Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Rozwód 10 miesięcy po ślubie i to bez znaków ostrzegawczych - w…

Rozwód 10 miesięcy po ślubie i to bez znaków ostrzegawczych - w 100% możliwe. Sama tego doświadczyłam. Przeżycie z serii piekielność poziom hard.

Eksmęża poznałam przez koleżankę z pracy. Szybko zostaliśmy parą i dość szybko się zaręczyliśmy. Było cudownie - porozumienie dusz, wspólne marzenia, podobne poglądy, wspólne plany... Do tego kwiatki, cukiereczki, podróże, piękne słowa, ciasta mi piekł, kanapki robił, do lekarza podrzucił, jak byłam chora przy łóżku siedział - ideał jak z Hollywood. Kiedyś jakiś mężczyzna na ulicy do nas podszedł i powiedział, że miło popatrzeć na prawdziwą miłość. Zakochana byłam po uszy. Ślub, po ślubie też fajnie - jak to młode szczęśliwe małżeństwo.

Dokładnie 10 miesięcy po ślubie wróciłam z pracy, kolacyjka, film, pogaduchy, chyba nawet jakieś kwiatki i prezencik od niego. Ale widzę, że chłopina trochę markotny, więc zaczynam pytać co dolega. On musi mi coś ważnego powiedzieć. No to chłopie wal! No bo on mnie nie kocha i nigdy nie kochał, a ślub wziął, żeby zrobić na złość Mielnie, która go ignorowała. Myślałam, że jestem w ukrytej kamerze.

A on mówił dalej, że gdybym go kochała, to popełniłabym samobójstwo. I ja już jedną nogę miałam przełożoną przez barierę balkonu. Tylko coś mi zaświtało we łbie, że to chyba nie tak.

Jeszcze przed rozwodem wyszło, że mój mąż prowadził podwójne życie. Na sprawie rozwodowej bardzo się bał, że sprawa kochanki wyjdzie na jaw. Na pytanie sędziego, dlaczego chce się rozwieść wyznał, że żona go denerwuje. No to sędzia drąży temat: jak żona pana denerwuje?

- No bo jak zbiera pranie z wieszaka, to mi zasłania telewizor.
- Bo jak niesie zakupy, to stęka.
- Bo na weselu nie zatańczył ze swoją ciocią (nie pytajcie o co chodzi, bo nie wiem).
- Bo robi mi kanapki bez serca!

Sędzia nie wytrzymał i pyta, bez czego są te kanapki? No bez serca - tylko chleb, masło i wędlina, a ja bym jeszcze majonez chciał.

by ~pomidorek1411
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
25 27

Przynajmniej to się skończyło zanim pojawiło się dziecko :)

Odpowiedz
avatar paninene
61 61

Brak majonezu na kanapkach faktycznie ciężko wybaczyć ;)

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
23 25

@paninene: Dobrze, ze jeszcze nie wypominal podlego braku ketchupu. Wspaniala historia.

Odpowiedz
avatar misiak1983
24 28

W normalnym kraju sędzia podjąłby decyzję i obserwacji psychiatrycznejw zakładzie zamkniętym dla tego świra.

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
24 46

Kara śmierci dla takich facetów powinna być bo zabierają wolne panny na rynku matrymonialnym osobom nieśmiałym i wszelkiej maści życiowym przegrywom, kucom, informatykom i bywalcom portalu eDarling. Przykładowo taki chuderlawy Mirek z długopisami w kieszeni i w muszce mógłby w ostatecznym rozrachunku być małżonkiem z dodatnim bilansem uczuć i atencji dla loszki ale zanim zbierze się na odwagę żeby zagadać to sprząta mu ją sprzed nosa lokalny byczek który jak się okazuje posuwa dziesięć karynek naraz a każdej mówi że ją kocha i chce ją mieć do końca życia po czym robi jej gówniaka a ona musi się logować na sympatii czyli na rynku wtórnym przechodzonych kobiet. Oszuści matrymonialni psują rynek pierwotny dziewczyn bo przez to tych wolnych jest mniej a zostają tylko same grube które (o, paradoksie) mają największe ego i wymagania.

