Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam kuzynkę, która ma męża, dzieci i mieszkanie na kredyt, a więc…

Mam kuzynkę, która ma męża, dzieci i mieszkanie na kredyt, a więc standard. Nie ona jedna w rodzinie, ale tylko ona uważa się za poszkodowaną, a co za tym idzie ciągle wymagającą wsparcia i pomocy. Mąż kuzynki pracuje jako kierowca tira, więc często go nie ma i to może być główna przyczyna takiej wzmożonej pomocy mojej rodziny, ale nie jedyna. Ku mojemu zdziwieniu rodzina często ulega kuzynce, a ona korzysta.

Kuzynka nie ma prawa jazdy. Kilka lat temu wspominała, że sobie zrobi, ale ostatnio zapewniała moją ciotkę, że w zasadzie to nie ma po co. Mąż może ją wszędzie zawieźć, a jak nie może, to prawie zawsze znajdzie się ktoś inny z autem. Kuzynka autobusem też jeździ, nie powiem, ale jednak za często słyszę, że ktoś zawiózł ją to tu, to tam... Moją siostrę też kilka razy poprosiła o podwózkę, a przy okazji miała w planach odwiedzenie kilku sklepów. Raz siostra uległa, ale potem stwierdziła, że nie będzie poświęcać kilku godzin na wożenie kuzynki po mieście. Szczytem wszystkiego było jak kuzynka pojechała z wujkiem i ciotką do sklepu meblowego, a potem tylko na chwilę wyszła do koleżanki. Wróciła od fryzjera po ponad godzinie.

Inna kwestia to opieka nad dzieciakami. Moje dwie ciotki i kuzyn uparli się, że kuzynce należy się odpoczynek od dzieci (są w wieku wczesnoszkolnym), więc kuzynka dosyć często gdzieś sobie wychodzi, a dzieciaki lekcje odrabiają a to z wujkiem, a to z babcią, a modlitw na religię uczy ich dziadek. Kilka razy ja również zostałam poproszona o pomoc, ale odmówiłam. Dlaczego?

Jechałam z kuzynką autem na rodzinną imprezę i wysłuchiwałam jej pełnego złości monologu, jak to teściowa opiekująca się dzieciakami powiedziała kuzynce, o której ma wrócić do domu, bo całego dnia z wnukami siedzieć nie będzie. Kuzynka zgodziła się przykładowo wrócić na 16.00, choć już w aucie zapowiadała, że wcześniej jak o 19-tej nie ma zamiaru być w domu. Nikt nie będzie jej mówił, o której ona ma wracać do domu, że ona nie tylko domem żyje i może sobie wracać o której chce. Współpasażerowie delikatnie przekonywali ją, że nie bardzo ma rację (w tym ja), ale potem w zasadzie sami dali się przekonać do tego, że teściowa to zła kobieta, a w całej sytuacji poszkodowana jest oczywiście! kuzynka, która musi znosić taką babę... Nie muszę chyba mówić, że przez resztę imienin jak bumerang powracał ten temat i złośliwe chichoty kuzynki, że jest 17.00, ona nawet nie ma zamiaru wracać, a teściowa na nią czeka... No i reszta rodzinki wspierała kuzynkę w tej jakże tragicznej sytuacji z teściową, która własnymi wnukami nie chce się opiekować.

Z rodzinnych opowieści wiem, że zdarzały się sytuacje, gdy ktoś miał posiedzieć z dzieciakami przez 1-2 godziny, a siedział 4 godziny, bo kuzyneczka gdzieś sobie jeszcze pojechała, ale o tym nie poinformowała. Złość była, ale krótkotrwała. Widziałam też jak kuzynka opiekuje się dzieciakami sama będąc w gościach. Generalnie siedzi i non stop gada, a jej pociech pilnują najczęściej inni, podobnie jest zresztą ze sprzątaniem. Nawet w ostatnie święta, jak przyjechała wcześniej do naszej babci na Wigilię, to nie pomogła w przygotowaniach, a tuż przed przyjściem gości zamknęła się na balkonie i przez ponad pół godziny rozmawiała przez telefon...

