, pralkę na puste gotowanie i wyprala jeszcze raz wszystko. Chyba że na tą pościel nasrala cała rodzina. I sąsiedzi. I koty z okolicy. Razem. Bo tak to wygląda po opisie.
Odpowiedz@elda24: Ja bym jednak wyrzuciła taką pościel. No wysmarowaną kupą czyjegoś dziecka? fuuuuj, i weź śpij po czymś takim spokojnie w tej pościeli. Obrzydliwe.
Odpowiedz@Shineoff: czy Ty na pewno wiesz jak dziala pralka?
Odpowiedz@Shineoff: no to z hoteli i szpitali nie korzystasz w takim razie. Albo nie wiesz co się z pościelą w takich miejscach dzieje i jak jest później prana...
Odpowiedz@elda24: Przestańcie, to jest obrzydliwe. Dość głęboko się nad tym zastanowiłam i doszłam do wniosku, że przy najbliższym wyjeździe zabiorę ze sobą śpiwór. Chociaż z drugiej strony nie wiem czy da się doprać po takiej kupie np. białą pościel tak aby nie zostały ślady?
Odpowiedz@Shineoff ale wiesz, że dzieci robią kupy, nie tylko prosto do pieluszki, i że ubranek i pościeli po zabrudzeniu ich rodzice nie wyrzucają? :) Wybacz, ale nie mogłam się nie uśmiechnąć po Twoim pytaniu :) od tego jest pralka i proszek do prania, żeby usuwać plamy :)
Odpowiedz@Shineoff: jak masz dobrej jakości bawelny pościel to możesz ją gotować, ewentualnie prac w 40-60stopniach z dodatkowym praniem i odplamaiczem. A kupa się dopiera bez problemu i plam nie zostawia.
Odpowiedz@elda24: OK, nie mam doświadczenia w spieraniu kupy, więc dzięki za rady :) Mam za to bogaty wachlarz doświadczeń związanych ze spieraniem kocich sików i powiem Wam, że faktycznie porządna bawełna jest możliwa do wyprania, natomiast taka np. pościel z Ikei nadaje się tylko do wyrzucenia :( Może autorka miała w mieszkaniu właśnie taką pościel?
Odpowiedz@Shineoff: Pościel z Ikei jest zazwyczaj ze 100% bawełny. Nie jest to może wysokoskrętna (bo i po co) bawełna, ale czy się nadaje tylko do wyrzucenia to bym polemizował. Ikea wbrew pozorom potrafi mieć dobre jakościowo produkty, no chyba że kupujesz najtańsze badziewie z poliestru, ale pod czymś takim spać to można tylko współczuć.
OdpowiedzOdpowiadając na komentarze: nic nie poczułam, kiedy wzięłam te pościele pod pachę i załadowałam do pralki. Dlaczego? Mogę tylko domyślać się wracając pamięcią do całej sytuacji: tłumoczek leżał 2 dni przy otwartych lufcikach, latem; kupa była najwyraźniej stała, a pod wpływem prania w dość starej pralce ( rzecz działa się ponad 10 lat temu wstecz), najwyraźniej zmiękła i po prostu rozmazała się po całości. Nie przeglądałam pościeli, bo nie przyszła mi do głowy taka konieczność-pościel to pościel-(telewizora nie miałam, więc możliwości zaplątania się w niej pilota nie było), nie wiem może okazałam się naiwna. Pieluszki na pewno wśród niej nie było, bo kiedy wyrzucałam poszwy do smieci, robiłam to pojedynczo. Cała historia na 100% autentyczna- światka w końcu mam ;-) i potrzebowałam długiego czasu, żeby móc o niej rozmawiać, czy tak jak dzisiaj - śmiac się. Zresztą miałam różnego rodzaju przeboje z pościelą- jedna ekipa- tez zresztą z Poznania- zabrała całą pościel ze sobą- ot taka pamiątka znad morza,pod pretekstem,że wzięli ja do wyprania.Oczywiście nie zobaczyłam jej z powrotem. Jej ani żadnej innej....
Odpowiedz@blaueblume: biorąc pod uwagę pozostałe twoje historie stwierdzam, że co najmniej mocno je podkoloryzowałaś. Ćwicz dalej, polecam analizę pod względem sensu.
Odpowiedz@blaueblume: gdyby to była zima to faktycznie można założyć, że kupa była stała i nie było jej czuć, ale w lecie? przy upałach? ja cię proszę... i miałaś świaTka.. aha i jeszcze potrzebowałaś długiego czasu, aby otrząsnąć się bo zobaczyłaś kupę? ja cię proszę ;)
Odpowiedz@blaueblume: I chcesz powiedzieć, że pralka nie była w stanie wyprać dziecięcej kupy z pościeli, ba! - jeszcze dodatkowo rozsmarowała tą kupę po całej reszcie pościeli oraz wnętrzu pralki? A wiesz o tym, że setki rodzin miało, ma i będzie miało małe dzieci, którym może się przytrafić ostra biegunka, przez co potrafią OBSRAĆ rzadkim gów**em wszystko dookoła - a pomimo tego matki nie wyrzucają ufajdanych ubranek i pościeli, tylko piorą je w pralce i wyjmują CZYSTE I PACHNĄCE? No jakim cudem te kobiety to potrafią? Wiesz, a może dlatego, że próba uprania 3 kompletów pościeli w szklance wody z łyżeczką stołową proszku, z użyciem programu 'szybkie 20/30 minut', to nie jest pranie? :> Jak się robi tak duży wsad, to wypadałoby wsypać odpowiednią ilość proszku, odkręcić wąż z wodą i ustawić właściwy program ;)
OdpowiedzTrochę gówniana ta historia.
OdpowiedzTrochę dziwne - mam małe dziecko, nonstop zakupane całe a jakoś pralka bez problemu spiera wszystko nawet krótkim programem...
OdpowiedzJeśli ktokolwiek z was spał w hotelu to wiedzcie że spaliście w pościeli która była wyprana z fekaliami, tak nikt tego nie wybiera tylko się wrzuca razem i idzie do pralki. Rzadko kiedy coś zostaje na wyjściu. Więc historia zalatuje fejkiem. Chyba że to był krótki program, a pralka cała załadowana.
Odpowiedz