Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wiele się nasłuchałam/naczytałam historii o biednych ojcach, którzy po rozwodzie/rozstaniu z partnerką…

Wiele się nasłuchałam/naczytałam historii o biednych ojcach, którzy po rozwodzie/rozstaniu z partnerką mają problem z kontaktem z dziećmi. Złe i niedobre matki zabraniają im spotykać się z pociechami, więc muszą wzywać policję, nagrywają takie akcje, a później upubliczniają, robiąc przy tym niemałą aferę, jednocześnie oczerniają rodzicielki, przedstawiając niezbite dowody na to, jakie są okrutne. Coś czuję, że i mnie to czeka...

We wcześniejszych historiach już wspominałam, że odeszłam od ojca mojej córki, ponieważ się nade mną znęcał. Przez dwa lata miał naprawdę niewielki kontakt z dzieckiem, ale to było na własne życzenie. Zapowiadał się, że przyjedzie, po czym nie przyjeżdżał, nawet nie uprzedzając, że mu się plany zmieniły. Takich sytuacji było multum. Ostatni raz widział dziecko w maju.

Kiedy dostał wezwanie do sądu (złożyłam wniosek o ograniczenie mu władzy rodzicielskiej), przypomniał sobie, że ma dziecko i już teraz zaraz musi się z nim spotkać. Nikt mu pod górkę nie robi. Powiedziałam, kiedy może przyjechać i zastrzegłam, że będę przy córce, bo się boi obcych (po prawie 9 miesiącach młoda go nie poznaje na zdjęciach). Zaczął mnie straszyć policją, kuratorem i sądami, bo on ma konstytucyjne prawo do zabrania dziecka i bawienia się z nim bez mojej obecności. Na spokojnie próbowałam mu wytłumaczyć, że nie zabraniam mu spotykania się z córką, zastrzegam jedynie, że muszę przy niej być, bo go nie zna i się boi. Każda matka powinna rozumieć moje obawy. To tak samo, jakbym zostawiła młodą pod opieką pierwszego lepszego przechodnia... On się jednak upiera, zarzuca paragrafami, które rzekomo łamię i grozi pójściem do prokuratury. Ale za to o paragrafie dotyczącym obowiązku finansowego utrzymywania dziecka już nie pamięta, bo pieniędzy od niego nie widziałam już bardzo długo.

Cały czas mi powtarza, że jestem chora psychicznie i on to w sądzie udowodni. Straszy mnie, grozi, szantażuje. Nerwy mam przez to w strzępach. Pisze do mnie, że Ania cierpi przez to, że go nie widzi i że za nim tęskni (nie mam pojęcia na jakiej podstawie takie wnioski wysnuwa, skoro tyle czasu się z nią nie widział).

Nie jestem w stanie sobie wyobrazić w tej chwili jego spotkania z dzieckiem nawet przy mnie, bo po prostu trzęsę się, jak pomyślę o tych wszystkich groźbach. Sam siebie przedstawia jako porządnego człowieka. Biednego, pokrzywdzonego tatusia, któremu zła, wyrodna matka zabroniła przebywać z dzieckiem. Może to krzywdzące, ale w tej chwili wszystkich takich "biednych tatusiów" wrzucam do jednego worka.

Na początku sama zabiegałam o to, żeby były widywał się z młodą, jednak jakoś nigdy nie miał czasu na spotkania. Później stwierdziłam, że to jemu powinno zależeć. No i najwyraźniej zależy... jak sobie przypomni raz na pół roku. Gdyby na spokojnie powiedział, że przyjedzie, że rozumie, że nie chce robić problemów, naprawdę inaczej by nasze relacje wyglądały. Ale powiedzcie szczerze, jak mam reagować, kiedy ktoś mnie ciągle zastrasza?

"wspaniały" ojciec

by Nieniecierpliwa
Dodaj nowy komentarz
avatar rahell
25 27

Rozumiem Twoją postawę i nie dziwię Ci się, ale mimo wszystko postaraj się nie wrzucać wszystkich do jednego worka. To jest zawsze krzywdzące, niezależnie jakiej grupy społecznej dotyczy. Wiadomo że zawsze będą się wyróżniać sytuacje patologiczne, jak ostatnia głośna sprawa, że ojciec porwał swoje dziecko (a wcześniej właśnie nagłaśniał, że matka mu utrudnia kontakty). Ale nie ma co generalizować, życzę Ci żeby Twoje życie się tak potoczyło, żebyś mogła na to kiedyś spojrzeć na spokojnie :)

Odpowiedz
avatar Agness92
22 22

Na wszelki wypadek nagrywaj i rób screeny kazdej rozmowy z nim.

