Dalej zbieram szczękę z podłogi.
Tytułem wstępu: przybrało mi się trochę. Głównie na jedzeniu na wynos, bo za gotowaniem nie przepadam. Pomyślałam więc, że skoro i tak zamawiam gotowe żarcie, to można by było dietetyczne.
Znalazłam więc firmę oferującą catering dietetyczny w moim mieście, zadzwoniłam, zamówiłam próbny zestaw na 1 dzień z dowozem między 9 a 10. Zaznaczyłam tylko, że moja ulica jest idiotycznie oznakowana i wszyscy się na niej gubią, więc niech dostawca dzwoni, jeśli będzie miał problem z dojazdem.
Jedzenie zamówione na jutro, facet dzwoni dzisiaj. I mówi, że on będzie trochę wcześniej i czy może mi to jedzenie na płocie zostawić.
Serio???
Nie muszę chyba dodawać, że podziękowałam za taką usługę.
catering dietetyczny
Dobrze,że nie u sąsiada :D
Odpowiedza może od razu w śmietniku?
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: O to samo zapytałam :D
OdpowiedzPsu mógł zostawić, do popilnowania :D
OdpowiedzI nas dietetyczny catering jest dość popularny i zarówno nam jak i sąsiadom torebki zostawiają na płocie żeby nie dzwonić rano dzwonkiem i nie budzić. Przecież nikt ci tego jedzenia nie ukradnie! A pies też się nie dobierze bo każdy posiłek jest w osobnym plastikowym pojemniczku i pies naprawdę musiałby się postarać żeby sobie to otworzyć
Odpowiedz@poetka91: Po pierwsze zamówiłam na 9.00 właśnie żeby nie przywozili mi wcześniej i nie budzili. Po drugie, może ty masz pewność że sąsiedzi ci nie podbiorą takiej torby, ale ja takiej pewności nie mam. A po trzecie, mój pies potrafi się dostać do mięsa zapakowanego próżniowo.
Odpowiedz@poetka91: smacznego, ja wolałabym nie ryzykować i zjeść coś co nie miało styczności z brudem, deszczem etc.
Odpowiedz@poetka91: Po pierwsze - pies ma ostre zęby między innymi po to by radzić sobie z takimi przeszkodami jak plastikowe pudełko. Po drugie - jedzenie na płocie + głodny bezdomny = brak jedzenia na płocie. Naprawdę łudzisz się że nikt by tego nie podpierdzielił, choćby i z czystej złośliwości?
Odpowiedz@poetka91: Poza tym zimą to jeszcze pół biedy, ale latem naprawdę jesz nabiał i mięso które leżało kilka godzin na słońcu? Smacznego...
OdpowiedzWielu moich znajomych zamawia katering dietetyczny. W większości dostarczany jest w nocy i wieszany w torbie na klamce mieszkania albo stawiany na wycieraczce - czyli nie jest to nic dziwnego. Klienci podają kody do domofonów, wszyscy zadowoleni. Nie rozumiem zupełnie twojego oburzenia. Skoro jest to powszechnie praktykowane, nic dziwnego że pan dowożący chciał zrobić tak, jak jest przyjęte. Oczywiście miałaś prawo się nie zgodzić, ale opisywanie na Piekielnych jest przesadą :)
Odpowiedz@qulqa: To po co na ich stronie podaje się przedział godzinowy w którym mają dostarczyć jedzenie? Poza tym co innego blok gdzie jedzenie sobie wisi na klamce a co innego dom jednorodzinny, gdzie taka torba czeka na zabranie na deszczu/śniegu, obserwowana przez psa i pana Zdzisia, który potrzebuje zagrychy do swojego Leśnego Dzbana.
Odpowiedz@Creidhne: No to zaproponowali, Ty odmówiłaś i w czym problem? Z pewnością są ludzie, którym takie dostarczanie jedzenia odpowiada.
Odpowiedz@qulqa: W tym problem, że płaci się niemało za taki catering a te głąby chcą go zostawiać na płocie, czasami w deszczu. Dla mnie (i wygląda na to, że dla znacznej większości czytających też) jest to bardzo piekielne. I tyle.
Odpowiedz@Creidhne: Tobie nie odpowiada, ale z pewnością są ludzie, którym odpowiada. Propozycja, odmowa, koniec problemu. Wiesz, jedni lubią kiełbasę, inni ogórki. I każda grupa dla drugich będzie piekielna.
Odpowiedz@qulqa: Jeśli lubisz jedzenie obsrane przez ptaki, które leżało na deszczu/śniegu/słońcu to smacznego. Dla mnie jest to piekielne i mam prawo to opisać. I kropka.
Odpowiedz@Creidhne: Ja nie lubię, tak samo jak nie lubię jedzenia, które wisi na klamce w drzwiach wejściowych od strony klatki schodowej. Ale znam wiele osób, którym to odpowiada i są zadowolone. Więc tylko i wyłącznie kwestia gustu, organizacji czasu i upodobań. Nic piekielnego. Za socjalizmu wystawiało się pustą butelkę po mleku na wycieraczkę (w domkach jednorodzinnych też) i rano czekała napełniona, więc żadna nowość. PS - w diecie moich znajomych samo jedzenie popakowane jest próżniowo w pudełka, włożone do papierowej torby z logo firmy, a dodatkowo opakowane w szczelną folię, z której wystaje tylko uchwyt do powieszenia. Ani ptaki, ani deszcz, ani śnieg nie mają na nie wpływu. Słońce i upały tak, ale pewnie latem znajomi wybiorą inną formę dostawy.
OdpowiedzZgadzam się z kulką. Przecież dostawca jedynie zapytał o taką możliwość, a nie ją narzucił. Być może dzień wcześniej planował sobie trasę i nie pasowało mu być w Twojej okolicy o tej porze. Jak widać, dla niektórych nie stanowi to problemu, stąd kurier mógł spodziewać się, że i Tobie. Jego wina taka, że śmiał zapytać. Rozumiem, że pozostawienie posiłku bez nadzoru może wywołać uczucie dyskomfortu (zależnie od okoliczności mniej lub bardziej uzasadnionego), jeśli jednak chodzi o nadmierne upały, to do godziny 9 zwykle ich raczej nie doświadczamy.
OdpowiedzWielkie halo... niby dlaczego nie mógł? Stało by sieć cos? Takie firmy ze względu ba ilość zamówień maja to w zwyczaju (zostawić czasem paczkę nie w rękach zamawiającego) zwłaszcza np. o 4 nad ranem jak to rozwożą i tysiące ludzi jakos nie robi niepotrzebnych problemów....
Odpowiedz