Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kraków jeden ze szpitali, oddział ginekologiczny. Tak się wydarzyło, że miałam problemy…

Kraków jeden ze szpitali, oddział ginekologiczny.
Tak się wydarzyło, że miałam problemy ginekologiczne, na które moja ginekolog natychmiastowo wysłała mnie do szpitala. Nie było zagrożenia życia, jednakże wymagałam zabiegu. Po dotarciu do szpitala i badaniu przez lekarza zostałam odesłana do domu ze stwierdzeniem "może samo się zagoi".

Niestety byłam wtedy sama, z bólu ledwo trzymając się na nogach więc nie protestowałam, zamówiłam taksówkę i wróciłam do akademika, do którego weszłam już przy asyście portiera bo nie miałam siły dojść do pokoju. 6 ketonal z rzędu zapewnił mi spanie do wieczora kiedy już moja przyjaciółka mogła przyjechać, gdy mnie zobaczyła zdecydowała, że raz jeszcze szpital.

Po kolejnym przyjęciu, już przez innego lekarza i przebadaniu usłyszałam od lekarza ładną wiązankę, że jestem nieodpowiedzialną gówniarą, że czemu zwlekałam, idiotka etc. No to cichutko powiedziałam, że byłam już tu rano. Doktor zapytał się pielęgniarki kto rano miał dyżur, gdy padło nazwisko, zamilkł. Powiedział tylko, że z samego rana mam zabieg. Jak się później okazało wcześniej byłam przyjmowana przez ordynatora oddziału ginekologicznego.

Mój przypadek to jednak pikuś.

Położono mnie na sali z młodą kobietą, która non stop płakała. Jak się okazało też została przyjęta tego dnia co ja, tylko popołudniu, po wykonaniu USG usłyszała od ordynatora, że niestety ale płód obumarł, a że on już idzie do domu, to na drugi dzień będzie czyszczenie macicy.

Nazajutrz na dyżurze był już inny lekarz, który dla pewności zrobił ponowne USG, gdzie było słychać ledwo, ledwo ale jednak bicie serca. Gdyby tylko ten dupek zwany ordynatorem miał czas... szkoda gadać.
Ze szpitala wyszłam na własne żądanie jak tylko byłam w stanie się podnieść z łóżka, od tej pory omijam go szerokim łukiem.

by bee
Dodaj nowy komentarz
avatar b_b
-4 10

obstawiam Kopernika

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
15 35

Branie szesciu ketonalow jeden po drugim JEST IDIOTYZMEM, niewatpliwie NIE TAK przepisanym przez lekarza. To moze lepiej bylo wziac wszystkie 20 na raz, to mialabys problem na raz z glowy?

Odpowiedz
avatar Carrotka
8 18

Po pierwsze, nie doczytalam by dziewczyna wzięła 6 tabletek naraz (i też wątpię by tak postapila). Po drugie to jedna tabletka Ketonalu wynosi 50 mg. Maksymalna dawka dobowa wynosi 300 mg. Czyli dziewczyna nie przekroczyła dawki dobowej. Tak więc jeśli już masz ochotę po kimś pojechać to radzę czytać ze zrozumieniem i zasięgnąć porządnej informacji zanim skrytykujesz. P.S. I nie pieklic się,że jest ketonal forte który ma 100 mg, bo autorka o nim nic nie wspominała i nie dorabiajmy historii.

Odpowiedz
avatar raquela
9 11

Można wiedzieć jaki szpital? Lepiej wiedzieć na kogo uważać!

Odpowiedz
avatar Pierzasta
11 11

Też chcę wiedzieć który szpital- bo jestem z Krakowa i planuję drugą ciążę- i mimo że mam zamiar "trzymać się" tego szpitala co przy pierwszej ciąży bo jestem zadowolona (tylko jeden dupek na cały personel, reszta anioły) to wiadomo że czasem się różnie się trafia. Możesz na priv.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 30

6 ketonali, gratuluje rozumu, masz go dużo. W cholerę.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
2 10

Zastanawiam się czy ludzie piszą skargi na tego ordynatora. Ja wiem, że Ochrona Zdrowia w Polsce to taki "wielki wałek" a lekarz lekarzowi nie pozwoli zrobić krzywdy. No ale jeżeli skarg byłoby więcej to może dyrektor szpitala spróbował by coś zrobić?