Odpowiedz
avatar crash_burn
17 19

Piszesz, że założyłaś mu sprawę o ograniczenie praw rodzicielskich, co jest obecnie najlepszym posunięciem. Wydaje mi się, że możesz również wystąpić o uregulowanie kontaktów ojca z córką - tzn. kiedy i jak może się z nią widywać. Możesz również wystąpić do ośrodka diagnostycznego, RODEK(?), co da Ci podkładkę, że córka nie ma żadnej więzi z ojcem... a poza tym, tak jak ktoś napisał: nagrywaj rozmowy, zapisuj smsy, drukuj maile itp.. tego nie podważy przed sądem. Możesz jeszcze założyć mu sprawę o nękanie.

Odpowiedz
avatar Nieniecierpliwa
19 21

Dzisiaj złożyłam wniosek o zabezpieczenie kontaktów na czas postępowania. Powinni go rozpatrzyć w ciągu 7 dni. Na rozprawie o ograniczenie kontaktów tatuś się nie stawił. Sędzina po wysłuchaniu mnie i dwóch świadków stwierdziła, że lepiej mu odebrać władzę rodzicielską, więc następna rozprawa będzie już o odebranie, a nie ograniczenie.

Odpowiedz
avatar crash_burn
13 15

@Nieniecierpliwa: Dobrze, że działasz! Trzymam kciuki, żeby Ci się udało rozwiązać te sprawę na Twoją korzyść. Pomyśl jeszcze o tym, czy by mu nie założyć sprawy o nękanie? To jak postępuje wobec Ciebie jest przemocą psychiczną, ewentualnie jeśli pojawiają się groźby to też możesz wykorzystać, ale taka sprawa może być ścigana tylko na wniosek poszkodowanego. Przemyśl to. Jeszcze raz powodzenia życzę.

Odpowiedz
avatar Tula_Moon
0 0

Miałam podobną sytuację, chociaż jeszcze jej nie rozwiązałam. Moje dziecko boi się własnego ojca, ze względu na to co on wyprawiał w przeszłości(pod koniec naszego małżeństwa i pózniej). Chodziłam z nią nawet do psychologa i myślę, że opinia psychologa pomogła mi uzyskać ograniczenie władzy rodzicielskiej ojca. Może się z nią widywać, ale obecnie z tego prawa nie korzysta. Co prawda w każdym przypadku wezwania przeze mnie policji (nadal mnie prześladuje) uzasadnia swoją obecność chęcią widzenia się z dzieckiem.Jednak psycholog na obecnym etapie nie widzi takiej możliwości.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

Dokumentuj każde jego wiadomości i nieciekawe zachowania. Możesz spróbować wymusić obecność kuratora przy jego wizytach ze względu na brak więzi z córką. Dobrze by było także wytoczyć mu sprawę o alimenty. Pamiętaj, że trzeba podnosić w sądzie także to, że ojciec dziecka nie łoży na jego utrzymanie.

Odpowiedz
avatar Tula_Moon
0 0

@haji: Tylko, że obecność kuratora kosztuje i to sporo (płaci się za godzinę , pewnie stawki wszędzie są inne). I płaci osoba, która żąda obecności kuratora. Myślę, że nagrywanie wizyt będzie wystarczającym dowodem. Ja alimenty miałam przyznane, ale ex bezczelnie oświadczył, że nie zobaczę ani złotówki. Byłam z wyrokiem u komornika, ale nic nie mógł zrobić, bo ex pracuje na czarno. Poszłam więc do GOPS-u i mam alimenty z funduszu. Teraz podnieśli kryterium dochodowe na alimenty, więc są większe szanse na załapanie się

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

Myślę, że na pogróżkach z jego strony się skończy, ten typ człowieka nie jest zdolny do przeprowadzenia jakiejś logicznie zaplanowanej akcji przeciwko tobie, ale rozumiem, jak stresujące jest to w tej chwili. Trzymaj się, będzie dobrze.

Odpowiedz
avatar Tula_Moon
1 1

@Igielka: Ja też myślałam, że na pogróżkach się skończy. Do momentu, gdy mnie pobił przed moim własnym domem. Od tej pory nie daruję mu ani jednego głuchego telefonu

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 7

@Jorn: Chyba przesadzasz. A inteligencja nie ma tu nic do rzeczy. Tylko rozpieprzona psychika. I jeszcze ci powiem, że WIĘKSZOŚĆ skrzywdzonych przez kobietę facetów wyznaje pogląd, że "wszystkie baby są takie same". Tylko na samych "Piekielnych" mogę ci wskazać kilka nicków.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
23 23

