Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Taka mi się przypomniała historia apropo prawa jazdy. Mam dalszego znajomego. Nie…

Taka mi się przypomniała historia apropo prawa jazdy.

Mam dalszego znajomego. Nie będzie mu Kuba.

Kuba chciał zrobić sobie prawo jazdy. Przeszedł więc bez zarzutu badania lekarskie, potem szkolenie, a na koniec za pierwszym razem zdał egzamin państwowy.

Co w tym piekielnego?

Ano to, że Kuba od dziecka... nie widzi na jedno oko.

Ani lekarz, ani instruktor, ani egzaminator się nie zorientowali.

Do tej pory nie wiem jak Kuba tego dokonał.

Edit: Nie wiem czy są jakieś ograniczenia jeżeli chodzi o brak widzenia na jedno oko (jakaś adnotacja w dokumencie czy coś). Chodziło mi bardziej o fakt kompetencji ludzi, którzy go badali i egzaminowali.

prawo jazdy

by GuideOfLondon
Dodaj nowy komentarz
avatar Wunsz
15 15

A od kiedy widzący na jedno oko nie mogą mieć prawa jazdy? Sam znam 2 takie osoby które normalnie prowadzą.

Odpowiedz
avatar Kumbak
16 16

@GuideOfLondon: no sorry, ale jak instruktor i egzaminator się mieli zorientować, jeśli chłopak na kursie i podczas egzaminu jeździł poprawnie?

Odpowiedz
avatar xpert17
10 10

a w jaki sposób instruktor czy egzaminator mieli się zorientować??? jedyny kto powinien się zorientować to lekarz okulista, ale on wystawia zaświadczenie czy są przeciwwskazania do prowadzenia pojazdów czy nie ma widocznie nie było

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

@GuideOfLondon: Jak ma się egzaminator domyślić, że ktoś widzi na jedno oko, jeżeli prowadzi całkowicie normalnie? "podejrzewam jednak, że bardziej komfortowo i bezpiecznie jeździ się widząc normalnie." Na wszystko wpływa wiele czynników. Sądzę że bardziej komfortowo i bezpiecznie jeździ jednooki doświadczony kierowca sprawnym Audi A6, niż dwuoki młodzian w pordzewiałym maluchu. ;-)

Odpowiedz
avatar Dark_Messiah
10 10

@GuideOfLondon: Ani instruktor ani egzaminator nie jest lekarzem wiec nie rozumiem co mają do tego. Inna sprawa jeśli mowa o niewidomym z białą laską, to widać od razu. W rodzinie mam dziewczynę która urodziła się bez jednego oka, obecnie już dorosła panna ma dopasowane sztuczne oko tak że ja nie widzę różnicy.

Odpowiedz
avatar Piotrek1
-4 10

@Wunsz: Widzący na jedno oko nie ocenią odległości. W mieście są latarnie co pare metrów i inne elementy o znanej długości więc sobie na egzaminie poradzą, ale na trasie przez las nie ma bata żeby dobrze ocenili odległość.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
10 10

@GuideOfLondon: Okej, ale wiesz, że ktoś kto żyje od dawna z jednym okiem jest do tego przyzwyczajony i mózg również się przyzwyczaja? Nie rób z człowieka nie wiadomo jakiej kaleki...

Odpowiedz
avatar Piotrek1
-5 9

@Rammsteinowa: NIe jest fizycznie możliwe widzenie 3d z jednym okiem sprawnym. Widzenie stereoskopowe zapewnia różnica w obrazie z jednego i drugiego oka - w ten sam sposób działają kamery 3d - mają dwa obiektywy obok siebie. I szczerze powiedziawszy guzik mnie obchodzi że oni nie są jakimiś kalekami - jak mi się wpakują w tył na autostradzie przy 200km/h to ucierpie przez ich, a przedewszystkim przez leniwego lekarza któremu się nawet nie chce podstwowego badania zrobić.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 stycznia 2016 o 22:29

