Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moje życie się tak ułożyło, że mimo młodego wieku od kilku dobrych…

Moje życie się tak ułożyło, że mimo młodego wieku od kilku dobrych lat pracuję w sklepie monopolowym. I to już wiele wyjaśnić powinno. :)

Jest to sklep całodobowy, otwarty 365 dni w roku, pracujemy na 12-godzinne zmiany, niekiedy kilkanaście dni z rzędu.

Standardowa sytuacja (5467 razy dziennie)

[K]lient - Piwo.
[J]a - Ale jakie?
K - Obojętnie.
J - [Łapię pierwsze z brzegu - Tyskie.]
K- Ale ja nie chcę Tyskiego.
J - No dobrze, czyli to nie jest panu obojętne, więc...?
K - Lecha pani da.
J - Butelka czy puszka?
K - Tak.
J - Co znaczy "tak"?
K - No butelka przecież.
J - Dobrze ... Zimne czy nie?
K - No gdzie zimne! Normalna pani jest?

Ludzie, czy naprawdę tak ciężko wejść do sklepu i po prostu najzwyczajniej w świecie powiedzieć czego oczekujemy? Wystarczyło, że pan wypowiedziałby jedno zdanie - "Lecha w butelce nie z lodówki, poproszę".

I od razu życie staje się łatwiejsze. :)

sklepy

by ~wyidealizowana
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar FlyingLotus
1 7

@Rak77: jaką kawę? :>

Odpowiedz
avatar krzyjac
19 21

Naucz się czytać w myślach. Będzie Ci łatwiej.

Odpowiedz
avatar kwiacior
10 12

moje ulubione (sklep zoologiczny): - karmę dla psa... (jaką karmę? suchą? mokrą? dla jakiego psa? chory? zdrowy? duży gabarytowo? mały? średni? stary? młody?) - coś dla psa... :/ bez jakiegokolwiek 'dzień dobry', bez poproszę i dziękuję.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 11

@kwiacior: Zwroty grzecznościowe u większości Polaków już dawno powymierały. Co dziwniejsze, wcale nie u młodzieży. Z mojego doświadczenia i obserwacji, najmniej kulturalni są ludzie w wieku "młodego moher komando". Zarówno mężczyźni, jak i kobiety.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2016 o 18:27

avatar lady0morphine
3 7

@Candela: Ja zauważyłam że właśnie młodzież i starsze osoby są kulturalne, zaś od ludzi (szczególnie kobiet niestety) w wieku 30-55 ciężko usłyszeć "dzień dobry". Zawsze głośno (i entuzjastycznie) witam się z klientami, a masa osób po prostu się spojrzy jak na robaka, zmierzy wzrokiem i nie odpowie, albo zaczyna wymieniać swoje zamówienie. Bez "poproszę", bez "dziękuję". Jakby bycie miłym dla osoby która ich obsługuje mogło ich upodlić. Doszło do tego, że jak jakiś klient powie sam z siebie "miłego dnia", to nie mogę się otrząsnąć z szoku i momentalnie poprawia mi się humor, bo przez wszechobecny brak wychowania jeden miły komentarz to taka niespotykana rzecz...

Odpowiedz
avatar Jorn
2 4

Ciepłe piwo chcą? Błeeee…

Odpowiedz
avatar plague
0 0

ja pracuję w sklepiku z tytoniami i wszystkimi akcesoriami dla palaczy. mamy też duży wybór cygaretek sprzedawanych na sztuki. ciągle ktoś przychodzi z tekstem "poproszę cygaretkę". gdy pytam "jaką dokładnie? mamy smakowe i klasyczne, z filtrem, ustnikiem albo bez, itd.", "no OBOJĘTNIE, cygaretkę chciałem, tak?". podaję pierwszą lepszą i słyszę "nie no, ale jakąś taką jak papieros chciałem, nie smakową i z filtrem". no to kurde :< także w pełni rozumiem Twój ból :D tak samo jak często mówisz "dzień dobry" w pustkę, bo klient nie raczy odpowiedzieć, tylko od razu wali na przywitanie "fajki chciałem" :p

