Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Oglądam jeden program na Turbo, odnośnie przekrętów dotyczących sprzedaży samochodów. To, że…

Oglądam jeden program na Turbo, odnośnie przekrętów dotyczących sprzedaży samochodów.
To, że komisy sprzedają auta które za granicą były przeznaczone do zezłomowania, czy przebiegiem kopniętym o 100k km, chyba nikogo nie dziwi. Jasne, taki gość powinien się trzy razy zastanowić zanim sprzeda składaka komuś do jazdy, ale wiadomo, hajs musi się zgadzać.
Dziwi mnie głupota ludzi w nim występujących, którzy żalą się że zakupili uszkodzony pojazd, który nie powinien być dopuszczony do ruchu.
Takich ludzi jest od groma, kupują za 30 tys auto o wartości na rynku wtórnym 60 tys, zapytani o to czy nie zdziwiła ich niska cena odpowiadają że nie. No ludzie! Jeśli ktoś sprzedaje pojazd, po tak drastycznie obniżonej cenie, wiadomo że coś jest z nim nie tak. Potem wychodzi że: auto to składak zrobiony z dwóch albo trzech innych, gdzieś tam był po powodzi, przeznaczony na złom, przebieg nie zgadza się, a książka serwisowa podrobiona. Nawet tutaj pojawiały się historie ludzi, którzy czuli się oszukani bo kupili niesprawny pojazd. Ale, nie czytacie umów które podpisujecie? Tam jest wyraźnie napisane, że kupujący zna stan techniczny pojazdu i nie ma zastrzeżeń. Jeśli szkoda wam, 100 zł i godziny czasu żeby podjechać na stację diagnostyki żeby zrobić porządny przegląd przed zakupem, to jest tylko i wyłącznie naiwność kupującego. Sprzedający cieszy się, że pozbył się grata, a wy możecie próbować dochodzić praw przed sądem. Kiedy mój mąż kupował samochód, też po tańszej cenie, pojechał z nim na warsztat. Facet powiedział dokładnie co i jak nie gra w tym aucie, wiedzieliśmy że od razu trzeba jechać naprawić tłumik, że gaz do wyregulowania i, parę kosmetycznych spraw. I nikt do nikogo nie miał pretensji.
Jeśli miałabym kupić używane auto za kwotę rzędu 30 tys w górę, poświęciłabym parę stówek żeby sprawdzić go w ASO.
Także ludzie, zanim puścicie parę, paręnaście, lub parędziesiąt tysięcy na autko, jedźcie, sprawdźcie. To nie boli, kieszeni nie rujnuje, a jakiś spokój wewnętrzny jest.

ludzie

by mlodaMama23
Dodaj nowy komentarz
avatar kantp
0 0

Zgadzam się z tym ,że ludzie sa naiwni i wierzą w okazję. Polak nie kupi auto normalnie bo będzie frajerem, będzie szukał okazji. Handlarze kręcą liczniki na "życzenie" klienta, przykład od znajomoego hamdlarza- miał 2 passaty rocznikowo 02 i 03, w jednym przebieg powyżej 250k ale pełna dokumentacja, faktury za naprawy itd. Drugi przebieg 100k brak jakiejkolwiek dokumentacji (wówczas auta mialy 8-9lat) Kosztowały mniej wiecej tyle samo, ten sam silnik i wersja wyposazenia jak latwo sie domyslic ten z malym przebiegiem poszedł na dniach, drugi czekał na kupca ponad 2 miesiące. Druga rzecz to ASO, naprawdę papier od ASO jest tyle warty co ten z toalety kasują za "sprawdzenie" i kupujesz kota w wroku jak wcześniej. Poczytaj sobie historie jak ASO BMW wystawiało papiery o bezwypadkowych samochodach co były skladane z 3ech oczywiście jak sprawa sie rypła to tłumaczyli ,że pracownik ten który podbijał zaświadczenie już nie pracuje na serwisie itd..

Odpowiedz
avatar Vitas
1 1

Mój koleżka ma 5 letnie audi z 2 litrowym silnikiem diesla. Obecny przebieg to 150 tys. przebiegu. a ludzie chcą passata 1.9 tdi, 17 letniego z przebiegiem 150 tys. Przecież to niemożliwe, nikt nie kupuje diesla, żeby jeździć tylko po zakupy.

Odpowiedz
avatar dodolinka
-4 4

Za co te minusy?

Odpowiedz
avatar upziom
4 4

@dodolinka: ode mnie na przykład za to, że autorka ma tak bardzo telewizyjnie "zryty" mózg, że nie potrafi odróżnić fikcji lub specjalnie podstawionych osób, aby "drama" podkręcić. Po to robią taki program, aby tego typu emocje wzbudzić i oczywiście przekonanie "ja bym nie był taki głupi" jest pożądanym efektem.

Odpowiedz
avatar xpert17
3 3

Żeby kupić samochód, ludzie nie muszą być pasjonatami motoryzacji. Konsument idzie do sklepu po bułki, nie musi wcześniej tygodniami czytać portale dla piekarzy, porównywać ceny, czy te bułki są tanie, czy drogie, a jak tanie to może podejrzane itp. Analogicznie idzie do komisu samochodowego i ma prawo oczekiwać, że kupuje dokładnie to, co sprzedawca oferuje do sprzedaży, i że jest to sprawne i spełnia wymogi prawa.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
0 0

@xpert17: Masz rację, aczkolwiek bułka w trakcie wypadku mnie nie zabije, a klejony samochód z 3 innych już może.;)

Odpowiedz
avatar fursik
1 1

Ach, czyli jeżeli ktoś oferuje Ci konkretny towar za konkretną (atrakcyjną) cenę, to ma pełne prawo Cię wydymać i będzie to tylko Twoja wina? Naiwność swoją drogą, ale uczciwość jakaś chyba też ma tu coś do rzeczy.

Odpowiedz
Udostępnij