Dzisiaj o piekielnościach sprzedających na popularnym u nas Allegro, a także o tym, co mnie u tych osobników denerwuje najbardziej. Postaram się krótko i na temat, ale chyba mi się nie uda ;)
I Obiecanki-cacanki
Zależy mi na ekspresowym dostarczeniu zakupów. Czytam na stronie sprzedającego, że wysyłają towar tego samego dnia, jeśli zaksięgują wpłatę przed 15. Do tego wybieram droższą, ale szybszą formę wysyłki- niezawodny u mnie Pocztex48. Zamawiam i płacę za wszystko ok. 9 w poniedziałek. Po jakiejś godzinie dostaję maila, że zaksięgowali wpłatę i wysłali już towar. Dwa dni później dostaję sms-a od Poczty Polskiej, że nadano do mnie przesyłkę i można ją śledzić pod numerem takim a takim. Wchodzę na stronę, patrzę: Nadano we wtorek o 18:52. Czyli miała być najpóźniej w środę, a będzie zapewne w czwartek lub piątek...
II Niedokładne podawanie firmy dostarczającej towar
Moim skromnym zdaniem, przy opcji wysyłki powinno być konkretnie podane, kto ma mi ją dostarczyć. Mogę nie mieć zaufania do jakiejś firmy kurierskiej i nie chcieć korzystać z ich usług. A nie mam pewności, że wybierając dostawę kurierem nie trafię na jakąś piekielną firmę. Ja nie ufam firmie InPost. I akurat na tą firmę trafiłam, wybierając dostawę listem poleconym priorytetowym, który idzie ponoć do 4 dni. Szedł 10.
III Niepodawanie składu kosmetyków
Kupuję sobie olejek do włosów. Naturalny, z Indii, 200% natury, no cud-miód. Otwieram przesyłkę, czytam skład: Parafina i zapach. Tyle natury...
IV Zero kontaktu
Piszę kulturalnie i miło, aby sprzedający podał mi numer do śledzenia przesyłki i potwierdził wysłanie towaru. Brak odzewu. Zero. Paczka nadana z 3 dniowym opóźnieniem.
Uprzedzając wasze komentarze, że może ktoś nie ma czasu wysłać danego dnia, może mu coś wypadło... Ja to rozumiem w 100%, każdemu może się coś nagle przytrafić. Ale warto poinformować, że wysyłka się opóźni, żebym nie odchodziła od zmysłów, że prezent dla kogoś bliskiego się zgubił czy ki pieron.
A jeśli ktoś ukrywa kiepską jakość towaru (skład kosmetyków), to w moich oczach nie będzie rzetelnym kontrahentem.
allegro piekielni_sprzedający
Odnośnie składu kosmetyku. Czasy bezpiecznych zakupów na allegro dawno minęły. Teraz trzeba sprawdzać dosłownie wszystko samodzielnie- wyszukiwać nazwę kosmetyku i firmę producenta w internecie, czasem nawet cytować w google hasła reklamowe, którymi okrasza aukcję allegrowicz, kopiować zdjęcie danej rzeczy i szukać obrazem w google grafika (to jest konieczność szczególnie przy kupowaniu ubrań, bo w tej chwili połowa rzeczy na allegro sprzedawana za grubą kasę jako oryginały, to badziewna chińszczyzna z aliexpress, którą na tej stronie można kupić za 2 dolary). Oczywiście w żaden sposób nie usprawiedliwiam oszustów, ale wiadomo, że kombinatorzy byli, są i będą, więc musimy sami się przed nimi bronić.
Odpowiedz@lady0morphine: zgadzam się z Tobą całkowicie, też się nie raz dałam oszukać, czarę goryczy przelało gdy niby orginalne buty miały iść z Polski, a okazało się że zapłaciłam za tanią podróbkę z paczką z chin. Co do sprawdzania kosmetyków polecam sprawdzać recenzje na wizazu, jest tam cały skład kosmetyków, zdjęcie opakowania, cena i recenzje.
