Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zainspirowały mnie komentarze pod moją poprzednią historią. Chcę Was zachęcić do dyskusji.…

Zainspirowały mnie komentarze pod moją poprzednią historią. Chcę Was zachęcić do dyskusji.

Historia nie jest moja, osobista.

Szara strefa najczęściej polega na tym, że człowiek pracuje bez umowy i pobiera ubezpieczenie z Urzędu Pracy. To zjawisko w Polsce jest większe, niż można sobie wyobrazić.

Wielu ludzi wiesza psy, na "czarnych pracownikach", że ciągną te składki od Państwa, a Państwo ściągnęło te pieniądze z porządnych obywateli.

Wielu ludzi wychodzi do "czarnych" z zarzutem, że "też chcielibyśmy dostawać całość swojej wypłaty".

Pretensje są słuszne, ale niekoniecznie prawidłowo ukierunkowane.

Najniższa krajowa, to na dzień dzisiejszy jakieś 7,50 - 8,00 zł netto/godz. Z tego wychodzi, że każdy praworządny obywatel bez tych wszystkich potrąceń dostawałby jakieś 10 zł/godz.

Właśnie, potrącenia, te nieszczęsne składki wypadkowe, chorobowe, emerytalne, zdrowotne, podatek... To kosztuje.

Ale wiecie co? Urlop, chorobowe i, kiedyś, emerytura są tego warte.

Teraz podam Wam przykład fikcyjnej Pani Adelajdy.

Pani Adelajda z pewnych względów nie może znaleźć legalnej pracy. Pracuje więc na czarno, bo na chleb mieć musi. Skrycie marzy o dziecku, ale finansowo nie dałaby rady, na Państwo nie może liczyć. Nasza bohaterka, dajmy na to, sprząta posesję bogatego Pana Byznesmena, nazwijmy go Januszewski. Pan Januszewski ze względu na "oszczędności" i brak konkurencji na rynku, ponieważ w okolicy o pracę trudno płaci Pani Adelajdzie 7 zł/godz. Pan Januszewski jest bardzo hojny, bo jego sąsiad, Pan Fiuciński płaci swojej sprzątaczce, Pani Brygidzie 5 zł/godz, a stajennemu nawet 6 zł.

Zdarzyło się, że Pani Adelajda podczas zamiatania schodów w pracy złamała nogę. Na szczęście składkę zdrowotną opłacał jej UP. Poszła do lekarza i bezczelnie dała sobie zrobić RTG, założyć gips i porozmawiać z lekarzem za pieniądze uczciwych ludzi.

I tutaj zaczyna się jazda.
Pani Adelajda nie pracuje, ponieważ jest niezdolna. Nie dostaje chorobowego, bo nie ma umowy. Pan Januszewski wywalił ją z pracy, bo jest bezużyteczna. Szansę zwęszyła Pani Brygida i Pani Adelajda nie będzie już miała gdzie wracać. Pan Januszewski na szczęście nie ma żadnego powodu do zmartwień.

Pani Adelajda jest wku*iona. 15 razy prosiła Pana Januszewskiego o umowę. Ale na szczęście Pan Januszewski jest oszczędny.

Ktoś z uczciwie pracujących obywateli zamieniłby się z Panią Adelajdą? Przecież marzeniem większości Polaków jest, by płaca netto była równa płacy brutto. Zapewne wyobrażaliście to sobie bardziej kolorowo.

Szkoda tylko, że człowiek na czarno też najczęściej zarabia te 7zł/godz. Wiecie co z tego wynika?

Że to nie Pani Adelajda Was okrada. Ta Pani sama została okradziona. Nie tylko z pieniędzy.

To Pan Januszewski i Pan Fiuciński biorą sobie do kieszeni Wasze pieniądze.

Rzygać mi się chce, gdy wyobrażę sobie Pana Januszewskiego, moszczącego oszczędne dupsko w najnowszym BMW, a Panią Adelajdę kuśtykającą o kulach do Caritasu i po chwilówkę, bo musi kupić drewno opałowe na zimę, króre być może dobry siąsiad, Pan Wspaniały pomoże jej porąbać i ułożyć, co troszkę zmniejszy koszty.

Na szczęście mamy happy end. Zaraz po wyzdrowieniu, Pani Adelajda pie*doli to wszystko i wyjeżdża na zachód.

Witamy w szarych miejscach na polskiej mapie. Szarych, ale niestety prawdziwych. Bezrobocie, wyzysk, o tym się fajnie słucha w debatach politycznych. Ale mało kto wie, jak to wygląda w rzeczywistości.

Zbieżność imion i nazwisk bohaterów przypadkowa.

szara strefa

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar dodolinka
3 19

Wow, dzięki za wyjaśnienie

Odpowiedz
avatar Jorn
5 15

@dodolinka: Jakie wyjaśnienie? Bo chyba nie te wypociny księżniczki marzącej o wysokim socjalu, bo "nie ma pracy zgodnej z jej wykształceniem".

Odpowiedz
avatar sixton
6 6

@Jorn: Akurat od @dodolinka czuć ironię w tym podsumowaniu.

Odpowiedz
avatar Jorn
-1 3

@sixton: Jeśli to ironia, to przepraszam. Niestety, w tekście pisanym nie ma intonacji głosu, więc ironia może przejść niezauważona.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
18 42

Tak, jasne. Wszyscy dookoła winni, szczególnie Ci zaradni i dobrze zarabiający. Wielu Polaków narzeka, bo system nie rozpieszcza i trzeba by walczyć o jego zmianę. Nie ma natomiast zgody na wszelkiej maści cwaniaków i oszustów i jakiejkolwiek sobie bajeczki nie wymyślisz to i tak będziesz zwykłą oszustką.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 29

A pani Adelajda to nie ty przypadkiem? Mam nadzieję,że z nogą już ok. Mam takie przeczucie,że jesteś ze wschodniej części kraju a z tego co wiem o pracę tam bardzo ciężko. Jestem bardzo wyrozumiała i nie chcę nikogo oceniać. Jednak,czy przypadkiem nie próbujesz na siłę się tutaj wybielić? Tak jak tutaj Sharp_one napisała,wszyscy dookoła winni tylko nie ja? Jesteś po studiach. Uczelnie znajdują się zwykle w dużych miastach. Z czegoś żyć musiałaś. Nie mogłaś tam zostać i poszukać pracy? Znacznie szybciej ją znajdziesz niż na jakimś zadupiu.

Odpowiedz
avatar Pelococta
6 6

@Day_Becomes_Night: zapewniam, nawet we wschodniej Polsce można sobie godnie ułożyć życie :P

Odpowiedz
avatar bloodcarver
27 53

Nie zamieniłbym się z panią adelajdą, bo gdy ona sobie za młodu imprezowała, bimbała, piła itp, ja siedziałem i się uczyłem. Gdy ona upiera się, by żyć tam gdzie ma mieszkanie po babci, ja wynajmuję tam gdzie mam pracę. Pracę dobrze płatną - ZA CO ZAPŁACIŁEM. Co więcej, jakby się takie adelajdy nie godziły pracować bez umów, to w końcu ci właściciele willi zaczęliby podpisywać umowy. Nie chciałoby im się samemu sprzątać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2016 o 0:47

avatar Maszin84
0 8

@bloodcarver: Chyba niechcący kliknąłem Ci minusa.

