Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na zasadzie luźnych skojarzeń z historią http://piekielni.pl/70633 (skojarzenia dotyczą "wciskania" ludziom produktu…

Na zasadzie luźnych skojarzeń z historią http://piekielni.pl/70633 (skojarzenia dotyczą "wciskania" ludziom produktu czy usługi).

Szukając pracy odpowiedziałam na pewną ofertę zatrudnienia dla telemarketerki, bardzo miły pan oddzwonił i zaprosił na wizytę w siedzibie firmy. Poszłam, zostałam zostałam zaproszona do biura menagera/właściciela (nie jestem pewna, ale to i tak nieistotny szczegół). Pan zachwycony moim CV (miałam duże doświadczenie w sprzedaży telefonicznej), roztaczał przede mną cudowną wizję tego, jak to wspaniale będzie mi się tu pracowało, jaki to oni super produkt mają i jak wielkie jest najpierw zainteresowanie, a potem zadowolenie ludzi z tego produktu. Skoro rozmowa od tego się zaczęła, no to pytam co to za cudo - ach, wysokiej jakości wyrób medyczny, taka mata do kąpieli, wkłada się ją do wanny i zwykła kąpiel zamienia się w leczącą nas przyjemność. Oczywiście atesty, certyfikaty i inne duperele potwierdzające cudowność tego urządzenia oni mają a klienci są nim zachwyceni.

Lampka ostrzegawcza oczywiście od razu mi się zapaliła, ale nie zdążyłam zadecydować czy wstać i wyjść już teraz, czy tak pro forma zapytać o umowę, pensję itd., ponieważ panu zadzwoniła komórka. Przeprosił, odebrał, chwilę posłuchał, po czym z bardzo uprzejmego pana zmienił się w ostatniego chama i prostaka drącego ryja do słuchawki. Sens jego wypowiedzi był mniej-więcej taki:

"Co, chce pan zwrócić zakupiony towar? A co pan sobie wyobraża, że niby jak to jest możliwe? Pan kupił rzecz osobistą, ten przyrząd jest używany do kąpieli, pan na tym d*pą siadał i teraz chce nam odesłać? Jakby pana majtki cisnęły w kroku, to też by pan poszedł używane do sklepu zwrócić? Proszę mi tu nie zawracać głowy, do widzenia!"

Przeistoczenie gentlemana w chama i wysokiej jakości sprzętu medycznego w rzecz osobistą porównywalną z majtkami w zupełności mi wystarczyło, na dalsze "cuda" nie czekałam.

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar LittleShiloh
12 12

no zgadzam sie, ze cham i prostak... ale tekst z majtkami mnie rozbawil ;)

Odpowiedz
avatar bloodcarver
8 10

Może i miły nie był, ale faktycznie te 14 dni jest na rzecz nieużywaną, i jak ktoś an tym gołą dupą siadał, to już nie obowiązuje - i zostaje normalna gwarancja / rękojmia.

Odpowiedz
avatar timo
5 5

@sla: polecam naukę czytanie ze zrozumienie, bo bloodcarver napisał dokładnie to samo...

Odpowiedz
avatar sla
-2 4

@timo: Niekoniecznie. On napisał, że używanej rzeczy zwrócić nie można w ogóle. Strona zaś, że można - tylko dostaniesz mniej pieniędzy.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 5

@sla: OK, może i mógł odstąpić od umowy. Tyle że rzecz straciła 100% wartości, bo nie ma szans jej nikomu sprzedać. Jeśli dla ciebie brak prawa do zwrotu, a prawo zwrócenia ale bez otrzymania z powrotem ani złotówki czymkolwiek się różnią, to mi ciebie żal po prostu, bo się rozdrabniasz na pierdołach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Pierwszy raz słyszę żeby w firmie telemarketingowej zwroty obsługiwał manager/właściciel (nieistotny szczegół) z własnej komórki zamiast infolinia/BOK.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

@Sharp_one: On był właśnie tą infolinią/BOK, tego typu firmy tak działają, osobą odpowiedzialną za "spławienie" niezadowolonego klienta jest manager. Tylko zazwyczaj robią to grzeczniej...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-5 5

@Igielka: Bzdura. Tacy goście siedzą przy biurku ze słuchawkami na uszach bo są potrzebni cały czas. Żadna infolinia w Polsce nie przełącza na komórkę. Jak to sobie wyobrażasz? Gość siedzi w domu na kolacji i dostaje połączenie od niezadowolonego klienta? Albo na rozmowie kwalifikacyjnej czy biznesowej?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@Sharp_one: Jeśli mówisz o dużej firmie ze swoim własnym profesjonalnym call center to tak, zgadza się - mają również infolinię, która zajmuje się wszelkimi możliwymi problemami, w tym również reklamacjami, zwrotami itp. Może się zdziwisz, ale w tym biznesie funkcjonują także małe firmy, zatrudniające od kilku do kilkunastu telemarketerek i najwyżej jednego managera i wtedy on jest takim właśnie "facetem od wszystkiego", każdy problem, jaki się pojawi trafia do niego. Często jest to po prostu właściciel firmy, no bo po co jeszcze managerowi płacić, jak on sam sobie tego dopilnuje. A komórkę, tę do rozmów służbowych, zostawia się w pracy wychodząc do domu - telemarketerki bo muszą, a manager czy właściciel bo chce mieć spokój, ludzie o dziwnych porach potrafią dzwonić.

Odpowiedz
avatar conrad_owl
3 3

Byłem kiedyś w Krakowie na rozmowie, nie szukalem telemarketingu, a trafilem na niego. Biuro? Mieszkanie 3pokojowe w Kamienicy na Krowodrza. Pracownicy? 7 ludzi, w tym dwóch szefów którzy ze mną gadali. Okazało się, że sprzedają maszyny do liczenia pieniędzy, koszt 2,5k zł, z czego 400zl za sprzedaż dla telemarketera. Zero podstawy. Dzwoni się z książki do firm. Piekarni i takich tam. Wyszedlem stamtąd szybko. Ale najlepsze - to nie było najgorsze biuro jakie widziałem...

Odpowiedz
avatar Brikus
2 2

Jezu... Aż mi się przypomniało jak nawiedzili mnie domokrążcy w "odkurzaczem"... może to kiedyś opiszę.

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
2 6

A Maks Paradys tak oto rzekł do Alberta Starskiego: "No no, nie poznaję kolegi, cicha woda...". Kto oglądał "Seksmisję" ten wie.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
3 3

To że pewnie wciskali jakiś pseudomedyczny chał - racja! To że prowadzili agresywny marketing telefoniczny - też racja! W końcu jakiś klient miał dość rozmów z konsultantami i kategorycznie zażądał kierownika - to nic dziwnego, że ta rozmowa tak wyglądała. Niestety na tyle dobrze ustawili ten przekręt, że nie mają obowiązku przyjmować zwrotów. W każdym bieliźnianym sklepie jest taka tabliczka ze majtek się nie zwraca/nie wymienia, ze względów higienicznych i nikogo to nie dziwi. Mieli niestety racje, mimo sprzedaży wysyłkowej to pewnych produktów, spersonalizowanych, używanych,czy właśnie osobistych/higienicznie się nie zwraca.

Odpowiedz
Udostępnij