Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakiś czas temu moja ciocia zaadoptowała kota, miała już wcześniej jednego, nowy…

Jakiś czas temu moja ciocia zaadoptowała kota, miała już wcześniej jednego, nowy był słabiutki i malutki ale miała nadzieję, że się dogadają. Niestety nowy zwierzak był bardzo płochliwy i któregoś dnia przestraszył się czegoś i spadł z balkonu, z czwartego piętra. Ciocia przestraszona, patrzy na dół i na szczęście kotek wylądował szczęśliwie na murku obok ogródka sąsiadów. Wszystko skończyłoby się szczęśliwie gdyby nie ich pies. Olbrzym rzucił się na kota i ściągnął go na dół. Ciocia przerażona zbiega na dół, widzi jak pies szarpie kota a właściciele co? Stoją spokojnie obok i przyglądają się całemu zajściu. Ciocia niewiele myśląc weszła do ogródka i mówi " Weźcie tego psa, przecież on mi kota zabije!" na co oni " Przecież nas pogryzie". Po prostu ręce opadają. Kiedy w końcu facet odciągnął kundlisko ciocia chwyciła kota i od razu poszła na parking z zamiarem jechania do weterynarza. I nie uwierzycie ale jeszcze na odchodne usłyszała komentarz babska z ogródka - " I w ogóle jakim prawem pani weszła na naszą posesję? " Tak jakby biedny kociak wpadł do ogrodu specjalnie. Niektórzy ludzie nie mają mózgu.

by ~klaudia22
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
38 42

Niektórzy ludzie nie mają mózgu i zostawiają otwarte okna przy płochliwym kocie...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
14 14

Ps założyłem, że na balkon dostał się przez uchylone okno czy coś... przez myśl mi nie przeszło że na niezabezpieczony balkon ktoś by wypuszczał kota specjalnie - kota płochliwego i jeszcze słabo poznanego.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 stycznia 2016 o 18:36

avatar Poziomeczka
3 11

@bloodcarver: Zabezpieczenia okien i balkonu to powinien być standard jeśli ma się kota. Nigdy nie wiadomo, co się stanie...

Odpowiedz
avatar sla
5 9

@Poziomeczka: Wcale nie musi być to standard. Wszystko zależy od mieszkania i zachowania domowników. Dlaczego miałabym przykładowo zabezpieczać balkon, z którego się w ogóle nie korzysta i jest wiecznie zamknięty?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@sla: No to chyba właśnie o to chodziło, o zabezpieczanie balkonu z którego się korzysta. Bo nawet jak masz kota, ale na balkon go nie wypuszczasz to nie ma sensu zabezpieczać. Ale za to okna by się już przydało, chyba że też nie otwierasz.

Odpowiedz
avatar sla
5 9

@Niamh: Okien także nie muszę - specyfika mieszkania. Dlatego też nie lubię tekstów sugerujących, że zawsze, za każdy razem trzeba zabezpieczyć okna i balkon (nawet jeśli balkonu się nie posiada a okna są nieotwieralne). Czasem niektórym odbija na punkcie zabezpieczeń.

Odpowiedz
avatar Zmora
6 6

@Poziomeczka: Mieszkam na parterze w domku jednorodzinnym. Już pędzę zabezpieczać okna, żeby mi się kot nie zabił przy upadku...

Odpowiedz
avatar pati9366
2 4

@Zmora: No wiesz, ja mieszkam na parterze i mam zabezpieczone okna. Ale nie dlatego żeby mi się kot nie zabił przy upadku tylko po to żeby sobie tym oknem nie wychodził z domu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@sla: Co do tego że zawsze, to się zgadzam. Mieszkam w domu dwurodzinnym i się już kilka kotów przewinęło. Jednej kotce raz zdarzyło się zlecieć z piętra na trawnik na szczęście i nic jej nie było. Innemu kocurowi co jakiś czas zdarzało się niefortunnie przekręcić podczas wylegiwania się na parapecie i też zlecieć z piętra. Ten miał o tyle szczęścia, że pimiędzy kondygnacjami mamy kawałek dachu i rynny (nie wiem jak to inacze opisać) i albo wpadał do rynny albo wisiał łapami i właził do środka. Ale się nauczyły żeby uważać i nigdy potrzeby zabezpieczania nie było. A jak ma się coś stać to i w domu się może stać. Wszystkiego się nie przewidzi.