avatar Kumbak
9 11

@GuideOfLondon: "Rozumiem, że nie przeszkadzało by ci jakby cie wiózł autobusem jednooki kierowca, albo mijał cie prowadząc kilkudziesięciotonowego TIRa? A gdyby tak wpadła mu rzęsa albo pyłek do zdrowego oka? Rozumiem, że ślepi kierowcy nie stwarzają żadnego zagrożenia?" Może zacznijmy od tego, że kierowcy, którzy jeżdżą zawodowo przechodzą trochę inne badania niż zwykli i ktoś kto widzi jednym okiem nie przejdzie.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
6 6

@Piotrek1: Mam jedno i drugie oko, więc ciężko mi powiedzieć jak taka osoba widzi dokładnie.:P Jednak jak ktoś ma wystarczająco rozumu i daje radę (a skoro nikt tego nie zauważył to MUSIAŁ dawać radę, bo jednak sporo godzin spędza się w samochodzie na kursie) to dlaczego nie? Równie dobrze ktoś może kichnąć 3 razy i ci w tyłek wjechać...

Odpowiedz
avatar Kumbak
8 8

@Piotrek1: a no tak, to że samochód przede mną się powiększa nie jest żadną wskazówką, że odległość maleje...

Odpowiedz
avatar Wunsz
7 9

Możliwości przystosowawcze mózgu są ogromne i osoby, które widzą na tylko jedno oko od urodzenia, często są w stanie prowadzić równie dobrze co osoby ze sprawnymi oczami. Sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana, jeżeli wypadek nastąpił niedawno, ale od tego jest okulista, żeby wydać odpowiednią opinię. Na pewno nie jest tak, że wszyscy ze sprawnym jednym okiem powinni być od razu odrzuceni ze starań o prawo jazdy. I szczerze mówiąc o wiele bardziej obawiam się karków w bmkach czy starych ludzi za kierownicą niż osób z jednym okiem.

Odpowiedz
avatar Kumbak
6 6

@GuideOfLondon: Oczywiście, że nie. Tylko ty stoisz na pozycji, że tacy ludzie w ogóle nie powinni siadać za kółko. "Mnie tylko zastanawia, że niby wszystko jest zgdone z prawem. Ale co by było jakby jednooki kierowca spowodował jakiś tragiczny wypadek? Tak hipotetycznie. Jak na to sąd by patrzył? Wątpię, że ta kwestia by nie była poruszana. Jako czynnik łagodzący czy wręcz przeciwnie?" Raczej nie byłaby to okoliczność łagodząca. Hipotetycznie - sędzia by uznał, że taka osoba, decydując się na prowadzenie auta, powinna znać swoje ograniczenia psychofizyczne.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 stycznia 2016 o 23:00

avatar Kumbak
7 7

@GuideOfLondon: To ja cię zapytam jeszcze raz. Kursant jeździ samochodem poprawnie - na placu nie potrąca słupków, nie najeżdża na linie. Na mieście potrafi przejechać przez skrzyżowanie nie wymuszając pierwszeństwa, stosuje się do znaków drogowych i sygnalizacji świetlnej. Tak samo na egzaminie. Więc pytam - jak instruktor i egzaminator może stwierdzić, że taka osoba ma cechy dyskwalifikujące ją jako kierowcę. A co do ataków na ciebie w imię "równości" - od urodzenia bardzo słabo widzę jednym okiem (potrafię tylko zobaczyć ogólne zarysy przedmiotów i ich kolor). Od 15 lat ma prawo jazdy kat. B i nie spowodowałem ani jednego wypadku, w którym ucierpiałaby inna osoba. Jeśli mieszkasz w Warszawie, to być może nawet mijałeś moje auto i nawet o tym nie wiedziałeś. Ja nie twierdzę, że ktoś, kto widzi jednym okiem jest tak samo sprawny jak osoba zdrowa. Ale nie twierdzę też, ze taka osoba nie może być dobrym kierowcą.