Niedawno kuzynka poprosiła moją siostrę o pomoc w sprzedaży ciuchów i innych rzeczy na portalu internetowym. Jak się szybko okazało, przez pomoc rozumiała zrobienie wszystkiego za nią, bo ona niestety nie umie wystawiać rzeczy na sprzedaż, a trochę pieniędzy by się jej przydało (a jakoś siedzieć na pewnym portalu i wrzucać tam codziennie zdjęcia to potrafi, podobnie jak coś kupić przez internet, ale sprzedać to już nie). Siostra nie zgodziła się, a sprawą ostatecznie zajął się nasz wspólny kuzyn.

Nie wiem z czego dokładnie wzięło się w mojej rodzinie przekonanie, że kuzynce należy się specjalne traktowanie. Sama widzę jak czasami, niby od niechcenia, poskarży się na coś i robi to tak długo, aż ktoś w końcu zareaguje. Odkąd urodziła dzieci w zasadzie nikt o nic ją nie prosi, no bo ona taka biedna, że musi się zajmować dziećmi. Kuzynka świetnie wykorzystuje okazję, bo nie można już tylko powiedzieć, że po prostu korzysta z pomocy.

by LenaMalena
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar klemenko
-2 16

Jaki ma związek brak prawa jazdy, z tym że mąż może ją zawieść? Jakiego sbie wybrała, takiego ma. Ciekawe, za którym razem będzie chciała się z nim rozwieść?

Odpowiedz
avatar gzygza
2 2

@klemenko: ludzie zminusowali, bo nie zrozumieli. :D

Odpowiedz
avatar CatGirl
9 17

Czemu mąż ją zawodzi? :( Nie lubię takich historii, takie...zwykłe obgadywanie. Żadna specjalna piekielność, skoro rodzinie się to podoba, to spoko. Ja, jeśli nie mam ochoty czegoś robić, to nie robię i już:)

Odpowiedz
avatar LenaMalena
5 7

@CatGirl: :) Drobna pomyłka, dzięki.

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
21 23

Sami sobie tak wychowaliście i przyzwyczailiście kuzynkę to tak macie. Kilka odważniejszych decyzji i mielibyście spokój, ale pewnie przy okazj dowiedzielibyście się co tak naprawdę kuzynka o was myśli. Co do wygodnego życia kuzynki, to tylko kwestia czasu kiedy kuzynka jednak zapragnie mieć męskie ramię na co dzień i znajdzie sobie zastępstwo dla męża. Bo widzę, że czasu na szukanie to ma sporo.

Odpowiedz
avatar LenaMalena
3 9

@GuideOfLondon: To jest własnie ten problem, że jak odmówi jedna osoba, to kuzynka szuka kogoś innego do pomocy i ktoś się w końcu zgadza.

Odpowiedz
avatar Tapionvirgo
12 12

Tylko skąd ta liczba mnoga? Autorka wyraźnie zaznaczyła, że pomogła raz i teraz odmawia.

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
-1 5

@Tapionvirgo: Przecież pisałem o wykorzystywaniu rodziny. Autorka opisała całą historię, a nie tylko przypadek kiedy ona pomogła. Jak można było tego nie zrozumieć?

Odpowiedz
avatar Tapionvirgo
2 6

@GuideOfLondon: "Sami sobie tak wychowaliście i przyzwyczailiście kuzynkę to tak macie". No wybacz, ale to zdanie wygląda jakbyś pisał o całej rodzinie wliczając w to ją samą.

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
-1 3

@Tapionvirgo: No bo o tym pisałem. Nadal nie wiem czego nie rozumiesz.

Odpowiedz
avatar Tapionvirgo
4 4

@GuideOfLondon: Eh... Chodzi mi o to, że pisząc tak oskarżasz również autorkę o to, że przyzwyczaiła tę kuzynkę do dobrego i sama jest sobie winna. A z historii wynika, że wcale jej tak nie pomaga jak reszta rodziny. Ergo, nie miała wpływu na to, że jej kuzynka wykorzystuje rodzinę, więc nie "wychowała" jej sobie tak.

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
-4 4

@Tapionvirgo: Wiem o co ci chodziło, ale nie mogłem pojąć, że o taką głupotę mozna się czepiać. Przecież każdy zrozumiał o co mi chodziło w komentarzu. Czym bym zaczał od słowa "Wychowali" czy "Wychowaliście" to i tak przekaz każdy zrozumiał. Szukasz problemu na siłę.

Odpowiedz
avatar kwadrylion
1 3

@GuideOfLondon: Z jednej strony to drobnostka, ale z drugiej używając liczby mnogiej oskarżyłeś autorkę o coś, czego nie zrobiła, a to już poważniejsza sprawa.

