Musiałam pilnie jechać na miasto. Uszykowałam się, zadzwoniłam po taxówkę i czekam sobie tak pod klatką. Paląc papierosa zauważyłam 2 porzucone pieski, jeden kundelek wychudzony na maksa, drugi mieszany piękny wielki. Oba wystraszone, trzęsące się z zimna, nieznane w mojej okolicy. Żal mi się ich zrobiło, więc po załatwieniu swoich spraw podjechałam do sklepu i kupiłam psią karmę mokrą i suchą. Gdy byłam już pod klatką, estetycznie z boku nasypałam psiakom karmę, tak, żeby ją zauważyły, ale żeby nikomu nie wadziła.
Wszystko pięknie, fajnie. Psiaki zajadały.
Teraz wyszłam z domu w celu wyniesienia śmieci. I oto jaki widok zastałam: sucha karma jakby ktoś kopnął w tą górkę (dużo jej tam nasypałam), wszędzie porozsypywana. Mokra natomiast została przez pieski zjedzona, lecz druga puszka, do połowy pełna jeszcze, coby na potem była rozpierdzielona na całej bocznej ścianie wejścia do klatki, a puszka zgnieciona.
Powiedzcie mi, jak można tak postępować? Wiem, że to nie osoby z mojej klatki. Jutro jeśli zobaczę te dwa psiaki zadzwonię od razu do schroniska. Przynajmniej tam dadzą im jeść....
okolica
Ja tutaj tylko zwrócę uwagę na fakt, że pewnie zrobił to polak. Resztę dopowiedz sobie sama.
Odpowiedz@wytwornadama: za malo jest bezpanskich kundli w miastach i/lub schroniskach? To po co inne ratowac?
OdpowiedzZdziczałe psy często są niebezpieczne dla ludzi, niestety, więc i nic dziwnego że komuś nie spodobało się przyzwyczajanie ich do tego, że w danej okolicy mają jedzenie. Schronisko lub do siebie, jak już, a nie "ratujesz" je kosztem bezpieczeństwa sąsiadów.
Odpowiedz@bloodcarver: myślę, że "ratowanie okolicy przed niebezpiecznymi bezpańskimi psami" a "usyfienie połowy okolicy i ściany psią karmą" jednak nie idą w parze... doszukiwałabym się tu raczej zwykłego zbydlęcenia- jak wysypywanie śmieci z koszy czy obsmarowywanie wszystkiego co popadnie spray'em.
Odpowiedz@bloodcarver: Porzucony pies to nie to samo co zdziczały pies. Zakładanie od razu, że taki pies jest zdziczały to już pod paranoję podchodzi. Tak jakoś mi się kojarzy, ze pod kazdą historia o psach pojawia się jakiś komentarz pisany w takim samym stylu jak ten tu. Większym zagrożeniem dla bezpieczeństwa sasiadów jest pijak co dogrzewa sie jakimś piecykiem gazowym niż ten pies.
Odpowiedz@bloodcarver: ale nie trzeba od razu całej ściany usmarowywać psią karmą..
OdpowiedzDo jutra pewnie będą martwe, jeśli są przywiązane
Odpowiedz@grruby80: zostawiłam otwartą klatkę w której trochę posiedziały. może aż tak źle nie będzie
OdpowiedzNiektóre psy, zwłaszcza wygłodzone potrafią narobić niezłego bałaganu podczas jedzenia, więc może panikujesz i nikt tej karmy nie skopał, tylko pieski się wczuły ;)
Odpowiedz@Erica_Cartmanez: I rozsmarowały mokre jedzenie po ścianie oraz pogięły puszkę ? Oo
Odpowiedz@hitman57: A co w tym dziwnego? Psom różne rzeczy do głów strzelają :)
Odpowiedzdzwon jak najszybciej na straż miejska! 986. Lub do organizacji prozwierzecej. Zrób im zdjęcie i daj na FB do grupy "zaginione znalezione xxxx" za xxx wspisz swoje miasto. Rozwies je na FB w 10 różnych miejscach na FB z dokładnym opisem. Pomóż im
OdpowiedzZapoczątkowałaś zaśmiecanie okolicy i masz pretensje, że ktoś twoją "twórczość" rozwinął?
Odpowiedz@Jorn: Przepraszam bardzo ale czy zrobienie malutkiej góreczki jedzenia z boku klatki, gdzie jest tzw niczyi trawnik tak bardzo komuś przeszkadza?
Odpowiedz@wytwornadama: Tak, bo "małe góreczki" mają tendencję do bycia zaczątkami większych górek. To po pierwsze. Po drugie, taki bezpański pies, kiedy zje taką "małą góreczkę", to tylko część z niej przetrawi i spożytkuje na przyrost własnej masy i energię niezbędna do życia. Resztę wydali, ale oczywiście zasrany chodnik ci nie przeszkadza, nieprawdaż? Zwłaszcza, że to nie ty będziesz to gówno sprzątać.
