Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Krótko, ale niestety bardzo piekielnie. Leżę na patologii ciąży jako świeżo upieczona…

Krótko, ale niestety bardzo piekielnie.

Leżę na patologii ciąży jako świeżo upieczona mama z moim zdrowym synkiem (uprzedzam pytania - po cesarce, dlatego ten oddział). Pokój jest dwuosobowy, a obok mnie leży kobieta, której wcześniak z wagą poniżej kilograma walczy o życie na OIOMIE. Z tego co mówią lekarze - a nie silą się na miły ton - szans dużych nie ma.

I teraz co w głowie ma osoba, która zdecydowała o umieszczeniu nas razem, kiedy na oddziale są co najmniej 3 wolne sale?
Ocenę zostawiam wam.

Patologia ciąży czy szpitala?

by Poziomeczka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Cyrkiel
30 34

@LittleBlueButterfly: Od tego aby nie była sama jest rodzina, a nie kobieta której przynoszą zdrowe dziecko.

Odpowiedz
avatar qulqa
13 17

@Cyrkiel: Wiesz co, różnie bywa. Opisana niżej sąsiadka w podobnej sytuacji powiedziała mi, że od wyskoczenia z okna albo zwariowania uratowało ją tylko to, że była w sali paroosobowej, a nawet błahe rozmowy o duperelach czy widok uśmiechniętych matek z noworodkami pozwalały choć na moment przestać myśleć o swoim problemie.

Odpowiedz
avatar Malutka_87
13 15

@LittleBlueButterfly: Szpital to jednak miejsce, gdzie warto wiedzieć co to takiego empatia. Wiadomo, że każdemu coś innego pomaga. Jeśli są inne wolne sale, to wystarczyło zapytać matki zagrożonego dzieciaczka, czy woli być sama czy położyć ją z kimś ze zdrowym dzieckiem.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
4 4

@Malutka_87: Bingo, problem rozwiązany. Szkoda, że w szpitalach nie do końca to ogarniają. Rozumiem, że nie zawsze jest taka możliwość ale jak już jest to dlaczego nie.

Odpowiedz
avatar nacia30
23 29

Wydaje mi sie ze jakos niedawno weszlo prawo zabraniajace lezenia matek po poronieniu z tymi co maja zdrowe dzieci. Moze do tego prawa należałoby dolaczyc rowniez i taka sytuacje. Współczuję mamie wczesniaka, mam nadzieję ze wszystko sie jakos ulozy.

Odpowiedz
avatar CatGirl
9 19

Mam nadzieję, że temu maluszkowi uda się jednak uratować życie.

Odpowiedz
avatar ZlaFranca
11 21

3 wolne sale w polskim szpitalu? Nie uwierzę :) gdy ja ostatnio odwiedzałam znajomą dostawiali łóżka do i tak ciasnych 4 osobowych sal.

Odpowiedz
avatar paula85
-5 9

@ZlaFranca:a ja znam takie szpitale.ale samao sobiście nie chciałabym w żadnym leżeć.Trzymam kciuki za tego wcześniaczka.Wiem że takie cuda są możliwe(moja ur.sie w 29 tyg.ciąży na oiomie lażał z nią chłopczyk z ook.20-22 tygz wagą urodzeniową 450 gram.był maleńki niewiele większy od dłoni.i się udało go uratować).Musi się udać go uratować.lekarze zawsze mówią najgorsze żeby zbytnio nie robić nadziei.A co tego położenia.u nas było to samo gdy leżałam z pierwszym moje było naoiomie a potem w innym szpitalu a za mną na sali kobieta z bliźniakhami.Bo lekarze myśleli (ciekawe o kim bo chyba nie o mnie)że będzie mi raźniej jak będe pomagać tamtej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2016 o 8:23

avatar qulqa
19 31

@paula85: Wiesz co, brutalne ale prawdziwe - czasem lepiej, żeby takie dziecko umarło, bo późne następstwa skrajnego wcześniactwa są czasem tragiczne. Miałam sąsiadkę z takim uratowanym wcześniakiem, 22 lata bez kontaktu, konieczna ciągła opieka. Rodzina się rozpadła, starsza córka została narkomanką (bo mama ciągle zajęta młodszą siostrą i nie miała czasu na zajmowanie się i opiekę nad drugą). Nie sądzę, żeby ktokolwiek chciał być w takiej sytuacji, więc nie pisz 'musi się udać go uratować', tylko przyjmij, co przyniesie los.

Odpowiedz
avatar paula85
6 6

@qulqa: Akurat u tegobchłopca jedyną pozostałością twgo wszystkiego są problemy z odpornością ale do opanowania i ze wzrokiem ale akurat z tym też sobie radzi.a lat ma teraz 11.więc chyba mieli duże szczęście.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
7 11

była już kiedyś historia dokładnie o tym samym, jest to pewna piekielność, ale najwyraźniej pacjentki klasyfikowane są wg. najprostszych kryteriów: - normalny poród; - albo jakiekolwiek problemy np. właśnie cesarka, to na oddział patologi ciąży; Nikt nie prowadzi po prostu selekcji pacjentek według stanu i rokowań przeżycia urodzonego dziecka. Może faktycznie powinni dzielić na 4 kategorie: zdrowi oboje, chore dziecko, chora matka, chora matka i dziecko;

Odpowiedz
avatar malutka1817
3 9

Ja 4 lata temu leżałam w ciąży na patologii z kobietką , która po śniadaniu poroniła :/ i personel też nie był zbyt miły- byłyśmy symulantkami wg nich

Odpowiedz
avatar dodolinka
8 8

Poronienie jest ciężko symulować. U nas jest tak, że z poronieniem i wczesna ciąża kładą na ginekologie.

