Przed chwilą poznałam swoją koleżankę z piętra o wiele bliżej, niż kiedykolwiek planowałam.
Dlatego apeluję: koleżanki drogie. Gdy idziecie do toalety, zamykajcie drzwi (na zasuwkę czy zapadkę). Nawet gdy "chciałyście tylko tak błyskawicznie zmienić tampon, bo spotkanie". Pozycja, w której to robicie, na ogół pozwala poznać waszą anatomię dość dokładnie.
Urgh.
PS., małe wyjaśnienie, bo to troszkę widzę kontrowersyjne - drzwi w naszych toaletach otwierają się w obie strony po popchnięciu, nie mają klamek. Można je zablokować tylko zamkiem (wtedy pojawia się czerwone kółeczko widoczne od zewnątrz). Kabin jest sześć, skierowałam się do pierwszej z brzegu widocznej jako wolna. Nie szarpałam za klamkę na chama :P
Czujesz się zgorszona widokiem ludzkiego ciała? D:
OdpowiedzMoże pani liczyła, że ludzie mają trochę kultury i pukają zamiast szarpać od razu za klamkę :)
Odpowiedz@mitzeh: Jest sześć toalet zamykane na przekręcany "zamek" - z zewnątrz widać czerwony znaczek przy zamkniętej. Otwierają się w obie strony "na popych", jak te barowe drzwi, klamek nie mają ;) Dopiero po zablokowaniu nie da się ich otworzyć. Wszystkie były widoczne jako białe, wolne - podeszłam do pierwszej z brzegu, otwieram drzwi, a tam... niespodzianka.
Odpowiedz@Skarpetka: to znaczy, że pukanie przestaje obowiązywać? znam osoby, które za nic nie zamkną się na zamek ze strachu przed zacięciem. i co, mają nie korzystać z toalet, bo ty widzisz, że wolne i bez pardonu wbijasz?
Odpowiedz@jedendwatrzy: Daj spokój. Strach przed zatrzaśnięciem? Chyba w wieku 5 lat. Po to są zamki, żeby się zamykać. Ja też widząc biały znaczek "otwarte" to bym wszedł od razu. Logiczne. Ktoś siedzi - zamyka się i nie ma możliwości otworzyć.
Odpowiedz@mitzeh: jak wchodzisz do restauracji albo sklepu, to też pukasz, bo to "nie wypada" wchodzić bez pukania? Po to są drzwi, klamki i zamki, żeby ich używać. A jak ktoś nie umie, to powinien srać/szczać/wymieniać tampony w lesie albo za stodołą, bo taki jest jego poziom cywilizacyjny.
OdpowiedzNie no, masz rację. Bardzo słusznie. Ale co mają zrobić dziewczyny w szkołach? W żadnej szkole, w której byłam, drzwi nigdy nie miały zamka. Nawet w liceum. Żadne. Zawsze trzeba było koleżankę podstawiać pod drzwi, aby trzymała.
OdpowiedzTo inna sytuacja: wszystkie wiecie, że drzwi się nie zamykają, więc konieczne jest upewnienie się, że nikogo nie ma w środku - nawet, gdy na to nie wygląda. Opisana historia mówi o czymś innym. Też miałam takie toalety w szkole...
Odpowiedz