Odpowiedz
avatar xpert17
7 7

Sam mam jedno oko słabsze i przez to NIE MAM stereoskopowego widzenia. Lekarz nie uznał tego za przeciwwskazanie do zwykłego, amatorskiego prawa jazdy. Pierwsze prawo jazdy dostałem z koniecznością jeżdżenia w okularach i 5-letnią ważnością badań lekarskich. Po 5 latach dostałem badania na kolejne 5 lat, a następne już bezterminowo. Tak uznał lekarz mający kwalifikacje do wydawania takich zaświadczeń (oczywiście weidział o mojej wadzie wzroku i szczegółowo ją badał). Jeżdżę od ponad 20 lat i NIE MAM problemu z oszacowywaniem odległości, prędkości, potrafię zatrzymać się i przed skrzyżowaniem i w korku na autostradzie. Gdybym miał wątpliwości, ponownie poprosiłbym lekarza o badania. Ani instruktor, ani egzaminator, nie musieli podejrzliwie obserwować którym okiem jak patrzę - w moich dokumentach było zaświadczenie lekarskie, które do prowadzenia pojazdów mechanicznych mnie dopuszczało. Nie miałem zresztą problemu ze zdaniem egzaminu za 1. razem.

Odpowiedz
avatar Kumbak
7 7

@GuideOfLondon: Oczywiście, że może. Podobnie "dwuoczny" kierowca może z jakiegoś powodu źle ocenić odległość i doprowadzić do tragicznego wypadku. Problem z "dwuocznymi" jest taki, że często dostają PJ ważne bezterminowo i dopóki kogoś nie zabiją to będą jeździć nie mając świadomości, że ich wzrok się pogarsza. Ja mam prawo jazdy ważne do 2021 i wtedy będę musiał przejść ponowne badania.

Odpowiedz
avatar Zmora
7 7

@GuideOfLondon: Mówisz tak, jakby wszystkie wypadki powodowane przez złe ocenienie odległości były powodowane przez jednookich... Interesujące.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@Kumbak: Zgodnie z ustawą z zeszłego roku, wszystkie prawa jazdy bezterminowe tracą ważność w 2025 roku (lub coś koło tego) i będą mogły być zamienione na najwyżej piętnastoletnie.

Odpowiedz
avatar Kumbak
4 4

@Massai: jeszcze dodajmy ten drobny szczegół, że widzenie stereoskopowe jest efektem tego, że obrazy widziane lewym i prawym okiem w dużej części się pokrywają. Człowiek to nie koń.

Odpowiedz
avatar Jorn
2 2

@Piotrek1: Ocenią. Jest im trochę trudniej niż osobom z widzeniem dwuocznym, ale na podstawie widzenia perspektywy da się to bez większego problemu zrobić. Gdy my dwuoczni oglądamy telewizję, też nam dwuwymiarowość za bardzo nie przeszkadza.

Odpowiedz
avatar Drzewo
2 2

@Piotrek1: Bez oka nie da się ocenić odległości, a hamowanie następuje np. 3 latarnie przed skrzyżowaniem... Co ja czytam... :D Mam oboje oczu, widzę ostro, ale jestem zezowata - jakoś w hamowaniu w odpowiednim momencie mi to nic a nic nie przeszkadza. W tyłek też jeszcze nikomu nie wjechałam. Potrafię się zatrzymać przed pasami, jeśli zauważę, że ktoś akurat idzie (czyli nie "trzy latarnie przed"). Dobra - lecącą na mnie piłkę nie zawsze złapię, bo zez to jednak nie to samo, co jego brak, ale to co innego...

