Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja ciotka - w czasie spotkania rodzinnego z okazji przejścia na emeryturę…

Moja ciotka - w czasie spotkania rodzinnego z okazji przejścia na emeryturę - uraczyła nas historią.

We wczesnych latach '00 pracowała w pobliskim muzeum, jako pracownik merytoryczny. Muzeum było godnym, olbrzymim gmachem po starym pałacu, w którym (co ważne) umieszczono szatnię na parterze pod gabinetem dyrektora.
W szatni, o dziwo, nie siedział szatniarz tylko ochroniarz, bo na szatniarza nie było etatu.

Siedział więc pewnego ranka i się nudził, a tu nagle wchodzi mu grupka dzieci pchająca zabawkowy wózek dziecięcy. Jako, że było to szacowne muzeum starego typu, to zwykle nie pojawiały się tam dzieci poniżej dawnego liceum, a już na pewno nie latające luzem tylko skumulowane w jakaś wycieczkę.
A te konkretne dzieci były w okolicach piątego roku życia.

Szanowny Pan ochroniarz zapytał się więc tonem ojcowskim co tu robią i po co przyszły.
- Znaleźliśmy skarb i przyszliśmy po nagrodę - usłyszał w odpowiedzi.
- A cóż to za skarb? - ciągnął dalej rozczulając się w duchu nad uczciwością młodego pokolenia. To był ten moment, kiedy przed zbitą grupę dzieci wyjechał zabawkowy wózek, a kołderka została podniesiona ukazując zawartość.
Niewybuch.

Ochroniarza odrzuciło na trzy metry pod przeciwległą ścianę. Przed oczami zobaczył kilometry stylowych kocich łbów, otaczających centrum, które zabawkowy wózek musiał pokonać na swych małych kółkach.
Natychmiast zgarnął całe towarzystwo, zamknął szatnię i na miękkich nogach poszedł do dyrektora.
- Trzeba zarządzić ewakuację i wezwać saperów - wydukał. Dyrektor popatrzył na niego z nikłym zainteresowaniem, bo był stoikiem, a z zawodu filozofem.

Dowiedziawszy się o problemie postanowił sprawę zbadać, zszedł do szatni, stanął nad wózkiem i zaczął obserwować niewybuch. Drzwi do szatni obserwowała sekretarka spod przeciwległej ściany. Ochroniarz biegał po budynku od pokoju do pokoju, sugerując, żeby wszyscy natychmiast udali się na przerwę na kawę na parking.
- Ten niewybuch jest nieaktywny - ogłosił dyrektor, bo wiadomo, że na filozofii uczą rozpoznawać niewybuchy - Proszę zawołać do mnie kierownika militariów, niech to weźmie w ewidencje. A wszyscy niech wrócą na swoje stanowiska pracy - i wrócił do biura.

W tym czasie ochroniarz zdążył zamknąć budynek, zadzwonić po saperów i oddać dzieci pod kuratele patrolu policji.
Kiedy saperzy przyjechali trzy godziny później, okazało się, że wszyscy pracownicy są w budynku, a w gabinecie dyrektora trwa rada nad planowaną wystawą malarstwa. Gabinet był nad szatnią.

Na poligonie niewybuch zdetonowano. Bohaterskie dzieci zaprowadziły saperów do obsuniętego zbocza z całym mnóstwem innych niewybuchów. Dyrektora nikt nie pociągnął do odpowiedzialności.

by takatamtala
Dodaj nowy komentarz
avatar takatamtala
28 28

@Terminatoro23: Niewybuchy były w zboczu które się obsunęło, za klasztorem, na takiej wielkiej łące. Dzieci mieszkały po przeciwnej stronie ulicy w kamienicy. Tak dosłownie to przejechały tym wózkiem 100m.

Odpowiedz
avatar imhotep
41 43

@Terminatoro23: Tak, na pewno rodzicom przyszło do głowy uczyć dzieci co zrobić jak znajdą niewybuchy...

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
17 17

@imhotep: moje pokolenie było niby te kilkanaście lat bliżej wojny, ale mieliśmy pogadanki na ten temat w zerówce zdaje się... rodzice też rozmawiali. Nie wiem, może kiedyś ludzie byli bardziej przyzwyczajeni do tego, że dzieci biegają samopas i mogą robić różne głupie rzeczy, dlatego od samego początku tłukli im do głowy pewne podstawowe zasady BHZ (bezpieczeństwa i higieny zabawy).

Odpowiedz
avatar grupaorkow
4 10

@imhotep: wiesz co, mnie uczyli. Zarówno w domu jak i w szkole, a jednym z elementów tej edukacji było odwiedzanie zbiorowego grobu dzieci, które nie wiedziały co robić z niewybuchami. Wziąwszy pod uwagę ile okupacyjnego złomu jeszcze leży w różnych miejscach to wcale nie jest taki absurdalny pomysł.

Odpowiedz
avatar Zimniok
3 5

@KoparkaApokalipsy Ale te dzieci miały 5 lat :V

Odpowiedz
avatar Rak77
9 11

@pasia251: Bardziej prawidłowo choć dalej niezręczne jest użycie - '00

Odpowiedz
avatar Rak77
26 26

Ludziom wydaje się że minęło tyle lat od wojny to i niebezpiecznego złomu już nie ma. Mam kolegę sapera i uświadomił mi ze średnio w ciągu roku patrol szczeciński ma ponad 400 interwencji związanych ze znaleziskami pocisków i min.