Odpowiedz
avatar krystalweedon
17 17

@ruda_maupa:ojakco 17.01.11, 13:47 Przyczyny rozwody podane przez mojego eksmęża: 1. Jak zbieram pranie, to mu telewizor zasłaniam i pewnie robię to specjalnie bo ja kulturalna jestem i niespecjalnie bym nie zasłaniała ( w kwestii jasności - mieszkaliśmy na 32 m i nie było zbyt wiele miejsca na wieszak z praniem) 2. Jak niosę zakupy w siatkach to stękam 3. Na naszym weselu nie zatańczył ze swoją chrzestną 4. Po naszym weselu nie zostało nic do picia i jego siostra była spragniona - to moja wina 5. Jego brat nie widział naszego albumu ślubnego - to też moja wina 6. Robię mu kanapki bez serca W tym momencie pani sędzia nie wytrzymała i zaczęła dopytywać bez czego robię mu te kanapki??? (Ja już oczami wyobraźni widziałam swoje serce pokrojone w plastry po ugotowaniu i podawane z chrzanem) A ten zbolałym głosem wyjaśnił, że tylko chleb masło i wędlina a on jeszcze chciałby z majonezem. Myślałam, że pani sędzia padnie ze śmiechu. Przyciśnięty wyznał, że ma dziecko z inną. Ale nie fizycznie tylko moralnie, bo poczuwa się do opieki i kontaktu z tą panią i jej dzieckiem nie zerwie

Odpowiedz
avatar vonKlauS
2 2

@krystalweedon: "serio serio. Mam to na piśmiesmile Prawdziwy powód rozwodu podał kilka miesięcy "po" i brzmiał "Nigdy cie nie kochałem. Wziąłem z tobą ślub żeby zrobić na złość Milenie" Oskarowa rola, bo nabrał wszystkich. " a ja się zastanawiałem co znaczy "Mielnie" w Historii.

Odpowiedz
avatar pomidorek1410
2 2

@vonKlauS: Słownik z Mileny zrobił Mielno. Chociaż, kto go wie ... może był i zakochany w Mielnie :)

Odpowiedz
avatar blaueblume
1 1

@krystalweedon: Jak się płodzi takie dziecko nie fizycznie tylko moralnie? Czysta metafizyka...

Odpowiedz
avatar plombabomba
3 5

Koleś wymiata :))))

Odpowiedz
avatar kayetanna
11 11

Przy takich historiach zastanawiam się czy to jednak nie fejk. Wolałabym, żeby fejk, ale wiem też, że ludzie nie potrafią rozmawiać, więc takie kwiatki mogą wychodzić. Trzeba dużo rozmawiać, dopytywać i nic nie brać na wiarę :)

Odpowiedz
avatar pomidorek1410
4 4

No niestety to nie fejk. Po latach wspominam to ze śmiechem jako anegdotę. Wtedy do śmiechu mi nie było. Po wyjściu z sądu zastanawiałam się czy właśnie nie rozwiodłam się z ufoludkiem, bo ludzie przecież tak się nie zachowują

Odpowiedz
avatar FioletowyKolnierzyk
15 15

Najlepsze jest to, że tacy ludzie (bo pewnie i kobietom też tak odwala) wcale nie udają. Oni próbują coś zmienić, być szczęśliwi, ale nie wiedzą czego chcą. Łatwiej pewnie mu było powiedzieć "nigdy cię nie kochałem", niż wyznać prawdę - "ja to w zasadzie nie wiem czego chcę od życia, ale dowiem się mając innych przy okazji gdzieś". Współczuję i powodzenia.