Odpowiedz
avatar qulqa
11 15

@GlaNiK: > a lekarz lekarzowi nie pozwoli zrobić krzywdy Kłamiesz. Jest bardzo dużo orzeczeń sądów lekarskich, skazujących lekarzy za błędy czy niewłaściwe zachowanie. Wystarczy wejść na strony izb lekarskich i poczytać. Tyle że nie wszystko, co populacji wydaje się być błędem w sztuce lekarskiej, rzeczywiście nim jest.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
-4 4

@qulqa: Nie kłamię. A ile było sytuacji, że nic nie jest zrobione albo zostało zamiecione pod dywan? Nie mam teraz czasu, później będę googlał, żeby Ci pokazać, że nie kłamię. Oczywiście, że nie wszystko jest błędem. Przecież to jest normalne, ale historii na piekielnych jest mnóstwo, o zachowaniu lekarzy. Czy któremuś coś się stało? Oczywiście, prawdziwość historii jest zazwyczaj nieweryfikowalna, niemniej jednak wiele z nich jest prawdziwych.

Odpowiedz
avatar qulqa
2 6

@GlaNiK: Twoja wypowiedź jednoznacznie świadczyła, że lekarz lekarza nie skaże. Jest to kłamstwo. Nie oceniam spraw zamiecionych pod dywan, tylko twoje słowa. I powtarzam - nie wszystko to, co laikowi wydaje się być błędem lekarskim, rzeczywiście nim jest.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
-3 5

@qulqa: Moja wypowiedź, pozwól, że zacytuję brzmi "lekarz lekarzowi nie pozwoli zrobić krzywdy" co nie jest tym samym co skazanie. Będzie za to krył kolegę lub nie będzie chciał zeznawać (jeżeli oczywiście będzie mógł w taki sposób się zachować) dlatego proszę nie wmawiać mi czegoś, czego nie powiedziałem! Skoro tak koniecznie chcesz się czepiać tego aż tak bardzo dosłownie, to proszę bardzo. W takim układzie, dla Ciebie napiszę te słowa dosłownie (bo była to lekka przenośnia, myślałem, że jest zrozumiała): niektórzy lekarze będą "chronić" swoich kolegów lekarzy, aby Ci uniknęli konsekwencji swoich błędów i pomyłek. Ja nie oceniam lekarzy i nie wypowiadam się co jest błędem w sztuce lekarskiej, a co niedopełnieniem obowiązków lekarza. Od oceny tego jest prokuratura i komisja lekarska. Jest takie fajne powiedzenie, cyt. "Kruk krukowi oka nie wykole" i dokładnie to miałem na myśli pisząc, że lekarz lekarzowi nie pozwoli zrobić krzywdy. Myślę, że teraz to będzie bardziej zrozumiałe i nie będzie tylu wątpliwości odnośnie mojej wypowiedzi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 stycznia 2016 o 17:51

avatar qulqa
3 9

@GlaNiK: Nadal kłamiesz. Choćby np. biegłymi sądowymi są praktykujący lekarze i wytykają błędy w sądach kolegom - o ile takie błędy zostały popełnione. Czyli robią kolegom krzywdę, jak to określiłeś. Nie mają prawa odmówić zeznań. Każde uogólnienie jest z gruntu fałszywe. Każdy Polak kradnie, każda kobieta zdradza męża, każdy ksiądz jest pedofilem, a każdy facet alkoholikiem. Uogólnienie nie jest przenośnią w sensie literackim :) Jeżeli piszesz 'niektórzy lekarze' - zgodzę się w zupełności.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
-4 4