Odpowiedz
avatar Wredzma
-4 8

Jakoś mnie to nie dziwi. - Widzi pan? - Widzę... - No, to piszemy: zdolny. Załatwione. - ale na drugie oko dużo gorzej... - A, to proszę przyjść na osobną wizytę. Następny!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 stycznia 2016 o 22:06

avatar Rak77
9 9

Zgodnie z przepisami lekarz ma prawo w określonych warunkach (sprawność widzenia i czas od utraty wzroku w drugim oku)wydać orzeczenie o dopuszczeniu do prowadzenia pojazdów kat B1, B, B+E nie do celów zawodowych(rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 15 kwietnia 2011)

Odpowiedz
avatar Kumbak
8 10

@GuideOfLondon: a jak cię na pasach zetnie ktoś kto dobrze widzi obojgiem oczu, to co?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

Przesadzecie z panikowaniem, ludzie bez rak czy bez nog prowadza samochody, a z jednym okiem sobie nie poradzi?

Odpowiedz
avatar Zmora
9 9

"Chodziło mi bardziej o fakt kompetencji ludzi, którzy go badali i egzaminowali." Ale jakich kompetencji? Prawo w niektórych przypadkach zezwala osobom niewidomym na jedno oko na prowadzenie samochodu. Jeśli Kuba spełniał wymagania, to lekarz musiał mu pozwolenie wydać i tyle. Co do egzaminatora i instruktora to: a) Nie wiem, jak mieli zauważyć, że gość jest ślepy na jedno oko, jeśli prowadził poprawnie. b) Nawet jakby zauważyli, to skoro lekarz pozwolił, to im nic do tego.

Odpowiedz
avatar xpert17
7 7

@GuideOfLondon: Skąd możesz wiedzieć, że lekarz "się nie zorientował"?

Odpowiedz
avatar Zmora
8 8

@GuideOfLondon: Miałam wrażenie, że napisałaś "nie zorientował się", bo zwyczajnie uznałaś, że jakby się zorientował, to nijak by Kubie zezwolenia nie wydał, a skoro wydał, to musiał się nie zorientować (co jest bzdurą, bo już ci to wszyscy tu wytknęli). Ale skoro na 100% wiesz, że lekarz się nie zorientował, to pytam skąd to wiesz?

Odpowiedz
avatar Zmora
6 6

@GuideOfLondon: "Chyba nie ma drugiego użytkownika, jak Zmora, który brał udział w takiej ilości gównoburz na forum:D" a) Gównoburzy to ty chyba jeszcze nie widziałeś. b) Chcę cię uświadomić, że nick mam jaki mam naprawdę nie bez powodu. Nie wiem, co tak cię dziwi. "ale pamiętaj, że piekielni.pl to raczej rozrywkowa strona," Ja się dobrze bawię. "Po co te spiny i na siłę próby czegoś udowodnienia." Jakie spiny? Jak to na siłę? " Szczerze to zarówno teraz jak i kilkanaście lat temu gówno obchodzi i obchodziło co sobie lekarz pomyślał." Chwila, chwila? To to se działo kilkanaście lat temu? I po kiego diabła wrzucasz historię o tym, co sobie lekarz pomyślał, skoro cie gówno obchodzi, co sobie lekarz pomyślał? "Trochę dystansu w tych komentarzach, bo Ci pewnego dnia serduszko pęknie od tych emocji." Nie no, dzięki za tę diagnozę, ale chyba do złej osoby kierujesz słowa. Bo nie zauważyłam, żeby mi brakowało dystansu albo żebym się jakoś specjalnie emocjonowała twoją historią. Więc tak szczerze, to nie za bardzo rozumiem, o co ci chodzi. O.o