OdpowiedzZawsze zastanawia mnie dlaczego ludzie nie burzą się że realizacja zamówienia przez duże sklepy internetowe trwa tydzień i więcej a jak mały się spóźni 2 dni robi się wielkie haloo. To co jest napisane na aukcji to deklaracja. I masz rację, sprzedawca powinien się z niej wywiązać. Ale (z tego co pamiętam) zgodnie z regulaminem alledrogo sprzedawca ma na wysyłkę 7 dni. Do cholery, chyba wiesz kiedy mama, babcia, przyjaciółka ma swoje święto. Nie można na spokojnie wcześniej? Na szybko skocz na bazarek. Wtedy dostaniesz towar od ręki i nikomu nie napsujesz krwi. ŻADEN sprzedający nie czeka aż łaskawie kupisz i zapłacisz i łapie tą twoją paczuszkę i zap.. na pocztę. Nie każdy ma system zintegrowany z programem do adresowania paczek. A na odpowiadanie na pytania zblazowanych panienek wypadałoby zatrudnić ze 2 osoby. Jakże często (gdy jeszcze sprzedawałem na allegro) zdarzały się pytania o nr nadania po kilkunastu minutach od zamówienia. To po pierwsze. Po drugie wybór firmy kurierskiej wynika z wielkości paczki. Ceny są uśrednione, ale wiadomo że list wysyła się paczką, paczkę do 10 kg DPD, do 30 UPS a palety Schenkerem. Bo tak jest najrozsądniej z ekonomicznego punktu widzenia. Jeżeli da się wybór to nagle się okaże że towar mieszczący się w paczce 30x50x40 klient życzy sobie otrzymać listem bo nie waży 2 kg... Po trzecie - wejdź na strony polskich producentów kosmetyków i spróbuj znaleźć pełne składy. Gwarantuję ci, że znajdziesz na 1 z 10. To są moje optymistyczne prognozy. Więc jak wyobrażasz sobie informację której udziela sprzedawca? przepisuje z opakowań? A ile osób trzeba zatrudnić, żeby to przepisać z opakowań? Poza tym zdarza się, że producenci zmieniają składy, nie informując o tym sprzedawców... Kupuj w sklepach internetowych eko, bio, organic. Wówczas (zazwyczaj) podane są składy. Ale tam nie jest najtaniej. Nie da się tanio, dużo i szybko.
Odpowiedz@z_lasu: Dlaczego ludzie się nie burzą? Bo wiedzą, czego mogą się spodziewać i nikt ich nie okłamuje! Mogę czekać, nawet długo. Nawet miesiąc, dwa. Jednak jeśli ktoś wyraźnie zaznacza, że realizuje zamówienia w 48h a ja mam czekać tydzień bez słowa wyjaśnienia to się wkurzę. Nie chodzi o wybór, lecz podanie nazwy firmy kurierskiej. To raczej nie jest niemożliwe do wykonania. Niektóre sklepy są w stanie podać skład produktu. Pewnie za jakiś czas będzie to obowiązkowe.
OdpowiedzBrawo! Przez przypadek dałam "minus" wrrrr. Na bazarku też jest tanio. Mam swoje ulubione sklepiki. W necie niektóre rzeczy są dużo droższe jak na ryneczku.
Odpowiedz@sla: wiesz do czego służy system komentarzy? Albo jak wyszukuje się opinie o sklepie w necie? Nie wiesz, boisz się? - nie kupuj. Wiesz? - skorzystaj z tej wiedzy. Albo kup stacjonarnie, albo u dużego do którego masz zaufanie. Moja firma (nie internetowa) ma 3 umowy pocztowo - kurierskie. I to którą firmą się wysyła wynika z wielkości paczki i dostępności w danym dniu kuriera (uroki firmy na zadupiu). Więc podanie firmy jest możliwe dopiero po wysyłce. A gdybym miał dać klientowi wybór zrobiłbym rozpierduchę w magazynie. Oczywiście jest obowiązek podawania składów na opakowaniach. Ale w sklepach internetowych są tylko tam, gdzie podaje je producent we wlasnych materiałach informacyjno-promocyjnych. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić ludzi ślęczących nad tymi robaczkami na tubkach i przepisujących składy do sklepu, gdy tak naprawdę zerknie na to jakieś 15% klientów, coś zrozumie 10% a decyzję na podstawie składu podejmie 1% klientów....