OdpowiedzNie wiem skąd ta znieczulica w komentarzach. Sama nie przepadam za psami, ale jak widze cierpiące zwierze to staram sie pomagać. Nie wiemy czy autorka nie podjeła innych kroków żeby pomóc psiakom, a fundacje i schronika nie działają od razu (przynajmniej u mnie w okolicy po zgłoszeniu pojawiają sie po 2-3 dniach)
Odpowiedz@ZlaFranca: No właśnie, dlatego nie zgłaszałam schronisku czy straży miejskiej bo dałam ogłoszenia wszędzie gdzie to możliwe. U mnie to inaczej działa jeżeli chodzi o zwierzęta. Prędzej trafią do piekła przy służbach ...
Odpowiedz1) A co, oczekiwałas, że one tę karmę zjedzą nożem i widelcem i zapiją szampanem? A może mozaikę z niej ułoża? 2) Dałaś psom jedzenie z puszki? PROSTO z puszki? Super, jak nie umrą z zimna to z gangreny od skaleczeń. 3) Słyszałaś o czymś takim, jak straż miejska i schroniska?
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Proponuję szybki kurs czytania ze zrozumieniem. 1. To nie psy porozpieprzały żarcie 2. Tak, nawet im tej puszki nie otworzyłam tępaku 3. Nie, nie słyszałam.
Odpowiedz@wytwornadama: "I oto jaki widok zastałam: sucha karma jakby ktoś kopnął w tą górkę (dużo jej tam nasypałam), wszędzie porozsypywana." Rzeczywiście, z tekstu wynika, iż dokładnie widziałaś kto, kiedy i którą nogą kopnął górkę karmy. Co do reszty - pozwól, że się nie wypowiem...
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: to było skopane, było to widać.......
Odpowiedz@wytwornadama: no to może lekcja pisania ze zrozumieniem?
OdpowiedzJa wspomnę jeszcze tylko o jednym - jeśli dałaś wychodzonemu psu dożo karmy na raz mogłaś go po prostu zabić. Takie zwierzęta odkarmia się stopniowo. Następnym razem jeśli się na czymś nie znasz, to się za to nie zabieraj, bo wyrządzasz tylko większą krzywdę. Zadzwoń od razu po kogoś kto wie co robić - do schroniska lub jakiejś fundacji pro-zwierzęcej. Jak dla mnie w tej historii większą piekielna byłaś Ty, bo osoba która unicestwiła ten paśnik możliwe, ze uratowała psom życie
Odpowiedz@pulpecja3: Czy ty jesteś jakaś popier*olona? To może odrazu miałam je kur wa zabić żeby już nigdy nie były głodne?! P.s. trochę logiki, jakby były skrajnie wygłodzone to chyba by nie przeżyły na takim mrozie....
Odpowiedz@wytwornadama: "jeden kundelek wychudzony na maksa" - pulpecja3 odnosi się tylko do tego, co ty sama napisałaś.
Odpowiedz@Igielka: Pulpecja jak połowa debili na tej stronie czyta historie składającą się z około 20 zdań, ale opinie wydaje na podstawie 1 zdania, a nawet nie zdania tylko jego części. Wychudzony pies to nie to samo co zagłodzony czy szkielet, a o takiej sytuacji mowi pulpecja ... w takim wypadku o jakim ona mowi to ten kundelek by pewnie już nie żył przy takich mrozach.
Odpowiedz@wytwornadama: Krótka rada: maskowanie własnej ignorancji lub głupoty agresją prawie nigdy się nie udaje. W tym przypadku też się nie udało.
Odpowiedz@Jorn: Czego się spodziewasz po babeczce, która jeździ taxówką?
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Przepraszam, że nie mogę prowadzić pojazdów mechanicznych :)
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Wyjaśnij mi proszę, co jest złego w jeżdżeniu taksówką?
Odpowiedz@Erica_Cartmanez: nic. Im chodzi tylko o to, że skoro ja stac na jazde taxi to mogla zabrac psiaki do siebie (czekac na fundacje) a taka pomoc to prawie tyle co nic. WIADOMO, ze jak jestss glodny i nie wyspany to jest ci bardziej zimno. Tak samo jak ludzie, ktorych karmiono zaraz po "uwolnieniu" z obozow zaglady. Najadali sie do syta i upierali z przejdzenia. Moj kot przygarniety to jadł wszystko co mu sie dalo do pelna. Zwierzak zje wszystko do pelna, az peknie.
Odpowiedz@Erica_Cartmanez: W jeżdżeniu taksówką nie ma nic złego. W jeżdżeniu taxówką - wiele.
Odpowiedz