Odpowiedz
avatar Agness92
1 35

@bloodcarver: a może pani Adelajda za młodu opiekowała się biedną,samotną, chorą matką i młodszym rodzeństwem? Jak mnie wnerwia takie szufladkowanie ludzi...

Odpowiedz
avatar sla
17 31

@Agness92: Ta historia polega na szufladkowaniu ludzi. Dobra, niewinna, poszkodowana pani Adelajda, źli i straszni bogaci panowie w drogich BMW kupionych dzięki wyzyskowi innych.

Odpowiedz
avatar Ara
7 17

@Agness92: A no to w takiej sytuacji rzeczywiście źli pracodawcy, że nie stworzyli Business Parku pod jej domem. No co za czasy!

Odpowiedz
avatar Maszin84
19 33

W poprzedniej Twojej historii napisałem ile ja musiałem przejść, żeby zacząć dobrze zarabiać. Ponad pół roku nie zarabiałem praktycznie w ogóle, utrzymywałem się dzięki temu, że nie mieszkam sam. Nie patrzysz też na to, że "byznesmen" jak go nazywasz bardzo często po założeniu działalności nawet przez 2 lata dokłada do interesu, robi sam po kilkanaście godzin dziennie bo nie stać go na pracownika. W mojej firmie niektórzy pracownicy zarabiają więcej od właścicieli. Nie dlatego, że właściciele są hojni, tylko za niższe stawki nikt z takimi umiejętnościami nie będzie robił. Poza tym to byznesmen miał pomysł i odwagę, żeby zaryzykować swoim majątkiem i mnóstwem straconego czasu bez żadnej gwarancji że mu się powiedzie. Więc czemu p. Adelajda nie pójdzie w jego ślady? I czemu chcesz od gardła odbierać komuś, kto na to zasłużył? A stawki mimo sztywno ustalonych płac i tak reguluje rynek - w mniejszym lub większym stopniu. Czasy kiedy "czy się stoi..." się skończyły. Nie masz kwalifikacji, wykształcenia, mieszkasz na pustyni - nikt nie zabrania wsiąść w PKP i pojechać gdzie indziej. Nikt nie zabrania (wręcz przeciwnie!) p. Adelajdzie się wykształcić - za darmo! Możliwości jest mnóstwo. Tylko trzeba coś poświęcić. Ja też mógłbym się wyprowadzić w sam środek puszczy białowieskiej i narzekać że żadne drzewo nie chce mnie zatrudnić, a nie wyjadę bo lubię swoją chatkę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 17

@Maszin84: generalnie się zgadzam co do tego, 1/ irytujące są narzekania młodych ludzi, którym nie chce się ani zdobyć wykształcenia, ani wyjechać (chociaż na końcu historii fikcyjna bohaterka wyjeżdża) 2/ pracodawcy w Polsce mają baaardzo pod górkę ALE dlaczego w ogóle nazywać Janusza biznesu biznesmenem? Przypisywać mu odwagę, pomysłowość, ciężką pracę? Wydaje mi się, że w swoim komentarzu nawiązujesz do biznesmena z poprzedniej historii. Nie stać go na pracownika, to niech jeszcze raz przemyśli, czy musi go zatrudniać, albo czy w ogóle jest sens prowadzić firmę. Naprawdę uważasz, że Janusz, który najprawdopodobniej zmonopolizował sobie lokalny rynek (korupcja) i cynicznie wykorzystuje pracowników, bo wie, że nie mają innego wyboru, jest człowiekiem zaradnym? Ja naprawdę jestem za gospodarką wolnorynkową, jak najmniejszą interwencją państwa itd, ale XIX wiek już dawno za nami i naprawdę powinniśmy przestać jarać się takimi "kapitalistami". Przez to tylko zbliżamy się do Indii czy Bangladeszu, zresztą zagraniczne korporacje już traktują nas jak kraj trzeciego świata, bo nie potrafimy szanować swojej własnej pracy. Mówimy autorce, że przecież może wyjechać i zarobić więcej, i że to nie jest ok że tkwi na jakimś zadupiu. Ale Janusz też mógłby wyjechać do Warszawy i otworzyć taką samą firmę, tylko coś mi mówi, że bez kolesi w urzędzie, z większą (i załóżmy, że uczciwą) konkurencją, dużo wyższymi pensjami, nie miałby na to szans. Albo, tak jak mówisz, musiałby płacić pracownikom więcej niż sobie, no a tego prawdziwy Janusz by chyba nie zniósł. I jeszcze komentarz do samej historii: dla mnie słowem-kluczem jest to "z pewnych względów nie może podjąć legalnej pracy". Bardzo mnie ciekawi jakie to są względy. Jeżeli takie, że nie chciało jej się nawet zdobyć zawodu fryzjerki, no to jeśli jest młoda, wszystko da się odkręcić. Jeżeli zaś są to bardziej względy typu komornik na pensji albo jakiś wyrok w przeszłości, no to cóż, rzeczywiście pozostaje tylko spier... za granicę.

Odpowiedz
avatar Maszin84
10 16

@recaptcha: Ja w żadnym razie nie jestem czystym kapitalistą i nie jaram się takimi patologiami jak biznesmen z poprzedniej historii. Spotkałem takich wielu w swoim życiu, ale z żadnym długo nie współpracowałem. Co do wyjazdu Janusza - dlaczego miałby wyjechać, jeżeli jemu jest dobrze? Dlaczego miałby płacić komuś więcej, jeżeli ma chętnych? Wyjechać powinien ten, komu warunki nie odpowiadają, prawda? Owszem, jestem za szacunkiem do czyjejś pracy, ale nie można wiecznie ludziom pomagać, bo sobie nie radzą. Wiem że łatwo powiedzieć, ale jeżeli Janusz z historii nie miałby ludzi chętnych do pracy to albo zamknąłby zakład, albo zwiększył stawki (prawdopodobnie zmniejszając zatrudnienie). Jeżeli ludzie sami nie cenią swojej pracy to kto ma za nich to robić? Osobiście kiedy po okresie próbnym dowiadywałem się że moja płaca będzie oscylować w okolicach 1500 zł netto za etat+prace 6h w soboty to powiedziałem że szkoda żebyśmy marnowali sobie czas nawzajem i się żegnałem. Szukałem czegoś lepszego przez spory kawał czasu, mogłem zostać zagranicą, bo też trochę tam popracowałem. Ale szukałem do skutku. Pracowałem na umowę o dzieło przez kilka miesięcy, nie zarabiając na tym w ogóle. Nie z winy firmy w której pracuję, bo robiąc zlecone "dzieło" na odwal jak inny facet spokojnie zarabiałbym >5k/miesiąc. Ale przez moją wrodzoną dokładność robiłem to dłużej i wolniej. Trud się opłacił, mam umowę o pracę z warunkami takimi, że wśród znajomych ze studiów i szkoły średniej ciężko żeby ktoś miał lepiej. Nie chwalę się, bo nie ma czym - wielkich kokosów nie zarabiam. Ale do wszystkiego dochodziłem naprawdę ciężką pracą i wyrzeczeniami.

