Ot, sytuacja z dzisiejszego poranka. Nie jest specjalnie piekielna, ale ciśnienie mi podniosła na tyle, że kawy w pracy już nie potrzebowałem.
Z samego rana wszedłem do osiedlowego sklepiku spod szyldu "Społem", w którym dość często robię niewielkie zakupy. Wszystkie pracujące tam panie znam z widzenia, one mnie także.
Położyłem na ladzie kilka produktów do zeskanowania, pik, pik, pik, gotowe. Pytam, czy można kartą zbliżeniowo, oczywiście, że można. Kiedy na terminalu pokazała się kwota (przyznaję, nie sprawdzałem, czy była poprawna), przyłożyłem kartę, bo autobus za chwilę, trzeba się do pracy spieszyć. A pani zza kasy na mnie podnosi głos:
[P]ani: I co pan zrobił?! No i za szybko pan przyłożył kartę! Zła kwota była!
[J]a: Przepraszam, ale to Pani wpisuje kwotę.
[P]: Gdyby pan tak szybko karty nie przyłożył, nie byłoby problemu!
[J]: Ale skąd mogłem wiedzieć, że kwota będzie zła? Śpieszy mi się, to przyłożyłem, jak tylko było można!
[P]: I niepotrzebnie! Teraz przez pana musimy jeszcze raz.
[J]: A mogę zobaczyć ten paragon?
[P]: A niby dlaczego, co ja, pana chcę oszukać?!
[J]: Chcę się tylko upewnić.
Po tym Pani rzuciła mi tylko wydruk, dalej tylko patrząc na mnie spode łba, jakbym ją znieważył wielce. Faktycznie, z wydruku wynikało, że zła kwota została wpisana, ale przecież to nie była moja wina. Czy może ja już postradałem zmysły i jednak była?
sklep osiedlowy Społem
To na 99% była twoja wina. Sprawdź regulamin karty, ale w większości jest, że to twój obowiązek sprawdzić kwotę przed dokonaniem płatności (przyłożeniem / wpisaniem PIN).
OdpowiedzNiechcąco minus poleciał, za duźe paluchy mam ;) Wina była sprzedawczyni bo żeby urządzenie w ogóle zaczęło kartę czytać, to najpierw i tak musi sprzedawca w sklepie wpisać ile ma ściągnąć terminal z karty.
Odpowiedz@PablooS: a sprzedawczyni robotem jest? nie mogła się pomylić? niepotrzebnie tylko zaczęła jadaczką szczekać. po prostu tak się wydarzyło. trzeba tu doszukiwać się drugiego dna?
OdpowiedzW pracy zauważyłam, że ludzie strasznie "lekko" obchodzą się ze swoimi kartami. Nie sprawdzą kwoty, która się wyświetla, potrafią nią rzucić, zapominają kart... Nie rozumiem, ludzie, przecież to jest dostęp do WASZYCH pieniędzy! Osobiście zanim potwierdzę zielonym możliwość zapłacenia, to sprawdzam czy na pewno wpisałam dobrą kwotę. Przy takich sprawach trzeba jednak uważać, bo jak potem pojawią się ewentualne niezgodności to można sobie zrobić niepotrzebne problemy.
Odpowiedz@denaturat: Chciałam właśnie napisać, że kwotę należy potwierdzić, dopiero wtedy klient ma możliwość wprowadzenia pinu. Sprzedawca również powinien sprawdzić jaką kwotę wpisuje. Owszem, kasjer ma prawo się pomylić, ale powinien przeprosić klienta i ściągnąć jeszcze raz różnicę lub oddać gotówkę, jeśli ściągnął zbyt dużo.
Odpowiedzi co dalej? gdzie jest ostatni akapit historii? zła kwota była mniejsza/większa? dało się dopłacić różnicę? czy wycofywać cała transakcję? czy w końcu przyszedł kierownik, który umiał to zrobić?
Odpowiedz@PiekielnyDiablik: Ostatni akapit historii nie jest ważny - zapłaciłem o 10zł za mało, kwotę dało się dopłacić. Głównie to chodziło o podejście sprzedającej, która zaczęła być bardzo niemiła. Ja rozumiem, że to też był mój błąd, ale chyba nie zasłużyłem na takie traktowanie.
Odpowiedz