Odpowiedz
avatar didja
19 19

Ty to jesteś nieużyta! Majonezu na kanapce nie położysz, samobójstwa nie popełnisz... ;).

Odpowiedz
avatar Kataszka
13 15

Przepraszam, że to napisze ale dawno się tak nie uśmiałam :-) koszmarny facet ale argumenty miał mocne więc szybko zbieram pranie i biegiem do nocnego po majonez. Mój też czyta piekielnych...

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
1 1

@Kataszka: a później hop z jedenastego piętra :)

Odpowiedz
avatar noxiss
5 5

Mogę napisać tylko jedno-serdecznie współczuję. Mam nadzieję, że znalazłaś lub znajdziesz kogoś bardziej wartościowego :)

Odpowiedz
avatar Poziomeczka
3 3

Ty podła kobieto! Kanapki z wędliną bez majonezu? To powinien być rozwód z Twojej winy bez żadnego tłumaczenia ! A tak serio - aż dziw że głupich nie sieją, tylko się rodzą...

Odpowiedz
avatar Morog
3 3

Nie wierzę, nie ma takich ludzi......

Odpowiedz
avatar pomidorek1410
1 1

@Morog: Są. I co gorsza, nie mają żadnych stygmatów - na pierwszy rzut oka nie odróżnisz od normalnego :D

Odpowiedz
avatar Draco
-1 5

Twój exmąż to niezły świr i zwykłe bydle. Tyle co do niego. Mnie najbardziej jednak dziwi to, że Ty niczego nie zauważyłaś wcześniej. Ja rozumiem, że taki związek mógł trwać kilka miesięcy i że przez ten czas on znakomicie się maskował i kłamał. Naprawdę przez cały czas nic nie zwróciło Twojej uwagi, że on ma coś do ukrycia? Dla mnie pierwszym symptomem byłaby ta niesamowita zgodność i sielanka. Nie ma tak fajnie w życiu. Jeżeli piszesz o tym, że "porozumienie dusz, wspolne marzenia, podobne poglądy, wspólne plany... Do tego kwiatki, cukiereczki, podróże, piękne słowa, ciasta mi piekł, kanapki robił, do lekarza porzucił,jak byłam chora przy łóżku siedział" to ot wygląda bardzo podejrzanie. To wygląda tak jakby on cały czas się o Ciebie starał i wszystko temu staraniu podporządkowywał. Wiesz, taki brak swojego zdania i planów, żeby tylko nie wywołać jakiegokolwiek zgrzytu. Planował widocznie utrzymanie sielanki i cukierkowej krainy. Napiszę to wprost. Dla mnie taka kobieta jak Twój ex byłaby skrajnie podejrzana. Czerwona lampka by świeciła ostro już po pierwszych kilku spotkaniach.

Odpowiedz
avatar pomidorek1410
6 6

@Draco: Dla Ciebie jest to podejrzane. A czy to właśnie nie chodzi o tą zgodność poglądów, wspólne marzenia itd.? Czy jak chcesz mieć dużą rodzinę, to wiążesz się z osobą, która nie chce mieć dzieci? Czy jak lubisz podróże, to wychodzisz za domatora? Jak lubisz kuchnię chińską to szukasz osoby przywiązanej do schabowego? Czy nie powinno być, że jak jedno tyra od świtu do zmierzchu, to drugie robi mu kanapki? Że jak jedno choruje, to drugie do lekarza zapisze i podrzuci? No a kwiatki, czekoladki itd. to typowa wisienka na związkowym torcie - kobiety, to zwyczajnie lubią. Jak nie na tym etapie związku to kiedy? I nie, nie wzbudziło to moich podejrzeń - wierzyłam w szczerość jego intencji i uczuć. Może młoda i naiwna byłam, a może on zagrał oscarową rolę? Było minęło - dziś trzeba się z tego pośmiać. I pamiętać o majonezie, co już Terry Pratchett zauważył w "Eryku" ;)