Odpowiedz
avatar sla
2 4

@recaptcha: Nieźle. W zmyślonej historyjce jest tylko informacja, że Janusz zatrudnia panią do sprzątania na czarno (co jak w przypadku opiekunek do dziecka jest raczej normą, nieliczni się wyłamują). Ty zaś dopowiedziałeś sobie korupcję, układy w lokalnym urzędzie oraz głodowe pensje w jego firmie itp.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@sla: "Wydaje mi się, że w swoim komentarzu nawiązujesz do biznesmena z poprzedniej historii" - to cytat z komentowanego przez Ciebie mojego komentarza:) Ta historia jest jakby kontynuacją i wyjaśnieniem poprzedniej historii autorki i dyskusja przeniosła się tutaj, wiele komentarzy odnosi się do poprzedniej.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
2 16

dzięki że napisałaś wszystko dosadniej, może komuś się to przyda. Według mnie nie ma po co otwierać nowej dyskusji, tamta była wystarczająca. Co chcesz tym uzyskać? A co do tematu to powtórzę, swoją konkluzję zamieszczoną w tym temacie. System regulowania warunków ofert pracy - płacy i warunków, nie może opierać się tylko na tym, że szary pracownik niby "może odmówić". W praktyce wymaga to od niego postawienia na szali wszystkiego co ma, do tej nierównej walki. Nie można wymagać od biedaków heroicznych czynów. Od tego powinne być urzędy, media, stowarzyszenia, związki zawodowe(przynajmniej w teorii), a przede wszystkim takie rozwiązania prawne, aby łatwo mogli wyrastać nowi prezesi, tak..., dużo różnych prezesów, bogatszych, biedniejszych, bardziej skąpych, filantropów, bardziej/mniej skłonnych do ryzyka. Żeby zawsze był potencjalny wybór.

Odpowiedz
avatar Ara
7 19

@PiekielnyDiablik: "Wyjadę z zadupia gdzie nie ma pracy tam, gdzie praca jest" to nie jest heroiczny wyczyn.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2016 o 7:22

avatar PiekielnyDiablik
2 4

@Ara: pisałem o konfrontacji pracowników i złych pracodawców, w kontekście systemu; natomiast emigracja/ucieczka, to inne wyjście, inna kwestia. Wytworzyła się nawet pewna presja społeczna i ludzie nie chcą się przyznawać do prawdziwych powodów nie podejmowania wyjazdów za pracą. Jest też sporo takich którym się nie udaje i wracają, tylko mało kto ma ochotę do porażek się przyznawać.

Odpowiedz
avatar Habiel
5 7

@Ara: Łatwo jest mówić-spakuj manatki i wyjedź za pracą. Moja znajoma nawet nie może wyjechać na studia z dwóch powodów: -nie stać jej na wynajem mieszkania -matka, która już tylko leży i oczami rusza. Ojciec nieznany. Reszta rodziny ma je w poważaniu. Znajoma więc pracuje za marne kwoty, bo brakuje jej wykształcenia, którego dobyć teraz nie może, chyba że uśmierci matkę. Pracodawca powinien mieć na tyle szacunku do pracownika, aby nie oferować mu kwot, wystarczających na "miskę ryżu".

Odpowiedz
avatar asmok
0 0

@Habiel: Wszystko pięknie ale ... miałem takich ludzi na studiach. Fakt, takim jest bez porównania trudniej. Co nie zmienia faktu że jednak studiowali. I to na dodatek argumentując podobnie do Ciebie. Studiowali właśnie dlatego bo nie stać ich na wynajem mieszkania (i różne inne rzeczy) i bo musieli się kimś opiekować i chcieli zmienić swoją sytuację. Na zasadzie - teraz ich nie stać, to później będzie jeszcze gorzej, więc póki jest jakakolwiek szansa trzeba robić wszsytko żeby zmienić swoją sytuację i żeby było stać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 22

@grruby80: większość komentujących czytała poprzednie historie autorki i ma dość jej postawy. A Ty nie obrażaj ludzi. Każdego, ale to naprawdę każdego, stać na studia w Polsce. Znam ludzi którzy nie mają rodziców, rodziny, z domów dziecka gdzie po ukończeniu 18 lat musieli iść na swoje i się utrzymać. A mimo to ciężko tyrali już od liceum żeby uzbierać na studia, ciężko tyrali na studiach żeby się utrzymać i kończyli te studia. Jeżeli osoby w takiej sytuacji mogły to nie ma ludzi których nie stać na studia, są tylko ludzie którym się nie chce. Niestety pod pojęciem "nie stać mnie na stufia" najczęściej kryje się "nie stać mnie by studiować, imprezować i leżeć do góry brzuchem". Nie każdy musi być super zaradny, wystarczy choć trochę się starać. Ale jak ktoś ma postawę "dajta mi wincyj bo ja biedny" to sorry ale nie uzyska poklasku.

Odpowiedz
avatar Ara
18 28

@grruby80: Mój ojciec stracił pracę podczas gdy byłem w klasie maturalnej. Pamiętam, że był okres gdy uczyłem się przy świeczce bo odcięli nam prąd z powodu niepłacenia rachunków. Przez całą klasę maturalną nie miałem podręczników. Poszedłem na studia dzienne, a jednocześnie pracowałem. Pracę magisterską pisałem na przerwach obiadowych w pracy, zamiast jeść obiad. Po studiach pracowałem wszędzie - od magazynu, przez hurtownie, po call center. Wyszedłem na swoje i pomagam teraz finansowo rodzicom, którzy dalej cienko przędą. Dzięki, że określiłeś mnie jako osobę "dorastającą pod parasolem rodziców". W końcu nie miałem tak źle jak biedna autorka, która nie chce wyjechać z miejsca, gdzie nie ma pracy, bo ma dom, który lubi, a ci źli pracodawcy jakoś nie chcą zbudować jej pod domem centrum biznesowego.

Odpowiedz
avatar grruby80
3 11

@Sharp_one: nie będę z tobą dyskutować na temat kasy na studia, bo trudno tu coś udowodnić. Zgodzisz się jednak ze mną że nie każdy jest na tyle inteligentny by dać sę na studiach radę. Sam jestem po domu dziecka, zrobiłem błąd że wcześnie go odpuściłem, od 16 roku życia utrzymuje się sam, więc wiem jak może być trudno w życiu. Spędziłem nawet miesiąc w ośrodku dla bezdomnych. Miałem swoją działalność i zatrudnia łeb trzy osoby (na umowę). Więc wiem o czym mówię. Jeśli człowiek jest roboty i uczciwy, to państwo powinno mu umożliwić godne życie. Nie mowie tu o dawaniu pieniędzy, wystarczy by mu tyle nie zabierało. Mówienie że gdyby ludzie się nie zgadzali pracować na czarno to by tego nie było jest dla mnie głupie. Nie dla tego że to nie prawda, dla tego że to niemożliwe. Kto ich i ich dzieci nakarmi? Państwo jest winne temu, bo na to pozwala.