Odpowiedz
avatar suchy
1 3

@plague: To zamiast się niepotrzebnie produkować "a jaką, jaki smak, z filtrem, bez", zwyczajnie podejdź do półki i podaj pierwszą lepszą BEZ dopytywania się. Jak wtedy usłyszysz, że "ale ja nie taką chciałem" to odpowiadasz "to trzeba było powiedzieć, jaką Pan/i chce" :> Inaczej ludzie dalej będą "społecznymi" analfabetami, niepotrafiącymi wyrazić swoich potrzeb. A co do braku odpowiedzi ze strony klienta, to też można użyć metody :> Ty: Dzień dobry :) Klient - fajki chciałem. T: Dzień dobry :) K: No, fajki bym chciał, Marlboro czerwone. T: Dzień dobry :) K: No Marlboro! T: Dzień dobry :) K: ???? Dzzzzzień dobry?? T: Noo, to skoro się przywitaliśmy, to słucham, co podać? ;)

Odpowiedz
avatar conrad_owl
0 2

@suchy od razu widać, ze nie pracowałeś tylko się wymądrzasz. Widzisz ja taki byłem i straciłem robotę w kraju, w Szkocji od 7 lat jestem. Jak będziesz taki dla klientów to zaraz skargi, kłamstwa, chamstwo i mniej przychodzi ich. Zatem obroty lecą, szef cię zwalnia i bye. Zawsze byłem szczery, wredny i chamów chamstwem zwalczałem. Trzy miesiące i mnie zwalniało :( także wszystko spoko ale tylko jak swój sklep otworzysz.

Odpowiedz
avatar suchy
0 0

@conrad_owl: No nie, wcale nie pracuję od 7 lat na swoje utrzymanie ;) Po drugie jakie chamstwo? W takim razie to chyba nawet lepiej zostać zwolnionym z firmy, w której szef ma takie poglądy (że powiedzenie komuś z uśmiechem "Dzień dobry" oznacza bycie chamskim) :D

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

Bo to Twój obowiązek przecież zapytać. To nic, że przez 12 godzin gadania non stop już Ci struny głosowe umierają. Pamiętam, jak pracowałam kilka dni bez głosu na stoisku... tyle ludzi było sfochowanych, że jak ja śmiem się nie dopytać łaskawcy, ile chce deko, czego, w kawałku czy nie, grubo czy cienko...

Odpowiedz
avatar student_prawa
1 1

Jako piwosz dobrze Wam wszystkim, ludzie, radzę: żyjcie w zgodzie z obsługą całodobowych monopolowych w pobliżu Waszego miejsca zamieszkania :) Nawet nie wiecie, jak to pomaga w znajdowaniu wyjątków od ustawy (głupiej moim zdaniem, na marginesie), która zakazuje kredytowania sprzedaży piwa :)

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

- placi pan karta czy gotowka? - tak. - ale "tak" karta czy "tak" gotowka? - pani jest nieuprzejma!

Odpowiedz
avatar sinne
1 1

Opisałaś moje ulubione sytuacje z klientami! Jako dziecko wychowane w monopolowym, często pomagałam rodzicom w sklepie i wręcz nagminne było: -W puszce czy w butelce? -Tak. Nic się nie zmienia :)

Odpowiedz
avatar katarzyna
2 2

@sinne: Trzeba zapytać: "W puszce?". W wtedy bez względu na odpowiedź wiemy co podać. Klient pewnie formułuje odpowiedź już gdy słyszy pierwszy człon pytania, stąd komplikacje ;)

Odpowiedz
avatar marzannasierpniowa
0 0

No dokładnie! Boże jakby to ułatwiło! Ja pracuję w salonie fotograficznym. Odbitki, wydruki, aparaty i te sprawy. To fakt, że nie mamy klientów co minutę i kolejka nie zawija się do naszego sklepu ślimakiem, ale właściwie cały czas jest coś do zrobienia. Niestety klienci sądzą, że oni i tylko oni. Z chęcią pomagam wszystkim, ale jakże by to ułatwiło życie, gdyby np. kobieta wchodząc do mnie miała już gotowego pendriva w ręce i nie szukała go przez 20 min. w bezkresnej przestrzeni swojej torebki. Albo gdyby ludzie wiedzieli po co przychodzą. - jaki format? - nie wiem. jak pani uważa. Nie no spoko, nie ma sprawy, zrobię Ci odbitki w formacie 20x30 i za jedną sztukę zapłacisz przy dobrych wiatrach 7zł. Gra? Bierze Pani? - jaki papier? - nie wiem, ja się nie znam, niech pani zdecyduje DO CZEEEEEGO?! Na wystawę, do ramki, do zeszytu, do albumu?!

Odpowiedz
avatar katarzyna
1 1

To odwrotna sytuacja niż tutaj: -Poproszę piwo. -Z jakim sokiem? -Bez soku. -A bez jakiego?

Odpowiedz
Udostępnij