Odpowiedz
avatar Kataszka
1 11

Po pierwsze, jej dziecko żyje więc zawsze jest jakaś szansa. a po drugie widok drugiego dziecka, może karmionego piersią może pobudzić u tej kobiety laktacje. Skoro urodziła wcześniej to pokarmu pewnie nie ma a dla takiego maluszka nic lepszego nie ma. Więc może lekarze w tym momencie bardziej przejmują się życiem wcześniaka niż psychika matki.

Odpowiedz
avatar sla
8 10

@Kataszka: Jak jej psychika całkiem siądzie to z laktacji nie będzie żadnego pożytku. W niektórych szpitalach istnieje coś takiego jak bank mleka kobiecego. Nie prościej byłoby skorzystać zamiast dobijać matkę?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2016 o 13:59

avatar qulqa
-4 24

Leżysz na patologii ciąży. Języka ci nie obcięło chyba. Więc jaki problem zapytać sąsiadkę, czy nie czuje się źle w twoim towarzystwie? A jeśli tak jest, jaki problem poprosić personel o zmianę sal? Lepiej skarżyć na Piekielnych niż spróbować coś zrobić?

Odpowiedz
avatar mala91
14 20

Ja miałam identyczną sytuacje... moje dziecko po porodzie zostało zabrane do innego szpitala na oddział chirurgiczny... i mnie również w dwuosobowej sali położyli z matką z dzieckiem. Najgorsze było to że ludzie widząc mnie tam bez dziecka od razu wychodzili z założenia, że zrzekłam się praw do dziecka. Równie nie miłe było to że każda pielęgniarka/ lekarz ktokolwiek zadawał mi pytanie "a gdzie pani dziecko?" uwierzcie mi że cały 3 dniowy pobyt tam był dla mnie ciągłym płaczem.

Odpowiedz
avatar dodolinka
5 5

Widzę przepływ informacji w tym szpitalu niezly

Odpowiedz
avatar archeoziele
8 10

@Fomalhaut: WHO powinno też zbadać, czy poziom Twojego buractwa wiąże się z zaburzeniami mózgu.

Odpowiedz
avatar onnika
14 14

Leżałam w 3 osobowej sali po cesarce, razem ze mną jeszcze 2 dziewczyny. Lekarka weszła, ominęła tą, która była pierwsza przy drzwiach, podeszła do drugiej, a potem do mnie. Miała już wychodzić, kiedy dziewczyna przy drzwiach zapytała: pani doktor, a moje dziecko? Na co lekarka: No co pani, przecież nie żyje!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 8

Nie wiem jak w tym przypadku, ale kiedy leżałam na neurologii to sale pękały w szwach. Nowo przyjęci nieraz mieli łóżka na korytarzu i czekali kilka dni na możliwość leżenia na sali.

Odpowiedz
avatar sla
5 5

@StereotypowaBlondynka: Przecież to zależy od miasta, szpitala, oddziału, czasu i pewnie tysiąca innych zmiennych...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2016 o 16:54

avatar kabo
3 5

@sla: no ale JA...;)

Odpowiedz
avatar wrednakocica
1 11

Widzę, że w polskich szpitalach nic się nie zmienia. 12 lat temu urodziłam córkę, niestety martwą. Nie dość, że lekarze odmówili mi cesarki, choć o nią błagałam (o tym, że dziecko nie żyje dowiedziałam się kilka minut po przyjęciu do szpitala podczas pierwszego ktg), to jeszcze po 16 godzinnym porodzie, który psychicznie mnie zniszczył, zostałam położonana sali z mamami zdrowych dzieci. Odpowiadanie co jakiś czas 'a gdzie pani dziecko' było jak posypywanie świeżej rany solą.

Odpowiedz
avatar qulqa
9 11

@wrednakocica: Koleżanko, zamiast pomstować na wrednych lekarzy, którzy odmówili cesarki, wyszukaj sobie w necie zasady postępowania z pacjentką z martwym donoszonym lub prawie donoszonym płodem. Cesarka jest PRZECIWWSKAZANA, bo mogą wystąpić zaburenia krzepnięcia nie do opanowania. Omawiane to było szeroko niedawno w prasie - lekarze odmówili wykonania cesarskiego cięcia u kobiety z martwym płodem, podczas porodu siłami natury wystąpiły komplikacje. W komentarzach podano odpowiednie linki do zasad, obowiązujących na całym świecie.

Odpowiedz
avatar jeunesse
0 0

Samo życie z tymi salami. Dlatego obecnie można sobie wybrać dozwolą placówkę, gdzie się chce rodzić.

Odpowiedz
avatar jonaszewski
0 0

Podobno jest już przepis, że szpital w razie możliwości ma do takich sytuacji nie dopuszczać. Niestety, trzeba jeszcze dostrzec problem, tutaj nieco nieoczywisty (bo pani dziecko już ma, a rząd myślał raczej o tym, by nie zestawiać martwego urodzenia czy poronienia z żywym) i zastosować zalecenie w praktyce...

Odpowiedz
Udostępnij