Odpowiedz
avatar sixton
3 5

@grruby80: Nie zwalaj znowu wszystkiego na państwo. Mamy klasyczne błędne koło: pracownicy gotowi są pracować na czarno bo wiedzą, że jak nie oni to znajdą się inni chętni. Pracodawcy zaś, żywiąc to samo przeświadczenie, wymuszają zgodę na taką pracę. (Pomijam oczywiście sytuacje kiedy ktoś akurat ma interes w pracy na czarno).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 13

Sharp_one to osoba, która twierdzi, że paliwo na dojazd do pracy 8/24, 5/7, oddalonej o 40 km od miejsca zamieszkania, to w dzisiejszych czasach miesięczny koszt około 100 zł - 200 zł. Jest to osoba, która twierdzi, że odprowadza podatki od pożyczonych pieniędzy i każdego prezentu. Polak idealny sugerujący wszystkim biedakom wyjazd za granicę. Tyle w temacie obeznania tego człowieka w dzisiejszych realiach.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2016 o 10:41

avatar konto usunięte
1 5

@Candela: Gdzie ja napisałem te rzeczy? Masz spore braki w wiedzy dziecko. Nie trzeba płacić podatków od prezentów, chyba że znajomi Ci podarują dom, samochód albo jacht. Prezenty od bliskiej rodziny też nie są opodatkowane nawet te droższe (choć trzeba informować fiskusa). Nikomu nie sugerowałem wyjazdu, więc przestań się wybielać dziecko.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

@sixton: "nie zwalaj wszystkiego na państwo" - no ok, ale CZEGOŚ chyba mamy prawo oczekiwać od tego państwa. Nie zasiłków, nie podnoszenia pensji minimalnej, ale np. braku korupcji i spełniających swoją rolę urzędów. Można się kłócić, czy up w ogole ma sens, ale jak już istnieje, to niech nie wysyła ludzi do miejsca, w którym łamie się prawo pracy. A gdyby ten prezes nie miał kumpli w urzędach i nie posmarował komu trzeba, to może jednak trudniej byłoby mu łamać to prawo. Korupcja zawsze strasznie wyniszcza państwo, co widać np. na Ukrainie czy w Chinach, w Polsce też istnieje i niestety ma to wpływ na zycie zwyklych ludzi. Ten mityczny pan Janusz nie dorobił sie na innowacyjności, ciężkiej pracy itd, tylko na zwykłym wyzysku i kombinatorstwie. Tak sobie myślę, że zgadzam się z grubym80, osoby mało zaradne, niezbyt obrotne i odważne są i zawsze będą i może powinnismy pozwolić im żyć za 1500 zł, skoro tak bardzo chcą, ale państwo powinno pomóc im chociażby w tym, zeby żaden cwaniaczek nie chciał ich wykorzystać płacąc np.800zł na czarno. A to, że Polacy nie szanują swojej pracy, wiadomo nie od dziś, i mówię tu zarówno o tych, którzy godzą się zapierniczać w jakiejś fabryce na czarno za 5zl, o tych, ktorzy zapierniczają w korpo za 3000 i myślą że są fajni, jak i o Polakach za granicą, ktorzy po trupach do celu będą harowac po 15 godzin dziennie bo smak ojro jest taki słodki:) Jak widzę radość w mediach, bo kolejna międzynarodowa firma inwestuje w Polsce, bo Polak zrobi im to szybcej i taniej, to krew mnie zalewa.

Odpowiedz
avatar sla
1 5

@Candela: Swego czasu dojeżdżałam na studia, codziennie, dalej niż 40 km. Płaciłam za to mniej niż 200 zł / mc.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

@sla: Ale księżniczki jeżdżą karocą, nie tak jak pracujący na księżniczki motłoch jak ty czy ja.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2016 o 13:22

avatar I_Human
-1 7

@Sharp_one: Uwaga, podpowiedź - @Candela napisała to sarkastycznie i celowo użyła przesady żeby przedrzeźnić twoją postawę i komentarze:) Także twoja poważna odpowiedź jest tym bardziej śmieszna i żenująca. Oczywiście zaraz napiszesz, że doskonale wiesz, co to jest sarkazm ale go tam nie widzisz i jeszcze wkleisz link z wikipedii definicji sarkazmu. Jednak w tym momencie już tego zrobić nie możesz więc obruszysz się, że jak mogłem wyciągnąć takie wnioski i gdzie "to" napisałaś, żebym ci wskazał twój odpowiedni komentarz bla bla bla i że chyba w ogóle cię nie znam:D A teraz to już w ogóle się kompletnie mylę. No cóż... :D

Odpowiedz
avatar sixton
0 2

@recaptcha: Owszem, powinniśmy oczekiwać i wymagać. Ale, w moim mniemaniu, państwo nie powinno myśleć za obywateli i wyręczać ich - w taki sposób, aby nie pozwolić im robić błędów. Co zaś ściśle do Twojego komentarza to mogę się podpisać pod nim. Zmiany są potrzebne, i to często rewolucyjne. Obyśmy tego kiedyś doczekali.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@I_Human: Kolejny bęcwał? NapisaŁEM. Czy ktoś mi może w końcu powiedzieć czemu co chwilę do mnie piszecie w formie żeńskiej, pomimo iż zawsze używam formy męskiej i mam nawet symbol płci męskiej przy nicku? Co jest do cholery z użytkownikami tego portalu?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Candela: Co niby jest babskiego w avatarze przedstawiającego faceta?

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
-3 5

@Sharp_one: Bo manga/manhwa/manhua/anime. A to raczej babskie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

@sla: Albo to były te zamierzchłe czasy, kiedy paliwo było o połowę tańsze, albo jeździłaś autobusem/pociągiem, na bilecie miesięcznym, ze zniżką studencką.

Odpowiedz
avatar sla
1 5

@Candela: Pudło. Po prostu zebraliśmy się w grupkę i jeździliśmy jednym autem w 4-5 osób dzieląc koszty paliwa. Jasne, nie było to wygodne, trzeba było samodzielnie dotrzeć na czas w umówione miejsce, wielokrotnie siedzieć i czekać aż reszta będzie wracać, ale było tanio. Nie miałam kasy to nie bawiłam się w księżniczkę, która akceptuje tylko podróż własnym samochodem. @InessaMaximova: Manga, anime damskie? Pierwsze słyszę. I także nie rozumiem sensu zgadywania płci rozmówcy po avatarze gdy pisze w formie męskiej oraz ma znaczek oznaczający mężczyznę koło nicku.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2016 o 16:59

avatar konto usunięte
1 1

@sla: @InessaMaximova: A najśmieszniejsze że to nie jest postać ani z mangi ani anime.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@Sharp_one: Twój avatar jest mały, trudno ocenić płeć tej osoby, a jest ubrana na różowo/fioletowo. To myli. @sla: W tym wypadku to ma sens, ale kto powiedział, że ktoś jedzie w tym samym kierunku? Musiałoby się uzbierać wpierw te 5 osób. Wtedy takie przedsięwzięcie ma ręce i nogi. Ale, niestety, propozycja pracy była wyłącznie dla jednej osoby.

