Czytając
http://piekielni.pl/70565 przypomniałam sobie kolejną piekielna historyjkę z Legendarną Zosią i jej mamą.
Zosia miała dużą maskotkę psa, która musiała kosztować przynajmniej 100zł. (Nie znam cen maskotek, ale 100 zł to minimum). Kiedy raz u niej byłam, nawet nie wiem jak nawiązała się między nami rozmowa.
[J]a: Ta maskotka jest fajna. Moi rodzice nie kupowali mi tak drogich misiów.
[Z]osia: Ale moi rodzice go nie kupili.
[J]: Dostałaś od cioci X.
[Z]: Nie, ukradłam.
[J]: Em...
[Z]: Kojarzysz ten duży sklep X w galerii Z.
[J]: Tak.
[Z]: Kiedyś jako dziecko wyniosłam z niego zabawkę. Moja mama dalej nie wie jak to zrobiłam.
[J]: Mama nie zauważyła, że masz tą maskotkę?
[Z]: Oczywiście, że zauważyła.
[J]: I nie kazała ci jej oddać?
[Z]: Nie. Przecież w sklepie było dużo takich.
[J]: Ale to była kradzież...
[Z]: E tam.
Zapytałam jej mamę czy to prawda. Odpowiedź mnie dobiła, bo piekielna mamusia zachwycała się jakim Zosia była zaradnym dzieckiem i jak walczyła o swoje.
Ps. Ja z zamkniętej pasmanterii jako dziecko (tak w podstawówce) zabrałam karteczkę do prezentów za 50 gr. Mama kazała mi ją zwrócić i wytłumaczyła czym jet kradzież. Nie każdy rodzic nie wychowuje dziecka.
Zosia
Przyjmuję orientacyjnie, że kradzież miała miejsce około 10 lat temu, maskotka za 100zł musiałaby być większa od dziecka... To akurat wiem dokładnie, trochę ponad 8 lat temu na wieść, że moja najlepsza przyjaciółka jest w ciąży kupiłam jej ogromniastego miśka a zapłaciłam mniej niż 100zł.
OdpowiedzAlbo drogi sklep...
Odpowiedz@Shaiennee: Markowe maskotki kosztują więcej.
OdpowiedzNo o to chodzi :)
OdpowiedzSzczerze, to nie wierzę w te historyjki.
Odpowiedz@Zmora: Niestety to jest prawda, a Zosia kilka razy się potem tym chwaliła.
Odpowiedz@Zmora: Ja też podejrzewam, że owa Zosia jest wytworem fantazji.
Odpowiedz@hotchilli: Przecież sklepy mają jakieś kamery/ochronę, cokolwiek. Jeśli dziewczynka wchodzi bez misia i wychodzi z misiem bez płacenia...
Odpowiedz@DIDor: też się nad tym zastanawiam, ale jakoś nie wpadłam na pomysł aby zapytać Zosię jak go dokładniej ukradła. Zosia istnieje, ale chciałabym aby było inaczej.
Odpowiedz@DIDor: nie wypowiadam się czy historia prawdziwa czy nie, ale z tymi sklepami to bywa różnie. Kiedyś w h&m kupiłam buty, wyszłam że sklepu, a w domu zorientowałam się, że na butach dalej są klipsy. Bramki mi nie piszczały, nic. Część bramek to pic na wodę. Druga sprawa, pracowałam w wakacje w innej sieciowce i pewnego dnia jedna bramka nam zwariowała. Piszczała co chwilę, nawet jak sklep był pusty (szefowa i kierownicy nie kwapili się jakoś, żeby to naprawić). Jakbyśmy mieli w takich warunkach reagować na każdy pisk, to byśmy musieli przeszukiwać KAŻDEGO klienta, a to niestety odstrasza.
Odpowiedz@rahell Dziwny ten sklep, w którym pracowałaś. My musieliśmy przeszukiwać klienta zawsze jak zapiszczały bramki. Poza tym one reagują na silne magnesy. Czasami mogą nie wyczuć klipsa, który trochę się rozmagnesował. Analogicznie mogą też podłapać inne, nieznaczące rzeczy.
Odpowiedz@Zmora: a co powiesz na to, ze czytajac sentencje wyroku jednej zlodziejki natknelam sie na info, ze pani wyniosla ze sklepu 16 opakowan pampersow i jej nie zgarneli? tzn. zorientowali sie na posdtawie monitoringu i zgarneli przy kolejnych zakupach, ale jak wynosula te pampersy, to normalnie przeszla przez kase i nikt jej nie zaczepil...
Odpowiedz"[Z]: Nie ukradłam." No skoro nie ukradła, to w czym problem?
OdpowiedzWidać, że autorka nie uźywa znaków interpunkcyjnych. Przeszkadza to w odbiorze, ale już bez przesady :) Powinno być tam: [Z]-Nie. Ukradłam. Bądź: [Z]-Nie, ukradłam. Tudzież: [Z]-Nie... Ukradłam.
OdpowiedzNo właśnie... skoro "Nie ukradłam" to już od tego momentu historyjka jest bez sensu. A jeśli tam brakuje przecinka i miało być "Nie, ukradłam", to skąd potem reakcja "E tam" na zarzut, że to przecież kradzież?
Odpowiedz@Igielka: Przepraszam zapomniałam o przecinku.
Odpowiedz@mitzeh: nie kazde wie co to: kradziez.
OdpowiedzWiele misiów nie ma zabezpieczeń. Do tego to było ponad 10 lat temu.
Odpowiedzile jescze bedziesz walkowac ta legendarna zosie?
Odpowiedz@PolitischerLeiter14_88: Mam wiele piekielnych historyjek. Niestety Zosia dała mi połowę z nich.
OdpowiedzLegendarna Zosia, śmiechłam :D Coś mi się wydaje, że pic na wodę te Twoje historyjki.
OdpowiedzPrawda jest taka że trzeba być "zaradnym" i uczyć "zaradności" swoich dzieci, bo tylko tak mają szansę żyć "na poziomie" w obecnym świecie...
OdpowiedzPodaj konto na fejsie tej dziewczyny, to będzie wiadomo, na kogo mieć oko w sklepie :)
Odpowiedz