Odpowiedz@z_lasu: Tak, na pewno w komentarzach znajdę informację, z którą firmą kurierską dany sprzedawca współpracuje i na jaką trafię w losowaniu. Nawet, jeśli ktoś oceni jakość dostawy i kuriera to mi to NIC nie da - to nie firmy są złe, a kurierzy obsługujący konkretny teren. Korzystasz z trzech firm? Można to zaznaczyć. Potem wielkie zdziwienie, że ludzie wybierają duże, sprawdzone, często zagraniczne sklepy zamiast tych małych, rodzimych. Ten tekst o zblazowanych panienkach pobił wszystko. Cóż, ciekawe podejście do biznesu. Ludzi ślęczących? Zatrudniasz jednego studenta, poradzi sobie z tym całkiem szybko. To automatyczna i prosta praca, jeszcze prostsza gdy na stronie producenta jest podany skład.
OdpowiedzW takim razie sprzedawca nie powinien deklarować przesyłki w ciągu 48 godzin, skoro nie ma narzędzi do tego, żeby się z tej deklaracji wywiązać. A odpowiadanie na pytania klientów to też raczej część obowiązków sprzedawcy. Co do składów produktów - nie trzeba przepisywać, wystarczy zrobić zdjęcie opakowania, czy ulotki w dobrej rozdzielczości i dodać do galerii zdjęć. 30 sekund roboty. Podsumowując: jeśli ktoś nie ma czasu ani na odpowiedź na pytania klientów, ani na wysyłanie towaru, ani na podanie informacji dot. produktu, to albo nie powinien być sprzedawcą, albo powinien zatrudnić więcej ludzi.
Odpowiedz@z_lasu: A ile Ci zajęło napisanie tego: "Ceny są uśrednione, ale wiadomo że list wysyła się paczką, paczkę do 10 kg DPD, do 30 UPS a palety Schenkerem."? Na bank długie godziny, więc przecież na stronie ująć nie można.
OdpowiedzPopieram. Nie można dostarczyć zgodnie z deklaracją- podać łaskawie informację, która mniej więcej jest zgodna z prawdą.
OdpowiedzAch, mam podobnie. Pomijam że InPost, jeśli nie ma opcji paczkomaty, omijam szerokim łukiem bo kurier jest upośledzony ruchowo i nie umie wejść na parter aby dostarczyć przesyłkę, ale 6.01. zamówiłam dwie naklejki na laptopa i naklejki na nadgarstki. Od razu napisałam meila, że nie potrafię zmierzyć tych łuków i czy nie mogli by pomóc. Koniec końców, 12.01 wysłałam wymiary tych miejsc na nadgarstki i czekam na wiadomość. Dzisiaj jest 21.01, dopiero wczoraj dostałam odpowiedź na 3 wysłane przeze mnie wiadomości i jeden sms. Paczka została dzisiaj wysłana (ponoć). Czekam niecierpliwie.
OdpowiedzHehe ktoś tu ma pretensje do zakupów w necie? A co to, piekarnia? Chcecie towar "na już" - to kupić stacjonarnie.
Odpowiedz@Raspwberry: ode mnie masz plusa :) Moja żona dostała dziś ciuchy zamówione w boprixie 08-01 (13 dni), moje spodnie z H&M potrzebowały 10 dni, ostatnio zamawiałem książki i też czekałem grubo ponad tydzień. I żyję :) Kupuję w necie bo tak mi wygodnie. Mieszkanie i praca na zadupiu daje ograniczone możliwości w pozbywaniu się gotówki. A poza tym męczą mnie spacery po sklepach. I zdarza mi się, że zależy mi na czasie. Ale wówczas dzwonię i dopytuję czy jest to fizycznie możliwe. A nie gardłuję jak to niedobrzy są internetowi sprzedawcy.
Odpowiedz@z_lasu: Przecież tutaj nie chodzi o to, że sprzedawcy mają od razu biec do kuriera 24/7 by dostarczył klientowi paczkę w kilka godzin. Chodzi tylko i wyłącznie o wywiązywanie się z własnych deklaracji. Jeśli ktoś reklamuje się na stronie, że paczka będzie u mnie jutro to oczekuję jutro tej paczki. Jednak jeśli zaznaczy, że będę musiała poczekać 2 tyg - żaden problem, poczekam. Zapisy "dostawa w 24h" są jednym z kryteriów wyboru sprzedawcy czy sklepu, także wypada dotrzymywać danego słowa.
OdpowiedzInpost pada na cyce. 13 stycznia zamówiłam woski zapachowe do kominka. Przyszły dopiero dzisiaj. Myślałam,że już ich nie zobaczę. A o ironio tydzień wcześniej zamawiałam malutką flaszeczkę Amli, i przyszła tak jak powinna (czyli po trzech dniach).
Odpowiedz