Odpowiedz
avatar matias_lok
3 25

Pod Krakowem jest sobie magazyn pewnego dużego i znanego sklepu internetowego z artykułami dla zwierząt. Tajemnicą poliszynela jest, że płaci się tam pracownikom 5zł brutto na umowę zlecenie, a ludzie pracują po 16h. Szef cwaniak podjeżdża co dzień na swój "candyland" nowym porshe. Mojej koleżance na studiach w jednym hotelu w krakowie zaproponowano 200zł za cały miesiąc pracy (8h) w recepcji z dwoma językami obcymi. Tak, to ci ludzie którzy zmuszeni biedą/desperacją przyjmują tego typu oferty są sobie winni, powinni wsiąść w pkp i wyjechać do dużego miasta (ale w sumie w nim są), a nie "zaradni" przedsiębiorcy. Nie rozumiem takiego podejścia. Nawet za czasów niewolnictwa, właściciel musiał zapewnić niewolnikowi mieszkanie i wyżywienie i tutaj, za tego typu oferty pracy i cwaniactwo trzeba napiętnować cwaniakowatych biznesmenów a nie biedotę. No błagam was.

Odpowiedz
avatar sixton
10 12

@matias_lok: Zupełnie odwracasz sytuację, która powstaje z wzajemnych relacji pracodawca - pracownik. Wynagrodzenie określa m.in. zależność popytu i podaży. Nie licz na to, że pracodawca zwiększy wynagrodzenie jeśli ciągle będą chętni pracować za 200 zł miesięcznie (czy wręcz dopłacać do swojej pracy za mityczne doświadczenie w korporacji). Wiesz czemu Polska jest tak atrakcyjna w Europie dla potencjalnych inwestorów i pracodawców? Bo za zachodnią granicą musiałaby temu samemu pracownikowi zapłacić cztery razy tyle. Jesteśmy tylko tanią siłą roboczą...

Odpowiedz
avatar Eko
-1 1

@sixton: Dlaczego tak się stało?

Odpowiedz
avatar sixton
0 0

@Eko: Stało się co?

Odpowiedz
avatar Katka_43
3 7

@matias_lok: Jakby nikogo za tak śmieszną stawkę nie znalazł do pracy, musiałby podnieść pensje. A teraz po co ma podnosić, skoro ludzie godzą się na taką stawkę? To przedsiębiorca, a nie instytucja charytatywna.

Odpowiedz
avatar Eko
0 2

@sixton: To o czym piszesz. Dlaczego ludzie godzą się pracować za 200zł, dlaczego Polacy stali się tanią siłą roboczą.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2016 o 11:37

avatar sixton
2 2

@Eko: Dlaczego się godzą na pracę za 200 zł miesięcznie? Też mnie to zastanawia. Chyba tylko desperacja (lepsze to niż nic) połączona z nadzieją (że potem będzie lepiej) nimi kieruje. A dlaczego Polacy są tanią siłą roboczą? Dlaczego się nią stali? To już jest głębokie pytanie, której odpowiedzi należy zacząć szukać gdzieś w historii, przynajmniej od "ukradzionego" wieku XIX - kiedy na Zachodzie budował swą potęgę kapitalizm. Potem istotnym punktem jest również okupacja sowiecka, zwana PRL. Po '89 roku Polska, jak i inne kraje z bloku wschodniego była biedna, przemysł ciężki, do tej pory podstawa gospodarki, (z tych lub innych względów) upadał, powstało wysokie bezrobocie, które w naturalny sposób powoduje obniżanie wynagrodzeń. To tak w największym możliwym skrócie. Sam wiedzy naukowej nie mam, żeby uściślić - prezentuję swoje przemyślenia, częściowo oparte na lekturach.

Odpowiedz
avatar Eko
1 1

@sixton: Masz rację. A czy zastanawiałeś się dlaczego upadał przemysł (nie tylko ciężki), powstało wysokie bezrobocie itd.? Odkryłam, że odpowiadając na pytanie i stawiając na podstawie odpowiedzi następne pytania dlaczego - cały łańcuch - można daleko zajść w rozumieniu wielu rzeczy. I żeby dojść do sedna wcale nie trzeba jakiejś specjalnej wiedzy - wystarczy pokojarzyć podstawową wiedzę - w tym przypadku z gospodarki, ekonomii, polityki, socjologii i psychologii.

Odpowiedz
avatar matias_lok
1 1

@sixton: Co nie znaczy, że jest to moralne, normalne i godne pochwały zachowanie osoby zatrudniającej ludzi i kompletnym debilizmem jest napiętnowanie za taki stan rzeczy doprowadzone biedą do ostateczności osoby. Zauważ, że pracodawca, który zatrudnia na zlecenie/na dzieło osobę, której praca to de-facto umowa o pracę - również odbiera nam wszystkim, bo musimy opłacaj wszyscy jego pracownikom nfz itp, Gdyby każdy pracodawca opłacał uczciwie składki, to zapewne byłyby lepsze świadczenia z nfz i zus, bo więcej kasy by wpływało z tego tytułu. System mamy zły, ale skoro mamy wszyscy jakieś reguły gry to się z do nich stosujmy.

Odpowiedz
avatar sixton
1 1

@matias_lok: Oczywiście. Ale właśnie dlatego nie możemy pełni winy zrzucać tylko na jedną ze stron. Gdyby ktoś już chciał się bawić w "sprawiedliwe dzielenie winy" to pracodawcom pewnie więcej się dostanie - choćby z tej racji iż często występują w tych relacjach z pozycji siły. Potencjalni pracownicy mają więcej do stracenia, choć powinno być na odwrót, jednak gdy kontrole państwowe są jakie są, na dodatek możliwe do przekupienia... Może coś się zmieni, bo np. PIP został uwolniony z obowiązku zapowiadania swoich kontroli. @Eko: Jasne, drogą małych kroków można dojść tam, gdzie jednym skokiem byśmy nie dali rady. Co do poruszanej kwestii to byłbym w stanie od razu jakiś obraz całościowy nakreślić, jednak wymagałoby to trochę czasu, dlatego na razie się tego nie podejmę (inne zajęcia). Odpowiadając tylko na Twój kolejny kroczek: Przemysł upadał z kilku powodów, z których większość (jak nie wszystkie) można zrzucić na karb państwa popeerlowskiego. Brak wolnego rynku i konkurencji sprawiał, że zarówno od strony kosztowej jak i popytowej oraz jakościowej wiele produktów odbiegało od konkurencji. Przemysł był tak sprofilowany, by w razie potrzeby z dnia na dzień przerzucić się na produkty militarne (potrzebne w razie wielkiego konfliktu Wschód-Zachód). Wiele towarów było tworzonych z myślą o naszej "wschodniej matce" w Moskwie i tam wywożone. Nie dbało się o jakość - ważna była ilość (rubryki w tabelce rocznika statystycznego, którą potęgą w wytopie surówki byliśmy itp.). No i mentalność ludzi była wypaczona. Innymi słowy - brak konkurencyjności oraz gospodarności, połączone z wstecznym myśleniem. Do tego doszła prywatyzacja, która w wielkiej części kończyła się zamykaniem zakładów (wspominałem już o wrogich przejęciach) - zachodnie firmy w ten sposób łatwo mogły wykosić potencjalnych konkurentów zanim ci się zreorganizują.

