Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem weganką. Wielu ludzi być może uznaje to za głupie wymysły, ale…

Jestem weganką.
Wielu ludzi być może uznaje to za głupie wymysły, ale dla mnie ma to sens.

Weganie wbrew stereotypom nie jedzą samej trawy - ba. Jedzą nawet wegańskie kebaby - czyli falafele, małe kotleciki z ciecierzycy zastępujące mięso w mięsnym kebabie. Są naprawdę cudowne :)

Kiedyś będąc na mieście przyszła mi ochota na falafela. Udałam się więc do budki, której cennik wywieszony na zewnątrz wręcz krzyczał: WEGAŃSKI KEBAB FALAFEL! 8 ZŁ!
Zamówiłam.
Okazało się, że pani za ladą podała mi wielką bułę z pomidorem, cebulą i sałatą.. I nic więcej.

8 złotych to nie są miliony dolarów - ale poczułam się oszukana.
Uważajcie na ludzi, którzy próbują sprzedać Wam jedzenie, o którym nie mają pojęcia :)

gastronomia

by ~magda19452
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
-3 7

Ps autorko - trzymaj się, wege siła w natarciu! <3

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-3 9

Wegetarianizm i weganizm to choroby umysłowe, ciężkie, ale uleczalne. Nie, nie jest chorobą fakt, że ktoś nie spożywa jakiejś grupy produktów. Choroba to cała ta ideologiczna otoczka panująca wokół niejedzenia mięsa. Tak na marginesie - niezmiernie bawi mnie, hmmm... jakby to nazwać, podświadoma tęsknota wegeterian za daniami mięsnymi. Wymyślają oni nazwy typu "wegetariańskie flaki", "wegetariański pasztet", "wegatariańskie kiełbaski", czy choćby wspomniany tu przez autorkę "wegański kebab". I nie, nie są to nazwy równorzędne. Żarcia z przetworzonej soi czy fasoli nie można nazwać flakami.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

@Fomalhaut: o chorobie umysłowej się nie wypowiem - bo na ten temat dyskusja jest ZAWSZE bezowocna. Wiesz co to jest falafel? Podpowiem - nie jest z mięsa nawet w oryginalnej formie.

Odpowiedz
avatar lucye
1 3

@Fomalhaut: Nie to nie choroba, ignorancja też nie, różnica taka, że każdy może kiedy chce i jak chce zmienić swoje nawyki żywieniowe. Wyjście z ignorancji jest trochę trudniejsze ale życzę Ci w tym powodzenia, dla dobra Ciebie i reszty świata.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-1 3

@gothicqte: Wiem, co to jest falafel. Określenia "wegański kebab" użyła autorka, nie ja. @lucye: Jak napisałem powyżej za chorobę uważam nie sam nawyk żywieniowy, ale ideologiczną otoczkę. I nie zarzucaj mi ignorancji, bo nie popieram twojej, zapewne jedynie słusznej diety.

Odpowiedz
avatar lucye
1 5

Widzę, że sypią się minusy, tylko dla tego ,że padło hasło weganizm. Gdyby autorka zamówiła by kebab z kurczaka w którym nie było by kurczaka, to oczywiście historia spotkała by się ze zrozumieniem.

Odpowiedz
avatar Trepcio
2 2

A ja napiszę tak - jestem wszystkożercą, ale nie fanatykiem. I zgadzam się, że jedzonko wegańskie bywa przepyszne. I zgadzam się też, że może być pełnowartościowe dietetycznie. Natomiast do szału doprowadza mnie nazwa "wegański kebab". Gdyż z definicji - kebab to «turecka potrawa przygotowana z pieczonego na rożnie mięsa, z którego skrawa się po upieczeniu małe kawałki» (za Słownikiem Języka Polskiego PWN). Co innego falafel (swoją drogą nie wiem czy ma to liczbę mnogą) uwielbiam, szczególnie w wersji z bobu a nie z ciecierzycy. Natomiast zbitka językowa "falafel kebab" naprawdę jeży mi resztki włosów na głowie...

Odpowiedz
Udostępnij