Odpowiedz
avatar gatto31
0 2

@bloodcarver: Twoja ciocia nie powinna mieć kota,bo nie potrafi mu zapewnić bezpieczeństwa. Jest bezmyślna i nieodpowiedzialna. Okna też się zabezpiecza, zwłaszcza te uchylne, aby kot się nie zakleszczył.

Odpowiedz
avatar gatto31
0 4

@Zmora: Widziałaś kiedyś kota, który zakleszczył się w uchylnym oknie? Masz pojęcie jakich obrażeń może doznać?

Odpowiedz
avatar soraja
2 2

@sla: dokładnie, miałam kota który przez okno z piętra schodził sobie do ogrodu, a z okien na parterze w zasadzie korzystał jak z drzwi. Kot wychodzący, okna nisko, więc po co zabezpieczać?

Odpowiedz
avatar pati9366
0 0

@gatto31: Dokładnie. Znajomej kot się powiesił gdy chciał wyjść lufcikiem. Koszt zabezpieczenia okien w porównaniu z takim widokiem jest niewielki.

Odpowiedz
avatar kociamber
17 19

Dali jej zaadoptować kota bez zabezpieczeń balkonu?

Odpowiedz
avatar glupia
20 26

Mózgu to nie ma Twoja ciocia - jakim cudem można wypuścić zwierzaka na balkon, jeśli się nie ma siatki???

Odpowiedz
avatar Evergrey
8 22

No bo w sumie jakim prawem tam weszła? Też bym się wkurzyła jakby mi z nieba na łeb kocisko zleciało wprost do ogrodu, a potem przyleciała jakaś kobieta i mówiła co mój pies może a czego nie może na SWOIM terenie. No i fakt, niektórzy ludzie nie mają mózgu i nie montują zabezpieczeń w oknach kiedy nabywają kota.

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
-5 13

@Evergrey: rozumiem, że również patrzyłabyś ze spokojem jak twój pies szarpie jakiegoś kota? :)

Odpowiedz
avatar soraja
1 3

@Evergrey: prawem działania w wyższej konieczności - podobnie jak masz prawo wtargnąć na cudzą posesję żeby uratować dziecko z pożaru albo wybić szybę w samochodzie, jeśli właściciel próbuje ugotować w nim psa a służb nie ma w pobliżu. Babka nieodpowiedzialna, ale jak już doszło do wypadku a opiekunowie psa nie reagowali (mogli się bać itp.), to miała prawo interweniować.

Odpowiedz
avatar escalon
-4 12

Nie wiem, czy ludzie nie czytają, ale jest jasno napisane, że kot był na murku OBOK sąsiada ogródka. Tak więc pies zaatakował kota w miejscu publicznym, a nie na terenie ogrodu. Swoją drogą to zgadzam się z innymi, że ciotka jednak powinna zamontować siatkę na balkonie. Nie jest to drogie(zamontowanie u mnie ok 4 m^2 siatki kosztowało 120 z roczną gwarancją na piśmie oraz z fakturą), ani bardzo problematyczne.

Odpowiedz
avatar TrustMeIamVet
4 18

Abstrachując od sposobu utrzymywania kota i wychowania psa, to wcale nie dziwię się że sąsiedzi nie kwapili się do rozdzielania gołymi rękami walczących zwierzaków - w takiej sytuacji bezpieczeństwo ludzi jest ważniejsze niż bezpieczeństwo kotka.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
7 19

@TrustMeIamVet: Przede wszystkim to pies nie powinien był atakować bez rozkazu. A na polecenie powinien przestać. Nie powinno być POTRZEBY rozdzielania zwierząt.