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
-2 2

@kwadrylion: Po pierwsze z historii wynika, że już nie pomaga po tej historii z imienianami. Przecież mogła wtedy pojechać sama o 16 i zostawić kuzynkę. Po drugie: Jaka poważniejsza sprawa? Bez żartu. Przecież nie oskarżyłem jej o morderstwo i zakopanie zwłok kuzynki w lesie. Trochę mniej dramaturgii.

Odpowiedz
avatar dodolinka
3 9

A ja mam odwrotne - nie mam prawka, nie zdałam x razy. I wszyscy chcą mnie zawozic ( dużo czasu spędzam w autobusie, bo synka dowoże do przedszkola, na terapię, do lekarzy) mnie nie przeszkadza. Ostatnio byłam u babci mojego męża, jak poszłam z synkiem do WC, ta zadzwoniła do teściowej ( bo miałam później do niej iść) żeby po mnie przyjechała. Teściowa mieszka 2 przystanki od niej. Niektórzy tak maja

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
1 11

Kiedy ludzie się nauczą że jak kogoś nie stać na mieszkanie to jest się singlem a nie bierze za żeniaczkę. Potem biorą te kredyty i kredyt na spłatę kredytu a nic nie zostaje na przyjemności nawet tym dzieciakom głupiej konsoli nie kupisz a żonie wacików tylko żyjesz od pierwszego do pierwszego za nędzne ochłapy a resztę spłacasz. To nie jest życie. To jest wegetacja jak rurkowce na dnie oceanu. Nastał głupi trend że ktoś nawet jak ma dużą chałupę i jest gdzie mieszkać to zadłuży się po migdałki bo mu powiedzą że u rodziców to obciach. A by wziął, odmalował odgrodził gdzie trza i cię stać żeby se z tą żoną wyjechać albo futro z norek jej kupić a nie żyć w kieracie robota-chałupa i żadnych przyjemności po ślubie. W ogóle przed 35 rokiem życia chłop żenić się nie powinien tylko coś tam swojego mieć żeby nie wisieć na kredytach ani na łasce i niełasce swojej baby jeśli ona zarabia i potem może nim manipulować, odmawiać seksu a on chodzi na uszach żeby zadowolić tępą karynę. Albo żenią się tacy, 18 lat i zrobią gówniaka, nie znają kobiecej natury ich sztuczek owijania wokół palca, ona poszczuje cycem i już oczy się im świecą. Facet musi dojść do tego etapu gotowości że będzie miał swoją kasę, swój kawałek chałupy i swoje zdanie i nie będzie wisiał na kredycie, nie da się urobić babie a jakieś próby kwiczenia że coś jej się nie podoba będzie spuszczał po bandzie. Nie możesz chłopaku, mężczyzno dać omamić się przekonaniu że rodzina i seks to cel życia i zastawisz się a postawisz się i będziesz płaszczył się przed jakąś lochą całe życie żeby ci dała. Jeśli nie jesteś pewny że małżeństwo nie będzie na twoich warunkach to bądź sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem nawet do 40 i później co i tak jest lepszym wyjściem niż być kopniętym za byle gówno przez jakąś pindę bo nie spełniasz jej zachcianek.

Odpowiedz
avatar blaszka
10 10

@mad987: No ale z czym masz problem, że istnieją ludzie w wieku około 35 lat bez rodziny? Skoro uważają, że wolą jeździć po świecie/oddać się pracy to co w tym złego? Faktycznie, życie na kredyt, wakacje raz na rok nad Bałtyk to najlepsza opcja do życia bo przecież to nienormalne, że nie mam rodziny po 30 XD Co za płytkie myślenie. Drill nie jest trollem tylko zgrabnie słowem wyciąga to co nam głęboko w głowie siedzi.