Odpowiedz
avatar Eko
1 1

@sixton: Nie oczekiwałam odpowiedzi, a zwłaszcza tak długiej, więc dziękuję za ten wysiłek. Dlatego już tylko retorycznie zapytam dlaczego dopuszczono do wrogiego przejęcia? ;) Idąc tym tropem można dojść do zrozumienia jaka jest rola państwa o czym niektórzy tu wspominali, nawet dlaczego globalizacja jest szkodliwa. Idąc takimi łańcuszkami zmieniłam zdanie w prawie każdej dziedzinie jakiej się zaczęłam przyglądać :D

Odpowiedz
avatar sixton
0 0

@Eko: Siła dedukcji. :) A dopuszczono bo komuś to było na rękę (polityczne lub bardziej wymierne zyski). Mniej prawdopodobne, że tak widziano dążenie do Europy. Tym bardziej szkoda, że antyglobaliści są moimi ideologicznymi wrogami, tak bardzo zbliżają się do anarchii (jako, ogólnie mówiąc, grupa lewicowa).

Odpowiedz
avatar matias_lok
0 0

@Katka_43: Tak, tylko ten pracodawca ewidentnie miga się od przepisów prawa pracy, prawa podatkowego, bhp i wielu innych zapewne. Dzięki nielegalnym praktykom, jest w stanie proponować niższze ceny niż konkurencja działająca zgodnie z prawem. Czy klub, który zamiast alkoholu z akcyzą ma szpirytus z ukrainy i dzięki temu może mieć większą marzę też nazwiesz przedsiębiorcą a nie instytucją charytatywną? Problem polega na tym, że w końcu ktoś przykabluje gościa od klubu, że nie ma akcyz i zapłaci chłop karę, za zatrudnianie niezgodnie z prawem ludzi drugi gość dostanie upomnienie i nara :) Umowa zlecenie nie polega na tym, by człowiek siedział po 16h u ciebie za 5zł/h wykonywał twoje polecenia i tak do za***nia przez parę lat.

Odpowiedz
avatar kijek
10 18

Pani Adelajdo jest Pani niezaradna, pracuję od 18 roku życia, studiowałam i harowałam gdzie się dało, na stacji, na kasie za marne grosze, każda praca która wpadła mi w ręce była dobra, wzięłam kredyt założyłam małą firemkę, przez 3 lata nie wiedziałam co to porządny sen, potem znalazłam luke w rynku i wykorzystałam, teraz nie narzekam na nic, ale niemiłosiernie mnie wku...wiają takie Adelajdy jak Ty które podsumowują takich Januszewskich jakby im z nieba spadło! większość ludzi ma co ma bo zwyczajnie haruje, a jak się jest niedojdą to się kończy jak Adelajda. P.S ciekawe czy na zachodzie dobrze Ci zasiłki służą

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
4 12

Czy praca NA CZARNO w Polsce jest legalna? Chyba NIE, wiec obie strony ryzykuja duzo (przy wykryciu przestepstwa), ale pracodawca powinien bac sie wiecej, bo prawdopodobnie jego kara jest wyzsza. W kapitalizmie podaz i popyt reguluja sie wzajemnie i glupio jest oczekiwac, zeby dajacy prace placil niepotrzebnie wiecej, niz musi. Jak sie komus nie podoba, to niech szuka lepszej roboty, a jak jej nie znajdzie tam gdzie chce, to niech ruszy glowa (i dupskiem). Na co pracodawca wydaje ciezko (albo i lekko) zarobione moniaki, to tylko jego sprawa (i czy jezdzi BMW, Porsche, czy czymkolwiek). Nie szukajcie drzazgi w cudzych oczach, nie wyciagnawszy kija z wlasnego!

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
-2 4

@ZaglobaOnufry: to wykrycie przestępstwa jest znikome. Bo taki mamy kraj. Tak więc niedługo niewielka część społeczeństwa będzie pracować legalnie. Takie są moje przypuszczenia.

Odpowiedz
avatar kijek
8 14

Poczytałam poprzednie historie autorki, wszędzie narzekanie, szkoda, że ten czas na to marudzenie nie przełożył się na szukanie porządnej pracy dla dwójki bezrobotnych ludzi. Komu teraz niby jest łatwo? ludzie bogaci ( pomijam tych którzy dostali w spadku) też zaczynali od zera, firmy im nie spadały z nieba też mieli wyrzeczenia, zmęczenie, harówkę, też były niepowodzenia i zaciskanie zębów. A tu przychodzi Pani Candel i wrzuca ich wszystkich do jednego wora! Bo jeździ BMW to na pewno ukradł! Przykro się czyta takie historie bo bieda biedą, ale jak się nie umie być zaradnym to zostaje tylko narzekanie w internecie i zrzucanie winy na Państwo i porządnych pracujących ludzi Pani Candel może poszuka Pani winy w sobie? w swoim partnerze? może schowa Pani ta nic niewartą dumę do kieszeni i jednak pójdzie do pracy nawet za grosze? od czegoś zacząć trzeba nikt nie da Pani posady za kilka tysięcy. O roszczeniowość łatwo, ale żeby dać coś z siebie to wielka ujma na honorze prawda?

Odpowiedz
avatar sixton
5 9

@kijek: Może tylko jedno po części usprawiedliwia rozgoryczenie niektórych, choć w dzisiejszych czasach zdecydowanie mniej - mianowicie nierówność szans na starcie. Nieprzypadkowo całkiem popularne było powiedzenie z lat 90-tych, że "pierwszy milion trzeba ukraść" (w domyśle od państwa). Tak m.in. powstawała w Polsce tzw. klasa średnia. A żeby "ukraść milion" trzeba było jednak mieć nie tylko predyspozycje intelektualne czy chęci - trzeba było być także odpowiednio "ustawionym". Nawet dziś spotykam się z myśleniem, że "ta droga była słuszna" i że "jakoś ta klasa średnia musiała przecież powstać, by potem ciągnąć wszystko do przodu", co zresztą niezmiernie mnie mierzi...

Odpowiedz
avatar qulqa
5 5

@sixton: Nie opowiadaj bajek. Znam dobrze paru milionerów, którzy dorobili się od zera. Jedna znalazła się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie - czytaj skończyła SGH w momencie, kiedy weszły do Polski firmy zachodnie. Nie chciały zatrudniać ludzi skażonych socjalizmem, więc dziewczynę świeżo po studiach wzięto na głównego szefa w Polsce. Firmę znalazła z ogłoszenia; takich ogłoszeń było wtedy na pęczki w gazetach. Nauczono ją wszystkiego od zera, łącznie z obsługą komputera. Drugi znalazł niszę i zaczął handlować tym, czym wcześniej nie handlował nikt. Trzeci handlował tym, czym handlowali wszyscy, czyli niemiecką chemią. Ale woził ją głęboko w Polskę, maluchem zapakowanym razem z dachem po polskich dziurawych drogach, sypiając zresztą w tym Maluchu. I tak dalej i tak dalej. Może ktoś i kradł milion. Może i ktoś był ustawiony. Ale moi znajomi aktualni milionerzy (i to wielokrotni) zaczynali po prostu harówką, harówką i harówką.