@qulqa: Nadal będę twierdził, że nie kłamię. Wróćmy do początku. Przyjęłaś w mojej wypowiedzi słowo "każdy", którego tam nie ma, aczkolwiek można by się zasugerować, że jest to słowo tam niepotrzebne (ale obecne w zamyśle). Zacytuję moją poprzednią wypowiedź, bo chyba umknął Ci drobny szczegół, "(...) niektórzy lekarze będą "chronić" swoich kolegów lekarzy, aby Ci uniknęli konsekwencji swoich błędów i pomyłek.". Chciałbym podkreślić, że występuje tam słowo "NIEKTÓRZY", które to powinno ukazać Ci fakt, że nie uogólniam. Znowu próbujesz wsadzić w moje usta słowa, których nie wypowiedziałem. Nie mają prawa odmówić zeznać, za to niektórzy będą kłamać zeznając, podkreślam słowo NIEKTÓRZY, co znaczy tyle samo co NIE WSZYSCY. Inni będą chronić swoich kolegów jeszcze zanim dojdzie do przesłuchań. Na końcu zaznaczyłaś, że napisałem "niektórzy lekarze", co powinnaś wziąć pod uwagę już na początku Twojej wypowiedzi. W tym chciałbym zaznaczyć, że nazywanie mnie kłamcą jest po prostu nieprawdziwe i niesprawiedliwe. Pokazałem Ci mój punkt widzenia, z którym się zgodziłaś więc nazywanie mnie kłamcą jest, delikatnie mówiąc, złe.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2016 o 12:41

avatar qulqa
0 2

@GlaNiK: Czy słowa: '.... a lekarz lekarzowi nie pozwoli zrobić krzywdy...' nie są uogólnieniem? Czy uogólnienia nie są z gruntu fałszem? Gdybyś od początku używał słowa 'niektórzy', nie byłoby problemu. Może ta dyskusja zwróci twoją uwagę na precyzję w wypowiedziach.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 0

@qulqa: To było uogólnienie, przy czym w kolejnym poście to sprostowałem. To uogólnienie zostało przeze mnie źle użyte, bo nie miałem zamiaru uogólniać, po prostu nie byłem dość dokładny od początku, co doprecyzowałem później.

Odpowiedz
avatar lady0morphine
1 3

@GlaNiK: To, że na piekielnych jest dużo historii o lekarzach konowałach nie jest dowodem tego, że lekarze nie ponoszą konsekwencji swoich złych decyzji. W tych historiach tylko może z 5% osób składa skargę na lekarza, reszta tego nie robi, bo "to było dawno", "nie wiedziałem jak", "nie chciało mi się już w to bawić", "mam to w dupie". I to przez takich właśnie biernych ludzi służba zdrowia jest do kitu, bo przecież to oni dają przyzwolenie konowałom na dalsze leczenie pacjentów, a nie Izba Lekarska albo sądy.

Odpowiedz
avatar qulqa
0 0

@lady0morphine: Dałabym ci plusa, ale zmroziło mnie określenie 'konowały'. Ciekawa jestem, czy w rozmowie osobistej z lekarzem też używasz słowa 'konował', czy może jednak 'lekarz' albo 'doktor'. Odwagi brakuje czy jak? Powtórzę też to, co pisałam wcześniej. Nie wszystko, co wydaje się błędem w sztuce lekarskiej, rzeczywiście nim jest. Czasem jest to powikłanie, wpisane w metodę leczenia (tzw. 'oczekiwane powikłanie'). Natomiast braku kultury osobistej lekarzy nic nie tłumaczy. @GlaNiK OK :) Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar lady0morphine
1 1

@qulqa: Jeśli jest konowałem, to tak go będę nazywać. Na przykład durna lekarka, która na pogotowiu odesłała do domu pacjenta z udarem, gdzie pacjent miał książkowe objawy, porażenie mięśni twarzy, nie dało się zrozumieć co mówi i wszystko mu się mieszało. Stwierdziła, że 'dziad osiemdziesięcioleni bełkocze i ma problemy z pamięcią, to normalne'. Tym pacjentem był mój dziadek i wyszedł z tego tylko dzięki lekarzowi, który jak zobaczył stan dziadka to zaczął bluzgać na prawo i lewo, bo to mogło się fatalnie skończyć. I nie uważam, żeby nazywanie rzeczy po imieniu było brakiem kultury. Pannę lekkich obyczajów nazwę prostytutką, lekarza, który dyplom znalazł w płatkach nazwę konowałem.