Odpowiedz
avatar Zmora
4 4

@GuideOfLondon: "Jakbyś naprawdę się nie spinała to byś mi takiego wywodu nie napisała:D Wiedziałem, że zaraz litanię od Ciebie dostanę:D Aż specjalnie się nie kładłem spać:D" a) Litanii to ty chyba jeszcze nie widziałeś. b) Wywodu też chyba jeszcze nie widziałeś. Długiego komentarza też nie, jeśli już przy tym jesteśmy. O.o c) Słońce, ale ta "litania" (jak mój krótki komentarz nazwałeś) nie ma nic wspólnego z dyskusją wcześniejszą. Dopóki dyskutowaliśmy o historii, to się nie spinałam, bo i po co, ale jak zacząłeś dla zabawy próbować mnie obrazić (kompletnie z d*py tak nagle, ale co mi tam), to oczywiście, że się spięłam odrobinę tu i tam. Każdy normalny człowiek tak zrobi. Nie każdy by ci odpowiedział, ale ja naprawdę uwielbiam dyskutować na każdy możliwy temat (albo raczej, jak to mówi moja mama, "uwielbiam wytykać ludziom, że są głupsi"), więc się dalej dobrze bawię. W swoim pierwszym komentarzu na mój temat napisałeś, że się spinam (w sensie w moich komentarzach dotyczących twojej historii). No to ja ci odpisałam, że się nie spinam (w komentarzach dotyczących historii). Po czym ty twierdzisz, że mój komentarz o "niespinaniu się" udowadnia moje spinanie się. I tu masz rację, ale on tylko udowadnia moje spinanie się w komentarzu o "niespinaniu się", a nie wcześniejszych (tych dot. historii), czyli mimo wszystko mój komentarz stwierdził prawdę, a ty wymyślasz nie wiadomo co. O.o (PS. To jest wywód. Tak dla twojej informacji.) c) Bardzo mi miło, że dyskusja ze mną (czy też próby wytknięcia mi, że się spinam) tak bardzo cię zainteresowała, że aż sobie snu odmawiasz. Jakbyś się zdecydował zostać moim oficjalnym hejterem to prześlij mi CV i list motywacyjny na PW. Już od dłuższego czasu ta posada jest wolna, więc miałbyś spore szanse. "A historia chyba z około 2004, może '05." No to dobrze, kurcze, wiedzieć. "Miłej nocy osobo, która się nie emocjonuje, a nick ma naprawdę nie bez powodu (ach ta Twoja skromność:D)." Po prostu mam świadomość, że jestem upierdliwa. "A i jak będzie gdzieś prawdziwa gównoburza to daj link do historii na prv, bo mogę przegapić ;)" Nie. PS. W tym komentarzu się spinam. Na skali spinania się od 0 do "rozpierniczenie komputera ze złości, jak te dzieci neo" daję sobie 1,5 punkta. Piszę, żebyś nie musiał się zastanawiać. :)

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
-5 5

@Zmora: Gównoburzy nie widziałem, litanii nie widziałem, wywodu nie widziałem... Kurde, 30 lat na karku, a tu się okazuje, że życie mnie ominęło :l Serio, naprawdę nie myślałem, że tak się przejmiesz takim netkowym pieprzeniem o dupie maryni. "mimo wszystko mój komentarz stwierdził prawdę, a ty wymyślasz nie wiadomo co" - ok, masz rację, ale już przestań pisać. Za stary już jestem na takie bezwartościowe dyskusje. Muszę chyba trochę odpocząć od tej strony.

Odpowiedz
avatar Zmora
5 5

@GuideOfLondon: "Gównoburzy nie widziałem, litanii nie widziałem, wywodu nie widziałem... Kurde, 30 lat na karku, a tu się okazuje, że życie mnie ominęło :l" No właśnie też mnie to zastanowiło, ale twoje komentarze jasno sugerują, że nie widziałeś. O.o "Serio, naprawdę nie myślałem, że tak się przejmiesz takim netkowym pieprzeniem o dupie maryni." Ideologicznie wyznaję zasady posiadania ostatniego zdania i geometrycznego wzrostu długości komentarzy w dyskusjii. A to "nie wiadomo co" to był bardzo łopatologiczny wywód. Chciałam cię tylko doedukować jak wywód wygląda, a jednocześnie uczynić go łatwym do zrozumienia. O.o "ok, masz rację," - Kolejne zwycięstwo! "Za stary już jestem na takie bezwartościowe dyskusje." Hahaha. Ciekawe, kto ją zaczął? Bo ja to sobie grzecznie o historii dyskutowałam, aż tu nagle... Cóż. Cel osiągnięty. Edit: Zupełnie bym zapomniała. W tym komentarzu się nie spinam, a więc 0 pkt. na skali. Nie ma za co.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2016 o 3:24

