Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia z dnia wczorajszego. Wracam ze sklepu z 6- letnią dziewczynką za…

Historia z dnia wczorajszego. Wracam ze sklepu z 6- letnią dziewczynką za rękę. Przechodzimy przez przejście dla pieszych, zaraz obok kościoła. Już z daleka widziałam puszkarza, więc lekko skręcamy aby go wyminąć. Niestety..
- Może wrzuci pani na chore dzieci?
- Nie, dziękuję
- Nie ma pani serduszka jeszcze, na dzieci..
- Nie
- Czego pani dziecko uczy, trzeba się dzielić..
- ...
- a jak to pani dziecko zachoruje?

Facet z wyglądu nieco żulowaty, puszka - a właściwie kartonowe pudełeczko jakoś tak podniszczone dosyć mocno, nachalny i nieprzyjemny przeszedł za nami pół obwodu budynku kościoła.

Dzięki niemu jestem jeszcze bardziej na nie tej akcji. Uszanowałam prośbę Owsiaka, powstrzymałam się od komentarzy w dniu wczorajszym, ale absolutnie nie życzę sobie czegoś takiego.


Ps. hobbystycznie zajmuję się tworzeniem pudełeczek kartonowych, również sześcianów i ośmiościanów. Nie znam konstrukcji pudełek Owsiaka, ale nie znalazłam jeszcze wzoru którego nie dałoby się otworzyć nożem do papieru i zakleić nie pozostawiając śladu zwykłym magikiem za 2zł.

przejście dla pieszych przy kościele

by b_b
Dodaj nowy komentarz
avatar kamirru
3 5

Czynnik ludzki jest zawsze największym zagrożeniem. Niezależnie od tego jak szczytna akcja by nie miała miejsca. Czy to oznacza, że należy każdego traktować jako potencjalnego złodzieja?

Odpowiedz
avatar katem
0 2

@kamirru: Broń Boże każdego ! Ale niektórzy zbierający na zaufanie nie zasługiwali. Oczywistość, niestety. W tej akcji chociaż można było trafić na osobę budzącą zaufanie.

Odpowiedz
avatar b_b
-4 4

@kamirru: oczywiście że nie, ale papierowe "puszki" to zdecydowanie wyraz lekkomyślności i lekceważenia czynnika ludzkiego. Zresztą historia jest o naganiaczu, a puszki to jedynie dygresja.

Odpowiedz
avatar szakrat
3 3

Wątpię żeby "żulowaty" pan z "kartonowym pudełeczkiem" był wolontariuszem wośpu, każdy wolontariusz ma identyfikator z imieniem i nazwiskiem nr sztabu oraz puszki, nie wspomniałaś o tym czy zbierający go miał czy nie. Nawet, jeżeli był z Wośpu to nachalni wolontariusze zdarzają się wszędzie nie tylko w Orkiestrze, jeżeli po grzecznej odmowie dalej Cię nagabywał to na identyfikatorze wolontariusza jest adres sztabu i o ile dobrze pamiętam numer kontaktowy. Można zgłosić skargę na zbierającego, nie trzeba negować całej akcji,która robi dużo dobrego dla dzieci i osób starszych tylko dlatego że jeden uczestnik Ci sie nie spodobał Co do post scriptum nie wiem jak w innych sztabach WOŚPu, ale w moim mieście, gdy dostajesz puszkę to jest ona cała oklejona taśmą klejącą, więc w momencie rozcięcia jej i posklejania z powrotem, przy otwieraniu puszki do liczenia zawsze będzie widać czy była ingerencja wolontariusza czy nie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2016 o 17:00

avatar b_b
-4 4

@szakrat: W pierwszym momencie nie zauważyłam inentyfikatora, a potem to już "uciekałam". Co do puszki to się jej troszkę przyjrzałam, bo jak już wspomniałam, zajmuję się takimi rzeczami. Miała jednolite kolorowe wzorki, ale taśmy nie zauważyłam.

Odpowiedz
avatar szakrat
2 2

@b_b: Jeżeli nie było taśmy to powinna być plomba zabezpieczająca. Wiem że da się ją zerwać i przykleić ale policyjne statystyki http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/674072,czy_wyjecie_pieniedzy_z_puszki_wosp_moze_byc_kradzieza_z_wlamaniem.html pokazują że na całą Polskę i całą akcję WOŚP było nie więcej niż 50 kradzieży w ubiegłych latach. Czy to mało czy dużo, podlega już osobistej ocenie dla mnie wciąż za dużo ale biorąc pod uwagę ilość wolontariuszy w całym kraju to jest to ilość marginalna wręcz.

Odpowiedz
avatar Gorgony
4 6

Jak twoje dziecko zachoruje, kiedy będzie miało mieć wykonywane badania sprzętem z serduszkiem, mam nadzieję, że odmówisz. Z zasady. A potem narzeka się, że kolejne pokolenia nie wiedzą co to pomoc. Przykład idzie z góry.

Odpowiedz
avatar b_b
-5 5

@Gorgony: nie mam dzieci, a od młodego wieku leczę się tylko prywatnie. gdybym chciała leczyć się państwowo to już by mnie tu nie było.

Odpowiedz
avatar Gorgony
3 3

@b_b: Nie trzeba być rodzicem takiego dziecka aby dawać mu przykład. Możesz być nawet dalekim krewnym. W dorosłym życiu powtarza się to co widzi się w taki wieku, a ten sprzęt pomaga.

Odpowiedz
Udostępnij