NIe wrzucaj wszystkich do jednego wora, mam znajomych, którzy w końcu odebrali dziecko jeden alkoholiczce, która przepiła nawet dziecka plecak do szkoły! a drugi po tym jak okazało się że eks żona nie tylko ma zaburzenia dwubiegunowe to nie dość, ze leków nie bierze to jeszcze ćpać zaczęła, znikała na całe noce a 4 (słownie: czteroletnie!) dziecko zostawiała samo w domu. Zaznaczę, ze to były normalne rodzi, zarabiające w okolicach średniej krajowej. I gdzie obaj znajomi nie dali rady wytrzymać z nałogiem i chorobą, mimo opinii psychologów o braku więzi sąd uznał, ze matka to matka. I kit z dobrem dziecka! Obaj startowali z dużo gorszej pozycji niż Ty, gdyż mieli już przez cud mamusie ograniczone prawa rodzicielskie. Byli po poradę w organizacji zajmującej się walką o prawa ojców. I tam poradzono im coś co powinno pomóc i Tobie. Otóż należy prowadzić kalendarz książkowy w którym wpisujesz godzinę, czas trwania i czego dotyczył każdy kontakt z ojcem dziecka. Wpisujesz, że był sms, mail, telefon, wizyta. Wszystko, wpisujesz kiedy i na kiedy ustalił spotkanie, pod jakim pretekstem się nie stawił, oraz musisz nagrywać każdą jedną rozmowę telefoniczną. Zachować każdy sms, każdy mail, każdy list. to podstawa. Im z dużo gorszej sprawie właśnie to pomogło odzyskać dziecko. Wymaga to systematyczności, ale innej drogi byś miała pewność ograniczenia mu władzy nie ma. Jest jeszcze kwestia alimentów powinnaś zgłosić się do komornika. Powodzenia PS Zeznania w sądzie są bardzo stresujące, nagle w kilka chwil masz opowiedzieć co i jak, sędzia ci przerywa, ty gubisz sie, potem przypominasz sobie, ze mogłaś powiedzieć jeszcze to i tamto. A tak wyciągasz kalendarz i jedziesz: dzień po dniu spokojnie, konkretnie i merytorycznie. Nie dość, że wyglądasz wtedy na osobę konkretną to nie ma wrażenia chaosu i rozhisteryzowania. Potem mówisz, ze masz wszystkie maile, sma i nagrania rozmów. I już nie ma słowo przeciw słowu są twarde dowody i wykręty pseudotatusia. Zyskasz i spokój i bardzo duże fory w sądzie

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2016 o 14:10

avatar Tula_Moon
2 2

@maat_: Zgadzam się. Również miałam nagrania rozmów z ex-em, notatki ze spisanymi chronologicznie wydarzeniami, bo było ich tyle, że sama się gubiłam. Łatwiej odpowiadać na pytania. Możesz podkreślić sobie na czym szczególnie ci zależy, żeby nie zapomnieć.

Odpowiedz
avatar PablooS
9 9

Proponowałbym ci to samo co osoby przede mną, czyli dokumentowanie wszystkiego. Nie dość, że przyda ci się w sądzie, to może i kiedyś z dzieckiem jak wejdzie w okres dojrzewania i będzie winić wszystkich o to, że ojca nie ma. Nie chodzi mi, że tak będzie lub że to norma, ale lepiej brać wszystko pod uwagę. Trzymaj się!

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
4 4

"powiedzcie szczerze, jak mam reagować?" - MY MAMY tobie radzic, co zrobic? Od czego sa fachowcy = adwokaci, ktorzy nie kosztuja majatku, a w tak prostej sprawie moga uchronic ciebie przed ewentualnym zrobieniem niewybaczalnych, glupich bledow w postepowaniu z podlym bylym partnerem, ktorych moze potem nie da sie zniwelowac!

Odpowiedz
avatar letmefly
4 6

Nie generalizowałabym tak na twoim miejscu. Płeć nie ma tu nic do rzeczy, w jednym przypadku to ojciec jest tym złym, a w innym matka i wtedy też są niezłe schody, bo polskie sądy z góry zakładają, ze dziecko należy sie matce, choć często jest to dla dziecka dużo gorsze.

Odpowiedz
avatar Armageddonis
1 1

Jeśli masz zachowane wiadomości od niego czy choćby nagrania rozmów, możesz iść z tym do sądu celem ograniczenia jeszcze bardziej, lub całkowitego zdjęcia z człowieka praw rodzicielskich. No i jeszcze groźby karalne, jeśli takowe wystosowywał, również mogą stanowić hak przeciwko niemu w sądzie.

Odpowiedz
avatar student_prawa
2 2

Tatuś piekielny, a do jednego worka istotnie wrzucasz niesprawiedliwie. Niektórzy istotnie mają latorośl w głębokim poważaniu, ale bywają i sytuacje, w których jednemu (albo obojgu) rodzicom zależy na kontakcie z dzieckiem, ale jeden dodatkowo rozgrywa dziecko przed sądem jak kartę przetargową i dzięki cynizmowi wygrywa (pechowo cynizm oznacza, że udało się osłabić więź emocjonalną z dzieckiem, bo emocje zazwyczaj utrudniają coś takiego). Wtedy drugi rodzic często czuje się pokrzywdzony i ma rację.

Odpowiedz
Udostępnij