Czy ktoś mi może wyjaśnić, co kierowało działaniami pewnej kobiety, która na końcowym przystanku linii tramwajowej, w niezbyt zatłoczonym pojeździe, dosłownie przeczołgała mi się pomiędzy nogami przy wysiadaniu, byle tylko szybciej znaleźć się na zewnątrz?
Bo ja do tej pory nie jestem w stanie sobie tego wytłumaczyć.
komunikacja_miejska
Może miała mdłości
OdpowiedzTeż tak myślę- że może było jej słabo, duszno, albo ją mdliło.
OdpowiedzPewnie zaburzenia lękowe.
OdpowiedzWg. F Kiepskiego. -- Są na tym świecie rzeczy, o których się fizjologom nie śniło. :)
OdpowiedzAtak duszności, atak paniki (np. z powodu klaustrofobii), zawroty głowy, albo po prostu jej się spieszyło. Naprawdę nie masz o czym pisać? Jesteś typowym przykładem "attention whore".
OdpowiedzHmm... Specyficzna forma podrywu?
Odpowiedz