Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dziś w dużym markecie. Rodzinka z dzieckiem, tak na oko 2 lata.…

Dziś w dużym markecie.
Rodzinka z dzieckiem, tak na oko 2 lata. Mały jak to mały, jak mu sie "płyta zatnie", to koniec, ale na pewno nie należy go dodatkowo podkręcać. W efekcie całość wyglądała następująco. Matka z dzieckiem stała na jednym końcu długiej alejki, ojciec na drugim i wrzeszczeli do siebie na całe gardła:
- Tata!
- Bartuś!
- Tata!
- Bartuś!
I tak w kółko. A wystarczyło wziąć na cierpliwość, lub po prostu podejśc do młodego. Dodam, że raczej nie wyglądalo to na nagłą tęsknotę latorośli za rodzicielem, ot takie dziecięce "gadanki", skądinąd ok, ale wypadałoby jednak troche ograniczyć decybele.

Sytuacja druga. Dwie młode kobiety stały koło półki z chrupkami. Ta, która była bliżej podała koleżance paczuszkę. Reakcja? Odrzucenie paczki z powrotem na półkę. Nie ostrzejsze położenie, ale rzut, dobrze metr w powietrzu i okrzyk pełen oburzenia: ja tych nie lubię!

Czy ludzie naprawdę nie potrafia zachowac się w miejscach publicznych?

sklepy

by ejcia
Dodaj nowy komentarz
Udostępnij