Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kilkuletnie dziecię mojej znajomej ukradło zabawkę koleżanki. Co na to znajoma -…

Kilkuletnie dziecię mojej znajomej ukradło zabawkę koleżanki. Co na to znajoma - jego mama?
Wytłumaczyła, że tak nie można? Kazała oddać i przeprosić? Dała karę?

NIE! Stwierdziła, że nic złego się nie stało, nie można tego incydentu nazwać kradzieżą, bo to za duże słowo. Poza tym nie ma uczciwych ludzi, ponieważ wszyscy kradną, oszukują albo kłamią... Dziecko zabawkę zatrzymało.
Aż strach pomyśleć, co wyrośnie z dziecka wychowywanego w ten sposób.

wychowanie

by Persefona
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar LittleSpitfire
23 23

Podziękowania za takie wychowanie złoży samo dziecko, już widzę "odchudzanie" portfela własnej matki za kilka lat. I w sumie "jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz", więc mamusia dostanie to, na co zapracowała. Tylko szkoda, że inni pewnie też na tym ucierpią.

Odpowiedz
avatar kofi_or_ti
27 27

Dziecko mojej kuzynki (lat bodajże 2,5) upatrzyło sobie w autobusie maskotkę innej dziewczynki i postanowiło ją sobie beztrosko przywłaszczyć. Oczywiście dziewczynce się to nie spodobało i chciała odzyskać zabawkę, ale nie było jej to dane. Mama dziecka (!) musiała mu wytłumaczyć, że obcej dziewczynce spodobał się jej miś i dlatego go zabrała. Ani moja kuzynka, ani jej matka (podróżowały we trójkę) nie zwróciły na to żadnej uwagi. Zabawka została odzyskana cudem kiedy obca kobieta ze swoją córką wysiadały - matka wyszarpnęła kuzynkowemu dzieciakowi misia z ręki przy akompaniamencie wrzasków i płaczów (rzecz jasna opiekunki nie podjęły wciąż tematu). Skąd o tym wiem? Od samej kuzynki, która oburzona opowiedziała mi tą historię, wszystko kwitując słowami "Mogła dać Nataszce misia, stara raszpla, na biedną nie trafiło".

Odpowiedz
avatar plokijuty
0 12

Wielu złapanym na kradzieży w niektórych krajach islamskich obcina się rękę.

Odpowiedz
avatar santiraf
1 1

@plokijuty: Problem w tym, że obcina się też na podstawie samego oskarżenia, a nie tylko na podstawie dowodu...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

Noo, pewnie- duże słowa, tak naprawdę to nie była kradzież, tylko "pożyczenie na wieczne nieoddanie", pewnie właścicielka też nie miała nic przeciwko, a poza tym to jak tak można oskarżać biedne dziecko, zestresuje się, wpadnie w depresję... ona nie wie, że robi źle... i co tam jeszcze. Za kilka(naście) lat mamusia będzie mogła samej sobie podziękować, jak się okaże, że rezolutna córeczka, oczko w głowie, ta kryształowo czysta i nauczciwsza i uczciwych podprowadza mamuni kasę z portfela. Albo niekoniecznie mamuni. Cóż- tzw. bilans skur&ysyństwa się wyrówna, prędzej czy później.

Odpowiedz
avatar jass
2 2

@mongol13: Tylko dzieciaka szkoda, bo prędzej czy później pewnie boleśnie odczuje skutki takiego wychowania

Odpowiedz
avatar Morog
0 2

Jak to zatrzymało zabawkę?

Odpowiedz
avatar Persefona
4 4

@Morog: Innymi słowy: zachowało dla siebie, nie oddało właścicielce.

Odpowiedz
avatar santiraf
1 1

@sotalajlatan: Nie da się chyba kogoś "odznajomić" :P Kogoś można z kolegi/koleżanki/przyjaciela zdegradować na znajomego... ale jeszcze bardziej to już chyba nie...

Odpowiedz
avatar Persefona
2 2

@santiraf: Otóż to. Ta znajoma mieszka niedaleko mnie, raptem 2-3 domy dalej, i studiuje na tym samym wydziale co ja, więc nie bardzo da się zerwać i tak lichą znajomość. Lichą, bo ona nie jest ani moją koleżanką, ani też dobrą znajomą... Jedna z wielu znajomych, po prostu znamy się, czasem pogadamy i tyle.

Odpowiedz
avatar szafa
10 10

Straszne to jest, jak wielu ludzi ma taką mentalność. Właśnie dlatego w Polsce (i pewnie w kilku innych krajach), jak masz otwarty plecak i Ci ktoś coś ukradnie, to jest przede wszystkim Twoja wina. Jak masz portfel w zewnętrznej kieszeni, to też Twoja wina. Jak pieniądze zostawisz na wierzchu w robocie, to też Twoja wina. Jesteś naiwniakiem i sprytny ma prawo z tego skorzystać. Taka właśnie mentalność :/. Ja bym u*ebywała ręce wszystkim złodziejom, niech żebrzą :).

Odpowiedz
avatar imhotep
9 9

@szafa: A gdy byłem ostatnio w Chinach, w małym barze pośród osiedla mieszkaniowego prowadzonym przez rodzinę, to czasami jak przychodziliśmy byliśmy jedynymi klientami. Oni przyjmowali zamówienie i szli do kuchni je przygotować, a nas zostawiali samych z szufladą z pieniędzmi, kluczykami od skutera leżącymi na jednej z półek i niezamykaną lodówką z napojami itp. Po prostu u nich normalne jest to, że się NIE KRADNIE, bo po prostu jest to hańbą.

Odpowiedz
avatar Hachimaro
0 0

"Aż strach pomyśleć, co wyrośnie z dziecka wychowywanego w ten sposób." Człowiek sukcesu. Ludzie egoistyczni, nieuczciwi i bezczelni mają w życiu łatwiej niż ci obdarzeni szeroko rozumianą przyzwoitością.

Odpowiedz
avatar Z_u_z_a
0 0

Dawno temu kiedy chodziłam jeszcze do podstawówki mojej koleżance notorycznie ginęły banknoty z szatni. W tym czasie dziewczyna, która nie miała zbyt wielu pieniędzy i zazwyczaj do sklepiku nie chodziła, zaczynała kupować sobie coraz więcej słodyczy i napojów w tymże sklepiku. Niestety nigdy jej nie przyłapałyśmy ale zdarzało się, że po tym jak tylko ona przebywała w szatni("wracała po picie") ginęły pieniąze. Wydaje mi się, że kila rzeczy jeszcze zdążyło zaginąć, a stratę koleżanki można by wyliczyć na kilkadziesiąt złotych. Koleżanka dość nieśmiała osoba nie chciała zgłaszać tego nauczycielce alni rodzicom bo i dowodu nie było, a mnie też nie pozwalała. Nie chciałam się wtrącać do jej spraw ale namawiałam ją żeby coś z tym robiła...

Odpowiedz
Udostępnij