avatar GuideOfLondon
-3 3

@Zmora: A już prawie Ci uwierzyłem, że Ty tak na serio ;) "Ideologicznie wyznaję zasady posiadania ostatniego zdania" - to się ceni, ale pamiętaj, że niektórzy ludzie do końca życia byli przekonani, że Ziemia jest płaska i też zaciekle bronili swojego zdania ;)

Odpowiedz
avatar Zmora
1 1

@GuideOfLondon: Ale przecież "mieć ostatnie słowo/zdanie" nie znaczy "upierać się jak debil, że się ma zawsze rację". To jednak trochę co innego... O.o

Odpowiedz
avatar GuideOfLondon
-1 1

@Zmora: Odniosłem trochę inne wrażenie. Ale co ja tam wiem, życia nie znam. Nic w życiu nie widziałem:D No dobra przyznaję, że widziałem walkę Leo z niedźwiedziem o Oscara zanim jeszcze kina w Polsce to pokazały;)

Odpowiedz
avatar Nomamah
2 4

E tam niektórzy na echolokacji jeżdżą, to na jednym oku tez sie da

Odpowiedz
avatar chomisd303
0 2

Piekielne jest to, że lekarz nie wykonał badania wzrobi, w którym taka wada na pewno zostałaby wykryta. Co do jazdy - jest możliwość wydania prawa jazdy dla kierowcy jednoocznego. Jedyna różnica jest taka, że dokument zawsze będzie miał datę ważności. I może zostać wydany bodajże od ukończenia 20. roku życia. Sama mam takie prawo jazdy z powodu zeza.

Odpowiedz
avatar nightmare125
1 1

Ja sama nie widzę na jedno oko (konkretnie lewe), od urodzenia. Prawo jazdy posiadam, jeżdżę, żyje, inni też żyją. Ale przejdę do rzeczy: lekarz być może wiedział o tym, ale wada wcale nie dyskryminuje. Po drugie: nie widzę techniki 3D filmowej, ale bez przesady - reszta wygląda normalnie. Nie widzę wszystkiego jako płaskiego obrazu, widzę przedmioty położone w przestrzeni. Po trzecie: istnieje coś takiego jak perspektywa - co również widzę tylko jednym okiem. A na niej opiera się głównie opiera się ocenianie odległości. Jeśli ktoś (już nie pamiętam kto w komentarzach to zasugerował) myśli, że nie umiemy ocenić odległości tylko zapamiętujemy pewne detale infrastrukturalne i na ich podstawie wyliczamy sobie odległość - kulturalnie puknij się w głowę. Jeśli miałbyś rację - nie byłabym sama w stanie zaparkować np tyłem, gdyż obraz w lusterkach nie byłby dla mnie miarodajny. Kalekami nie jesteśmy wg ZUS'u, więc dyskryminowanie nas, niedowidzących, jest po prostu śmieszne.

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
-1 1

Mam w klasie koleżankę. Nosi soczewki, co widać przez "błękitną obwódkę". Czemu nie nosi okularów? Zapewne z dwóch powodów. 1. Byłyby dla niej niewygodne. 2. Jej wada jest tak duża, że wyglądałaby w nich niczym Stępień z serialu "13 posterunek" (zawsze mówię, że są to szkła niczym szklanki do whisky).

Odpowiedz
Udostępnij