Odpowiedz
avatar sixton
2 4

@qulqa: Bajek? Bajek...? Co jest w tym takiego bajkowego? W normalnych warunkach właśnie tak to powinno wyglądać - komuś się poszczęściło (czytaj: zbieg korzystnych okoliczności, które potrafił wykorzystać), ktoś ciężko harował, ktoś inny zaryzykował wszystko. W efekcie dorobili się majątku. Oczywiście z zastrzeżeniem, że sama ciężka praca nie jest warunkiem wystarczającym, ale jest warunkiem koniecznym. Uwłaszczanie na majątku państwowym, jego wyprzedaż czy przejmowanie interesów za bezcen. Twierdzisz, że to tylko bajki? Że zabijanie konkurencji poprzez koneksje w aparacie administracyjnym (ot, słówko do urzędnika skarbowego) to wymysł? Przecież nie twierdzę, że tylko w taki bezczelny sposób można było "zostać kimś". Ale nie mów proszę, że po '89 zapanował u nas kapitalizm, a zawsze wygrywał po prostu ten kto był lepszy lub miał więcej szczęścia - w uczciwej grze.

Odpowiedz
avatar qulqa
-2 4

@sixton: Jakoś w poprzednim poście nic nie wspomniałeś o szczęściu czy splocie przypadków. Raczej napisałeś: Nieprzypadkowo całkiem popularne było powiedzenie z lat 90-tych, że "pierwszy milion trzeba ukraść" (w domyśle od państwa). Tak m.in. powstawała w Polsce tzw. klasa średnia. A żeby "ukraść milion" trzeba było jednak mieć nie tylko predyspozycje intelektualne czy chęci - trzeba było być także odpowiednio "ustawionym". Nikt z moich znajomych 'ustawiony' w twoim tego słowa znaczeniu nie był. Dlatego bronię ich, bo nikt z nich nikomu (w tym państwu) nic nie ukradł.

Odpowiedz
avatar sixton
0 2

@qulqa: "M.in." - klucz. Piszę: "(...)że <pierwszy milion trzeba ukraść> (w domyśle od państwa). Tak MIĘDZY INNYMI powstawała w Polsce tzw. klasa średnia." Myślę, że sama uznajesz takie "dorobienie się" za niezbyt uczciwe, skąd mogło się rozpowszechnić poczucie niesprawiedliwości.

Odpowiedz
avatar kijek
2 4

@sixton: Prawo do rozgoryczenia powinni mieć ludzie którzy naprawdę próbują i im się nie udaje, a nie ktoś jak autorka i jej partner, którzy oczekują tysięcy złotych za nic i jeszcze pieprzą jak to ich państwo i pracujący ludzie wyruchali ot co. Pani Candel powinna ruszyć dupę sprzed komputera i łapać się wszystkiego co popadnie, a nie pisać jak jej źle! Ja nie po to dzieci uczę jak sobie w życiu radzić bo nikt im za darmo nie da, aby pracowali na takich nierobów jak założycielka i jej men! Nie po to z mężem prowadzimy firmę, która tylko i wyłącznie dzięki naszej ciężkiej pracy funkcjonuje, aby mi pani Candel wypominała, że jeżdżę mercedesem, jeżdżę bo na niego zarobiłam, bo umiałam bo CHCIAŁAM No ale najlepiej zakładać oskarżycielskie posty w internecie i pieprzyć, że w naszym kraju się nie da! się nie da to jedź na zachód tam Cię będą utrzymywać skoro sama nie umiesz. W latach 90-tych akurat łatwo się było dorobić, na nasz rynek wjechało tyle możliwości, że ludzie bogacili się bardzo szybko. Teraz jest to znacznie trudniejsze, ale nie niemożliwe przecież, no ale po co próbować jak są głupi ludzie którzy wielkim kosztem utrzymują Panią Candel, jej Pana oraz zapewne niedługo ich dzieci....

Odpowiedz
avatar qulqa
-1 3

@sixton: Oczywiście, że uznaję 'kradzież' pierwszego miliona za nieuczciwość, czasem nawet przestępstwo. Ale wrzucanie wszystkich, którzy dorobili się w latach 90-tych, do jednego worka z napisem 'ukradł pierwszy milion' jest bardzo poważnym nadużyciem. I przeciwko temu protestuję.

Odpowiedz
avatar sixton
2 2

@kijek: Masz rację. Postawa bohaterki (Autorki) też mi jest najzupełniej obca i ją potępiam. Zresztą nie o takich osobach pisałem we wcześniejszych komentarzach. Raczej o tych, którzy np. patrzyli jak zakłady pracy w których pracują są wyprzedawane za bezcen, a potem zamykane (wrogie przejęcia). Natomiast to jest dość negatywna cecha części osób, którzy często nawet nie próbowali - cechą tą jest zazdrość. Bo ktoś miał łatwiejszy start (bogata rodzina), bo komuś się udało. Ile to jest warte można zauważyć po historiach ludzi, którzy wygrali w lotka. Bo przecież i dosłownie jest to wygrany los na loterii. A ilu z nich kończyło z niczym, wracając do tego samego poziomu, gdy pieniądze się kończyły (jeśli nie gorszego). @qulqa: Masz prawo protestować, tylko że - jak już wspomniałem - nie twierdzę i nie twierdziłem, że "dorobkiewicze" z lat 90. to tylko złodzieje. Zaznaczam wyraźnie - to była jedna z dróg do klasy średniej w Polsce. Niestety zestawienia porównawczego nie doczekamy się pewnie nigdy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@sixton: To nie jest moja prywatna historia. Wydajesz się być tutaj najbardziej inteligentny i obiektywny, a piszę Ci to z ręką na sercu. Co potępiasz? To, że pracowała i złamała nogę? Ta kobieta pracowała na własne utrzymanie i zdarzył się wypadek, co tu potępiać? Dlaczego wszyscy tu uparcie gwałcą Adelajdę stwierdzeniem, że jest obiboczką? To, że miała niegodną pracę nie czyni z niej lenia. Ktoś tu się upiera, że chce wyjechać po zasiłek. Na jakiej podstawie? Przecież do tej pory nikt jej nie utrzymywał. Skąd i po co te szpile i jad? Ogromne nadinterpretacje? Po co? Żeby dowalić osobie, która ma trudno? Ja się cieszę, że to nie jest moja historia, bo gdyby była, to prawdopodobnie pękłoby mi serce i straciłabym wiarę w ludzkość, podczas czytania większości komentarzy.

Odpowiedz
avatar pracujacamama29
6 10

Jak mnie denerwuje takie plucie na "byznesmenów w beemkach" Kurczę jak to taki miód to załóż działalność jak my z mężem, użeraj się z ZUs i US, płać podatki bez względu na to czy cokolwiek udało Ci się zarobić. Pracujemy w niedziele , święta wiedząc że czasami to zysków zbyt wielkich nie przyniesie. Martw się o nasłane kontrole przez zazdrosnych wyzyskiwanych rzekomo pracusiów co to przychodzą do pracy z fochem i pretensjami" ale jak to - w pracy pracować" A POTEM KOMENTUJ. W Polsce bezrobocie? Pytam się gdzie skoro musieliśmy sprzedać 3 ciągniki siodłowe z naczepami bo kierowców nie było. Ale praca za 3500zł na umowie plus diety i każdy weekend w domu...dramat i wyzysk.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 9

??? Czy z historii wynika, że pracodawcy płacili podatki, ZUSy, czy raczej się migali? Albo dawali 3500zł na umowie? Jakby tutaj ktoś tyle oferował, to by był po stopach całowany!

