Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakiś czas temu dorabiałem jako instalator sieci teleinformatycznych. Praca ograniczała się do…

Jakiś czas temu dorabiałem jako instalator sieci teleinformatycznych. Praca ograniczała się do pociągnięcia nowych przewodów i wycięcia starych + zarobienie końcówek (przygotowanie gniazd i wtyczek). Tak więc praca była zasadniczo prosta.

Z racji tego, że pracowaliśmy również w godzinach urzędowania biura, ograniczaliśmy się wtedy do przeciągania przewodów i zarabiania końcówek. Po godzinach pracy zajmowaliśmy się podłączaniem gniazd i wtyczek.

Jednak z racji tego, że życie nie rozpieszcza, mój kolega musiał zrezygnować z części godzin. W ten oto sposób poznałem "Romeczka". Z racji tego, że u nas nie było możliwości kontroli, mieliśmy pracować równolegle (ważne!) a z pracy byliśmy rozliczani osobno (na szczęście).

Romeczek był studentem politechniki (na kierunku elektrotechnika), mówię był, pracę zaczął po tym, jak wyleciał, z uwagi na niemożność pisania czterech egzaminów komisyjnych naraz.
Tak więc miałem do pomocy niedoszłego inżyniera, ale przynajmniej (z tego co mówił) z dużym doświadczeniem jako instalator.
By było ciekawiej, uwalił przedmioty związane z teleinformatyką, ale przecież mieliśmy mieć tylko pracę mięśniową, bez zbędnego projektowania.

Pierwszego dnia wyjaśniłem co i jak, drugiego widziałem, że jako tako sobie radzi. Jednak z racji tego, iż pracy była masa, nie mogłem go pilnować. Zresztą mój bezpośredni przełożony wypowiadał się o nim tylko w pozytywach.

I tak po przepracowanym weekendzie dostaję telefon od kolegi (za którego przyszedł Romeczek). Myślałem, że padnę trupem na miejscu, z kolei szef pewnie musiał usiąść i złapać się za serducho.

Dwa dni Romeczka to:

- uszkodzone kable sieci 230V (bo mu się wiertarka wkręciła za daleko w ścianę, jak robił uchwyty pod przewody)
- naderwany sufit podwieszany (bo się oparł, jak montował nowe uchwyty; jak zobaczył, co zrobił - połatał kawałkiem skrętki...)
- zniszczone dwa wiertła (jak wyłączył mu się udar, to nie wiedział jak włączyć)


Ale najlepsze na koniec.
Przewody, które kładliśmy były kategorii 6, wyżej (i drożej) jest już tylko kategoria 7. Nasz as teleinformatyki pomylił się przy wycince starych przewodów i przeciął siedem nowych, nim zauważył co zrobił. Jednak nie był w ciemię bity, oskórował przecięte końcówki, a potem połączył je WAGO® (zaciskami łączącymi). Być może by to nawet przeszło, może nie byłoby z tego powodu zakłóceń przy testach, ale idiota zostawił odsłonięty w tym miejscu "wafel" od sufitu podwieszanego i sprawa się rypła w poniedziałek, jak szef biura z ciekawości zerknął na postęp prac.

I tak Romeczek ("doświadczony instalator teleinformatyki") z pracy wyszedł z długiem, zaś ja musiałem wieczorami usuwać uszkodzone przewody i kłaść nowe w pojedynkę. 7x140 m przewodów, ciachniętych gdzieś w okolicach 60 m (czyli 60 m i 80 m) może jeszcze się kiedyś komuś przyda.

Z kolei szef już odgraża się, że nie będzie przyjmował więcej studentów z "doświadczeniem" na gębę.

Czy można mu się dziwić?

uslugi WarSaw specjalista

by lift_man
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar tuxowyznawca
18 18

Dlatego właśnie pracodawcy w ogłoszeniach wyraźnie zaznaczają doświadczenie... Gorzej, że przez takich zdolni ludzie bez doświadczenia nie mogą znaleźć pracy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 8

Z racji tego, że kilka razy pod rząd występuje zwrot "z racji tego", to ja nie bardzo wiem o co ta racja z racji tego... ;) A poważnie to dobra historyjka i z racji tego dam plusa.

Odpowiedz
avatar lift_man
2 4

@Igielka: Czasem mi się zdarza powtórzyć, głównie jak jestem zmęczony. Ale biorę sobie do serca i następnym razem, postaram się tak nie kłuć w oczy. Za komentarz dziękuję i z racji tego też daję plusa :P

Odpowiedz
avatar katem
12 12

A ja Wam powiem, ze historie na piekielnych, a także liczne opowieści mniej lub bardziej znajomych przekonują mnie, że te egzaminy na studia, które ja i jeszcze jedno pokolenie musiało zdawać to była doskonała rzecz. To sito najgłupszych jednak eliminowało.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

Mam wrażenie, że tutaj żeby nie spieprzyć tak koncertowo wystarczyłaby jakaś ogólna smykałka do majsterkowania, nawet niekoniecznie doświadczenie w sieciach teleinformatycznych...

Odpowiedz
avatar krzysieks
0 0

Zaraz zaraz, a czy przypadkiem maksimum kabla to nie jest 100m? Tak było dla ethernet 10/100/1000 i cat5. A google mówi że dla cat6 jest mniej. A może gość chciał wstawić repeater na 80m ;) ?

Odpowiedz
avatar lift_man
0 0

@krzysieks: Prędkość Ci spada, ale działa :) Ile jest dla 6, szczerze nie wiem, ja tylko instaluję, w dodatku od czasu do czasu. Tak więc zapewne google ma racje, a ktoś kto robił projekt, odstawił manianę.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
4 4

ty się ciesz, że on te skrętkę jednak zaciskał, przecież mógł stwierdzić, że jeśli to "skrętka", to wystarczy skręcić

Odpowiedz
avatar subiel
0 0

chyba 140m to troche za duzo jak na linie teletechniczna, prawda @usługi WarSaw specjalisto? cosik mi dzwoni, ze max permanent link to 90m (niecale 300stop). rozumiem, ze sieci nie mierzycie pod certyfikat? pozdrawiam

Odpowiedz
avatar asmok
1 1

Dwie uwagi: - są złączki spełniające wymagania kat 6. Da radę połączyć przerwany kabel i zachować parametry mieszczące się w normie. - nie ma opcji że 150m i kat 6. I to wyjdzie na testach dynamicznych. Tester na cat6 puszcza sygnał 1GHz i mierzy tłumienie, przesłuchy itd. Przy 150m mimo tego że sygnał teoretycznie jest, nie masz parametrów w normie. Jeśli robiliście takie kable, na dodatek nie zachowaliście poprawnego położenia kabli (łuki, odległości) to kładzenie kategorii 6 mija się z celem. Po co płacić za cat6 jak sieć nie spełnia nawet cat3?

Odpowiedz
Udostępnij