Odpowiedz
avatar imhotep
11 13

@Rak77: We Francji są spoooore tereny (chyba koło 100km2, a było ponad 1000) gdzie do tej pory nie wolno wchodzić, po tym jak używano tam broni chemicznej w czasie I wojny światowej.

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
21 21

@grruby80: Tylko, że pewnego dnia jakiś zagubiony grzybiarz, albo inny ciekawski trafi w tamte rejony puszczy i zakończy swoją ciekawość lotem 100 metrów nad puszczą.

Odpowiedz
avatar archeoziele
10 10

@imhotep: Nie chemicznej. Z broni chemicznej używano zazwyczaj gazów typu chlor po którym tylko pusta butla zostaje. Te zamknięte tereny to są dawne linie frontu- Verdun, Somma, Marna. Miejsca, gdzie w ciągu kilku miesięcy spadały dosłownie miliony pocisków artylerysjkich. Nie wolno tam chodzić z dwóch powodów. Pierwszy to właśnie niewybuchy. Jest tam tego tyle, że nie opłaca się ich usuwać. Drugi powód to szczątki ludzkie- leży tam mnóstwo żołnierzy którzy zginęli na pasie ziemi niczyjej i nigdy nie zostali należycie pochowani.

Odpowiedz
avatar wormsik
1 9

@Rafikk222:kolega bardziej martwi się zainteresowaniem policji niż tym,że może sobie niewypał,razem z kolegą zresztą,wylecieć w powietrze.Zaiste mądry człowiek. Przecinki,proszę.

Odpowiedz
avatar Kosiciel
1 1

@GuideOfLondon: ...we wszystkich kierunkach.

Odpowiedz
avatar grruby80
-5 5

@GuideOfLondon: wszystkie te żeczy są zakopane dość głęboko. Możesz tańczyć w tym miejscu.

Odpowiedz
avatar katem
17 17

@crocoduck: no bez p.... Sama chodziła do przerszkola, które było za linią kolejowa, i nie tylko ja. Wg Twojego mniemania: cud boski, że przeżyliśmy . Widocznie wtedy dzieci były bardziej inteligentne lub lepiej wychowywane niż teraz (choc swoją drogą, te lepiej wychowywane dzieci nie umieją wychowywać swojego potomstwa) ;-)

Odpowiedz
avatar czarny_kruk
-1 3

cos w tym jest.. moze dlatego, ze teraz wszystko sie pozmienialo, ktos dojrzy dzieci biegajace samopas to od razu na policje.. a tak zapytam, wyjasni mi ktos o co chodzi z tym '00 itp? Bo czesto widze cos tego typu w historiach i nie ogarniam

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@katem, no 5 lat to trochę moim zdaniem mało. "Za moich czasów", w podstawówce był nawet obowiązek odprowadzania i odbierania dzieci poniżej 7 roku życia. No cóż, w przypadku tych dzieci to chyba faktycznie był cud boski, że niewybuchy nie odpaliły... Ja tam pod kloszem nie byłam trzymana, ale sama zaczęłam biegać po lasach w wieku 7 lat i specjalnie na tym nie ucierpiałam.

Odpowiedz
avatar Rafikk222
0 6

@GuideOfLondon: Wiesz jak my to nazywamy? Machaniem rękami, na cztery kilometry @crocoduck: Zależy jaki niewybuch, bo może być taki co spadł i nie wybuchł albo taki co w ogóle leżał i czekał aż ktoś go załaduje, te drugie są "bezpieczniejsze" nie mają wkręconych zapalników bo w magazynie się nie trzyma uzbrojonych i zależy też od stanu jak ostro zjedzona to lepiej nie ruszać w ogóle saperzy nawet pewnie nie ruszą tylko wysadzą na miejscu bo sprężyna może się trzymać bardzo słabo delikatnie ruszysz to rozpadnie się i aktywuje, optymizmem nastraja to że nawet nie poczujesz

Odpowiedz
avatar malami1001
-2 8

Po przeczytaniu, że za skarb należy im się nagroda poplułam monitor ze śmiechu :D

Odpowiedz
avatar Painkiler
1 3

Swoją drogą dzięki durnemu prawu eksponaty znalezione przez ludzi często omijają drogę "państwową" i idą w ręce prywatne za nawet 1/100 swojej realnej wartości. Tylko dlatego, że znalazca może liczyć od naszego ministerstwa na uścisk dłoni, albo dyplom i medalik.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 stycznia 2016 o 19:26

avatar Rafikk222
5 11

@MsciwyFrustrat: Znam się trochę lepiej na tym bo sam jestem pasjonatem uwierz mi że tu nie wybuchło tam też nie a tu delikatnie stukniesz zapalnik się aktywuje i nawet nie jękniesz nie jestem pewien czy nawet zobaczysz ten wybuch na ułamek setnej sekundy pewnie nie jeśli bomba to śmierć na bank jak pocisk od czołgu no to może przeżyjesz u z urwanymi rękoma A i co do posiadania, można posiadać nawet i rakietę V1 i V2 ale mają być pozbawione cech bojowych i to profesjonalnie i tak by tych cech im nie przywrócić tam jak jakąś łuskę z Mausera czy mosina się ma zużytą to okey

Odpowiedz
avatar Kosiciel
6 8

@Rafikk222: Łap: , , , , , , , , .

Odpowiedz
Udostępnij