Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dziś było może nie piekielnie, ale co najmniej zastanawiająco... Dzwoni domofon do…

Dziś było może nie piekielnie, ale co najmniej zastanawiająco...
Dzwoni domofon do naszego biura, odbiera kumpel [K]. Rozmawia, odkłada i przychodzi do mnie oświadczyć, że jestem beznadziejnym pracodawcą. Dlaczego? Tak toczyła się mniej więcej rozmowa:

Pan [P] Dzień dobry. Mógłby mnie pan wpuścić do środka?
Kumpel [K] Dzień dobry, a w jakim celu?
[P] Chciałbym obejrzeć biuro.
[K] ???, Ale wie pan, my nie jesteśmy właścicielami, to trzeba iść do zarządcy.
[P] A, nieee. Ja tylko chciałem złożyć swoje CV i jestem ciekawy nowego miejsca pracy..., bo wie pan, nie wiem, czy warto w ogóle próbować.
[K] Hmmm, ale z tego co mi wiadomo, to nie tak działa. A ma pan CV?
[P] No, nie, bo jak będzie beznadziejnie to po co?
[K] To proszę przynieść CV i wtedy z Panem porozmawiamy.
[P] Co? nie wpuści mnie pan? Beznadzieja! I szef pewnie też nie lepszy.

I poszedł... Ciekawe, czy trzasnąłby drzwiami, jakby mógł :)

praca

by Shadowka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar PiekielnyDiablik
9 9

beznadziejny kandydat, beznadziejne CV, beznadziejny pracownik, beznadziejna firma, beznadziejny szef, no i do tego piszesz beznadziejne historie ;-D na beznadziejnym portalu i dostajesz beznadziejne komentarze ;-p

Odpowiedz
avatar Shadowka
10 10

@PiekielnyDiablik: od beznadziejnych :)

Odpowiedz
avatar Aard
2 2

@PiekielnyDiablik: beznadziejni.pl ^^

Odpowiedz
avatar asmok
-2 6

Rozsądny facet. Dzięki temu zaoszczędził sporo czasu. Też bym zrezygnował ze składania CV po takiej rozmowie. Też zazwyczaj odwiedzam firmę i sprawdzam czy w ogóle chcę tam pracować. W końcu to ja robię łaskę a nie mi robią, bo to ja będę wypracowywał dochód. W obecnej firmie zostałem przedstawiony ludziom z którymi miałem pracować i pokazano mi biuro w którym miałem siedzieć, zanim dostałem propozycję umowy. No i pracuję. W konkurencyjnej interesowało ich na starcie czy będę pracował w wolne w razie problemów i robił nadgodziny. Heh, pracuję w wolne i nadgodziny jeśli trzeba, ale skoro ktoś od takich kwestii zaczyna, to nie doszło już nawet do etapu weryfikacji moich kompetencji i negocjacji wynagrodzenia, bo zrezygnowałem.

Odpowiedz
avatar katzschen
5 9

Chyba nie przeczytałeś uważnie historii. Zaprezentowanie miejsca pracy przed podpisaniem umowy to standard, przynajmniej w dużych firmach (a w małych rozmowa kwalifikacyjna odbywa się zazwyczaj w siedzibie, więc trudno tegoż miejsca nie zobaczyć), ale tu nie ma mowy o kandydacie, który zastanawia się nad UMOWĄ, a jedynie nad złożeniem CV... Wg mnie brzmi to jak parodia procesu szukania pracy, niepoważne.

Odpowiedz
avatar Moby04
0 0

@katzschen: Pokazanie miejsca pracy nie jest takim znowu standardem. Sam niedawno zacząłem nową pracę i biuro zobaczyłem dopiero przy podpisywaniu umowy. Ale fakt, że to była trochę inna sytuacja. Z resztą przy kilku wizytach (nie, nie pierwszy etap) stwierdzałem po zobaczeniu warunków i podejścia żeby więcej do mnie nie dzwonili...

Odpowiedz
avatar asmok
-1 1

@Moby04: Zależy jakie stanowisko i jaka umowa. @katzschen chyba zna tylko takie niższe, gdzie każdego można zastąpić każdym. W mojej obecnej firmie najpierw mnie zapoznano z zespołem, żebym mógł się zastanowić czy chcę przystąpić do rekrutacji. Dla niektórych to kosmos, ale cóż, takie życie. Jak się jest poważną firmą i szuka poważnego pracownika to trzeba podejść do potencjalnego jak do partnera a nie jak do wyrobnika.

Odpowiedz
Udostępnij