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
4 12

@blaszka: mad87 to właśnie przykład tępej, wyrachowanej, roszczeniowej atencyjnej suczy która zamiast dziękować facetowi że ją chce to jeszcze przypier*oli się że wiek nie taki a pewnie prawiczek i żeby miał kur*a mać patent sternika jachtowego i kurs szerpy w Himalajach. Normalnie było tak że facetów było mało i ginęli na wojnach więc baby były pokorne bo wiedziały ze jak będą za bardzo fikać to porządny facet nawet na jedną noc pod derkę ich nie weźmie. Teraz podbijają sobie atencję słit fociami na instragramie i każda myśli k*rwa że jest najpiękniejsza a bezrozumne kuce jeszcze to podbijają komentarzykami że och śliczności. A ona wami gardzi, wymaga i prycha żebyś był przed 30, miał 185, kaloryfer i złoto olimpijskie bo inaczej jesteś frajerem i przegrywem. Tyle że zazwyczaj książę z bajki się nie zjawia i idzie pinda z pierwszym dresem albo żulem po 60. Facet po 30 i więcej wie, że to jest jego atut, kwiat męskości, wtedy wygląda najfajniej, krystalizują mu się poglądy i ogólnie kobiety sikają w majtki na widok szpakowatych panów zwłaszcza z grubą forsą patrz Clooney albo Depp czy nawet Kondrat i jego niunia od Turnaua. Tak naprawdę koleś jest atrakcyjny do starości i żadne kwiczenie jakiejś burej suki że po 35 roku życia coś z tobą nie tak tego nie zmieni choćby wezwała support w postaci Szczuki. Gorszy powód do zmartwienia ma baba u której 35 lat to ostatnie podrygi młodości i jakkolwiek za młodu kozaczy atencją w necie, jak zrobi się stara, pomarszczona a cyce jej obwisną to będzie błagać tego 53-letniego wujka żeby z nią chodził a anal na pierwszej randce to będzie standard żeby złowić na sympatii jakiegoś jelenia. Tylko który będzie ją chciał z charakterem księżniczki z ziarnkiem w c*pce?

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
2 10

@Drill_Sergeant: Minus, za kwiczenie burej suki. O jedno zdanie za daleko.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2016 o 21:09

avatar hitman57
2 4

@Drill_Sergeant: Nooo jak mało kiedy .... masz piwo ode mnie :)

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
1 3

@hitman57: I drugie ode mnie. Jakbym widział połowę moich znajomych po 30. Jak miały po 20-25 lat to byle gówno decydowało o zerwaniu z chłopakiem. Jak teraz 30. stuknęła to szukają każdego byleby miał penisa.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 0

@GuideOfLondon: Ode mnie też ma piwo, mimo iż, nie ma to kompletnie związku z moimi znajomymi :) Po prostu mają w głowach poukładane, ale dużo w tym prawdy jest.

Odpowiedz
avatar katzschen
5 5

No przecież właśnie jako jedyna się postawila :o Ludzie, czytajcie więcej niż połowę historii...

Odpowiedz
avatar jonaszewski
2 2

Trudno powiedzieć, czy piekielna jest kuzynka, czy ludzie, którzy ją tak wychowują (bo jak inaczej nazwać nieustanne niesienie pomocy, chociaż nieustannie jest się przez kuzynkę robionym w konia? Głupotą? Masochizmem?).

Odpowiedz
avatar szafa
3 3

Niektórzy mają w sobie coś takiego, że wszyscy w ogień idą im pomagać, choć sami niewiele pomagają. Też miałam taką znajomą - zawsze wszyscy jej we wszystkim pomagali i jeszcze się cieszyli, że są w gronie jej znajomych. W jej wypadku to była chyba kwestia świetnej charyzmy, umiejętności zbudowania aury zaje*istości wokół siebie i świetnych imprez, jakie robiła. Po prostu każdy marzył, żeby być w gronie wybrańców i skakał, jak sobie zamarzyła. Ja szybko stwierdziłam, że nie będę chłopcem na wszelkie posyłki i zaraz wypadłam z obiegu fascynującego kręgu znajomych tej dziewczyny.

Odpowiedz
avatar LenaMalena
1 1

@szafa: Moja kuzynka manipuluje. Nie błaga, nie naprasza się, tylko tak wspomina, że może ktoś zrobiłby to czy tamto. W żadnym wypadku nie ma mowy o wdzięczności, rzadko dziękuje. Często odwraca kota ogonem i jak teściowa kilka razy przywiozła jej np. leki dla chorych dzieciaków, to potem była wyśmiewana, że nadgorliwa baba jechała do niej godzinę w tak durnej sprawie! Że przecież sąsiadka mogła pójść...

Odpowiedz
avatar Felina
1 1

@LenaMalena: I po czymś takim jeszcze jej pomagają? Bez przesady, nie dość że nie podziękuje, to jeszcze wyśmieje.

Odpowiedz
Udostępnij