Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Grażynka, mniej-więcej rok temu. Na początek krótkie wyjaśnienie - wszyscy, którzy również…

Grażynka, mniej-więcej rok temu.

Na początek krótkie wyjaśnienie - wszyscy, którzy również w Grażynce upatrywali piekielności, mieli rację. W poprzedniej historii akurat nic (albo niewiele) zawiniła, ale ogólnie rzecz biorąc Grażynka JEST piekielna, a ja o tym wiem najlepiej, ponieważ od kilku lat pełnię funkcję jej prywatnego "telefonu zaufania", dzwoni do mnie może nie często, ale dość regularnie i żali się na wszystko. Aha, sformułowanie, że dzwoni do mnie, należy traktować dość umownie, Grażynka nie dzwoni, Grażynka puszcza "strzałkę" albo rzuca w słuchawkę krótki komunikat "Igiełka, proszę zadzwoń do mnie, mam bardzo ważną sprawę" po czym rozłącza się.

Gdzieś tak rok temu siedzę sobie w domu i czekam na powrót córeczki od jej ojca, wziął ją rano i miał odwieźć ok. 18-19, tak się umówiliśmy. Było już po 19-tej, czyli jak dla mnie to już spóźnienie, ale jeszcze nie powód do denerwowania się. Dzwoni telefon, aha, pewnie ojciec dziecka (nazwijmy go Paweł dla uproszczenia) z informacją, że już jadą. Patrzę na telefon - no nie, nie Paweł tylko Grażynka. Odbieram i słyszę: "Zadzwoń do mnie natychmiast, chodzi o twoje dziecko!!! Szybko!" wypowiedziane bardzo zdenerwowanym tonem. Wprawiona momentalnie w stan prawie przedzawałowy przez ułamek sekundy wahałam się, czy dzwonić do Grażyny czy do Pawła (w końcu to on był z dzieckiem), ale uznałam że jednak do niej, dowiem się o co chodzi, to będę działać. Dzwonię i cóż się dowiaduję?

Otóż Grażynka właśnie teraz, przed chwilą, spotkała na przystanku Pawła (znają się, ale on jej bardzo nie lubi) oczywiście wraz z córeczką i... nie pozwolił jej podejść i przywitać się z dzieckiem!!! No straszne rzeczy, jak tak można! Ja mam teraz, zaraz, natychmiast zadzwonić do Pawła i opieprzyć go za to! No cóż, tak jak pierwsza informacja sprawiła, że wszystko się we mnie "spięło" ze strachu i zdenerwowania, tak teraz osłabłam z ulgi i tylko dzięki temu Grażynka usłyszała co ja o tym myślę w dość łagodnej formie...

przystanek

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
9 9

Rozsądna z Ciebie kobieta, więc czemu oddzwaniasz?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 11

@maat_: Rozumiem, że nie pytasz o tą konkretną sytuację, bo to było oczywiste, dlaczego oddzwoniłam? Najprościej można to ująć tak - po pierwsze nie "dzwoni" często, więc nie jest to dla mnie jakoś szczególnie uciążliwe (dodam, że taka sytuacja jak ta w historii, tzn. że piekielność Grażynki dotknęła mnie osobiście, zdarzyła się tylko raz). Po drugie - mam do niej jakiś sentyment, nikt nie składa się z samych wad, Grażynka też ma swoje zalety. Po trzecie - czasem coś do niej "trafia" i po kilkunastu minutach tłumaczenia zdarza jej się zrozumieć, że to nie "znowu ktoś się jej czepia", tylko ona naodwalała i ponosi konsekwencję swojego zachowania.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

Grażynka owszem, piekielna, ale tak z innej beczki - jak wyglądało "niepozwolenie na przywitanie się z dzieckiem"? Bo nie mogę sobie tego wyobrazić. Podchodzi kobieta, mówi dzień dobry, a Paweł do niej "spadaj"? "Idź stąd"? "Nie pozwalam ci witać się ze mną i moim dzieckiem"? Jeśli tak, to trochę słabo robić takie sceny przy dziecku...

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
9 9

@recaptcha: może Grażynka chciała dziecko wycałować i wyściskać, a Paweł niekoniecznie musiał ją dobrze znać? Ja bym nie chciała, żeby jakaś obca, czy nawet znana, ale tylko z widzenia, baba mi się z dzieciakiem spoufalała. Chociaż dzieci nie mam, to tak mi się wydaje :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

@recaptcha: Wg Grażynki - szarpanie dziecka za rączkę i odciąganie od niej na siłę, wg Pawła (i dość dyskretnie wypytanej przeze mnie córeczki) - po prostu wziął dziecko za rękę i odszedł kawałek dalej, ignorując Grażynkę. I stawiam w 100% na to drugie, bo moja córeczka jest dość nieśmiała, nawet jak kogoś zna i pamięta, to czasami po prostu wstydzi się rozmawiać z tą osobą i takie odejście o parę kroków mogło być jak najbardziej po jej myśli :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Rozumiem, że można mieć puste konto od czasu do czasu i wtedy prosić kogoś żeby dzwonił jeśli to jakaś ważna sprawa. Ale za każdym razem? I to tylko po to żeby się wygadać? Moim zdaniem to brak szacunku. Ja bym nie oddzwaniała. Jeśli lubisz tą osobę to z nią o tym porozmawiaj, bo wiadomo jak to jest z ludźmi - dasz im palec a wezmą całą rękę.

Odpowiedz
avatar Maudus
1 1

Albo znamy tę samą Grażynę, albo po prostu to jakiś typ tak działający. Właścicielka mojego mieszkania robi tak samo. Puszcza strzałę, zamiast zadzwonić...

Odpowiedz
Udostępnij