Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ludziom na widok karetki czasem odbiera mózg... W obu sytuacjach układ drogi…

Ludziom na widok karetki czasem odbiera mózg...

W obu sytuacjach układ drogi był podobny: droga dwukierunkowa po jednym pasie w każdą stronę, na środku drogi kolejny "pas" dla torów tramwajowych również po jednym w obie strony. Droga jest szeroka i z racji tego, że tory są na środku, pieszy wsiadający do lub wysiadający z tramwaju musi przejść przez jeden pas jezdni. Co więcej, tuż przed zatrzymującym się tramwajem jest przejście dla pieszych.

Sytuacja I:

Jedzie karetka na sygnale. Jest dość blisko przystanku tramwajowego. W tym momencie przy przystanku zatrzymuje się tramwaj, a tramwajarz drzwi nie otwiera. Wiadomo, gdyby otworzył to tłum ludzi wylazłby prosto pod koła karetki, która była tuż za tramwajem.

Nagle jakaś genialna pannica z przystanku wchodzi spokojnym krokiem na jezdnię i wciska przycisk otwierania drzwi tramwaju (który jak wiadomo zablokowany jest przez tramwajarza). Drzwi się nie otwierają. Karetka jest coraz bliżej i wyje aż uszy bolą. Dziewczyna wciska przycisk dalej. Drzwi znów stawiają opór. Karetka dosłownie kilka metrów od niej hamuje i trąbi. Komu by to przeszkadzało? Klik, klik w przycisk jeszcze dwa razy, a nuż się otworzą. Sekundy mijają. Nagle olśnienie! Dziewczyna odwraca się i równie ślimaczym krokiem wraca na przystanek...

Czemu nie zareagowałam? Byłam dość daleko i miałam do pokonania jeszcze jedne pasy. Poza tym nie wiedziałam w którą stronę jedzie karetka (mogła skręcić w moją stronę), a wolałam nie być kolejną wbiegającą przed maskę osobą, więc czekałam nieopodal.

Sytuacja II:

Wieczór. Wysiadam razem z tłumem z tramwaju na jezdnię, by przejść na chodnik. Z drogi podporządkowanej za tramwajem wyjeżdża na sygnale karetka i skręca w prawo, czyli w stronę stojącego tramwaju. Widać (i słychać) ją z daleka. Ludzie dalej są na drodze, więc karetka bezpiecznie wyprzedza tramwaj z lewej strony (akurat nie było samochodów ani tramwaju z przeciwka).

Wspominałam, że przed zatrzymującym tramwajem jest przejście dla pieszych. No właśnie. Co robi kolejna genialna dziewczyna? Wygląda zza tramwaju i przebiega sprintem przez pasy. Na szczęście tuż przed karetką zdążyła. Ale, ale... Dosłownie sekundę później wybiega następny geniusz. Nawet się nie rozejrzał. Zdążyłam tylko krzyknąć "Stój!". Obrócił jedynie głowę i gdyby zrobił jeden krok więcej, to potrzebna byłaby kolejna karetka. Kierowca (zapewne widząc wcześniejszą dziewczynę) jechał wolniej i minął faceta o centymetry...

Nie było możliwe, żeby którakolwiek z tych osób nie zauważyła lub nie usłyszała karetki. Zaoszczędzenie kilku sekund raczej nie jest warte wpadnięcia pod karetkę, która bądź co bądź jedzie do potrzebującej osoby.

Kraków komunikacja_miejska

by Rammsteinowa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Jorn
37 37

Raczej wątpię, żeby widok karetki odebrał im rozum. Bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że nigdy go nie mieli.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
19 19

@Jorn: Trudno jest mi się nie zgodzić.;)

Odpowiedz
avatar m_m_m
16 16

Udaremniłaś działanie ewolucji ;)

Odpowiedz
avatar Kunegunda95
14 14

@Zmora: W niektórych miejscach nie da się tego inaczej podzielić po prostu. Poza tym prawo drogowe wyraźnie reguluje takie sytuacje, tzn. kierowca samochodu musi się zatrzymać (jeśli tramwaj stoi na przystanku lub dopiero do niego podjeżdża) i nie ma prawa jechać, dopóki tramwaj nie odjedzie z przystanku, więc nie widzę tu żadnego kretynizmu.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
17 17

@Zmora: W Krakowie to działa. Samochody zatrzymują się za tramwajem i jest bezpiecznie. Oczywiście, że zdarzy się jakaś niebezpieczna sytuacja, bo jakiś debil nie poczeka, ale jak Kunegunda95 mówi- są miejsca, w których inaczej by się nie dało, a jednak tramwajem jedzie się o wiele szybciej niż np. autobusem.