Odpowiedz
avatar Draco
0 2

@pomidorek1410: Nie wiem ilu mężczyzn poznałaś, ale mężczyźni nie zachowują się jak w książkowych romansach i komediach romantycznych. Skrajnie rzadko zdarza się sytuacja, że dwoje ludzi, a tym bardziej kobieta i mężczyzna mają identyczne poglądy, marzenia i gusty. Jesteśmy ludźmi i każdy jest inny. W związkach chodzi o to, żeby dojść do porozumienia i ustalić jakieś warunki wspólnego życia, godząc różne gusta, zainteresowania i plany. Oczywiste jest, że skrajne różnice w poglądach spowodują rozpad związku, ale z mniejszymi różnicami można żyć. Ogólnie rzecz biorąc nawet sama różnica płci powoduje inne postrzeganie wielu rzeczy. To wynika z trochę innej konstrukcji naszych mózgów. Przykładowo moja żona lubi wakacje typu ciepłe kraje, plaża, słońce i nic nie robienie. Ja natomiast lubię wypoczywać aktywnie i coś zwiedzać, poznać lokalną kulturę. Dlatego gdy jedziemy gdzieś za granicę to czas wyjazdu jest dzielony na pół. Połowę dni ona relaksuje się na plaży, a ja w cieniu czytam książki i przewodniki o danym miejscu. A druga połowa to wycieczki w interesujące mnie miejsca. I oboje jesteśmy zadowoleni. Mam wielu znajomych interesujących się militariami. Żadna z "naszych" kobiet: dziewczyn, partnerek czy żon nie podziela naszego zainteresowania. Ale wszyscy tworzymy nawet niezłe związki. Po prostu one akceptują to, że mamy takie hobby. Moja żona rozumie, że kilka razy do roku jadę gdzieś w Polskę by siedzieć tam kilkanaście godzin w lesie i spać w rowie melioracyjnym :P Takie różnice w związku to norma. Podejrzana sytuacja jest wtedy gdy druga osoba ma dokładnie TAKIE SAME, albo skrajnie podobne gusta, zainteresowania, poglądy i plany. Na takie osoby trzeba patrzeć bardzo uważnie, bo to najczęściej oznacza, e coś jest nie tak. Tak właśnie zachowują się wszelkiej maści świry, testerki/testerzy wierności i agenci wywiadu. Nie ma dwojga identycznych osób o identycznych poglądach i celach.

Odpowiedz
avatar losegzekutores
2 2

@Draco: Mylisz się. Wspólne plany (np. o liczbie dzieci, dom czy mieszkanie czy szeregówka), podobne poglądy (np. kwestie polityki, wyznania) i wspólne marzenia (np. podróże, skok ze spadochronem itd) to niezbędne minimum. Jeżeli tego nie ma to decyzja o głębszym zaangażowaniu (np. ślub) jest idiotyzmem. W przypadku ślubu musi być konkretna więź, punkty styczne - w innym wypadku decyzja o ślubie jest co najmniej bezsensowna. @pomidoek1410 ma w tej sprawie rację. Jednak też uważam, że jakieś sygnały musiały być. Inna kwestia, że autorka mogła je ignorować, bo skoro jest tak cudownie, to może warto to utrzymać mimo tych kilku "rys".

Odpowiedz
avatar aptekarkararka
6 6

Haha, jeżeli chodzi o te kanapki to nie wiem czy faceci są tacy durni czy to my kobiety nie potrafimy ich zrozumieć,bo mój ex-mąż na pytanie sędziny czy powodem rozpadu naszego małżeństwa był jego alkoholizm odpowiedział,że owszem ale to nie wszystko, bo żona nie robiła mi kanapek i to jest powód nr 2. Nie wiem śmiać się czy płakać ;)

Odpowiedz
avatar pomidorek1410
3 3

@aptekarkararka: przecież to oczywiste - zakąski nie miał :D

Odpowiedz
Udostępnij