Odpowiedz
avatar Aard
10 14

"(...) z bólu ledwo trzymając się na nogach więc nie protestowałam" - jak dla mnie bycie od razu odesłaną do domu ze szpitala mimo obezwładniającego bólu to wręcz idealny powód, żeby zaprotestować, i to mocno.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 stycznia 2016 o 13:30

avatar lazy_lizard
0 10

@Aard: Może to objaw zaniku zaniku instynktu samozachowawczego. To tłumaczyłoby łykanie 6 ketonali pod rząd.

Odpowiedz
avatar tosia777
6 8

@Aard: Powód idealny, tylko czasem sił już brak

Odpowiedz
avatar Ena68
0 6

@lazy_lizard: Jak już wspomniała Carrotka,nigdzie nie jest napisane że wzięła je pod rząd,tylko " po 6...".Nie ma to jak ślizgać wzrokiem po tekście i dorabiać nowy wątek.

Odpowiedz
avatar conrad_owl
1 3

"6 ketonal z rzędu" to moim skromnym zdaniem synonim sześciu ketonali pod rząd. Powiedzmy co pół godziny.

Odpowiedz
avatar Lil25
2 4

Ja się tak zastanawiam, po tych wszystkich szpitalnych historiach jak to możliwe, że pozwalacie na coś takiego? Tutaj jeszcze byłaś sama, więc założmy, że zabrakło, nie wiem, siły, rozumu, odwagi.. ale często gęsto są historie, kiedy ktoś leży w szpitalu całymi dniami umierając z bólu bez leków czy czegokolwiek, a obok stoi rodzinka która chyba czeka na to, żeby lekarz idiota poszedł po rozum do głowy.. Skoro od razu widać, że lekarz ma generalnie w dupie, że jest lekarzem, to zabierasz swoją bliską osobę i jedziesz ją ratować do choćby innego miasta. I nie piszcie mi, że to tak nie działa. Bo to tak właśnie działa. Jak umiera ktoś bliski, a akurat traficie na takiego kretyna w szpitalu, to robicie wszystko, aby ratować tą osobę. A lekarzem zajmujecie się później.

Odpowiedz
avatar Shima
3 7

Co Wy z tym ketonalem? Ciekawe, co Wy byście zrobili, jedna albo dwie tabletki nie pomagają, z bólu tracicie przytomność... jedziecie do szpitala? Tylko że autorka tekstu właśnie z niego wracała. To tak jakby ktoś miał zapalenie wyrostka i nie był przyjęty do szpitala. Na pewno by przestrzegał ulotek dołączonych do leków przeciwbólowych co nie?

Odpowiedz
avatar lady0morphine
-1 1

@Shima: Ale rozumiesz, że łykaniem wielkich ilości środków przeciwbólowych wcale sobie nie pomagasz, tylko szkodzisz? To jest szczyt głupoty. Trzeba być kompletnie pozbawionym woli życia idiotą, żeby umyślnie niszczyć sobie wątrobę. Zrozumiałabym 13-letniego gówniarza, ale dorosła osoba (I studentka! Rany boskie...) powinna znać konsekwencje zeżarcia takich ilości leków (na 100% zeżarłaby więcej, dyby nie przyszła jej koleżanka) i umieć czytać ulotki. Potem leczenie takiego kretyna, który rozwalił sobie zdrowie jest finansowane z twoich i moich podatków.

Odpowiedz
avatar minutka
0 0

@lady0morphine: Kiedy człowiek mdleje z bólu, to naprawdę nie jest w stanie myśleć logicznie i serio, zrobiłby wszystko, żeby tylko poczuć chociaż trochę ulgi.

Odpowiedz
Udostępnij