Odpowiedz
avatar Lucja_
9 9

@Zmora: W moim mieście też tak jest. Przed przystankiem tramwajowym stoi sygnalizacja świetlna dla samochodów. Gdy tramwaj podjeżdża do przystanku, dla samochodów zapala się czerwone światło.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
2 2

@Zmora: na Ukrainie i w innych krajach chyba też się zdarza, że jest na odwrót, (może ktoś potwierdzić?) tramwaje jeżdżą pasem przy chodniku, a samochody mijają je środkiem. Efekt: faktycznie piesi nie wpadają pod koła, ale nie da się parkować przy/na krawężniku. Zatem gdzie parkują geniusze? -na środku

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

Sytuacja z wczoraj. Jadę ciężarówką, dwa pasy w jedną stronę. Szybszy pusty. Z tyłu policja na sygnale. Tłuk przede mną wali po hamulcach. Udało się ale niewiele brakowało.

Odpowiedz
avatar lotos5
0 0

@zulusisko: Czyli... Co się właściwie stało?

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
3 3

@Piotr Szczerba, czyli w 99% przypadków zmniejszyć prędkość do 0 km/h. Czyli się zatrzymać. To chyba nie aż tak straszne uogólnienie? ;)

Odpowiedz
avatar katem
5 5

Piesi zapewne sądzą, że sygnał karetki ich nie dotyczy - on jest jedynie dla innych samochodów i to kierowcy muszą się do niego stosować. Pieszy uważa się za święta krowę, której wszystko wolno.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
2 2

@katem: Masz rację, ale też tak nie uogólniaj, bo ja również (w historii) jestem pieszą, a zachowałam się wzorowo.:P

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
3 3

temat znany, sam widziałem kilka takich sytuacji, z karetkami i strażą pożarną. Wobec pojazdów uprzywilejowanych najlepiej zachowują się kierowcy zawodowi, motorniczowie i kierowcy MPK, nawet potrafią w kilka pojazdów ogarnąć sytuację i przepuścić - mają doświadczenie i znają teren. Zwykli kierowcy i rowerzyści zachowują się względnie biernie, ale przeważnie poprawnie i raczej nie pogarszają sytuacji. Zdarzają się niezorientowani, ale rzadko. Natomiast jeśli przy przejściu dla pieszych czeka kilkanaście osób, to zawsze znajdzie się jakiś wiecznie spieszący się samobójca albo "siatkarka w słusznym wieku", dla której zielone światło jest święte i włącza GOD MODE

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Ja Ci dam tramwajarza! Motorniczy to jest :)

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
1 1

@sotalajlatan: Eee tam, rodzice znajomej prowadzą tramwaje i sami na siebie mówią "tramwajarze".:D

Odpowiedz
avatar LoonaThic
1 1

Ale to są piesi - wszędzie się wmawia ludziom, że pieszy ma pierwszeństwo. Więc co się dziwisz? Nie raz i nie dwa widziałem kobitę najczęściej w wieku 30+ przechodzącą przez pasy (i to jedyny plus takiej sytuacji) kompletnie bez kontroli bo gada z psiapsiółką przez komórkę. Nie patrzy kompletnie co się dzieje wokół niej, nie kontroluje niczego. Albo starsi ludzie którzy myślą, że przejdą tu i teraz. Jak to powiedziała starsza moherowa - wielkie przepuszczam, małe sie zatrzymajo... I co tu takiej powiedzieć?

Odpowiedz
avatar natalia
1 1

Ja raz byłam świadkiem zabawno-tragicznej sytuacji. Idę sobie po szpitalnym terenie, między budynkami, zbliżam się do małego przejścia. Jedzie karetka na sygnale, a do przejścia, naprzeciwko mnie, zbliża się starsza kobieta. Ja zwolniłam, kobieta nie. Wchodzi na przejście, tuż pod karetkę, karetka hamuje, trąbi. Kobieta sobie przechodzi, karetka jedzie dalej, a kobiecina do osłupiałej mnie: "Widziała pani? Już nawet karetka nie przepuści starszej osoby na przejściu..."

Odpowiedz
avatar VapePoland
0 0

Ale zwalone. Długo wymyślałaś?

Odpowiedz
Udostępnij