Odpowiedz
avatar sla
4 4

@Candela: 3,5k za sprzątanie domu?! Janusz ma rezydencję o powierzchni 5-10k m2 z kilkunastoma domownikami?! I tylko BMW jeździ? :D Sprzątanie prywatnych domów to specyficzna praca. Albo wykonywana przez profesjonalne firmy, albo będąca sposobem na DOROBIENIE, zwykle na czarno. Wątpię, by wiele osób zatrudniało pomoc domową na umowę o pracę nie ze względu na wyższe koszty a chorą papierologię, która wymagałaby chyba zatrudnienie dodatkowego pracownika. Dlatego jeśli ktoś nie chce mieć problemów i woli działać legalnie to wynajmuje firmę. Albo kupuje autonomiczny odkurzacz... Pani Adelajda mogła pomyśleć, dogadać się z pozostałymi paniami sprzątającymi i albo założyć firmę, albo jeśli koszty byłyby zbyt wysokie - zrobić to samo nieoficjalnie.

Odpowiedz
avatar kijek
3 7

@Candela: piszesz, że z pewnych powodów nie możesz podjąć legalnej pracy wiesz jaka jest dobrze opłacana, ale nielegalna? powodzenia skoro tak Pani urąga uczciwa praca. Brak mi słów na taką głupotę, nic nie umiem, nic mi się nie chce ale nawalcie mi 3000!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

@Fahren: W historii było wspomniane, że Adelajda prosiła szefa o umowę. 3500 proponowała pracownikom na wsi osoba, która stworzyła ten wątek w komentarzach, co dla mnie jest mało prawdopodobne. @sla: Jest zasadnicza różnica pomiędzy utrzymaniem w czystości jednego mieszkania, a posesji liczącej sobie pół hektara, dom i dwa budynki gospodarcze. Na wsi mało kto mieszka w mieszkanku wielkości gołębnika. Do sprzątania dorzuć grabienie, pielenie, haczkowanie, koszenie trawy, przycinanie drzewek, układanie drewna kominkowego, sprzątanie samochodów itepe itede...

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
1 3

Gdzieś kiedyś widziałam taki cytat. "Podawanie pensji brutto jest jak mierzenie przyrodzenia z kręgosłupem". Także ten, tego.

Odpowiedz
avatar Austenityzacja
4 6

Ok, rozumiem, system jest zły. Osoba z brakiem jakichkolwiek umiejętności również powinna móc uczciwie pracując zarabiać tyle, żeby godnie żyć. Tak jak w cywilizowanym kraju. I nie zgadzam się z niektórymi tutaj komentarzami typu "Trzeba było się uczyć", bo nie tak ma działać społeczeństwo, że wszyscy jesteśmy lekarzami i programistami. ALE nie rozumiem jeżdżenia po tych, którym się udało... "Rzygać mi się chce, gdy wyobrażę sobie Pana Januszewskiego, moszczącego oszczędne dupsko w najnowszym BMW" - zarobił to ma, bardzo mi przykro, że Adelajdzie się nie udało. Ale nie będziemy wszyscy żyć w ubóstwie, żebyś ty poczuła się lepiej. Koleś jest nieuczciwy, ale to wszystko wynika z tego jak wygląda rynek pracy w tym kraju.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@Austenityzacja: Rzygać mi się chce, bo dorobił się nieuczciwością. Nic poza tym. Nie drażni mnie, jeśli ktoś sobie jeździ dobrym samochodem.

Odpowiedz
avatar asmok
1 1

@Austenityzacja: No nie do końca. Z brakiem jakichkolwiek umiejętności niby za co jej płacić i kto miałby to robić? Po to finansujemy z podatków darmowe szkolnictwo, żeby ludzi z brakiem jakichkolwiek umiejętności nie było. Ja podtrzymuję stwierdzenie że "trzeba było się uczyć". Z mojego rocznika, w takiej beznadziejnej sytuacji życiowej są tylko cwaniaczki typu "a do czego mi to w życiu potrzebne" wyzywające innych od frajerów i kujonów. Z czasem sytuacja się zmieniła, wszyscy jakoś się w życiu, lepiej lub gorzej ustawili. Dawne biedaki i kujony żyją sobie, wszyscy bez wyjątku, na jakimś znośnym poziomie. A większość cwaniaczków narzeka że w tym kraju tylko wyzysk i nie ma pracy i że to nie tak powinno działać społeczeństwo. Owszem. Właśnie tak powinno działać. Zdrowym i zdolnym do pracy społeczeństwo zapewnia możliwość edukacji i nauki czegokolwiek. A trwale lub czasowo niezdolnych do pracy powinno wspierać i utrzymywać. I zgodzę się z tym że tutaj państwo faktycznie kiepsko się spisuje, bo dla takich ludzi pomoc jest zdecydowanie za niska. Tyle tylko że z pomocy chcą też korzystać zdrowi ale leniwi. A takim moim zdaniem, żadna pomoc się nie należy. No może poza kolejną szansą na naukę. Taka też jest, jest sporo darmowych szkół dla dorosłych, poczynając od liceów zaocznych i wieczorowych, po różne przygotowujące do zawodów. Taka Adelajda z historii, powinna całą energię skierować na próbę zdobycia jakiegoś zawodu i dopiero później narzekać na kłody rzucane jej od nogi przez system. Na razie to ona narzeka na system, chociaż nic, ale to absolutnie nic nie robi żeby zmienić swoją rzeczywistość. Skoro nic nie robi, to trudno powiedzieć żeby rzeczywistość coś jej utrudniała. Praca na czarno o jakiej pisała nie jest działaniem poprawiającym jej byt, tylko zmierzającym do utrzymania go na takim poziomie, na jakim jest, czyli kiepskim i beznadziejnym.

Odpowiedz
avatar blondfuriatka
0 2

Ja też zarabiam poniżej 10zł/h, nie mam płatnego urlopu ani L4, składek emerytalnych, z pracy w każdej chwili mogą mnie wywalić itp. itd. Pracuję na umowie-zleceniu i muszę za to płacić podatek, żeby "Pani Adelajda" mogła dostać swój zasiłek, a w moich okolicach pełno jest cwaniaczków którym się pracować na czysto nie chce, bo zasiłek zabiorą a zasiłek + pieniądze z pracy na czarno wychodzi mu dużo lepiej niż praca na etacie, więc po co pracować, skoro państw da?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@blondfuriatka: Zasiłek można dostać po roku LEGALNEJ pracy.

Odpowiedz
avatar blondfuriatka
0 0

@Candela: ok, ale są też inne formy wsparcia materialnego z którego takie osoby korzystają. W swojej wypowiedzi nie odniosłam się do tego konkretnego przypadku ale do ogółu.

Odpowiedz
Udostępnij