Odpowiedz
avatar TrustMeIamVet
0 6

@bloodcarver: dlatego napisałam "abstrachując od sposobu wychowania psa", proszę najpierw doczytaj, a później minusuj...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 stycznia 2016 o 18:26

avatar konto usunięte
10 12

@TrustMeIamVet: AbstraHując - bo ja też chcę nazbierać minusów ;) za czepianie się ;)

Odpowiedz
avatar TrustMeIamVet
4 8

@Igielka: o matko i córko, chyba za dużo internetów :D ale ode mnie masz plusa, bo sama jestem grammar nazi ;) tym bardziej mi wstyd^^

Odpowiedz
avatar vonflauschig
2 10

Ciocia idiotka nie zabezpieczyła balkonu. Nowy nieznany kot spadł do sąsadia (ok, na murek obok). Pies mający instynkt gonienia kota, zaatakował kota. Zaatakował już u siebie w ogródku (nieważne, gdzie kot spadł). Więc co pies robi u siebie, to jest jego i właścicieli działka. A ciotkę bym wyrzuciła za płot.

Odpowiedz
avatar anonimek94
-5 9

@vonflauschig: Ale przecież skoro kot nie wszedł sam na posesję, a pies go tam wciągnał, to pies tego kota uprowadził. Dziecko będzie szło obok mohego domu, ja skorzystam z chwili nieuwagi i to dziecko wciągnę na swoją posesję i już mogę z tym dzieckiem zrobić co chcę w końcu jestem u siebie? Zwariowałeś? Chciałam dać na przykłąd Ciebie, ale fizycznie jest to niemożliwe. Już pomijając czy miałabym ochotę na uprowadzanie i znęcanie się czy nad dzieckiem czy dorosłym człowiekiem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 stycznia 2016 o 19:13

avatar jass
12 14

@vonflauschig: jeśli pies u siebie właśnie morduje zwierzę kogoś innego to nie, nie jest to sprawa jego i jego właścicieli. Piekielni w tej historii są wszyscy - zarówno ludzie trzymający koło bloku nieułożonego psa, jak i durna baba, która wypuściła przerażonego kota na balkon na czwartym piętrze (tu już naprawdę nic tylko pogratulować błyskotliwości...)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Podejrzewam że kiedy ciotka zbiegła na dół, to nie było już co po kocie zbierać.

Odpowiedz
avatar Piotrek1
13 13

Beton zamortyzował upadek? Coś jak pudzianowski w walce z grahamem - "Mariusz blokuje ciosy twarza" :D

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
0 4

Jak się czuje kot?

Odpowiedz
avatar pawel78
4 4

Kota/psa/czlowieka mozna adoptowac, a nie zaadoptowac. Czy tez mowisz; zawezwalam albo dusisz! zamiast naciskac!?

Odpowiedz
avatar denaturat
3 13

Kiedy w końcu ludzie się nauczą, że przy kotach się siatkuje okna i balkony? Nie ma czegoś takiego jak "mądry kotek który nie skoczy". Wystarczy, że zapoluje na jakiegoś ptaszka albo się czegoś przestraszy i amen, wiele przypadków kończy się śmiercią lub kalectwem.

Odpowiedz
avatar imhotep
-1 1

A ja tak abstrahując od poruszanych wątków - czy to nie był z tych wspaniałych ogródków przy bloku, którzy sobie zagarniają nielegalnie i jeszcze ogradzają?

Odpowiedz
avatar Raspwberry
0 0

Qrwa. Właściciele psa do sterylizacji, żeby tacy Kowalscy się nie rozmnazali.

Odpowiedz
Udostępnij